ďťż
[ Ankieta ] Co mają gracze do udanej sesji




Bananidło - So wrz 06, 2008 4:26 pm
" />
">Czy sesja się uda zależy

w 100% od MG - 0% [ 0 ]
w 80% od MG a w 20% od graczy - 4% [ 1 ]
w 60% od MG a w 40% od graczy - 37% [ 9 ]
w 50% od MG i w 50% od graczy - 45% [ 11 ]
w 40% od MG a w 60% od graczy - 12% [ 3 ]

Wszystkich Głosów : 24


Chciałbym poruszyć temat graczy na sesji. Wydaje mi się że zaniedbuje się ich rolę podczas rozgrywki.

Zawsze się mówi że ten to jest zajebistym mistrzem gry to na pewno poprowadzi zajebiście, jego sesją będzie świetna itd.
A tymczasem doszedłem do zupełnie innego wniosku. Dobry mistrz gry to tylko połowa sukcesu. Ba, dobry i wzorowo przygotowany MG to połowa sukcesu. I nie chcę mówić w tym miejscu że są dobrzy i źli garcze, którzy umieją się wczuwać w postać lub nie. Chodzi mi o chęć i zaangażowanie w sesję.

Byłem świadkiem (możliwe że i sam to czyniłem) jak na sesję przychodziła osoba która w ogóle nie miała klimatu by zagrać sobie albo pojawiła się tylko dla tego że akurat w telewizji były same powtórki i psuła całą sesję

Zbyt często traktuje się garczy jako coś niezmiennego, co jest. Nie porusza się tematu ich zaangażowania, a wydaje mi się że właśnie od tego czynnika zależy czy sesja się uda czy będzie fatalna. Nawet kiepski MG może poprowadzić bardzo udaną sesję jeśli gracze będą się w nią angażować, będą ignorować jego błędy.




Jankoś - So wrz 06, 2008 4:29 pm
" />Bananie czytasz w moich myślach, właśnie zastanawiałem się nad stworzeniem podobnego tematu.
Poruszyłeś bardzo istotną kwestię.Dla mnie oczywiste jest , że o sesji udanej bądź nieudanej sesji decydują zarówno MG jak i gracze.W mniej więcej równych proporcjach z lekkim wskazaniem na MG.

Na czym może polegać wkład graczy w sesje.
1.Przygotowanie historii postaci, co za tym idzie przyjaciół , wrogów , rodziny, wspomnień ,rysu osobowośći itp. Pomaga to jednocześnie graczowi lepiej wczuć się w postać i MG daje mnóstwo ciekawych motywów do wykorzystania w scenariuszu czy kampani.

2.Sprawa o której już wspomniał Banan czyli przyjście na sesje głównie w celach towarzyskich bez większej chęci do gry.Popełniają go zresztą także MG(mea culpa) , grać powinno się tylko wtedy kiedy wszyscy mają tzw. powera.Niestety z przyczyn praktycznych jest to bardzo trudne. Ze względu na liczne zajęcia i rozjechanie się ekipy po świecie gra się wtedy kiedy uda się zebrać skład bez względu na inne kwestie.Nie bardzo mam pomysł jak można by ten problem rozwiązać.

To zresztą szerszy problem, czy wobec sytuacji o jakiej pisze wyżej, kiedy nie ma czasu możliwości grania czy prowadzenie na bardzo dobrym poziomie grać trochę słabiej czy nie grać wcale lub bardzo rzadko?
To tak na marginesie.
3.Podejście graczy do ich roli na sesji.To chyba kwestia kluczowa.To jest coś co ciężko zdefiniować.Sprowadza się to chyba do kwestii czy gracze starają się pomóc MG w kreacji otaczającego ich świata(z drugiej strony niektórzy MG tego nie lubią) , w tzw.ciągnięciu przygody czy też czekają niczym widz w kinie co też nowego zaserwuje im MG. Wbrew pozorom nie jest to mała grupa graczy ani nie są to gracze słabi czy mało doświadczeni.Często świetni kreują swoje własne postacie, nieraz dobrze się bawią ,ale tak jakby z boku sesji czy scenariusza.
Zeby to dobrze zilustrować podam przykłady , ale tylko graczy , którzy najlepiej moim zdaniem pomagają MG:Kraszan, Ślimak, Prozac, Shila, Gary(choć jak się go nie kontroluje potrafi jeszcze lepiej prtzeszkadzać)
Nieprzypadkowo większość z nich to MG.



Prozac - So wrz 06, 2008 4:30 pm
" />Nie podejmuję się przeliczania tego na procenty, ale jedno uważam za pewne - do sesji trzeba dwoja ( Mistrza i Graczy).

Jeśli z którejś strony mamy rażący brak zaangażowania (w swoim życiu ów brak zaangażowania w 99% przypadków obserwowałem u Graczy, niekoniecznie prowadząc ) to z sesji nie ma prawa nic wyjść. Ani sam MG nie pociągnie dobrej sesji, ani też sami Gracze jej nie stworzą.


">Zbyt często traktuje się graczy jako coś niezmiennego, co jest.

Powiedziałbym że to Gracze zbyt często traktują sesję jako przedstawienie na które sobie przyszli popatrzeć i podjadać kanapeczki. Zaangażowanie Gracza w sesję nie musi być w żaden sposób "usystematyzowane" , jeśli wpadnie z wielkim powerem na sesję i zacznie ciągnąć fabułę do przodu, to już jest ok.A jednak siedzenie naprzeciw grupy ludzi i próba wciągnęcia ich w zabawę do czegoś (nawet mimowolnie) zobowiązuje. Przynajmniej ja mam takie odczucie.


">I nie chcę mówić w tym miejscu że są dobrzy i źli garcze, którzy umieją się wczuwać w postać lub nie. Chodzi mi o chęć i zaangażowanie w sesję.

Cóż, dla mnie to wygląda właśnie tak - są dobrzy i źli gracze, którzy potrafią się zaangażować, albo robią szopkę i jeśli sesja nie trafia w ich wysmakowane gusta to zaczynają ją niszczyć. Pogrzebcie dobrze w pamięci, jest mnóstwo takich sytuacji. Wszystko to tyczy się także Mistrza - nie potrafi sprzedać klimatu w którym chce prowadzić, brak mu zdolności czy cierpliwości, a wkurza się na Graczy że nie podłapują jego pomysłu na sesję.

Słowem, sesja to cholernie skomplikowany twór i sieć zależności



Bananidło - So wrz 06, 2008 4:30 pm
" />
">Cóż, dla mnie to wygląda właśnie tak - są dobrzy i źli gracze, którzy potrafią się zaangażować, albo robią szopkę i jeśli sesja nie trafia w ich wysmakowane gusta to zaczynają ją niszczyć.

No cóż, faktycznie można podzielić graczy na lepszych i gorszych lecz chodziło mi o sytuację w której gracz (niezależnie jak dobry) po prostu w żaden sposób nie pomaga rozgrywce a tylko jej przeszkadza.

Piszę o tym bo powstało tyle różnych porad, materiałów i artykułów na temat "Jak lepiej prowadzić" lub "Co zrobić by gracze lepiej się bawili" a tak rzadko spotyka się jakieś porady dla graczy.

Może ma ktoś jakieś ciekawe propozycje takich porad?




Przemas - So wrz 06, 2008 4:31 pm
" />
">to nie oczekuj, że twój MG zrobi wspaniałą sesje, a jeśli mu się to jakimś cudem uda – całuj go po nogach, bo facet ma talent

Że go jeszcze nie zabił ten MG



Prozac - So wrz 06, 2008 4:32 pm
" />
"> powstało tyle różnych porad, materiałów i artykułów na temat "Jak lepiej prowadzić" lub "Co zrobić by gracze lepiej się bawili" a tak rzadko spotyka się jakieś porady dla graczy.


Hmmm... Ja osobiście spotkałem się ze sporą liczbą arytukułów "Jak grać żeby było dobrze" i w zdecydowanej większości były to nie warte uwagi wynurzenia takie jak osławione poradniki dla Mistrzów (szczególnie MiMowe).

Swoją drogą, uważam że Gracz powinien przede wszystkim okazywać zwykłe zaangażowanie, a nie szukać usilnie sztuczek i bajerów którymi karmi się Mistrzów. Znam Graczy którzy mimo tego że nie są wspaniałymi aktorami, nie kreują ultra-skomplikowanych postaci, to swoim zaangażowaniem sprawiają że chce się prowadzić - bo wiesz, że ktoś będzie odbierał od ciebie haczyki i kombinował (nawet jak koń pod górę), byleby się na tej sesji pobawić. Działanie, działanie i jeszcze raz działanie. Tak widzę to ja.



Pest - So wrz 06, 2008 4:33 pm
" />Moim zdaniem gracz powinien mieć taki sam udział w calej zabawie jak GM.To, że Mistrzu przygotuje fajna przygode, klimat i revelacyjne poprowadzi sesyjną rozgrywkę to jedno.Inna sprawa to oczywiscie gracze którzy, tak samo jak GM maja wpływ na to czy sesja bedzie udana czy też zakończy sie awanturą.Prwadze Fallout'a od 5 lat, sam załatwiłem graczom kostki, i inne akcesoria i tyko prosze o fajne odegranie swojej postaci.CZY TO NAPRAWDE TAK DUZO?!Racja Banan,gracz to bardzo ważny element wszystkich poważnych sesji.Najwazniejsze problemy z jakimi sie spotkałem to:
-brak zaangażowania(w różnym stopniu)
-brak szacunku(dla Graczy i GM'a- tu mam na myśli spóznienia lub odwoływanie).o nich wkurzajacych detalach pogadamy pózniej...Pozdro dla całej ekipy



Tyska - So wrz 06, 2008 4:33 pm
" />W takich sytuacjach jest różnica między bardziej zaawansowanymi graczami a tak zwanymi "świeżakami". Zaawansowany wie bynajmniej co działać w danej chwili, a przez "świeżaka" może niestety legnąć w gruzach cały scenariusz przygotowany przez MG.

Odnoszę to do sytuacji która miała miejsce na tegorocznej toporiadzie, gdzie cała przygoda stanęła w miejscu z powodu problemu znalezienia noclegu przez owego "świeżaka". A najbardziej rozbrajające były chęci zasadzenia dwóch wisienek na środku rynku w dużym mieście w środku nocy. Sesja przygotowana przez MG zapowiadała się naprawdę imponująca i byłaby gdyby dostał inna ekipę.

Moja rada dla "świeżaków": dajcie się wciągnąć z wyobraźnią i nie bójcie się odzywać.

EDIT SLeeM: ortografia



Ślimak - So wrz 06, 2008 4:34 pm
" />Ja znowu z pozycji (głównie) gracza. Zbiór porad pt. "Jak zrobić żeby następnym razem Jankoś chwalił cię jak Ślimaka"

1. Na sesję przychodź przygotowany. Przede wszystkim zabierz colę i tabakę dla MG, po drugie kostki, ołówek, kartę itp. (to mniej ważne od coli i tabaki).

2. Na sesję przychodź z postacią! Cyferki mile widziane, ale najważniejsze to: przygotuj historię swojej postaci (nawet krótką i nieskomplikowaną), kilka rzeczy które wyróżnią ją z grona innych postaci i sprawią, że stanie się niepowtarzalna. I ogólną koncepcję odgrywania.

3. Kreując postać pamiętaj, że nie działa ona samodzielnie lecz w grupie! To bardzo ważne! Musisz stworzyć postać, która ma dogadać się z innymi! Musisz pamiętać w każdym momencie sesji, że na dłuższą metę to współdziałanie daje w RPG satysfakcje a nie ciągłe konflikty - owszem drobne złośliwości w drużynie są fajne pod warunkiem, że na tym się kończy. Najlepiej zastosować wobec drużyny myślenie stosowane wobec młodszego rodzeństwa - "to jest mój brat i niezależnie od tego jak działa mi na nerwy to tylko ja mogę podnieść rękę na mojego brata". Drużyna RPG to "my kontra świat" - to jest elementarna zasada, o której należy pamiętać.

4. Zainteresujcie się scenariuszem - to on dostarcza wam okazji, żeby lepiej odgrywać postać nie na odwrót!

5. Nie zapomnijcie o punkcie 1



Jankoś - So wrz 06, 2008 4:35 pm
" />Ślimak wie co pisze!!!

Jest jeszcze jeden element , który przyszedł mi do głowy po którejś z ostatnich sesji.
Wiadomo ,że to MG odpowiada za to co dzieje się na sesji ,i za to żeby gracze się nie nudzili ,daje opisy ,odgrywa BN ,stawia przed nimi problemy, ale dla mnie strasznie drażniąca jest sytuacja kiedy w czasie pełnej wydarzeń
następuje chwila wytchnienia ,MG chwilowo daje tylko opis czesto barwnego ,ciekawego otoczenia ,wiele rzeczy dzieje sie obok i wokół graczy ,a oni patrza na siebie i milcza. W najlepszym wypadku zamawiaja piwo w najgorszym zaczynaja przyrzadzac zupki chińskie.
Reasumując. Nie tylko świat powinien wykazywać inicjatywe wobec graczy .ale także gracze wobec świata.

Trochę z innej beczki, ale w związku z tematem. Ponieważ ostatnio ku mojej wielkiej radości miałem znowu okazję poprowadzić kilka długich 8-10 godzinnych sesji przypomniałem sobie jak ważne jest robienie przerw w momencie kiedy gracze bądź czują się znużeni. Nikt nie jest w stanie utrzymać koncentracji bez odpoczynku przez 10 godzin czy nawet 5.
Z tego rodzą się wszelkie patologie na sesjach.
Takie przerwy to świetna okazja żeby zroić kawe czy zupke bo coraz bardziej wkurza mnie zamieszanie w trakcie sesji jakie normalnie się z tym wiąże.



Farai - So wrz 06, 2008 4:37 pm
" />Udana sesja to zdane wszystkie egzaminy.....a fuck...to nie o tej sesji....

Udana sesja to MG dobrze przygotowani i Gracze przygotowani.
Jeżeli jedna i druga strona jest dobrze przygotowana i przykłada sie do spędzenia czasu na sesji w jakimś świecie to należy się wczuć.

P.S. Jankosiu zrozumiałem aluzje z zupkami chińskimi.



Jankoś - So wrz 06, 2008 4:37 pm
" />To dobrze ,ale adresatów aluzji jest cały legion.



Craven - Cz lis 20, 2008 11:23 am
" />
">ale najważniejsze to: przygotuj historię swojej postaci (nawet krótką i nieskomplikowaną), kilka rzeczy które wyróżnią ją z grona innych postaci i sprawią, że stanie się niepowtarzalna. I ogólną koncepcję odgrywania.

Veto!

W kampanii: po to jest kampania, żeby napisać historię postaci. Niepowtarzalność? A jak chcę grać stereotypowym zakapiorem to co? Stereotypy FTW! Koncepcja odgrywania? OK. Ale nie więcej, bo to pierwsze dwie sesje skrystalizują to, jak będę grał swoim bohaterem, nie warto zakładać zbyt wiele, bo to sposób prowadzenia i fabuła, oraz reszta drużyny zweryfikują to. Jeśli mamy działać jak dobrze naoliwiona maszyna to nie można przygotowywać części w oderwaniu od reszty machiny, bo potem okaże się, że może są śliczne i chromowane i bajernie niepowtarzalne, ale można je sobie wsadzić.
Innymi słowy historii postaci mówimy nie!

W jednostrzale: Najlepiej jest jak to MG przydzieli postacie, wtedy mam pewność, że dobrze się odnajdę w tym co wymyślił MG, w końcu on wie, że to co mam na karcie będzie miało przełożenie na sesję. Jeśli jest coś istotnego w mojej historii to mi o tym powie/napisze. Jeśli przychodzimy na jednostrzał, albo wiemy, że takowy będzie i w jakim klimacie, to MG ma już swój scenariusz, więc po co historia która nie przyda się na sesji? Dla sportu? Wystarczy koncepcja, jakaś motywacja i tyle. A najlepiej MG spytać jaka postać by mu się przydała i jak dokładnie ją zarysować.
Innymi słowy historii postaci mówimy nie!



Ślimak - Pt lis 21, 2008 7:55 am
" /><Ślimak schodzi do piwnicy i wytacza ciężkie działa>

Veto do veta!

Co do jednostrzałów to się oczywiście zgadzam - szkoda czasu i energii.

Co do kampanii jest zupełnie inaczej. Specjalnie napisałem, żeby nie tworzyć wielostronicowych elaboratów tylko historię w postaci kilku bądź kilkunastu zdań, żeby zawierającą podstawowe fakty z przeszłości bohatera, po to żeby nie trzeba było wymyślać tego na bieżąco i potem zastanawiać się, co się właściwie za bzdury opowiadało na poprzedniej sesji. Przecież przed przystąpieniem do kampanii MG czyta historię i ocenia czy mu będzie pasować, jeśli nie, może poprosić gracza o zmodyfikowanie tego czy owego. Nie chodzi o to, żeby przed przystąpieniem do pierwszej sesji mieć "zamkniętą" postać, bo zazwyczaj wszelkie założenia biorą w łeb podczas gry i cała wielostronicowa historia idzie psu w dupę, ale o to żeby mieć jakiś punkt odniesienia, i podrzucić MG kilka fajnych motywów do wykorzystania na przyszłe przygody.

Co do chęci zagrania typowego zbira: nie ma typowych zbirów, oczywiście jest pewien archetyp zbira ale ogranicza się on do pewnego rodzaju cech, a mnie chodziło raczej o to, że jeden zbir lubi jabłka inny gruszki a jeszcze inny maślankę. Każdy człowiek jest niepowtarzalny i tak samo każda postać jest niepowtarzalna, chodzi o to żeby nadać jej nawet jedną cechę, która będzie go wyróżniać, tak aby gracze mogli operować skrótem myślowym. Dla przykładu: miałem przyjemność grać w drużynie z postacią Mardocka (nie pomnę imienia bo to już dawno było), wietrzniackim iluzjonistą, który uwielbiał śliwki. Oprócz tego zamiłowania był zarówno "typowym magiem" jak i "typowym wietrzniakiem", jednak ta jedna jego cecha pozwoliła stworzyć postać barwną, ciekawą i taką jakąś... realną. Poza tym jak o nim myślałem miałem do dyspozycji skrót "iluzjonista wietrzniak - śliwki", a czego nie lubię najbardziej to jak myślę o czyjejś postaci i kojarzy mi się tylko imię, rasa i profesja... i żadnych śliwek.



Craven - Pt lis 21, 2008 9:16 am
" />Nie kupuję tej riposty
Nie przekonuje mnie, bo "lubi śliwki" to nie historia, to mały quirk, więc nie uważam, żeby można było mówić, że to jakaś wyjątkowa postać. Co oczywiście nie jest wadą.
Nie przekonuje mnie również tych kilka-kilkanaście zdań. Tzn jak kogoś to kręci to spoko, ale nigdy nie potrzebowałem tego ja ani moi MG. Zamiast tego istotniejsza jest rozmowa o charakterze/zachowaniu i rzut oka na kartę postaci (zakładając, że gracz sam w domowym zaciszu robił postać). Po tym można ocenić, czy mu pasuje taka osoba w kampanii. Oczywiście są elementy, które można użyć jak zaszłości w 7th Sea, typu "ojciec pokonał w pojedynku samuraja z klanu X". Ale stąd do "niezbędnej historii" jeszcze daaaleka droga.



Shila - So lis 22, 2008 2:39 pm
" />A ja nie umiem grać postacią, do której nie ułożę sobie choć szczątkowej historii. Takie moje małe zboczenie...



Ślimak - Pn lis 24, 2008 10:57 am
" />Fragment o śliwkach nie był uzasadnieniem potrzeby stworzenia historii tylko potrzeby wyróżnienia swojej postaci spośród innych i napisałem go jako komentarz do zdania


">A jak chcę grać stereotypowym zakapiorem to co?

Co do historii zaś - jedni ich potrzebują inni nie - z moich obserwacji praktycznych wynika, że postaci z historią generalnie lepiej się spisują na sesjach tzn. jak ktoś włoży sporo pracy w ich przygotowanie to bardziej się również stara odgrywając, ale nie musi być to prawidłowość, to tylko luźne spostrzeżenie. Fakt, że jak ktoś przesadzi z historią i stworzy wielką epopeję to skończy się na tym, że 90% informacji w niej zawartych nie wykorzysta.

Wydaje mi się, ze rozbieżność w naszych stanowiskach powodowana jest innym stylem grania. Jak ktoś za nadrzędny uważa scenariusz to rzeczywiście historia postaci jest mało istotna, jeżeli zaś najważniejsza w rozgrywce jest postać to historia staje się ważna. Moim zdaniem w jednostrzałach scenariusz jest wszystkim co się liczy, natomiast kampanie są zdecydowanie nastawione na postaci a nie pojedyncze scenariusze, w kampanii gracz tak naprawdę rzadko interesuje się długofalowym rozwojem wypadków natomiast bardzo często nastawiony jest na doskonalenie i przeżycia swojej postaci.



Craven - Wt lis 25, 2008 5:45 pm
" />
">Co do historii zaś - jedni ich potrzebują inni nie - z moich obserwacji praktycznych wynika, że postaci z historią generalnie lepiej się spisują na sesjach tzn. jak ktoś włoży sporo pracy w ich przygotowanie to bardziej się również stara odgrywając, ale nie musi być to prawidłowość, to tylko luźne spostrzeżenie.
Obstawiam, że jest taka prawidłowość, bo jeśli ktoś starał się przy robieniu postaci i nasmarował porządnie historię, to na pewno będzie się starał również na sesji. Oczywiście "starał się" nie zawsze oznacza "spisze się dobrze"


">Wydaje mi się, ze rozbieżność w naszych stanowiskach powodowana jest innym stylem grania. Jak ktoś za nadrzędny uważa scenariusz to rzeczywiście historia postaci jest mało istotna, jeżeli zaś najważniejsza w rozgrywce jest postać to historia staje się ważna. Moim zdaniem w jednostrzałach scenariusz jest wszystkim co się liczy, natomiast kampanie są zdecydowanie nastawione na postaci a nie pojedyncze scenariusze, w kampanii gracz tak naprawdę rzadko interesuje się długofalowym rozwojem wypadków natomiast bardzo często nastawiony jest na doskonalenie i przeżycia swojej postaci.
Bardzo możliwe. Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał o potencjalnych odstępstwach - jednostrzał elastyczny, gdzie wszystko może się różnie potoczyć zależnie od tego jakie postacie sobie wymyślili gracze, oraz kampania nastawiona na fabułę/setting/problem, gdzie nie uwzględniamy kim kto gra - czyli większość komercyjnych kampanii, które siłą rzeczy nie mogą zakładać jakimi postaciami grają ludzie.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©