ďťż
dzwiekowy przegląd buractwa




mimoza - 2007-07-25, 12:30
posłuchajcie
przegląd buractwa gdańskiego - i śmieszno i straszno...
szybki odsłuch
i jeszcze uwaga - to nie jest kabaret...

Kod: Zaznacz cały"Polonez"
Małgorzata Żerwe, Jarosław Zorn       
• pełna wersja reportażu: 3,9 MB, 9 min.
   
"Polonez" jest dźwiękowym kolażem fragmentów autentycznych, emitowanych na antenie Radia Gdańsk wypowiedzi kandydatów różnych ugrupowań startujących w wyborach samorządowych 2006. Kandydaci wypowiadając swoje kwestie "tańczą" w rytm poloneza Michała Kleofasa Ogińskiego "Pożegnanie Ojczyzny". Reportaż otrzymał nagrodę "Błękitnego Melonika Charliego" w kategorii najdowcipniejsza audycja radiowa na Festiwalu Dobrego Humoru w Gdańsku, zakończonym w ostatnią sobotę.   
   
emisja odbyła się  02.07.2007, 18.15 Poniedziałek, Program 3   

konkluzja - z naszymi kołobrzeskimi burakami nie jest tak źle...

adanio do roboty...




mimoza - 2007-07-26, 19:03
widzę ostra debata leci - znaczy przywykliśmy do buractwa na całego...



WZT - 2007-07-28, 15:17
ciekawy miks ale czy sie jest czym podniecac?

pare dobrych tekstow...



Konsul - 2007-07-28, 15:22

ciekawy miks ale czy sie jest czym podniecac?

pare dobrych tekstow...

Dokładnie, reklamówki na dość miernym poziomie, i tyle. Tak to zazwyczaj w wyborach samorządowych jest, Kołobrzeg na tym przykładzie wygląda całkiem przyzwoicie.




mimoza - 2007-07-28, 16:07
no widzisz Konsulu bardziej niż seks na stronie przeraża burak w eterze



Konsul - 2007-07-28, 16:17
A tego nie powiedziałem, zresztą to nie buractwo, a jedynie czysta amatroszczyzna. Nie wiem z jakich list byli ci kandydaci, ale na pewno lekcji z autoprezentacji nie odrobili.
Czyli amatorka, infantylizm, cieniasy i tyle. Ale pośmiać się można.



WZT - 2007-07-28, 17:50

no widzisz Konsulu bardziej niż seks na stronie przeraża burak w eterze

a tam marudzisz -taki kononowicz w wersji multum.....



Elfik - 2007-07-28, 19:55
Cóż, nie każdy musi być specem od marketnigu politycznego i autopromocji, ale jeśli już postanawia zaistnieć publicznie, to trzeba zainwestować w specjalistę.
Zgadzam się, że to amatorszczyzna, na dodatek kilka godzin tej amatorszczyzny skumulowano w kilkuminutowym materiale, co potęguje wrazenie, że kandydaci nie widza co mówią i po co
Na tym tle kampanie w Kołobrzegu to inny poziom, mimo, że można mieć wiele zastrzeżeń do niektórych spotów i plakatów, to ogólne wrażenie jest dobre, nikt nie razi równie wielkim "profesjonalizmem" jak kandydaci w materiale
Chociaż cały czas jak myśle o wpadkach kołobrzeskich komitetow przypomina mi sie plakat: na tle ratusza wklejone zdjecia kilku osób - kandydatów żywcem wyjęte z domowego albumu, każde inaczej oświetlone, wszystkie amatorskie. Całość wygladała jak szkolna wyklejanka. Kto pamięta te plakaty wie jaki komitet mam na myśli



MAJAK - 2007-07-29, 16:57
Przedstawiony w materiale bełkot, to nie jest nic odkrywczego - takie hasła od lat powtarzane są przy okoazji różnych wyborów. Ja uważam, że wypowiedzi te nie są "skażone" tzw. socjotechniką i przez to w jakimś stopniu są autentyczne i dają wiedzę o poziomie kandydatów. Co sie tyczy naszego podwórka, to z wyjątkiem bodaj jednego komitetu gdzie w mediach prezentowano większość kandydatów, w pozostałych promowano jedynie liderów. Nasi wyborcy dokonali wyborów list wyborczych, w większości nie znając umieszczonych tam kandydatów nie mówiąc juz o programach np. wysoki wynik wyborczy ojca posła Karpiniuka czy córki Janusza Gromka, którzy- niczego im nie ujmując- nie wiele mieli pojęcia o jakimkolwiek programie. Gdyby z pośród około 300 kandydatów wybrać 15 czy 20 i zapytać ich o tezy programowe czy hasła wyborcze, to myślę, że Gdańsk pobilibyśmy o głowę.



Elfik - 2007-07-29, 17:25
Skażone socjotechniką nie są, ale ten bełkot jeśli świadczy o poziomie, to raczej o jego braku u kandydatów. Ja niestety zwracam uwagę nie tylko na dobre chęci kandydata na samorzadowca, ale również na to czy potrafi swoje poglady zwerbalizować w języku polskim w miare zrozumiale, a wypowiedzi temu zaprzeczały. Ktoś kto w spocie wyborczym mówi, ze nie wie po co kandyduje jest dla mnie zabawnym urozmaiceniem w kampanii, ale nie poważnym kandydatem. Niestety dla mnie w działalności publicznej liczą sie nie tylko chęci, ale i kompetencje.
Jeśłi chodzi o wyborców to dziela sie oni na kilka kategorii: głosujacych na osoby, czyli na nazwiska, na partię, na idologię, przypadkowo itd. Dobre wyniki osób nie znanych szerszemu gronu wybrców świadcza o sile nazwiska i tym, ze jest spora grupa wyborców, być moze nie do końca zorientowanych w lokalnej polityce, dla ktorych magnesem jest głownie nazwisko.
Nie pamiętam wszystkich spotów wyborczych, ale główne komitety kołobrzeskie promowały całe listy, niekoniecznie w tv. SLD emitowało na tkk plansze z kandydatami z poszczególnych komitetów, PO również, ale postawiła też na plakaty zbiorcze, podobie postąpił Kołobrzeg 2010 czy Przedsiebiorczy Kołobrzeg. Forma promocji zależała w tym przypadku od strategii przyjętej przez komitet. To, że promowani są głownie liderzy list to nic dziwnego, sam zauważyleś Majaku, że ludzie głosują na nazwiska, a więc znane nazwiska dobrze promują również cały komitet.
Czym innym jest też to, ze kandydaci na prezydentów ciagną często cały komitet jako lokomotywa wyborcza. Mają oni zdecydowanie wieksze fundusze na kampanię, przez co są bardziej widoczni.



mimoza - 2007-07-30, 09:56
... zjawisko jest proste i socjotechnika nie ma tu znaczenia - burak w życiu = burak w kampanii = burak w samorządzie... nie da się być burakiem w życiu i intelektualistą w kampanii...



MAJAK - 2007-07-31, 11:11
Zgadzam się, że burak jest burak - jednak przy zastosowaniu odpowiednich technik promocji można buraka wprowadzić do sejmu lub samorządu. Przedzież w samorzadzie nie znajduja się ludzie najlepiej do tego przygotowani, najlepiej wyksztalceni czy posiadajacy najwieksze doświadczenie. W większości do rady załapują sie ludzie najbardziej zmotywowani (z róznych powodów) umiejący posługiwać się socjotechniką, mający doświadczenie i wiedzę - jak zostać radnym. Mogę podać kilkanaście nazwisk ludzi bardzo dobrze przygotowanych do pełnienia funkcji radnego, których nie można nazwać burakami (oczywiście ocena może byc subiektywna), którzy uzyskali żenująco niski wynik wyborczy.



WZT - 2007-07-31, 11:29
ale z drugiej strony- jesli bysmy przesluchali the best of Lepera to tez by niezla skladanka by wyszla no nie?
To czemu on pomimo tego ze jest taki jaki jest tak dleko zaszedl w naszej polskiej scenie politycznej?
Mozemy wyciagnac wniosek ze teraz w polityce wszystkie ugrupowania maja tak podobny program ze lud glosouje na tych co maja lepsza socjotechnike?
Jestem ciekaw gdyby np. taki pan Bubel mial dobra socjotechnika czy by wygral wybory???



mimoza - 2007-07-31, 11:49
dochodzimy po raz setny do przekonania, że winę za buractwo w samorządzie ponoszą buraki które glosują na buraczanych kandydatów - co było do przypomnienia...
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©