ďťż
Co się dzieje w schronisku?
sonia - 2006-12-22, 10:12 Wiemy ze została wytypowana nowa osoba zarządzająca schroniskiem miejskim i proszę wszystkich o swoje opinie na ten temat. Co o tym myślicie? Co myslicie o tym, że działo się to bez przetargu na objęcie tego podmiotu gospodarczego choc było więcej i lepszych ofert od oferty obecnej kierownik p. Szczepankiewicz? sonia - 2006-12-22, 12:25 Pani D.Szczepankiewicz juz prowadziła schronisko. Trwało to 8 lat a siedziba mieściła się na ul. Zórawia, wtedy to takze ispektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wykazali ze ma tam miejsce szereg nieścisłości i wielokrotnie sprawa była kierowana do prokuratury. Chodziło m.in o sprzedaż psów bez wystawiania rachunków, zakopywanie martwych zwierząt na terenie schroniska, które przez inne psy były ponownie odkopywane i zjadane, złe warunki, brak utylizacji zwłok, zwiększona umieralnosć zwierząt i niegospodarność. Teraz schronisko zostało ponownie oddane w rece tej pani a będzie prowadzić je za 220 tyś zł rocznie i kasa oczywiscie bedzie spływać z UM. Dłaczego prezydent nie przyjął innej oferty od insprktora TOZu, która była określona na 100 tys zł? Przecież zaoszczędzonoby w ten sposób 120 tyś zł Dlaczego miasto nie przekazało schroniska organizacji która ma statut pożytku publicznego, która mogłaby pozyskiwać sponsorów a zupełnie prywatnej osobie która juz raz nie sprawdziła się na tym stanowisku? Dlaczego nie powierzono tego kierownictwa osobie bardziej kompetentnej? Nawet Dyrektor Zieleni w wywiadzie wypowiadając się na ten temat mówił, ze były naciski na niego z Miasta, że pani D.S. nie miała poparcia TOZ a miał je inspektor. Po drugie poprzedniemu kierownikowi schroniska radni (a wśród nich "miłośniczka zwierząt" radna Maj) zablokowali dotacje od miasta na pół roku a w konsekwencji zarzucili mu złe prowadzenie schroniska i złe warunki zwierząt. A za co ten pan miał je utrzymać? Dlaczego pieniadze ze zbiórki publicznej nie zostały przekazane na schronisko? Ile pieniędzy pozostanie na koniec roku w schronisku i co się z nimi stanie? Czy znikną tak jak znikały przez wiele lat? Dlaczego nikt nie chce powołać biegłych by zbadać te sprawy? Dlaczego prezydent milczy i nic nie robi w tej sprawie? Dlaczego stary układ nadal istnieje? mauritus - 2006-12-22, 21:25 To nie jest prawda sonia co przedstawiasz. Arkadiusz K - 2006-12-23, 13:59 W rzeczy samej. sonia - 2006-12-27, 12:19 To nie jest prawda sonia co przedstawiasz. A więc jaka jest prawda według was? Wszystkie dowody są już w prokuraturze. A po drugie wątpie żeby inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami miał jakiś cel w tym aby mówić nieprawdę. Pani Szczepankiewicz napisała w swojej ofercie ze ma poparcie TOZu i skłamała a to mogło również zaważyć nad podjętą decyzją. Poparł ją tylko jeden niebędący juz członkiem a prezes i Zarząd Główny w Warszawie żadnych referencji tej pani nie wystawiał. TOZ stara się o to schronisko już od 10 lat i ciągle dostaje od miasta kosza a na posadki są wsadzane prywatne osoby A po co? Jak wiadomo schronisko dysponuje duzą ilością pieniędzy i zawsze mozna zrobić kilka wałków na zwierzętach. A może porozmawiamy również o upadku finansowym pani D.Sz. po tym jak raz została już wyrzucona z tego stołka? A teraz znowu powraca i gromadzi..... sonia - 2006-12-27, 12:22 Tak ładnie wypowiadacie się o tym, ze nowa władza powinna oszczędzać, to dlaczego nie podejmiecie tematu, ze zostało zmarnowane 120 tyś zł miesięcznie od miasta? Arkadiusz K - 2006-12-27, 13:49 Posadki w schronisku Sonia o jakich posadkach piszesz Palacz - 2006-12-27, 16:26 Sonia jeżeli jest prawdą to co piszesz to prawda w oczy kole. sonia - 2006-12-28, 08:54 Posadki w schronisku Sonia o jakich posadkach piszesz Piszę o posadzie kierownika schroniska. A przede wszystkim zastanawia mnie fakt dlaczego gdy zaoferowano pani Szczepankiewicz karmę dla psów to odmówiła i powiedziała, ze nie potrzebuje karmy ale pieniądzy? sonia - 2006-12-28, 09:01 Posadki w schronisku Sonia o jakich posadkach piszesz Piszę o osobach i kierownikach, którzy nie mają na uwadze dobro naszych bezdomnych zwierzaków a własne zyski. Tak było z Rajewskim i tak jest z D. Szczepankiewicz. Przetarg na publiczne schronisko, z publicznych pieniędzy, w obiekcie miasta a traktowane jak prywatna własność pani kierownik. I chciałabym dodać że projekt nowego schroniska wykonał i zaproponował właśnie inspektor TOZu, którego oferta nie została przyjęta, choc zakładała o wiele korzystniejsze warunki niż ta obecnej kierowniczki. sonia - 2006-12-28, 11:51 skoro pan prezydent zaoferował że zrobi przetarg na schronisko to zobaczymy jaką podejmie decyzję. I proszę zwrócić uwagę, że za obecną kierowniczką panią D. Szczepankiewicz stoi radna Jadwiga Maj i to ona naciskała i wydeptywała scieżki u byłego prezydenta by zwalic ze stanowiska Rajewskiego a wsadzić Szczepankiewicz i ona "miłośniczka zwierząt" również doprowadziła do tego, ze zostały wstrzymane środki z miasta na pół roku na schronisko, które prowadził Rajewski. Wiadomo, że aniołem to on też nie jest ale moze w końcu ktoś zrobi porządek z tym schroniskiem i kierownikiem zostanie np. bezpartyjny, bez żadnych układów i koneksji a wykwalifikowany i z wieloletnim stażem inspektor ds. zwierząt. który z racji na przynależnosć do organizacji pozytku publicznego, będzie mógł pozyskiwać z całej Polski środki i inne potrzebne zwierzakom rzeczy do przetrwania zimy i reszty swoich dni w schronisku. Bo jak mówi nasza obecna kierowniczka los zwierząt woła o pomste do nieba ale jak jej zaproponowano karmę to powiedziała, że potrzebuje pieniądze a nie karmę. Jaki będzie tego finał? Wszystko się wkrótce okaże? A jeśli chcecie wiedzieć jakie interesy to najpierw opiszę jedną sytuację: Mam na mysli jedną osobę, która kiedys kierowała schroniskiem i robi to ponownie. Jej stan majątkowy podczas tej roboty znacznie się podniósł, była w stanie nawet zaciagnać 8 kredytów, jednak gdy kierownika zmieniono, by je spłacić musiała wszystko sprzedać i została bez mieszkania. Dziwnym trafem zaginęła dokumentacja finansów schroniska z tamtego okresu a ludzie skarzyli się że za psa wziętego ze schroniska musieli płacić od 50zł wzwyż i nie dostawali za to zadnego rachunku. A co się działo z pieniędzmi od miasta? Na koniec każdego roku zostawało ok 50 tys zł które natychmiast rozpisywano, a to ze na usługi weterynaryjne, że rachunki, podatki, sprzęt itd. którego nigdy nie było w schronisku a psy nie były sterylizowane i rozmnażały się na prawo i lewo, szczenieta nie były oddzielane od dorosłych a psy bardziej agresywne przez całe swoje zycie uwiazane do metalowych łańcuchów, z których nigdy nie były spuszczane. Teraz sytuacja się powtarza. Tylko pieniądze, pieniadze. A gdzie w tym wszystkim są zwierzeta? Arkadiusz K - 2006-12-28, 12:03 To faktycznie posadki Miki - 2006-12-28, 12:11 skoro pan prezydent zaoferował że zrobi przetarg na schronisko to zobaczymy jaką podejmie decyzję. I proszę zwrócić uwagę, że za obecną kierowniczką panią D. Szczepankiewicz stoi radna Jadwiga Maj i to ona naciskała i wydeptywała scieżki u byłego prezydenta by zwalic ze stanowiska Rajewskiego a wsadzić Szczepankiewicz i ona "miłośniczka zwierząt" również doprowadziła do tego, ze zostały wstrzymane środki z miasta na pół roku na schronisko, które prowadził Rajewski. Wiadomo, że aniołem to on też nie jest ale moze w końcu ktoś zrobi porządek z tym schroniskiem i kierownikiem zostanie np. bezpartyjny, bez żadnych układów i koneksji a wykwalifikowany i z wieloletnim stażem inspektor ds. zwierząt. który z racji na przynależnosć do organizacji pozytku publicznego, będzie mógł pozyskiwać z całej Polski środki i inne potrzebne zwierzakom rzeczy do przetrwania zimy i reszty swoich dni w schronisku. Bo jak mówi nasza obecna kierowniczka los zwierząt woła o pomste do nieba ale jak jej zaproponowano karmę to powiedziała, że potrzebuje pieniądze a nie karmę. Jaki będzie tego finał? Wszystko się wkrótce okaże? A jeśli chcecie wiedzieć jakie interesy to najpierw opiszę jedną sytuację: Mam na mysli jedną osobę, która kiedys kierowała schroniskiem i robi to ponownie. Jej stan majątkowy podczas tej roboty znacznie się podniósł, była w stanie nawet zaciagnać 8 kredytów, jednak gdy kierownika zmieniono, by je spłacić musiała wszystko sprzedać i została bez mieszkania. Dziwnym trafem zaginęła dokumentacja finansów schroniska z tamtego okresu a ludzie skarzyli się że za psa wziętego ze schroniska musieli płacić od 50zł wzwyż i nie dostawali za to zadnego rachunku. A co się działo z pieniędzmi od miasta? Na koniec każdego roku zostawało ok 50 tys zł które natychmiast rozpisywano, a to ze na usługi weterynaryjne, że rachunki, podatki, sprzęt itd. którego nigdy nie było w schronisku a psy nie były sterylizowane i rozmnażały się na prawo i lewo, szczenieta nie były oddzielane od dorosłych a psy bardziej agresywne przez całe swoje zycie uwiazane do metalowych łańcuchów, z których nigdy nie były spuszczane. Teraz sytuacja się powtarza. Tylko pieniądze, pieniadze. A gdzie w tym wszystkim są zwierzeta? Soniu tak to juz u nas jest. Uczciwość i oddanie swojej pracy nie są modne i każdy patrzy jakby tu tylko się dorobić. I wnioskuję że nawet na schronisku można trzepać niezłą kasę gregor - 2006-12-28, 12:44 a pamiętacie akcje nowo wybranych radnych co to polecieli na drugi dzień po ogłoszeniu wyników wyborczych do schroniska w celu zbadania sprawy i jak się naobiecywali ... coś cisza z nimi ... już nie „badają” sprawy ... Bonhart - 2006-12-28, 13:36 a pamiętacie akcje nowo wybranych radnych co to polecieli na drugi dzień po ogłoszeniu wyników wyborczych do schroniska w celu zbadania sprawy i jak się naobiecywali ... coś cisza z nimi ... już nie „badają” sprawy ... pamietam... teray jakos o tym nie mowia... skleroza
|