ďťż
Dies Irae
savarian - Śr paź 28, 2009 9:22 am " />" Anioły przychodzą po to, byśmy mogli uciec z tych piekieł i uwolnić się od naszych wyjących demonów. Anioły przychodzą powiedzieć nam, że jesteśmy wolni, że nie powinniśmy żyć w strachu i nienawiści" ("Księga aniołów", S. Burnham) Liczę, że mimo ewidentnej śmierci wszystkich tematów RPGowych na naszym forum znajdą sie jakieś dobre duszyczki, które napiszą słówko lub dwa w tym temacie. Chce Wam bowiem przedstawić w nim swój powstający autorski system. Na razie zamieszczam krótką zajawkę, opis systemu. Nie widzę bowiem sensu wklejać całych stron tekstu jeśli może się okazać, że temat pozostanie bez odzewu. Jeśli jednak ktoś chciał by skomentować, wyrazić swoje zdanie o moim systemie (jego koncepcji, pomyśle etc) to było by to dla mnie niezwykle pomocne przy jego dalszym konstruowaniu. Czyli wprost. Czy podoba Wam się pomysł na taki system? Gra Dies Irae opisuje całkowicie fikcyjne i fantastyczne wydarzenia oraz sytuacje. Mimo, że świat w niej ukazany jest w wielu aspektach podobny do realiów naszego życia, a fabuła czerpie garściami i opiera się na dogmatach głównych religii naszego świata nie należy utożsamiać jej z rzeczywistością. Wizja świata w grze jest wyłącznie artystycznym obrazem, którego nie należy łączyć z jakąkolwiek sektą czy ruchem wyznaniowym. Nie było też moim zamiarem obrażenie niczyich uczuć religijnych lub przekonań, a jedynie nakreślenie (podobnie jak czynią to autorzy powieści) realiów całkowicie wyimaginowanego świata, w których przyjdzie znaleźć się graczom. Gra Dies Irae przeznaczona jest dla ludzi dorosłych, inteligentnych i zrównoważonych, którzy potrafią oddzielić fantastyczny świat przedstawiony w podręczniku od rzeczywistości. Tę bitwę przepowiadała niemal każda religia znana człowiekowi, ale kiedy nadeszła , nikt nie był na nią przygotowany. Przelały się fale kataklizmów; powodzi, trzęsień ziemi, pożarów i wichrów, kiedy starły się zastępy niebieskie z hordami Samaela. Ziemia pękała kiedy ciała upadłych aniołów padały martwe i drżała kiedy armia Gabriela kroczyła po ich truchłach. Spadł z nieba deszcz ognisty, gdy zwarły się miecze Michała z Archaniołów i Mefistotelesa, Księcia Ciszy. I trwała Druga Bitwa od wschodu do zachodu słońca, a na ziemi zdawało się, ze trwa całe lata. Kiedy Przeciwnik uciekał do swego schronienia, Gabriel spojrzał na oblicze ziemi i zapłakał... gdyż było zmienione na zawsze. Dies Irae to gra w konwencji dark fantasy lub uściślając urban dark fantasy w alternatywnej wersji bardzo odległej przyszłości. Świat w konwencji industianego gotyku (kolejne trudne słowa :/) to miejsce, w którym na zgliszczach starej ziemi, archanioł Gabriel zbudował nowy świat. Nie udało mu się jednak wznieść królestwa niebieskiego na ziemi. Zamiast tego dał ludziom totalitarny system, w którym kościół, przy pomocy okrutnych narzędzi narzucił jedyną prawdziwą wiarę. Wzniósł kolosa w postaci Kościoła Jedynego Boga, który stosami i torturami, wojnami, podbojami, milicją i wojskiem podporządkował sobie cały zachód kontynentu. Ludzie stali się szarymi trybami w maszynie systemu. Marionetkowe głowy państw sterowane przez dostojników kościoła nie miały niemal żadnego wpływu na wydarzenia kształtujące zachód od kilkuset lat. Do czasu... Od początku panowania Gabriela, na ziemi miejsce miały wydarzenia, o których nieświadomi ludzie nie mieli pojęcia. Aniołowie schodzili z pustego nieba na ziemię, by pomagać i prowadzić lud Boży w najczarniejszych chwilach. Upadli mataczyli w ich świecie, a każda z dusz ludzkich, która zasiliła hordy Samaela przybliżała Ostatnią Bitwę, starcie kończące istnienie wszechrzeczy, bitwę pod Har-magedon. Minęło 2000 lat od dnia Drugiej Bitwy. Gabriel, Mesjasz stał się legendą dla żyjących i tylko nieliczni świadomi są jego istnienia oraz Zimnej Wojny, która toczy się poza wzrokiem śmiertelników. Wojny między Gabrielem i jego braćmi, nie godzącymi się na tyranie kościoła. Pomiędzy Upadłymi i posłańcami nieba. Pomiędzy Sanhedrynem; Wielką Radą, która przejęła władzę w Mieście Wierz po tym jak Samael zabił Ojca oraz Szarą Armią, która sprzeciwiając się jej woli zaczęła pomagać ludziom. Wojny, której kartą przetargową nie są już tylko dusze ludzkie ale i dusze samych aniołów, którzy z połamanymi skrzydłami, ukryci, przed wzrokiem ludzi w śmiertelnych ciałach, krocza pomiędzy nimi. Wojny w której wspólny wróg stawia ramię w ramię Upadłych i Synów, a przeciw sobie kieruje dawnych braci, bo czyż większym przeciwnikiem jest kościół, którego szarą eminencją jest Gabriel, Upadli sterujący życiem mieszkańców świata, czy Sanhedryn, który chętnie zobaczył by kres cywilizacji ludzi. Wojna w niebie podzieliła zastępy aniołów, przymierze Samaela z Michałem Archaniołem rozerwało potęgę Otchłani, a pomiędzy tym wszystkim znajdujesz się Ty graczu. Jako anioł, błogosławiony lub Upadły, wtopisz się w świat ogarnięty wojną kościoła z niewiernymi, inkwizycji z heretykami i Sanhedrynu z Szarą Armią aby każdego dnia walczyć o swoją nieśmiertelną dusze, gdyż jeśli utracisz także ją, będziesz nikim więcej, jak mięsem, które po śmierci rozpada się w nicość. Farai - Śr paź 28, 2009 9:12 pm " />Koncepcja jest bardzo ciekawa. Na pewno nie którzy stwierdzą, że może być podobne do świata aniołów Kossakowskiej. Jednak tak nie jest, bo wiem że nie czytałeś jej "Anielskich" dzieł. Nasuwają się pytania typowe dla graczy: 1. W kogo można się wcieli w tym świecie ? 2. Co potrafią na świecie anioły i demony ? 3. Czy jednostki S.T.A.R.S będą dostępne dla graczy ? Na tą chwile mam takie pytania. Więcej na pewno mi przyjdzie z czasem. Tak to trzymaj dalej i uchylaj rąbka tajemnicy co z tym systemem. savarian - Cz paź 29, 2009 10:40 am " />Postaram się jakoś inaczej zainteresować forumowiczów tematem. Jeśli się nie uda trudno. Amerykański fandom związany z grami autorskimi wymyślił system 19-stu pytań, który nazywa sie Power 19. System ten ma za zadanie pomóc autorowi w określeniu spójnej i kompletnej wizji systemu, a potencjalnemu odbiorcy zrozumieć o co chodzi w projekcie. Poniżej zamieszczam P19 dla Dies Irae. Power 19 O czym jest twoja gra? Gra opowiada o aniołach i demonach, które ukryte w cielesnych, śmiertelnych powłokach toczą ukrytą walkę; ze sobą, między sobą oraz z systemem, który reprezentuje totalitarystyczny Kościół Jedynego Boga założony przez archanioła Gabriela po Drugiej Bitwie. Walka ta nie jest jednak sednem systemu. Jest tylko wypełnieniem, treścią, gdyż prawdziwa walka każdej z istot toczy się w niej samej, a stawką jest jej nieśmiertelna dusza, którą tak łatwo stracić w świecie, gdzie ludzkie słabości, zależności, pasje, emocje i namiętności nie są obce ani Synom ani Upadłym. A jej utrata oznacza koniec nadziei na zbawienie. Co robią postacie? Postacie wcielają się w demony (Upadłych), anioły (Synów) lub półludzkich mieszaców - Nephilimów (Pierworodnych) by jako członkowie jednej z trzech frakcji walczyć ze sobą lub przeciw sobie o dusze ludzi, walczyć o ich wolność lub deprawację, by prowadzić ich lub zwodzić na manowce. Wszystko to zaś dzieje się w świecie opanowanym przez fanatyczną wojnę, którą kościół wypowiedział swoim przeciwnikom. Gdzie wojna domowa pomiędzy Państwem Kościelnym i Konfederacją rozrywa zachód kontynentu, a wojna totalna z "niewiernymi" ze wschodu ogarnia coraz większe tereny. Co robią gracze (w tym MG, jeśli takowy istnieje)? Gracze prowadzą swoje postacie w przygodzie prowadzonej przez MG. Klasyczny schemat. W DI jednak gracze muszą poświęcić nieco więcej miejsca na zastanowienie się i dokonywanie takich wyborów aby pozostając w zgodzie ze swoją koncepcją postaci i jej rolą w grze nie doprowadzić do degeneracji jej duszy, która to o być lub nie być dla bohatera. W jaki sposób opisany świat (setting) lub jego brak wzmacnia to, o czym jest gra? Setting opisuje i ukazuje najwyraźniej te elementy gry które stanowią o jej klimacie (kolorze czy jakkolwiek się to zwie w GNSach). Poza standardowym i koniecznym opisem świata, historii etc zwraca uwagę na fabularną część rozgrywki. Zawiera dużo informacji o aniołach i demonach, o zależnościach jakie panują między nimi, o ich wzajemnym stosunku, o mocach no i oczywiście duszy, bez której bohaterowi są niczym. W jaki sposób tworzenie postaci wzmacnia to, o czym jest gra? Proces tworzenia postaci nie zawiera tylko samych mechanicznych mechanizmów (masło maślane) odpowiadających za wartości współczynników czy cech. Uwzględniono w nim też specyfikę postaci w jakie wciela się gracz. Wybór odpowiedniego chóru u aniołów lub kręgu otchłani u demonów ma znaczenie zarówno mechaniczne (moce) jak i fabularne. Podobnie jak wybór archanioła lub księcia (w przypadku demonów) któremu się służy. Wybory te bowiem świadczą o tym jakie zapatrywania ma bohater, co nim kieruje, w czym jest dobry i co najważniejsze, jak musi egzystować w świecie i jakich zasad się trzymać aby (i tu powraca jak mantra, nie wiem czy dobrze czy źle) nie stracić swojej duszy. Jakie zachowania/style gry nagradza twoja gra (lub karze, jeśli to konieczne)? Gra utrzymana jest w konwencji z pogranicza horroru i dark fantasy, w której opowieść powinna brać górę nad turlaniem kostkami. Sugerowanym i nagradzanym stylem gry jest storrytelling. W jaki sposób style gry/zachowania są w twojej grze nagradzane lub karane? Opisywanie swoich poczynań ma duży wpływ na podejmowane akcje. Tzw. modyfikatory sytuacyjne, w tym przypadku są o wiele częściej stosowane niż w innych systemach. MG ma możliwość/prawo/obowiązek nagradzania dodatkowymi kostkami do puli kiedy gdy gracz opisuje zachowanie swojej postaci a nie tylko chwyta za kostki. Ponadto odgrywanie postaci i wczucie się w specyfikę świata nagradzane jest typowymi PD. To jednak nie wszystko, po zebraniu odpowiedniej ich liczby bohater otrzymuje Punkt Łaski, który jest wyjątkową zmienną, dającą mu możliwość odzyskania punktu duszy, skorzystania z nadprzyrodzonych mocy czy też wykonania niestandardowej rzeczy w czasie gry. Tak więc odpowiedni styl gry (zgodny z kolorem i założeniami bohatera) jest nagradzany. Inne odgrywanie nie przewiduje kar. Karą staje się brak nagród. Jak w twojej grze rozdzielone są możliwości narracji i odpowiedzialność za rozgrywkę? Narracja jest klasyczna. Gracze mają jednak możliwość (a nawet powinni) nie ograniczać się tylko do suchych opisów ale być częścią rozgrywki, choć nie mogą (jak w przypadku wielu gier indie) przejmować roli MG. W grze są też mechanizmy pozwalające wykazać się i aktywować graczy. Np. podczas sukcesu na teście (takie nazwijmy go krytycznego szczęścia) to gracz, a nie MG opisuje jak dobrze mu się udało, czego dokonał, jaki osiągnął efekt. W jaki sposób twoja gra przyciąga uwagę graczy, motywuje ich do działania i wzmacnia zaangażowanie (czyli co twoja gra robi, żeby gracze się nią przejmowali)? Gra pozwala wykreować bohatera takie jakiego gracze chcą. Mało jest losowości i przypadkowości w procesie tworzenia BG. Dzięki temu (mam nadzieję) gracze będą bardziej przywiązywać się do swoich bohaterów i będzie im na nich zależało. Gra nie daje też możliwości "wskrzeszenia", a walki są śmiertelne co tym bardziej stymuluje do lepszego wczuwania się w postać. Utrata duszy przez gracza, sprawia, że postać znika, po śmierci jest niczym. (taki smaczek. Jeśli bohater zginie tracąc swoja duszę, gracz może spalić swoją kartę na koniec sesji, aby oddać to, że cały byt i jestestwo jakim była postać zmieniło się w pył. (ale pojechałem ;p) Jaki jest sposób rozstrzygania/mechanika w twojej grze? Mechanika oparta jest na kościach k6 i jest bardzo uproszczonym narzędziem, które pomaga MG i graczom a nie stanowi istoty gry. Jej konstrukcja umożliwia każdemu elastycznemu MG szybko znaleźć rozwiązanie bez przekopywania się przez dziesiątki tabelek lub przyznać odpowiednie modyfikatory wynikające z sytuacji w grze. Uproszczenia jak wszystko inne mają też swoją złą stronę. Wymagają dobrej intuicji i doświadczenia oraz czynią grę dość trudną, bo śmiertelną jeśli chodzi o walki (szczególnie bronią palną). W tym systemie jednak sądzę, ze dobrze wpasowuje się to w jego klimat. Sama mechanika bazuje na zasadzie Stopni Trudności i puli kostek. Wyniki 1-3 to porażka, wyniki 4-6 to sukcesy. Po rzucie pulą kości gracz musi mieć co najmniej tyle sukcesów ile wcześniej ustalił MG. (mechanika jest w fazie zmian i testowania) W jaki sposób rozstrzyganie wspomaga to o czym jest gra? Na rzuty ma wpływ zachowanie fabularne postaci, a także czynniki stanowiące o nietypowości świata oraz postaci, jak choćby nadprzyrodzone moce. Czy w twojej grze postacie się rozwijają? Jeśli tak, to w jaki sposób? Za PD gracze podnoszą swoje "ludzkie" cechy i umiejętności. Za Punkty Łaski mogą wpływać na swoja dusze (jej kolory czyli charakter i zdolność korzystania ze "złych" i 'dobrych" mocy nadprzyrodzonych) W jaki sposób rozwój postaci lub jego brak wspomaga to, o czym jest gra? PŁ są jedynym czynnikiem mogącym odwlec moment, kiedy bohater z istoty nadprzyrodzonej zmieni się w zwykłego śmiertelnika bez szans na zbawienie. Jaki efekt chcesz swoją grą wywołać u graczy? Zmobilizować graczy do wczucia się w rolę istoty, która niegdyś wszechpotężna, teraz udartą z większości swej mocy, toczy walkę z samym sobą aby nie przecząc swoim ideałom, dążyć dalej obraną ścieżką. Ukazać problemy, wyostrzyć dylematy i zmusić do podejmowania wyborów, z których żaden może nie być idealnym. Pokazać, że świat nie jest czarno biały, a wręcz przeciwnie. Świat to nic więcej jak odcienie szarości. (oj chciał bym, żeby mi się to udało Jakie elementy twojej gry zostaną dokładniej opisane i dlaczego właśnie te? Poza rzeczami niezbędnymi grze (świat, mechanika itp) przede wszystkim elementy świadczące o specyfice gry (istoty nadprzyrodzone, totalitarny system...) i różnice pomiędzy światem naszym i światem gry (specyfika architektoniczna miast, różnice w technologii, obyczajowość...) Jakie elementy twojej gry najbardziej cię ekscytują/interesują i dlaczego? Żyjące w cieniu istoty nadprzyrodzone, które wpływają na świat ludzi. Sfera sakralna i demonologiczna (klimat grozy, horroru i tajemniczości) Wpływ fanatyzmu religijnego na szarych ludzi i ich walka z systemem. Co twoja gra daje graczom, czego inne gry na dają, nie mogą dać lub nie dadzą? Chyba nie da się napisać (już) gry, która da coś tylko nowego. Dies Irae w pewien inny sposób, na innej płaszczyźnie zbiera elementy, które pojawiały się już w systemach. żadnego z nich jednak (przynajmniej taki jest mój zamysł) nie kopiuje i nie powiela. Kreuje nowe uniwersum z elementami, które gdzieś już się pojawiały. Mamy więc anty-utopijny świat, w którym ludzie walczą z systemem ale bez cybernetyki, wszczepów albo bladerunnerów. Jest to w zamian świat rozwiniętych olbrzymich miast, które łączą elementy urban-industrialne z ciężarem i przytłaczającym kształtem nowoczesnego gotyku i ciasnotą wąskich, brudnych uliczek leżących u stup "wspaniałych" miast. Bohaterowie nie są ludźmi i są od nich potężniejsi. Więcej nawet; sądząc po zjawiskach pop kulturowych (film, gry, muzyka, książki) możliwość wcielenia sie w anioły i demony jest atrakcyjna dla wielu graczy. Gra nie polega jednak na siekaniu wszystkich, miotaniu fireballi i sianiu zagłady (choć może takie przygody zawierać). Potężni bohaterowi żyją w ukryciu, a za każde wykorzystanie swych nadnaturalnych zdolności płacą cenę najwyższą. Świat rozrywany jest wojnami na każdej płaszczyźnie. Wojna z niewiernymi, wojna z heretykami, wojna z buntownikami ale też wojna pomiędzy demonami i aniołami. Nic jednak nie jest oczywiste i jednostronne. Dlatego nie raz Upadły i Syn stają ramię w ramię do walki z wrogiem wspólnym, który może równie łatwo zmienić się w sojusznika. Czy chcesz swoją grę opublikować i w jaki sposób? Jeśli opinia publiczna (fandom) potwierdzi, iż projekt jest wart świeczki zamierzam stworzyć stronę/forum gry, gdzie mógł będę konsultować, zbierać krytykę (to chyba częściej) i poprawiać system Gdy będzie kompletny w grę wchodzi wydanie go w formacie PDF w celu propagowania w szerszym gronie. Marzenie czyli wydanie systemu na papierze to zbyt odległe mrzonki aby teraz nad tym myśleć. Jaki jest twój docelowy odbiorca? Sądzę, że gra może trafić do osób, które lubią gry takie jak Dark Heresy, Kult czy In Nomine. Które cenią książki p. M.L. Kossakowskiej "Siewca wiatru, "Żarna niebios" (napisałem sądzę, bo co muszę wyjaśnić i podkreślić nie dane mi było przeczytać ani żadnego z wymienionych podręczników ani książek wymienionej autorki - znam je tylko z recenzji i opisów) Którym podobała się seria filmów "The Prophecy" lub którzy pamiętają starą grę na PC; Requiem: Avenging Angel Ponadto osoby interesujące się sprawami tajemnymi, sakralnymi, lubiące klimat grozy i 'cięższe" światy. Oraz te, które lubią oderwać się od typowego fantasy i zanurzyć w nieco inny świat. Farai - Cz paź 29, 2009 11:49 am " />No teraz myślę zainteresowałeś wiele więcej osób niż ja. To kiedy można się zapisać na Beta Testy A mam pytanko, bo nie wyłapałem. Czyli gra się tylko na ziemi po Drugiej Bitwie, nie ma możliwości np. grać w otchłani ,albo w niebiosach? Tak było w światach właśnie Kossakowskiej, że postacie mogły poruszać się po w sumie 3 "płaszczyznach" - Piekło, Ziemia, Niebo. savarian - Cz paź 29, 2009 5:40 pm " /> ">No teraz myślę zainteresowałeś wiele więcej osób niż ja. Jakoś nie podzielam Twojego optymizmu. ">To kiedy można się zapisać na Beta Testy Żeby zacząć jakiekolwiek testy trzeba mieć system. Choćby jego minimalną, definicyjną część czyli mechanikę. Ja nie mam mechaniki. To co chciałem tu pokazać to pewien pomysł, ideę, projekt w celu zapoznania się ze zdaniem innych. Jeśli zostanie ukończona mechanika (co wiąże się z ukończeniem procesu tworzenia bohatera oraz właściwej mechaniki czyli w naszym rozumieniu zasad turlania kostkami) wtedy mogę ewentualnie myśleć o testach, przy czym nie będą to raczej [błąd ortograficzny] co testowe sesja tylko tworzenie bohaterów, walki, podejmowanie testów itp bez prowadzenia przygód. ">A mam pytanko, bo nie wyłapałem. Czyli gra się tylko na ziemi po Drugiej Bitwie, nie ma możliwości np. grać w otchłani ,albo w niebiosach? Tylko ziemia ">"Wszystko to zaś dzieje się w świecie opanowanym przez fanatyczną wojnę, którą kościół wypowiedział swoim przeciwnikom. Gdzie wojna domowa pomiędzy Państwem Kościelnym i Konfederacją rozrywa zachód kontynentu, a wojna totalna z "niewiernymi" ze wschodu ogarnia coraz większe tereny." Sekret - Pt paź 30, 2009 10:26 am " />Brzmi naprawdę interesująco. Jeśli już kiedyś będziesz chciał zacząć testy, chętnie służę pomocą. Z wielką chęcią bym w to zagrał. Rijel - Pt paź 30, 2009 1:24 pm " />Brzmi bardzo interesująco i mocno awangardowo bym powiedział . Zagram z chęcią, choć domyślam się, że będzie trudno się umówić. Może najpierw pozbieraj sobie graczy z MG którzy rozpropagują ten system dalej - jednego już widzę masz . Farai - Pt paź 30, 2009 1:58 pm " />Sav , myślałem że po poście z "19 punktami" ktoś się odezwie. A tu faktycznie szaro buro ( dzięki Sekret i Ryjku ), myślałem że więcej RPG`owców z za miedzy się odezwie. Pomysł z paleniem kart postaci, po tym jak "umrze" to fajny pomysł - drastic Bananidło - So paź 31, 2009 6:30 pm " />Sądzę, że nie ma co się dziwić tak małemu odzewowi jeśli na samym początku postu umieszcza się zdanie: ">Gra Dies Irae przeznaczona jest dla ludzi dorosłych, inteligentnych i zrównoważonych Jeśli nawet większość forumowiczów spełnia pierwszy i drugi warunek, to z trzecim może być już gorzej, a po co czytać o grze nie dla siebie W ogóle przesadziłeś z tymi wymaganiami - gdzie ty znajdziesz graczy? ">Na pewno nie którzy stwierdzą, że może być podobne do świata aniołów Kossakowskiej. Jednak tak nie jest, bo wiem że nie czytałeś jej "Anielskich" dzieł. Podobne być może, niezależnie od tego co Sav czytał. Co najwyżej może nie być nimi inspirowane A tak wracając do głównego tematu: Czekam z niecierpliwością na kolejne posty przybliżające świat DI. Tylko nie takie jak to P19, które tylko zaśmieciło ten temat, a takie jak pierwszy post - przybliżające system, pokazujące jego smaczki i budujące w wyobraźni forumowicza wizję systemu. Interesują mnie, na przykład, te trzy frakcje i to jak w świecie z aniołami i demonami, piekłem i niebem chcesz pozbyć się polaryzacji świata, a wprowadzić "odcienie szarości"... Sąsiad - N lis 01, 2009 9:27 am " />W moim odczuciu P19 pomogło - zobaczyłem system w pigułce. Choć już wcześniej wiedziałem, że raczej nie będę nim zainteresowany, to pomysł z punktowym wyjaśnieniem założeń systemowych jest trafny i tworzy punkt wyjścia do konkretnych pytań od osób zainteresowanych. Tematy grozy, tajemniczości takie jak w Cthulhu - tak Tematy sakralne, duchowe, egzorcyzmy, mistycyzmy i tym podobne - nie mam w sobie tyle zapału, by współtworzyć i utrzymać taki klimat przez całą sesję. Jak kiedyś słusznie zauważył Jankoś, mam duży dystans do RPG. Raz na jakiś czas musi pojawić się gigantyczny piankowy marynarzyk. Obiektywnie: to, co przeczytałem wydaje się spójne, konwencja industrialna + anioły i demony przypomina mi nieco Straż Nocną, ale jak sam napisałeś inspiracji było sporo i z wielu źródeł. Powodzenia w tworzeniu systemu. Wydanie go w PDF-ie uważam za jak najbardziej realne. P.S. Jeżeli można jakąś sugestię - nie obdzielaj postaci graczy zbyt dużymi mocami, lepiej zmusić ich do odrobiny inteligentnego knowania niż pozwalać na sytuacje typu "teraz pozamieniam was w żaby, a wasze miasto w bajoro". Rijel - N lis 01, 2009 3:34 pm " /> ">(...)Raz na jakiś czas musi pojawić się gigantyczny piankowy marynarzyk.(...) Geniusz! savarian - Pt lis 06, 2009 8:23 am " />Kolejny kawałek materiału. Tym razem historia świata. Historię mam spisaną w dwóch wersjach. Fabularyzowanej, którą zamieszczam poniżej i typowej, rzeczowej, tzw. RPGowego mięcha. Najprawdopodobniej obydwie znajda się w podręczniku. I znów zwracam sie do Was z prośbą o napisanie kilku słów na temat tekstu. Czy nie jest przesadzony, infantylny, nielogiczny etc. Mi jako autorowi trudno spojrzeć na moje materiały z dystansem, a chce żeby były dobre. Napiszę jeszcze, że poniższy opis w podręczniku będzie wkomponowany w layout jako "ręcznie pisany" tekst na pożółkłej kartce papieru. Taki klimatowy, dlatego też napisany jest w takiej a nie innej formie. Zastanawiam się jednak czy mimo tego nie jest "zbyt" klimatyczny. Czekam więc na Wasze opinie. "Mój czas dobiega końca. Wiem to, gdyż nie pojmuję ziemskiego życia tak jak Ty. Zanim odejdę, chcę jednak pozostawić Ci coś po sobie. Coś najcenniejszego co można dać drugiemu człowiekowi. Prawdę, która uczyni Cie wolnym. Zapomnij więc o tym co wiesz lub co wydaj Ci się, że wiesz. Bo cały Twój świat to kłamstwo⌠Archiwa kościoła zawsze pozostaną zamknięte. Skrawki informacji jakie posiadacie nie pozwolą Wam nigdy poznać całej prawdy. To zaś, co wiecie zaspokaja Waszą ciekawość, na razie... Zawsze bowiem przychodzi moment, w którym człowiek zaczyna zastanawiać się i pytać. Wam jednak nikt nie udziela odpowiedzi. Ty jako jeden z niewielu dowiesz się prawdy. Posłuchaj więc moich słów, lecz musisz wiedzieć, że będzie to opowieść zupełnie różniąca się od oszczerstw jakie Kościół Jedynego Boga wlewa w wasze dusze i umysły. Niemal dwa tysiące lat temu, cztery tysiąclecia po tym jak Syn Człowieczy oddał za Was życie, w jednej kosmicznej chwili przestało istnieć to wszystko, co ludzie nazywali cywilizacją. Nie mogło być przypadkiem, że każdy ze znanych kataklizmów spadł na świat w tym samym czasie. I nie było. Lecz ludzie małej wiary nie dostrzegali w słowach proroków prawdy, gdy Ci ich ostrzegali. Kiedy zaczęli ją widzieć było już za późno. Pierwsze rozbłysło słońce. Energią tysiąca gwiazd zalało ziemie. Nie paliło jej swymi promieniami lecz przeszyło falą, która w czasie jednego uderzenia serca zniszczyła omalże wszelkie wynalazki ludzi. Maszyny zatrzymywały się, miasta pogrążały w mroku, urządzania jakie teraz trudno byłoby Ci nawet sobie wyobrazić przestawały działać. Pojazdy stawały się niezdolne do ruchu, a ludzie stali się ślepi, głusi, niemi i bezradni. Chaos i anarchia ogarnęły wszystkie kraje. Mord, ogień i bezprawie szalały na ulicach pradawnych miast. Tak rozpoczęła się Druga Bitwa⌠Kiedy niebo rozbłysło warkoczami komet ludzie z trwogą patrzyli na nie, a gdy gwiazdy zaczęły spadać trwogę zastąpiło szaleństwo strachu. Siedem spadło gwiazd. Setki, tysiące, a może nawet miliony żywych istnień zostały zmiecione z powierzchni przez ogień i wodę. Oceany wystąpiły bowiem z brzegów, rzeki zalały miasta, ziemia i góry otworzyły się i wylały lawą. Chmury przysłoniły słonce na długi czas. Ludzie i zwierzęta umierali bezsilni. Lecz wielka jest w Was chęć życia. Tak wyniszczeni, rozproszeni, nękani głodem i chorobami, każdego dnia walczący z czterema jeźdźcami śmierci nie poddaliście się. Kiedy przebrzmiało echo Drugiej Bitwy, budując od podstaw, na szczątkach dawnego świata chcieliście podnieść się z krwi i popiołu. Rozrzuceni i zdziesiątkowani, samotni i zdziczeli nie mogliście jednak dokonać tego bez pomocy. Zanim bowiem rozwiały się dymy pożogi i nim opadły wody potopów ziemia pochłonęła Wasze miasta i czas zatarł w pamięci wiedzę całych pokoleń. Zaczynając od początku, jak wtedy, gdy Ojciec stworzył pierwszego z Was, stawialiście podwaliny nowego świata. Nigdy jednak nie udało się Wam osiągnąć tego co nazywacie teraz cywilizacją zachodu gdyby nie On... Gdy w proch zmieniły się kości tych, co pamiętać mogli wydarzenia sprzed Drugiej Bitwy przyszedł ze wschodu i zmienił losy świata. Podobno postać jego jaśniała blaskiem Jedynego Boga, a oczy uspokajały umysł. Jego dotyk uleczał, a słowa niosły mądrość. Jednoczył plemiona i budował miasta. Ludzie podążali za nim jak za dobrym pasterzem, którym chciał być. Dlaczego więc teraz piszę te słowa z samotnej celi, czekając na koniec swych dni, patrząc na zmarszczki i siwe włosy, jedząc ochłapy i widząc tylko bezmiar morza za kratami okna? Skazany przez Niego, przez własnego brata na konanie w samotności. Ponieważ chciałem otworzyć Wam oczy. Pomóc w ucieczce z tych ziemskich piekieł i uwolnić się od Waszych wyjących demonów. Ponieważ przyszedłem powiedzieć Wam, że jesteście wolni, że nie musicie żyć w strachu i nienawiści. Jeśli boisz się poznania prawdy nie czytaj dalej moich słów, bo wszystko co wiesz ulegnie zmianie. Inkwizytorzy będą Cię ścigać za herezje, zakony za wiedzę, Kościół wyklnie Cię za bluźnierstwa przeciw Jedynemu Bogu i Mesjaszowi, a dla istnień potężniejszych niż możesz sobie wyobrazić staniesz się zagrożeniem. Ale jeśli chcesz, pierwszy raz być naprawdę wolny, otworzyć oczy i otrzymać odpowiedzi na te pytania, które władza nakazała zagrzebać głęboko i nigdy nie zadawać to jest to Twoja jedyna szansa... Nazywam się Zabkiel i byłem kapitanem trzeciego Hufca zastępu Tronów w armii Ojca podczas Pierwszej Bitwy. Teraz umieram jako człowiek, gdyż poświęciłem wszystko by poprowadzić Was ku prawdzie. Nawet swoje Skrzydła⌠Tyle jest rzeczy do powiedzenia, a czasu mam tak mało. Nie wiem nawet jak zacząć byś nie uznał słów moich za brednie szaleńca. Napiszę więc zwyczajnie, jak gdybym opowiadał historię. Historię, która jak sam zrozumiesz, jest Twoim światem. Znasz zapewne słowa mówiące o stworzeniu ziemi i pierwszych ludzi. Znasz historię Samaela, zazdrosnego o miłość Ojca, który podstępem sprawił, że wygnano Was z Ogrodów Edenu. Znasz też historię walki Aniołów z armią Upadłych. Nie będę Ci mówił, które ze słów szerzonych przez Kościół Jedynego Boga są prawdą, a które oszczerstwem. Powiem Ci jak było naprawdę, a Ty sam ocenisz, którą z tych prawd uznasz za swoją wiarę. Gdy Ojciec spojrzał na bezmiar wszechświata nie był on pusty i ciemny. Zapełniały go gwiazdy i ciała niebieskie. A ponieważ nieskończony był bezmiar kosmosu tak i nieskończona ilość była gwiazd i planet. Ojciec był jednak sam w tym bezmiarze, dał więc tchnienie Nam; swoim Synom, byśmy z nim dzielili niezliczone światy. W każdym z tych światów oddzielił niebo od ziemi i ogień od powietrza. Gdy tego dokonał odpoczął. Minęły Eony i Ojciec rzekł: âźDam wam braci, abyście mogli opiekować się nimi i cieszyć się z nich, tak jak Ja opiekuje się Wami i cieszę się z Was i z Nich też będęâ Ulepił wtedy z gliny dwie istoty, którym dał życie. Dał im również jeden ze światów we władanie, a świat ten wcześniej okrył chmurami i zapełnił zwierzętami i roślinami wspanialszymi niż gdziekolwiek indziej. W najpiękniejszym z ogrodów umieścił Was, ludzi i kochał tak jak wszystko inne co stworzył. Samael z archaniołów, najpotężniejszy z Synów poczuł palący ból w swojej duszy. Zazdrość i obawę o to, że Ojciec miłował będzie bardziej Was niż nas. Zapytał więc ojca: âźCzy na pewno Ojcze ludzie warci są byśmy ich miłowali? Dałeś im wolną wolę tak jak nam, czy jednak docenią to? Czy będą Ci posłuszni?â Odrzekł mu Pan: âźNie mam strachu o ludzi, bo nie znają oni czym jest dobro i zło, czym jest wstyd i strach. Jednak chcę byście wszyscy wiedzieli jak są dobrzy, dlatego wyrośnie w Edenie Drzewo Poznania i choć będzie najpiękniejsze ze wszystkich ludzie nie zerwą z niego owoców bo kochają mnie i są mi posłuszniâ Tak też się stało i ludzie posłuchali Ojca. Samael jednak chciał, by Ojciec kochał tylko swoich pierwszych synów. Zszedł więc do Edenu i przybrawszy postać węża skusił kobietę. Gdy ta zjadła owoc i dała mężczyźnie, Bóg wygnał ich z ogrodu i zamknął go dla ludzi. Wygnani z raju zaludnili ziemię, na której żyli podobnie do zwierząt bo nie mieli łaski Ojca. Nadszedł jednak dzień, w którym Stworzyciel poznał prawdę. Dowiedział się czemu ludzie Mu się sprzeciwili i wpadł w gniew. Samael, czując strach przed Ojcem ukorzył się i pod postacią fałszywej skruchy błagał o wybaczenie. Przysiągł, iż odkupi swe winy schodząc na ziemie i ucząc ludzi jak stawiać domy i polować, budować mury, tworzyć maszyny i czytać pisma. Wszystko po to by mogli jeszcze bardziej wychwalać Ojca. Zgodził się więc Ojciec i Samael zszedł do śmiertelnych. Uczył ich wszystkiego co obiecał, lecz potajemnie dawał im też inną wiedzę. Pokazywał jak wszczynać wojny, zabijać, zdradzać i złorzeczyć. Wybrał sobie wielkie miasto na pustyni i nazwał je Gomora. Tam kazał czcić się jak Boga i oddawać sobie cześć. Ojciec widząc to przeklął swego syna i posłał nas byśmy go pokonali. Miasto jednak miało mury większe niż najwyższe drzewa świata. Grubsze niż najgrubsze skały. I ukryci pod Pozornością, nie mogliśmy nawet na swoich skrzydłach, przelecieć nad nimi. Ludzie oddani swemu fałszywemu bogu stanęli przeciw nam. Wtedy Ojciec podarował swój gniew Gabrielowi z archaniołów, a ten zesłał na miasto siarkę i ogień. Pożoga ogarnęła Gomorę i ludzie poczęli modlić się do Ojca o przebaczenie. Nie było jednak w Nim zrozumienia i łaski. Wypalił miasto do ostatniego kamienia, do gołej ziemi, do szarego prochu. Nie wiedzieliśmy wtedy, że Przeciwnik, bo tak nazwaliśmy Samaela umknął szczeliną w ziemi i udawszy się do podziemnej otchłani Abaddonu zaczął knuć przeciw Ojcu i wpływać potajemnie na słabe dusze ludzi. W duszach tych bowiem poczęło kiełkować ziarno zasiane przez niego. Stali się okrutni i skłonni do strasznych czynów. Nauczyli się prowadzić wojny, czerpać radość z cierpienia innych, czcić złoto i inne bożki. Ojciec patrzył na swoje dzieci długo, nim podarował im szanse na odkupienie wszystkich win. Dał im Syna Człowieczego, którego przelana krew miała zmyć grzechy ludzi. I stało się tak jak przewidział. Syn jego oddał życie i wstąpił w niebiosa. Wtedy Ojciec rzekł nam: âźJest to Syn mój, który jak i Wy jest stworzony choć jest Synem Człowieczym. Jego macie szanować jak siebie i kochać.â Wielu z nas widząc to jak ludzie są źli nie chciało oddawać pokłonu Synowi Człowieczemu, który od ludzi pochodził. Wtedy też Samael odzywał się do Nas i szeptał, podjudzając przeciw Ojcu i jego wyrokom. Przekonał wielu, a najbardziej jego słowom zaufał Lucyfer, pod którego dowództwem inni zeszli z nieba do Abaddonu i z Przeciwnikiem poczęli spiskować przeciw Ojcu i reszcie Synów. Większość oparła się jego pokusom choć część nadal niechętna była Synowi Człowieczemu w niebie. Nie mieliśmy jednak czasu na rozważanie tego, bo Przeciwnik znów okazał swoje oblicze. Tym razem walka miała być straszna, bo nie ludzie stali u jego boku ale nasi bracia, a ich upadłych duchów nie kryła pozorność słabowitych ciał. I taka też była ta bitwa. Wyniszczająca, przerażająca i tragiczna w skutkach. Nazwano ja Drugą Bitwą i to przez nią świat się zmienił. My sprawiliśmy, że ziemia stworzona przez Ojca stała się pustynią ognia i ciemności. Nasze kroki zatrząsły posadami świata. Nasze miecze rozbłysły tysiącem słońc, a gdy zderzały się z bronią wrogów iskry sypały z nich jasne niczym gwiazdy i spadały na ziemię. Upadające i deptane ciała wrogów sprawiały, że skorupa pękała i wylewała się z niej wrząca lawa. Morza pochłaniały ziemie, a szczeliny pochłaniały morza. Jednak potęga Nieba nie mogła zostać złamana. Tak jak poprzednio Przeciwnik padł pod mieczami Michała i Gabriela. I kiedy mieliśmy już zagrać hymn zwycięstwa ujrzeliśmy, że to nie Samael lecz Pan Fałszu Mefistofiel przybrawszy inną postać, leży ranny u stóp archaniołów. Samael zaś rozpłynął się wśród dymów bitwy. Armia Upadłych była pokonana i uciekała do Otchłani. Druga Bitwa chyliła się ku końcowi. Niestety wraz z nią niemal zakończyła się Era ludzi. Zaczęliśmy wracać do nieba jeden po drugim by pytać Ojca cóż czynić, abyście Wy na nowo zbudowali świat ku jego chwale. Nie dostaliśmy jednak odpowiedzi. Pierwsi z Nas, którzy dotarli do Miasta Wież zamarli w trwodze gdy ujrzeli Samaela schodzącego z obnażonym mieczem ze schodów do Tronu. Nie spojrzał nawet na nas. Niosąc w swych szponach pisma Dni Ostatnich skoczył ku swej Otchłani, a Tron w niebie pozostawił pusty. Nawet Syn Człowieczy nie mógł i do dziś nie może nam odpowiedzieć gdzie jest Ojciec. Prawda z trudem docierała do nas, a razem z nią żal tak straszny, iż nie mogę opisać go słowami⌠Zostaliśmy sami. Siedmiu najwspanialszych aniołów i Syn Człowieczy powołało Sanhedryn, Najwyższą Radę, która decydować miała o losach wszystkiego. Wiedzieliśmy, że Samael i jego Upadli zaatakują znowu i jest to wyłącznie kwestią czasu. Nastał wtedy czas wielkich debat Sanhedrynu. Zdając sobie sprawę, iż Upadli zbierają milionową armie dusz aby wraz z nią wystąpić przeciw niebu na polach Har-mageddon, gdzie to dopełnić miała się walka światła i mroku musieliśmy zdecydować co dalej czynić. Wielu z nas sądziło, że skoro Syn Człowieczy zasiada w Wielkiej Radzie, uczyni ona wszystko żeby pomóc ludziom, w tej ciężkiej chwili, gdy ważyły się losy ich przetrwania. Nie tak jednak miało się stać. W Radzie bowiem zasiadali też Ci z naszych braci, którzy już wcześniej nie chcieli pogodzić się z nakazem Ojca, ażeby traktować człowieka na równi z Synami. Tłumacząc swą decyzję wyższym dobrem Sanhedryn uradził aby pozostawić ludzi samym sobie. Aby zgnuśnieli i wymarli, aby nie było dusz, które staną na polach Ostatniej Bitwy po stronie Upadłych. Nie mogliśmy zgodzić się z tym wyrokiem. Żaden z nas, który był wierny nakazom i naukom Ojca nie mógł pozwolić, żeby ludzie zostali sami, opuszczeni przez łaskę Ojca i opiekę Synów. Wybuchła o to straszliwa wojna w niebie, w której wzięły udział wszystkie, poza jednym, anioły i archanioły z Miasta Wież. Widziałem całe pola usłane ciałami moich braci, łany krwawych pni, na których ich szczątki ponabijane były niczym makabryczne motyle. Chodziłem pomiędzy legionami zabitych, a moje nogi do kostek oblepiała krew i pióra zmasakrowanych Synów. Po czymś takim nie mogło być jedności w Mieście Wież. Ostatnim z Synów który, powrócić miał ku niebiosom po Drugiej Bitwie był Gabriel. Najpotężniejszy z Archaniołów. Gdy usłyszał co uczynił Samael wpadł w straszliwy gniew ale i smutek zarazem. A gdy dotarła do niego decyzja Sanhedrynu sprzeciwił się jej jawnie, tak jak my, gdyż ukochał on ludzi najbardziej z nas wszystkich. Odmówił wtedy powrotu do Miasta. Jako ostatni miał swe Skrzydła, niebiańską moc na ziemi. Postanowił więc być przewodnikiem dla tych, co ocaleli. Tak jak kiedyś Przeciwnik miał być nauczycielem i mistrzem. Nie chciał jednak tego, co Samael. Chciał poprowadzić ocalałych ku nowemu jutru, gdyż czuł winę za to, co się stało. Poszedł więc wśród ludzi nazywając się Pomazańcem; Mesjaszem i poprowadził Was. Założył Kościół Jedynego Boga lecz zamiast miłości dał Wam strach i cierpienie. A działo się to w tym samym czasie, gdy niebiosa spływały krwią w bratobójczej wojnie. Samael; wiedząc, że nie ma już Ojca; wraz z tymi Upadłymi, którzy przeżyli bitwę zaczął wpływać na ludzi przekonując ich do siebie. Nie czynił tego otwarcie, bo ogień wiary płonął już wtedy na Inkwizycyjnych stosach, a krzyk błagań o odpuszczenie grzechów wypełniał kościelne kazamaty. Gabriel, Mesjasz widząc bowiem, jak łatwo przychodzi demonom deprawowanie Waszych dusz zbudował instytucję, która nie dopuszczała żadnego sprzeciwu wobec nauk Ojca. Nauk wykrzywionych wizją Gabriela i zmienionych koniecznością. Nauk, które sprawiały, że nie z miłości lecz z trwogi wznosicie teraz swe ręce ku niebu. Jedno trzeba jednak przyznać Gabrielowi. Dzięki jego Kościołowi Jedynego Boga Upadli musieli wejść pośród Was i snuć swe intrygi ukryci pod postacią śmiertelnych. Bo wszystkie przejawy ich działalności są niezwykle skutecznie ścigane i tępione przez Święte Oficjum i ich zbrojne zakony. Te anioły, które nie zgodziły się z decyzją Sanhedrynu stanęły na rozdrożu. Liczyły bowiem, że opuszczając Miasto Wież przyłączą się do Gabriela na ziemi. Wielu z Nas chciało prowadzić ludzi lecz nie tak jak On, samozwańczy Mesjasz. Nie przez ogień stosów i tortury. My co zeszliśmy bez pozwolenia, wbrew Sanhedrynowi i sprzeciwiliśmy się działaniom Gabriela jesteśmy Szarą Armią. Bojownikami, którzy oddali swe miecze pod komendę Michała Archanioła. Jedynego z Nas, który ma moc aby stanąć, kiedy przyjdzie czas, przeciwko swemu bratu. Dopóki to jednak nie nastąpi jesteśmy tacy jak Wy. Mijamy się każdego dnia choć nie dostrzegacie tego. Nie możecie dostrzec. Ojciec bowiem powiedział nam za czasów, gdy wszystko było inne, że dopiero w dniu sądu, w dniu końca i Ostatniej Bitwy ukażemy się Wam ludziom. Jednak czasem, bardzo rzadko ktoś z was jest wyróżniony. Widząc go wiemy, iż może dostrzec nasze prawdziwe Ja i wiemy, że Ojciec chciałby aby je dostrzegł. Ty jesteś takim kimś. To błogosławieństwo jednak od teraz będzie dla Ciebie brzemieniem, z którym co dzień musisz sobie radzić. Stoisz bowiem po środku konfliktu, którego wszystkich reguł nawet ja nie pojmuję. Pola przed Miastem Wież spływają krwią bratobójczej wojny. Pomiędzy śmiertelnikami kroczymy My, Synowie Szarej Armii. Upadli wierni Lucyferowi i zasadom Otchłani. Hordy Samaela, który odwrócił się od swego cesarstwa. Posłańcy Sanhedrynu, walczący z nami czyli tymi, którzy sprzeciwiają się szaleństwom Rady. Sterowana przez Gabriela machina systemu zwanego Kościołem Jedynego Boga. I Ty. Od tej chwili, pomiędzy tym wszystkim jesteś też Ty, bo znasz prawdę." BTW: Szukając materiałów źródłowych znalazłem to: Rijel - w kabale, jeden z 72 aniołów zodiaku.
|