ďťż
Czy tu myśli się o rowerzystach?




go2kolobrzeg - 2008-09-03, 19:52
Miałem okazję pojeździć przez wakacje na rowerze po Kołobrzegu.
Jak na miasto chcące zaliczyć się do grona turystycznych, to o poziomie dróg rowerowych można powiedzieć tylko jedno - KATASTROFA.
Począwszy od globalnego spojrzenia na sieć dróg, tj. na sposób, w jaki można się przedostać rowerem z jednego miejsca miasta w drugie (brak rozwiązań dla rowerów na skrzyżowaniach), na jakości istniejących dróg skończywszy - n.p. krawężniki na których można sobie połamać koła (proponuje przejechać się tzw. "drogą dla rowerów" wzdłuż ulicy Zwycięzców).

Podobnie jak na Zwycięzców jest na prawie każdym przejściu dla pieszych. Do miasta na turnusy rehabilitacyjne przyjeżdżają ludzie na wózkach, inwalidzi, kobiety z dziećmi w wózkach - można im tylko współczuć. Akurat niedawno wygładzano łuk przy skrzyżowaniu Szpitalnej - Łopuskiego. Przejeżdżałem tamtędy codziennie i ciekaw byłem jak zostanie zrobiony krawężnik przy przejściu dla pieszych. Po paru dniach zgodnie z moimi przewidywaniami okazało się że nawet takiego małego remontu nie wykorzystuje się żeby dostosować krawężniki przy przejściach dla pieszych dla potrzeb niepełnosprawnych, wózków dziecięcych, rowerów, rolek, deskorolek.

Najdłuższa droga spacerowo/rowerowa (Rodziewiczówny) jest w takim stanie jakby II wojna światowa skończyła się wczoraj. Umieszczenie ścieżki rowerowej po jej południowej stronie chyba nie jest dobrym pomysłem (powinna być po północnej) - ani razu przez te dwa miesiące nie udało mi się przejechać Rodzewiczówny bezkolizyjnie z pieszymi którzy gniotąc się na przywąskim chodniku obok straganów ze szmatami i muszelkami wiecznie wchodzili na drogę dla rowerów. O wrażeniach "siodełkowych" w czasie jazdy już nie wspomnę. Bruk jest dobry chyba tylko na place, bo na ulice się też nie nadaje z powodu hałasu.

Droga rowerowa do Podczela - kilka lat minęło od jej otwarcia. Korzenie drzew robią swoje - odnoszę wrażenie, że pewnie staropolskim zwyczajem zaoszczędzono na podsypce z kruszywa.

No i najważniejsza sprawa - KOSTKA BETONOWA. To jakiś obłęd w tym mieście. Albo wasz Prezydent ma udziały w cementowni, albo ktoś w magistracie postradał zmysły. Od mniej więcej 2000 roku wszystkie stowarzyszenia rowerowe współpracujące ze sobą (należę do takiego w Warszawie) uzgodniły między sobą że optymalną (pod względem kosztów również) nawierzchnią dla dróg i ścieżek rowerowych jest i tu cytat z mojego stowarzyszenia (link) "3 cm masy mineralno - asfaltowej, rozściełanej mechanicznie, na podbudowie 10 cm z kruszywa łamanego wzmocnionego cementem (po zagęszczeniu mechanicznym grubość 8 cm)." Dziwię się że nowopowstające ścieżki (wzdłuż Krzywoustego, 4DWP, do Podczela) nie stosują światowego standardu. Być może ktoś robiący ścieżkę nie pomyślał, że raz na jakiś czas ktoś miałby ochotę pojeździć nią na łyżworolkach, wrotkach, hulajnodze, deskorolce czy nawet Segwayu. Obecnie w waszym mieście nie ma miejsca o długości większej niż 10 metrów, gdzi by można pojeździć na rolkach (najdłuższe jest chyba pod Bryzą). Coś uda się wugospodarować wzdłóż Parsęty (ale tylko po zachodniej stronie, bo jakość asfaltu na wschodniej połmała by nogi.

Nie bardzo wiem kto w Kołobrzegu odpowiada za drogi i ścieżki rowerowe - ale takie amatorstwo zasługuje na jak największe potępienie. Tam, gdzie w miastach myśli się o rowerzystach (rolkarzach) od dawna standardem nawierzchni ścierzek rowerowych jest masa mineralno-asfaltowa. Jeśli ktokolwiek był w Amstardamie, Kopenhadze czy Londynie to nie zobaczy na ścieżce rowerowej (a często i na chodniku) niczego innego jak właśnie asfalt.

Już wyjeżdżając po prawie 2 miesiącach pobytu w KG, kilka dni temu dowiedziałem się że jest budowana ścieżka zdrowia w parku nadmorskim - ostatnio jak tam byłem, to jeszcze nawierzchni nie było, tylko same granitowe krawężniki (chyba się komuś przelewa jeśli granitowe robi). Przyjadę za rok sprawdzić nawierzchnię i krawężniki - chciałbym mile się zaskoczyć. Jazda na rolkach po tak długiej leśnej ścieżce to byłaby prawdziwa przyjemność.

Rowerzystom polecam przykładowe stronki http://rowery.free.ngo.pl/ lub http://www.rowerowy.bialystok.pl/ gdzie ludzie, którym się chce zmieniają mentalność naszych urzędników, prezydentów i starostów - by zaczeli wreszczie myśleć o rowerzystach. Robią to najczęściej uprzejmie prośbami ale też czasem występujemy jako zgłaszający niedbalstwa czy oszustwa w sądach czy prokuraturze.
Podstawowym artykułem prawa na które się powołujemy to § 48. 1 tego rozporządzenia
Polecam brać sprawy w swoje ręcę również w Kołobrzegu. Widać wyraźnie że to miasto potrzebuje takich działań.




voodoo3500 - 2008-09-04, 20:03

okazało się że nawet takiego małego remontu nie wykorzystuje się żeby dostosować krawężniki przy przejściach dla pieszych dla potrzeb niepełnosprawnych, wózków dziecięcych, rowerów, rolek, deskorolek. - ogólnie się z tym zgadzam, ale proszę nie zachęcać do przekraczania jezdni na rolkach czy deskorolce. Raz, że jest to niebezpieczne, dwa - nawet na rowerze można to robić jedynie w miejscach do tego wyznaczonych bez zsiadania z niego.

ani razu przez te dwa miesiące nie udało mi się przejechać Rodzewiczówny bezkolizyjnie z pieszymi którzy gniotąc się na przywąskim chodniku obok straganów ze szmatami i muszelkami wiecznie wchodzili na drogę dla rowerów.
100% poparcia - tylko, że ja bym te stragany przeniósł, zamiast ścieżki


No i najważniejsza sprawa - KOSTKA BETONOWA. To jakiś obłęd w tym mieście. Albo wasz Prezydent ma udziały w cementowni, albo ktoś w magistracie postradał zmysły - co racja to racja - tyłek aż boli od jazdy po tzw. polbruku



Mario - 2008-09-04, 22:28
Ciekawy temat do dyskusji. Trafiłeś w samo sedno. Górale czy BMX to za mało na nasze pseudościeżki.
Założę się że w Parku Nadmorskim na ścieżce zdrowia też będzie leżała kostka.
Za 3 lata woda wymyje spod niej piasek, a za 5 wszystko się rozleci i pozostaną tylko te wypasione, granitowe krawężniki.
Wtedy się powie że pieniądze zostały wyrzucone w błoto (albo kostkę

W temacie polecam przejrzeć pierwsze linki z googla



Chater_ - 2008-09-05, 06:07
Miej na uwadze to, że Holandia to kraj rowerów.

Tam jeżeli jeden Ci sie zepsuje, to topisz go w podmiejskim kanaliku, i idziesz kupić nowy.

Na każdym kroku widzisz zapomniane rowery przyczepione łańcuchami do lamp. Istne muzeum techniki czasami.

Więc po prostu nie warto myśleć kiedy bedzie tak jak w Utrechcie, bo tyle rowerów co my mamy w Kołobrzegu to u nich przypada na jedną rodzinę.




ewe - 2008-09-07, 13:56
Piękny temat. CZEMU U NAS NIE BUDUJEMY TRAS ROWEROWYCH? Tylko zachwycamy się jakimiś trasami po drogach publicznych albo leśnej przecince.



go2kolobrzeg - 2008-09-07, 20:31

opory na kostce są do 40% wyższe niż na zwykłym asfalcie. Być może dla osoby która jeżdzi rowerem 2 razy w miesiacu nie ma to żadnego znaczenia, ale dla kogoś kto w celu ominięcia korków jeździ codziennie do szkoły lub pracy oznacza to tyle jakby codziennie jeżdził pod górę o nachyleniu 1 stopnia. Dla kogoś kto ma przejechać 3 kilometrowy odcinek dajmy na to z Janisk do Centrum (poczta), oznacza to wspinaczkę na wysokość około 50 metrów

Obliczenia wydają się wiarygodne - muszę je wykorzystać na naszej stronie. Dzięki, że chciało Ci się szukać .
Można jeszcze dodać, że taki 3 kilometrowy odcinek przeciętny rowerzysta jest w stanie przejechać w czasie 10 -15 minut.
Teraz zapraszam chętnych (zwłaszcza z magistratu) do wdrapania się w tym czasie po schodach wraz z rowerem na szczyt kołobrzeskiej katedry. Daje to obraz, jak kretyńskim pomysłem jest robienie ścieżek rowerowych z kostki - zwłaszcza tej frezowanej. Tym bardziej że zwykły asfalt jest tańszy.

Chater - nie rozumiem Twojego toku myślenia. Czy Twoim zdaniem, tylko w Holandii jest sens robienia równych ścieżek? Publiczna kasa na nową ścieżkę jest wydawana tylko raz, więc może zanim się ją wyda, warto sprawdzić jak to zrobić oszczędnij i lepiej. W taki sposób, żeby korzystający ze ścieżki mieli przyjemność nią podróżowania.



SatH^Raa - 2008-09-08, 08:37
Byłem pewien że napisałem tu posta. No nic, lecimy jeszcze raz.

Chater - to jest jak z jajkiem i kurą - pytanie co było pierwsze. Ścieżki rowerowe czy rowerzyści.
Gdyby u nas dało się z tych ścieżek bezpiecznie, sprawnie i wygodnie korzystać, zapewniam Cię, że na mieście by było więcej rowerzystów.



maciej - 2008-10-01, 16:14
Myślę ze na razie szybko to się nie zmieni choćby dlatego jaki mamy stan dróg



j0shu4 - 2008-10-01, 18:40

Myślę ze na razie szybko to się nie zmieni choćby dlatego jaki mamy stan dróg
napisales to tylko po to zeby zareklamowac swoja firme i strone ?



gość - 2008-10-28, 04:07
wrzucę kamyczek do tej wody
zdarzyło mi się niedawno na lotnisku w Podczelu złapać gumę
nie przejąłem się bardzo, MKS podjeżdża pod sam dom w mieście , przystanek niedaleko
miałem farta, do autobusu było 5 min
rzeczywiście, równo z zegarkiem autobus delikatnie podjechał na przystanek
na moją grzeczną prośbę o bilet dla nas dwóch (ja i rower) , pan kierowca równie grzecznie odpowiedział że rowerów nie zabiera
- ale mam uszkodzony
- mogę panu podac numer do dysponenta i panu wyjaśni że rowerów nie zabieramy

8km spaceru w specjalnych butach rowerowych było karą za moje lenistwo by przepakować serwis naprawczy z drugiego roweru
odebrałem to jako przygodę, wysłałem maila do ZKM ale nie odpowiedzieli
ale jak taka przygoda mogłaby się zakończyć gdyby na moim miejscu był kuracjusz i po drodze zasłabł
któregoś sezonu na drodze do Podczela udzielałem pomocy takiemu człowiekowi
gdzie jest zwykła ludzka życzliwość (autobus pusty, choćby do rogatek miasta )
tym bardziej mi żal, że nasze autobusy zawsze staram sie przepuszczać i nie przeszkadzać kierowcom w ich pracy
jeszcze raz pozdrawiam ZKM



rysio - 2008-11-27, 14:27

Tam jeżeli jeden Ci sie zepsuje, to topisz go w podmiejskim kanaliku, i idziesz kupić nowy.
TAAAK!!!
Jeszcze za mało jesteśmy śmieciarzami. Bierzmy przykład z krajów lepiej rozwiniętych i oprócz przyozdabiania chodników psimi kupami i bezmyślnego wyrzucania na chodnik papierków od batonów, kiepów od petów, zużytych biletów, plastikowych kubków od piwa, pustych butelek, wyrzucajmy jeszcze zepsute rowery do Parsęty!
to jest myśl!



Mario - 2009-03-20, 19:46
Ale dziś facet podniósł mi ciśnienie.
http://www.informacje.kolobrzeg.pl/inf/4917
Kończy się zima, idą roztopy i chyba takie bezmyślne urzędasy rozmarzają po dwudziestoparoletniej hibernacji.
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©