ďťż
Jak i gdzie dostać pracę w Kołobrzegu?




rewo - 2007-01-13, 22:37
Zakładam ten temat po przeczytaniu pewnego artykułu w Gazecie Kołobrzeskiej i przemyśleniach, które mi się po tej lekturze nasunęły.
Nie będę tu operował nazwiskami, bo nie o personalia tu chodzi, a raczej pewien mechanizm.
Nie mam też pretensji do beneficjenta tej historii, bo po prostu skorzystał z okazji i każdy zapewne na jego miejscu tak by zrobił.
Jak jest na rynku pracy wiemy dokładnie, władze miasta deklarują natomiast, iż jednym z głównych ich celów jest zatrzymanie młodych ludzi w Kołobrzegu i stworzenie wszystkim możliwie równych szans na zatrudnienie.

W związku z tym mam tylko jedno pytanie.
Dlaczego jednostka budżetowa naszego miasta, konkretnie MOSiR, nie zamieszcza swych ofert pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kołobrzegu? Jak się to ma do owych deklaracji?
Jak to jest, że można zostać specjalistą od marketingu, uzasadniając to 1,5 roczną bodajże stycznością z takim przedmiotem na studiach, podczas gdy kilkanaście osób posiadających wyższe kierunkowe wykształcenie w tej dziedzinie będacych zarejestrowanych w PUP-ie nie ma nawet teoretycznej szansy dowiedzenia się o wakacie na takim stanowisku?

Nie chce już mi się pisać truizmów, że im więcej kandydatów tym większa szansa na wyłonienie najlepszego z nich, czy że fakt, iż organ publiczny tym bardziej powinien wypracować klarowny, uczciwy i otwarty system naboru. Nie chce mi się tego pisać, bo tak dzieje się w całym kraju, bez względu na opcję polityczną i jest to dla wszystkich już normą w naszej rzeczywistości...

Czyli jeśli ktoś miał marketing przez jeden semestr może być zatrudniony na tego typu stanowisku na 1/4 etatu? A jak wyceniana jest w takim razie cała specjalizacja, bądź taki kierunek studiów? Bo do takich dochodzę konkluzji.

A może tu liczy się coś innego? W końcu skoro fizyk może zostać doradcą,a zapewne wkrótce i prezesem największego banku, to cóż może jeszcze dziwić. W takim razie po co studiować określony kierunek skoro to zasadniczo nie ma specjalnego znaczenia, może powinno być ogólne wyższe, ale patrząc na wiele przypadków to i ono nie musi być niezbędne. Zresztą wykształcenie nie odgrywa tu żadnej roli, bo mając nawet profesurę trudno aplikować na stanowisko o którego istnieniu się nie wie.

Do takich wniosków doszedłem po tej lekturze, jeśli niewłaściwie to odebrałem wyprowadźcie mnie z błędu.




McCool - 2007-01-13, 22:48
Artykuły nie czytałem, ale po przeczytaniu Twojego posta wystarczająco wiele można wywnioskować. Kłaniają się koneksje, układy (modne słowo ) itp, które w dupie mają wykształcenie a jedyne co się liczy to obsadzanie stołków przez swoich ludzi. Na stanowiskach miejskich to chyba najbardziej powszechne. Co tu się dużo rozwodzić...



simplicissimus - 2007-01-14, 00:19

Zresztą wykształcenie nie odgrywa tu żadnej roli, bo mając nawet profesurę trudno aplikować na stanowisko o którego istnieniu się nie wie.
Do takich wniosków doszedłem po tej lekturze, jeśli niewłaściwie to odebrałem wyprowadźcie mnie z błędu.


Zgadzam się w 100%. Łukasz Czechowski piastuje stanowisko, gdzie gdyby ogłosić konkurs, przepadłby z kretesem. Nie ma wykształcenia ani niezbędnego doświadczenia. Czyli kompletne 0. Z tym można ulotki nosić, a nie zajmować stanowisko speca od marketingu, tym bardziej, że MOSiR ma już takiego pracownika.

Ale nie ma znaczenia, czy u władzy jest PiS, czy PO. I nie ma znaczenia, czy jest konkurs, czy go nie ma. Konkurs na rzecznika prasowego i dyrektora CEPiT-u jeszcze się nie rozpoczął, a już publicnzie padły nazwiska osób, które go wygrają. To widać jest nowa transparentność rządów w magistracie: wiadomo wszystko, nim zostaną rzucone kości.



Semerchet - 2007-01-14, 08:02
Jak widać ma miejsce upychanie swoich ludzi w spółkach miejskich, gdyby chociaż mieli wykształcenie, chociaż doświadczenie, a tu nic.
Czy niejaki Czerski i Kolano nie otrzymali miejsc pracy w spółce Zieleń Miejska ? , tuż po wyborach.
Czy przyszła pani sekretarz miasta , bez przygotowania, z zerowym doświadczeniem w zarządzaniu i kierowaniu grupą ludzi może zostać sekretarzem ? Jedno jest pewne, rozpoczęła studia, bo nie wiedziała , że ma zostać sekretarzem. Czy to ma być zaufana osoba ? na pewno, ale chyba przede wszystkim to obiecywano fachowców.
Czy naczelnikiem Wydziału Inwestycji nie został kolega p. Gromka były pracownik internatu przy szkole? Aż słów brakuje.

Szkoda mi tych wszystkich młodych , ambitnych ludzi , którym nie daje się nawet namiastki sprawiedliwego traktowania, chociażby możliwości pracy po ukończeniu kierunkowych studiów.




Mist - 2007-01-14, 08:39
ew. układy to jedno- obserwując aktywność niektórych osób na forum jestem pewien, że odpowiednio ten wątek zostanie rozdmuchany

ja natomiast chciałbym zwrócić uwagę, na to, że coraz częściej jest tak że tylko lekarz prawnik (a i to niekoniecznie) będą prawie na 100% pracowali w swoim zawodzie. Wiedza akademicka nierzadko przepada z kretesem w konfrontacji z rzeczywistością, szczególnie w przypadku stanowisk wymagających kreatywności czy zależnych od predyspozycji osobowościowych danego kandydata.

"Kierunkowe" cv dla mnie to co najwyżej podstawa do zaproszenia na spotkanie o pracę i tej zasady staram się trzymać. Warto brać pod uwagę takie spojrzenie składając aplikację czy analizując przyczyny takiej a nie innej decyzji pracodawcy, z którym rozmawialiśmy.

Taka dygresja, raczej na kanwie opisanego zdarzenia, niż konkretnie się do niego odnosząca.



Bonhart - 2007-01-14, 09:07
ja powiem tak... gdyby faktycznie byl konkurs na 99% pracowalby ktos, kto jest epszym fachowcem w tej dziedzinie... a ten pan co prace dostal jeszcze chyba w zadnej nie jest...

no ale takie czasy, takie uklady, takie karty sa rozdawane...

mi to troche wisi gdzie ten pan pracuje... oby tylko postaral sie dobrze pracowac....chociaz tyle...



slonkokg - 2007-01-14, 09:17

Czy naczelnikiem Wydziału Inwestycji nie został kolega p. Gromka były pracownik internatu przy szkole? Aż słów brakuje.

O ile mi wiadomo pan Tkacz nie był pracownikiem internatu w ZS.

A co do sekretarz miasta. Poczekajmy i oceńmy ją po jakimś czasie, po jej pracy.



ewe - 2007-01-14, 09:32

Zresztą wykształcenie nie odgrywa tu żadnej roli, bo mając nawet profesurę trudno aplikować na stanowisko o którego istnieniu się nie wie.
Do takich wniosków doszedłem po tej lekturze, jeśli niewłaściwie to odebrałem wyprowadźcie mnie z błędu.


Zgadzam się w 100%. Łukasz Czechowski piastuje stanowisko, gdzie gdyby ogłosić konkurs, przepadłby z kretesem. Nie ma wykształcenia ani niezbędnego doświadczenia. Czyli kompletne 0. Z tym można ulotki nosić, a nie zajmować stanowisko speca od marketingu, tym bardziej, że MOSiR ma już takiego pracownika.

Ale nie ma znaczenia, czy u władzy jest PiS, czy PO. I nie ma znaczenia, czy jest konkurs, czy go nie ma. Konkurs na rzecznika prasowego i dyrektora CEPiT-u jeszcze się nie rozpoczął, a już publicnzie padły nazwiska osób, które go wygrają. To widać jest nowa transparentność rządów w magistracie: wiadomo wszystko, nim zostaną rzucone kości.



simplicissimus - 2007-01-14, 12:05

można zgodzic się co do pierwszych części wypowiedzi, ale nie zgadzam sie, jeśli chodzi o konkurs na rzecznika i dyrektora Cepit'u. Info o konkursie jest już od 2 czy 3 tygodni na tablicy ogłoszen UM oraz BiP KOłobrzeg

Krótkie wyjaśnienie: konkurs się nie rozpoczął. Na razie, trwa zbieranie ofert. Konkurs rozpoczne się 16 stycznia od odrzucenia ofert nie spełniających kryteria. Potem spotkanie selekcjonujące, następnie rozmowa kwalifikacyjna. Tylko po co, skoro znamy już zwycięzców?



SatH^Raa - 2007-01-14, 12:07
A właśnie. simplicissimus kto Twoim zdaniem obejmie te posady?



simplicissimus - 2007-01-14, 14:47

A właśnie. simplicissimus kto Twoim zdaniem obejmie te posady?

Ja nie mam swojego zdania, ale w mediach padły już naziwska z ust działaczy PO. Rzecznikiem ma być rzekomo p. Lewandowski, brat obecnego radnego, a nazwisko dyrektora słyszałem wychodząc do roboty i nie mogę skojarzyć. Adanio będzie wiedział.



Arkadiusz K - 2007-01-14, 14:59

Czy niejaki Czerski i Kolano nie otrzymali miejsc pracy w spółce Zieleń Miejska ? , tuż po wyborach.


Po pierwsze co znaczy tuz po wyborach??

Po drugie, niech pan powie na jakim stanowsku zostałemn zatrudniony.

Po trzecie, skoro już pan do tego dojdzie niech pan przeanalizuje co zrobiłem w MZZDiOŚ w ciągu swojej krótkiej bądź co bądź pracy.



Arkadiusz K - 2007-01-14, 15:01

Ja nie mam swojego zdania, ale w mediach padły już naziwska z ust działaczy PO. Rzecznikiem ma być rzekomo p. Lewandowski, brat obecnego radnego, a nazwisko dyrektora słyszałem wychodząc do roboty i nie mogę skojarzyć. Adanio będzie wiedział.

Jednym słowem przewiduje pan wynik konkursu opierając sie na plotkach. To chyba nie za dobry pomysł panie redaktorze.



ziomuś - 2007-01-14, 15:04

Jak widać ma miejsce upychanie swoich ludzi w spółkach miejskich, gdyby chociaż mieli wykształcenie, chociaż doświadczenie, a tu nic.
Czy niejaki Czerski i Kolano nie otrzymali miejsc pracy w spółce Zieleń Miejska ? , tuż po wyborach.


O prosze jakie info mam parce w Zieleni, no nie wiedzialem ktos wie lepiej ode mnie. Po pierwsze to sie DZIENNIE!! ucze w SWSPIZ, a po drugie o prace to sie staram w salonie Orange.



EKG - 2007-01-14, 15:34
Jeśli chodzi o pracę w MOSIR Czechowskiego, to dla mnie większym problemem jest nie tylko, to że znależliby się lepsi kandydaci, ale , to że stworzono dla niego etat, który tak naprawdę nikomu nie jest potrzebny. Teraz jest już trzech ludzi w marketingu, chociaż żaden z nich nic nie robi. Ponoć w MOSIR powstaną kolejne etaty. Biura coraz większe, a jak "fizyczni" poszli prosić o dodatkowy etat bo nie dają rady, to usłyszeli, że nie ma etatu.
Jak jest jakaś gala, impreza, studniówka, to trzech ludzi rozkłada wykładziny, wnosi krzesła, stoły, podesty............... a nad nimi czterdziestu "urzędasów" W



simplicissimus - 2007-01-14, 16:30

Jednym słowem przewiduje pan wynik konkursu opierając sie na plotkach. To chyba nie za dobry pomysł panie redaktorze.

Jednym słowem panie Arkadiuszu, nie mam powodów, by nie wierzyć członkom PO, którzy wypowiadają się w mediach i robią to w sposób otwarty. Chyba, że pan potwierdzi, że wasi ludzie w mediach nas okłamują.



rewo - 2007-01-14, 16:44
Ja wróciłbym do zasadniczego i prostego w tej sprawie pytania:

Dlaczego MOSiR, nie zamieszcza swych ofert pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kołobrzegu?

Odpowiedź na nie wyjaśni wszystko, tam przede wszystkim powinna się ona znaleźć.
Dlaczego tak się nie stało?



Demurrer - 2007-01-14, 16:46

Ja wróciłbym do zasadniczego i prostego w tej sprawie pytania:

Dlaczego MOSiR, nie zamieszcza swych ofert pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kołobrzegu?

Odpowiedź na nie wyjaśni wszystko, tam przede wszystkim powinna się ona znaleźć.
Dlaczego tak się nie stało?


Być może dlatego, że MOSiR nie potrzebował nowego "specjalisty" od marketingu.



Flo - 2007-01-14, 18:13
znajomosci widze nie wyszly z mody....i nigdy nie wyjda



qrczak - 2007-01-15, 09:37

Ja wróciłbym do zasadniczego i prostego w tej sprawie pytania:

Dlaczego MOSiR, nie zamieszcza swych ofert pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kołobrzegu?

Odpowiedź na nie wyjaśni wszystko, tam przede wszystkim powinna się ona znaleźć.
Dlaczego tak się nie stało?


Nie zamieszcza ofert z prostego powodu. Pewnego dnia młody człowiek roznosząc po firmach swoje CV zaszedł do MOSiR-u. Tam tak oczarował swoją osobą i kwalifikacjami dyrektora, że dyrektor z miejsca postanowił stworzyć dodatkowy etat i zatrudnić owego młodego człowieka. Dyrektor stwierdził, że takiej "gwiazdy" wypuścić z rąk nie może. Oby tylko ta "gwiazda" nie okazała się "trudnym dzieckiem" albo "psem". Pożyjemy zobaczymy.

A wszyscy tutaj o znajomościach od razu.

P.S. Żeby nie było, że kogoś obrażam. Słowa gwiazda, trudne dziecko i pies odnoszą się do cyklu życia produktu, specjalista od marketingu powinien to wiedzieć.



Flo - 2007-01-15, 09:50
a gdzie dojna krowa?



qrczak - 2007-01-15, 10:02

a gdzie dojna krowa?

O krowie zapomniałem i to jest najlepszy dowód na to, że MOSiR wybrał odpowiednią osobę na odpowiednie stanowisko. Strach pomyśleć co by było jakbym ja się na przykład dostał albo jakiś inny magister.



Demurrer - 2007-01-15, 10:19

a gdzie dojna krowa?

O krowie zapomniałem i to jest najlepszy dowód na to, że MOSiR wybrał odpowiednią osobę na odpowiednie stanowisko. Strach pomyśleć co by było jakbym ja się na przykład dostał albo jakiś inny magister.



simplicissimus - 2007-01-15, 14:30

Jakby komuś się chciało to można by przejrzeć wcześniejsze posty młodych PeOwców odnośnie zarzutów o "zatrudnianie" swoich jakie padały pod adresem poprzedniej ekipy lub rządu. Można by się poweselić , że się tak wyrażę. Tym bardziej, że czymże jest zarzut zatrudniania zaufanych ludzi wobec tworzenia dodatkowych etatów? W tym zakresie osiągnięto absolut.

Właśnie w tym kontekście zapytałem dzisiaj przed sesją Łukasza Czechowskiego. Nie chciał ze mną rozmawiać, nie odpowiedział na żadne pytanie, fuknął tylko, że nie będzie niczego komentował. A jeszcze nie tak dawno radny Czechowski świergotał jak nakręcony, afery odkrywał, odnajdywał nieroby bez kwalifikacji. A teraz...



BLAaa - 2007-01-15, 19:20
Widze, że macierz BCG wraz ze swoimi zawiłościami utkwiła u niektórych w pamięci...
To proponuje zapoznać się z pewnym asem, a w zasadzie dwoma zatrudnionymi w wydziale kontroli Urzędu Miejskiego...



Flo - 2007-01-15, 19:24

Widze, że macież BCG wraz ze swoimi zawiłościami utkwiła u niektórych w pamięci...
To proponuje zapoznać się z pewnym asem, a w zasadzie dwoma zatrudnionymi w wydziale kontroli Urzędu Miejskiego...


i teraz bedzie ping pong, odbijanie pileczki

Zle sie dzialo za poprzedniej wladzy, zle sie dzieje za obecnej wladzy



Konsul - 2007-01-15, 19:33

Widze, że macież BCG wraz ze swoimi zawiłościami utkwiła u niektórych w pamięci...
To proponuje zapoznać się z pewnym asem, a w zasadzie dwoma zatrudnionymi w wydziale kontroli Urzędu Miejskiego...

A rozmowa jest teraz na konkretny temat, konkretnej osoby, konkretnego pracodawcy. Tego się trzymajmy, i nie rozmydlajmy tematu.
Dla mnie to są tzw. jajca, mam na myśli nowego "specjalistę" d/s marketingu, plus tłumaczenie swoich kwalifikacji. 1,5 roku studiowania danej dyscypliny, to jest żart czy kpina? Jak to rozumieć, ja np. na studiach miałem podstawy ekonomii przez jeden semestr, to plus prznyleżność do MD czyni ze mnie "fachowca" z ekonomii. Co najmniej na fotel skarbnika .
Zaczeło się śmiesznie, robi się strasznie, a jak się skończy?



Semerchet - 2007-01-15, 20:22

Czy niejaki Czerski i Kolano nie otrzymali miejsc pracy w spółce Zieleń Miejska ? , tuż po wyborach.


Po pierwsze co znaczy tuz po wyborach??

Po drugie, niech pan powie na jakim stanowsku zostałemn zatrudniony.

Po trzecie, skoro już pan do tego dojdzie niech pan przeanalizuje co zrobiłem w MZZDiOŚ w ciągu swojej krótkiej bądź co bądź pracy.



Semerchet - 2007-01-15, 20:33
A , i niech Pan jako ewenement, zatrudni się w prywatnej firmie, którejkolwiek, którą pan wychwalał.



Arkadiusz K - 2007-01-15, 22:28

Jak to rozumieć, ja np. na studiach miałem podstawy ekonomii przez jeden semestr, to plus prznyleżność do MD czyni ze mnie "fachowca" z ekonomii. Co najmniej na fotel skarbnika .


Niestety drogi konsulu czlonkiem MD nie jesteś

Tak na poważnie panie redaktorze, chyba pan wie, że wywiady z pane bywają ciężkie. Co innego człowiek powie, co innego w radio słyszy. Prywatny wybór pana Łukasza, może preferuje udzielać wywiadów komu innemu po prostu.



simplicissimus - 2007-01-15, 22:53

Tak na poważnie panie redaktorze, chyba pan wie, że wywiady z pane bywają ciężkie. Co innego człowiek powie, co innego w radio słyszy. Prywatny wybór pana Łukasza, może preferuje udzielać wywiadów komu innemu po prostu.

Arek, rozumiem, że do mnie bijesz, co znaczy że Ł. Czechowski już się wszystkim poskarżył, ale nie przeginaj. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby ktoś z moich rozmówców został ocenzurowany. Zapytaj najwięszych "retoryków" tej rady, na przykład Andrzej Mielnika, który potrafi pojechać bez trzymanki i to ostro. Poza tym, dysponuję audycjami z całego roku wraz z oryginałami nagrań. Wszystko mam w archiwum. Więc jak ktoś postawi tak bzdurny zarzut, to zderzy się ze ścianą dowodów. Po prostu.

Po wtóre, Łukasz Czechowski nie jest już Łukaszem, tylko osobą publiczną, radnym. Łaski mi nie robi. Jak będę miał pytanie do kogokolwiek z PO, i jak zachowa się ten ktoś nielelgancko jak dziś Czechowski, to jego rzecz. Ja dziećmi w polityce przejmował się nie będę. Bo i po co?



Demurrer - 2007-01-16, 09:05

A właśnie. simplicissimus kto Twoim zdaniem obejmie te posady?

Ja nie mam swojego zdania, ale w mediach padły już naziwska z ust działaczy PO. Rzecznikiem ma być rzekomo p. Lewandowski, brat obecnego radnego



Demurrer - 2007-01-16, 10:29

Jak to rozumieć, ja np. na studiach miałem podstawy ekonomii przez jeden semestr, to plus prznyleżność do MD czyni ze mnie "fachowca" z ekonomii. Co najmniej na fotel skarbnika .


Niestety drogi konsulu czlonkiem MD nie jesteś




Miki - 2007-01-16, 10:35
Uuuuuuuu A już chciałem dać troszkę spokoju i pola do popisu nowej władzy ale widzę że szybciutko proszą mnie o komentarz.

Już przed wyborami pisałem o tym, że sztab wyborczy pana Gromka czeka na pracę i nie na darmo tak się udzielają. To raczej zwykła interesowność niż sympatia do swego Guru i prezydenta Owszem popieram stwarzanie nowych etatów dla młodych, wykwalifikowanych, wykształconych i kompetentnych ludzi zwłaszcza z porządnymi dyplomami i doświadczeniem ale w tym przypadku nie mamy do czynienia ani z jednym ani z drugim. Oj nie łądnie to świadczy o tym Dyrektorze i przede wszystkim jest obrazą dla ludzi, którzy są fachowcami w tej dziedzinie. Koneksje, koneksje i jeszcze raz koneksje.

Wychodzi na to, że ja mam w ręku kilkanaście lub kilkadziesiąt fachów, zlicząc wszystkie przedmioty na studiach



Miki - 2007-01-16, 10:57
Władzo!
Jakim cudem chcecie zatrzymać młodzież w Kołobrzegu? Tych, którzy mają ukończone po dwa fakultety i jadą do Anglii żeby harować tam jak woły w fabrykach? To Wasz kolejny gest w ich stronę: "Dla ludzi bez protekcji w Kołobrzegu nie ma miejsca! A więc żegnajcie młodzi!"

Tutaj szanse mają tylko tacy, co to potrafią podczepić się pod PO, następnie ślicznie kłamać w kampanii, zostać radnym i w konsekwencji posadka sama się utworzy. A kompetencje? Komu to potrzebne.



rysio - 2007-01-16, 12:20

Władzo!
Jakim cudem chcecie zatrzymać młodzież w Kołobrzegu? Tych, którzy mają ukończone po dwa fakultety i jadą do Anglii żeby harować tam jak woły w fabrykach? To Wasz kolejny gest w ich stronę: "Dla ludzi bez protekcji w Kołobrzegu nie ma miejsca! A więc żegnajcie młodzi!"

Tutaj szanse mają tylko tacy, co to potrafią podczepić się pod PO, następnie ślicznie kłamać w kampanii, zostać radnym i w konsekwencji posadka sama się utworzy. A kompetencje? Komu to potrzebne.

Ileż w tym prawdy!!!!
Niestety złośliwie to brzmi, ale taki wydźwięk słów społeczeństwa wymuszają działania władz. Ktoś się obudzi za jakiś czas z ręką w nocniku... nie będzie kim nawet urzędów obsadzać...



Colberg - 2007-01-16, 15:32
O jakich szansach dla młodych ludzi mówicie? O jakiej karierze? O zatrudnieniu w UM lub w spółkach miejskich? Żarty W gruncie rzeczy mowa w takim przypadku o, góra, kilkunastu stołkach. Podane przykłady politycznej protekcji są niesmaczne. Nie zapominajcie jednak, że KAŻDA władza postępuje w myśl zasady T.K.M.
Problem pracy i emigracji młodych ludzi jest dużo szerszy. Zwróciłbym uwagę na kilka spraw.
1. Owczy pęd do lokalnych szkół wyższych. Jak może mało ambitny absolwent szkoły średniej iść do uczelni klasy B lub C (a tylko takie mamy w Kołobrzegu) i zrobić później karierę? Czy jego potencjał intelektualny jest wystarczający? Przecież w naszym mieście nawet porządnej biblioteki nie ma... Osoby z porządnymi dyplomami i doświadczeniem muszą przyjść z zewnątrz. Czy wam sę to podoba, czy nie. Inna sprawa - czy zechcą taplać się w lokalnym bagienku?
2. Struktura wykształcenia. Konia z rzędem temu, kto wskaże mi chcącą pracować, bezrobotną krawcową, kucharza, kelnera, budowlańca, programistę etc. Sami sobie są winni absolwenci socjologii, pedagogiki, zarządzania, ekonomii lub innych, podobnych kierunków. Niech płaczą że są bezrobotni. Niech wyjeżdżają za ocean aby zmywać gary w podrzędnej jadłodajni. Sami sobie są winni. A jak zaczną narzekać na "pieski los" - to niech najpierw zrobią rachunek swego leniwego sumienia.
3. Kołobrzeg to miasto bez pomysłu. Bez pomysłu na autopromocję. Bez inwestycji w potencjał ludzki. Bez kreatywnego spojrzenia w przyszłość. I nic nie może zaoferować młodym ludziom - poza pracą w sklepie, knajpie lub udziału w politycznych gierkach. Pierwszy krok należy tu do UM. Stworzenie pozytywnego klimatu dla przedsiębiorców. Ale dopóki ludzie z kasą wolą otworzyć kolejny sklep - nic się nie zmieni. No risk, no fun.
4. Dziwna sprawa. Jeśli miałbym zatrudnić kogoś z Kołobrzegu lub okolicznej wioski -wybrałbym to drugie. Człowiek z Dygowa, Wrzosowa, Gościna czy też Charzyna w 70 % lepiej się sprawdza w pracy niż ktoś z Kołobrzegu. Po prostu chce się mu bardziej. Możecie się z tym nie zgodzić, ale takie są moje obserwacje.



Demurrer - 2007-01-16, 15:40
Ciekawostka.

Ogłoszenie z sierpnia 2006r.
http://www.kolobrzeg.pl/glowna/index.ph ... e&sid=1599

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu ogłasza nabór na wolne stanowisko pracy. Nazwa i adres jednostki: MIEJSKI OŚRODEK SPORTU I REKREACJI w Kołobrzegu | ul. Łopuskiego 36-38. Nazwa stanowiska: SPECJALISTA DO SPRAW MARKETINGU

OD KANDYDATÓW OCZEKUJEMY:

Doświadczenia na podobnym stanowisku oraz umiejętności wykorzystania zagadnień marketingowych. Doświadczenia z zakresu sprzedaży produktu, reklamy i sztuki promocji, oraz prognozowanie rynku (badania marketingowe).

WYMAGANIA SZCZEGÓŁOWE:

1. NIEZBĘDNE
* Wykształcenie wyższe
* Umiejętność obsługi komputera ( MS Office, Exel, Pakiet Corel Draw, przeglądarka internetowa )
* Bardzo dobra znajomość języka angielskiego, znajomość języka niemieckiego, rosyjskiego mile widziana.
* Motywacja do pracy, chęć zdobycia nowych doświadczeń
* Kreatywność, otwartość na nowe pomysły
* Wysoka kultura osobista i nieposzlakowana opinia
* Bardzo dobra organizacja pracy i umiejętność podejmowania samodzielnych decyzji
* Podstawowa znajomość ustawy o zamówieniach publicznych




Arkadiusz K - 2007-01-16, 19:57

Arek, rozumiem, że do mnie bijesz, co znaczy że Ł. Czechowski już się wszystkim poskarżył, ale nie przeginaj.

Łukasz mi się nie skarżył to nie w jego stylu. Przeczytałem temat i po prostu odpowiedziałem. Nie mam zamiaru przeginać w żadną stronę.

Co do archiwum to dam wiarę, sądzę, że nawet więcej jak rok. To może i dobra praktyka, tylko cierpliwości do tego trzeba.



Vin - 2007-01-16, 20:10
radny Czechowski przemysli sprawe, poprawi sie i pewnie juz niedlugo bedzie trzymal fason
przeciez do wszystkiego sie dorasta
cierpliwosci



Mario - 2007-01-17, 22:53
To nie wiedzieliście po co są tzw. "Spółki Miejskie"?
Chyba nie po to żeby można było popływać w basenie, ale po to żeby można było zdefraudować kilka milionów na jego budowę, a potem jeszcze poru znajomkom zapewnić pracę.
Jedyne wyjscie to prywatyzacja tych tworów i całkowite wycofanie się miasta z działalności gospodarczej.



kraall - 2007-01-18, 08:35
Mario, miasto (gmina) ustawowo nie może prowadzić działalności gospodarczej.



Geralt - 2007-01-20, 14:20
Kołobrzeg jest miastem dla starych ludzi i to chyba nigdy się nie zmieni. dlatego nie ma większego sensu wiązać przyszłości z tym miastem.



Megi - 2007-01-20, 21:17

To nie wiedzieliście po co są tzw. "Spółki Miejskie"?
Chyba nie po to żeby można było popływać w basenie, ale po to żeby można było zdefraudować kilka milionów na jego budowę, a potem jeszcze poru znajomkom zapewnić pracę.
Jedyne wyjscie to prywatyzacja tych tworów i całkowite wycofanie się miasta z działalności gospodarczej.


i co z tego ze podda sie Spółki Miasta prywatyzacji, myślisz, ze to coś zmieni jeśli chodzi o zatrudnienie w tych firmach, jeśli tak to jesteś w wielkim błędzie



Miki - 2007-01-30, 10:32
W swoim ostatnim radiowym wywiadzie pan radny Czechowski sprostował wypowiedzi i tym razem nazwał się nie specjalistą ds. marketingu a inspektorem, ale czy to oznacza że inspektor nie powinien mieć wyższego wykształcenia?

Odnośnie wykształcenia dodał, że studiuje na ostatnim roku zarządzania, ale czy pisze pan już pracę magisterską? Otóż chyba chciał pan powiedzieć, że robi pan licencjat a więc to nie jest koniec edukacji.

Kolejna wypowiedź radnego odnośnie tego tematu zawierała słowa, iż studiował w Holandii, czyżby znowu pomylił pojecia?

W konsekwencji odpierając najcięższe zarzuty powiedział, że studiował również marketing na Uniwersytecie w Szczecinie ale czy go ukaończył? Otóż nie i po raz kolejny udowodnił swoje doświadczenie.

Uważam, że wręcz wstydliwa jest sprawa chwalenia się studiowaniem na uczelniach, których się nawet nie ukończyło a zwłaszcza Uniwersytetu Szczecińskiego, który w rankingach szkół wyższysz pod względem poziomu nauczania studentów znajduje się na jednym z ostatnich miejsc a nie ukończyć go (podejżewam, że z powodu niezaradności) to jeszcze większy wstyd i rzeczywiście pan Czechowski po raz kolejny udowodnił swoje niekompetencje i brak wykształcenia

A z drugiej strony ciekawe jak można w jego wieku ukończyć aż 3 uczelnie? A może studiował wszystkie kierunki jednocześnie? Przy jego poziomie intelektualnym to bardzo wątpliwa sprawa. Ma się czym chwalić. Brawo dla Czechowskiego



Messenger - 2007-01-30, 14:45
Po wysłuchaniu wywiadu stwierdzam, że Czechowski nie powiedział ani słowa nieprawdy, jednak polemika z człowiekiem, który poza pieniactwem i słowem porazka zamiast nazwiska nie przedstawia swoimi postami nic innego jak żenujące powtarzanie słów swojego kolegi, fachmana od wizerunku- jest żenujaca. a może porozmawiamy o specjalistce od wody, to jakos nie zostało jeszcze poddane publicznej dyskusji, moze pan sie do tego odniesie, a jak nie to moze reda, reds, producent telewizyjny, dziennikarz, ksiądz, publicysta, felietonista, pr-owiec, korespondent wojenny w jednym



qrczak - 2007-01-30, 14:59
To może ja mógłbym zostać specjalistą, też studiowałem na dwóch uczelniach a w dodatku jedną skończyłem.

Tylko że ja jakoś nie potrafię pomyśleć o swojej przyszłości, no i w Holandii nie studiowałem to pan radny mnie doświadczeniem na głowę bije.



Messenger - 2007-01-30, 15:04
Radny weswał również do merytorycznej dyskusji na temat doświadczenia w organizacji imprez, ale tego juz nikt nie przytoczył, rozumiem że ten niepodważalny fakt juz nie ma znaczenia.



Konsul - 2007-01-30, 15:28
Radny dostał pracę, ponieważ należy do określonej opcji politycznej. Tłumaczenie, że nie tak nie jest, to akt czystej hipokryzji. I teraz tak, takie zatrudnianie "swoich" było, jest i będzie, niezależnie od władzy. W tym wszystkim chodzi o inny aspekt, a mianowicie, że sam zainteresowany niezwykle mocno piętnował takie praktyki. A jak już się przy korycie znalazło, to i pamięć ulotną się stała.



Semerchet - 2007-01-30, 17:34

Radny weswał również do merytorycznej dyskusji na temat doświadczenia w organizacji imprez, ale tego juz nikt nie przytoczył, rozumiem że ten niepodważalny fakt juz nie ma znaczenia.

Idąc tym tokiem rozumowania to po co nauka w szkołach ?......no cóż kowal dentystą.



Miki - 2007-01-31, 11:19

Radny weswał również do merytorycznej dyskusji na temat doświadczenia w organizacji imprez, ale tego juz nikt nie przytoczył, rozumiem że ten niepodważalny fakt juz nie ma znaczenia.

wezwał a nie "weswał" , po drugie o jakim ty mówisz doświadczeniu? On tylko potrafi się chwalić cudzymi osiągnięciami



Flo - 2007-01-31, 11:34

Radny weswał również do merytorycznej dyskusji na temat doświadczenia w organizacji imprez, ale tego juz nikt nie przytoczył, rozumiem że ten niepodważalny fakt juz nie ma znaczenia.

wezwał a nie "weswał" , po drugie o jakim ty mówisz doświadczeniu? On tylko potrafi się chwalić cudzymi osiągnięciami



pifpaf - 2007-01-31, 13:10
o czym tu wogóle pisać - Czechowski dostał pracę, bo jest z określonego układu rządzącego miastem i kropka, doświadczenie? wykształcenie? chyba widać jakie wymagania stawiano wcześniej osobie, która miała objąc to stanowisko a kogo przyjęto! I dajmy już spokój ... Polityka = miejsce pracy i nie mówię tu o danej partii politycznej, nie ma co się łudzić i gadać jedni na drugich.



mimoza - 2007-02-12, 07:54
no ja myślę - szczególnie teraz



telka_es - 2007-02-12, 10:03

Mario, miasto (gmina) ustawowo nie może prowadzić działalności gospodarczej.

BZDURY TOTAlNe.......... gmina prowadzi działalnośc i to przez swoje jednostki lub powierzenie zadań innym podmiotom i to w 2 sferach!

nie słyszaeś o czymś takim jak działalność gospodarcza podmiotów publicznych?????

Kłania sie UStawa o gospodarce komunalnej, Ust.o samorządzie gminnym....art.1 ust.2.( a przy okazji do tematu zalicza się także Ust. o sam. powiatowym i województwa..-dobijając do tematu)

więc prosze nie wprowadzać wszystkich w bład



telka_es - 2007-02-12, 10:12

Uważam, że wręcz wstydliwa jest sprawa chwalenia się studiowaniem na uczelniach, których się nawet nie ukończyło a zwłaszcza Uniwersytetu Szczecińskiego, który w rankingach szkół wyższysz pod względem poziomu nauczania studentów znajduje się na jednym z ostatnich miejsc a nie ukończyć go (podejżewam, że z powodu niezaradności) to jeszcze większy wstyd i rzeczywiście pan Czechowski po raz kolejny udowodnił swoje niekompetencje i brak wykształcenia

A z drugiej strony ciekawe jak można w jego wieku ukończyć aż 3 uczelnie? A może studiował wszystkie kierunki jednocześnie? Przy jego poziomie intelektualnym to bardzo wątpliwa sprawa. Ma się czym chwalić. Brawo dla Czechowskiego


do powyższego dodam tylko tyle że przeniósł się Łódzką Uczelnię W K-Gu bo stwierdził, że na poprzednich było cięzko i by sobie nie poradził.....

Pytanie dlaczego wybrał filię w K-g'u?

Odp.: znowu liczy na znajomości, skopiuje kilka fragmentów ksiązek do swego licencjata i szczycił się bedzie wyżsym wykształceniem.........

ale co to bedzie miało wspólnego z rzeczywistym stanem jego wiedzy... ???

NIC!!!

i na nasze nieszczęście takich mamy włodarzy w mieście........



Mafi - 2007-02-12, 10:26
Nie przeginasz trochę? Rozumiem rozgoryczenie obsadzaniem stanowisk po znajomości i przez ludzi, którzy nie są do tego w żaden sposób przygotowani i ze względu na partię do której należą. Ale jeżdżenie po kimś dlatego, że studiuje na takiej czy takiej uczelni to lekka przesada. Sama studiuję na kołobrzeskiej filii i co? Co Ci do tego, dlaczego wybrał studia tu w Kołobrzegu? Może ze względów finansowych, może z innych względów. Może Ciebie stać [było stać] na dojeżdżanie czy wręcz przeniesienie się do innego miasta. Nie oceniaj ludzi po sobie.

Sugerujesz, że w filiach w Kołobrzegu wystarczy skopiować kilka fragmentów książek i licencjat gotowy? Brawo. Może Ty tak swój pisałaś. To gratuluję.



telka_es - 2007-02-12, 10:47
nie generalizuje ......

nie odnosze sie do wszystkich studentów owej filii.....

mowie tylko o tych(a jest ich kilku), którzy "studiują" (o ile można to nazwać studiowaniem) tam na uprzywilejowanych zasadach. A wsród takich znajduje się bohater tego topicu..... cel ---> papier potwierdzający wykształcenie wyższe - niekoniecznie wiedza.... bo a w tym aspekcie uważa ze całą niezbędną juz posiadł!!!!

i nie uważam żebym pzesadziła

Sugerujesz, że w filiach w Kołobrzegu wystarczy skopiować kilka fragmentów książek i licencjat gotowy? Brawo. Może Ty tak swój pisałaś. To gratuluję



Mafi - 2007-02-12, 11:00
Nawet z najlepszych państwowych czy też prywatnych uczelni wychodzą głąby - kwesta szczęścia i cwaniactwa.

A jeśli nie masz informacji z pierwszej ręki dot. zmiany uczelni przez tego pana co po co piszesz jaki był powód "Twoim zdaniem"? Tak się rozsiewa plotki. Jeśli Cię to tak bardzo obchodzi to napisz i zapytaj dlaczego zmienił uczelnię. Powodów mogło być tysiąc. Zresztą co Cię tak obchodzi gdzie on studiuje? Chyba ważne, że w ogóle studiuje i nie spoczął na laurach i kontynuuje naukę. Tak?

Co do licencjata... to widać, że nie pisałaś. Bo wyobraź sobie, że polega to także na powoływanie się na słowa autorów danej literatury czyli Twoim językiem 'kopiowanie kilku fragmentów książek do swego licencjata i szczycenie się wyższym wykształceniem'.

Mam nadzieję, że tam gdzie Ty studiujesz nie ma żadnych uprzywilejowanych "studentów" i że są sami głodni wiedzy studenci. I że tam nie masz takich problemów.

Jak na moje oko i rozum to niestety, ale trochę uogólniłaś temat kołobrzeskich filii i kołobrzeskich studentów.



FiDo - 2007-02-12, 11:03

niczego nie sugeruję - ale mam porównanie pomiędzy ludźmi którzy naprawdę studiują na uczelniach państwowych. i ciężko pracują, a tymi którzy pseudo studiują na prywatnych uczelniach (nie tylko w kg ale i w innych miastach). Więc znam różnice.........

cel uczelni prywatej: skosić jak najwięcej kasy i wypuyścić jak najwięcej pseudo magistrów - niestety taka prawda.....


ewidentnie na niewlasciwych studentow uczelni prywatnych trafilas. zgodze sie z Toba co do drugiego akapitu. ale nie uwazam, ze na tym polega problem. raczej na tym, ze nie kazdy ma dostatecznie duzo ambicji by zrobic cos z mozliwosciami, ktore mu daje prywatna uczelnia. a sa szkoly niepubliczne, ktore swoimi mozliwosciami kilka razy przewyzszaja panstwowki.



FiDo - 2007-02-12, 11:08
Mafi, ale prawda jest niestety taka, ze wszelkie filie w Kolobrzegu mozna o kant pupy rozbic. kadra magistrow raczej nie rozwinie Cie tak jak kadra profesorow. chociaz poznalem juz kilku magistrow, ktorzy sa lebscy i potrafia przekazac swoja wiedze w niesamowity sposob. wychodze z zalozenia, ze filia wyksztalci studenta na poziomie lokalnym, nie ogolnopolskim. a juz na pewno nie europejskim.



telka_es - 2007-02-12, 11:16

Jak na moje oko i rozum to niestety, ale trochę uogólniłaś temat kołobrzeskich filii i kołobrzeskich studentów.

moze tak moze nie - swoje wiem.....

porównania mam........

rożne żródła informacji tez......... psst....

zaznaczyc jeszcze chce.... ze znam osoby Z Łódzkiej szkoły które wkładają wysiłek w swoją edukację i tematy licencjackich prac które powybierali nie są najłatwiejsze - szacunek za to dla nich.....

ale nawet jakby niewiadomo jak sie starali to ta szkoła nie zagwarantuje im wysokiej jakości wykształcenia - zwrócmy uwagę chociażby na zaplecze pedagogiczne - nauczyciele który uczli mnie w liceum mieliby mnie uczyć na studiach - to chyba o czymś świadczy.......

poza tym sam system, sposób nie mówiąc o jakości niewiele różnią sie od Lo .....

... . . . . ale chyba troszeczke sie zagalopowałam odbiegając od tematu jakim jest zdaje się praca na kołobrzeskim rynku. . . . . .



Mafi - 2007-02-12, 11:17
hmm... kadra magistrów. Tak się składa, że z tylu przedmiotów ile mam może z jeden magister by się trafił. A tak to sami doktorzy i wyżej. Studiowałeś na jakiejś kołobrzeskiej filii, że tak byś wszystkie o pupę rozbił?



telka_es - 2007-02-12, 11:18

Mafi, ale prawda jest niestety taka, ze wszelkie filie w Kolobrzegu mozna o kant pupy rozbic. kadra magistrow raczej nie rozwinie Cie tak jak kadra profesorow. chociaz poznalem juz kilku magistrow, ktorzy sa lebscy i potrafia przekazac swoja wiedze w niesamowity sposob. wychodze z zalozenia, ze filia wyksztalci studenta na poziomie lokalnym, nie ogolnopolskim. a juz na pewno nie europejskim.

i tu tkwi całe sedno sprawy



Mafi - 2007-02-12, 11:21
telka mam wrażenie, że uważasz, że pozjadałaś wszystkie rozumy. A co dla Ciebie jest trudnym tematem na pracę licencjacka? Bo mi się wydaję, że to w dużej mierze zależy od np. zainteresowań... coś co dla Ciebie jest trudne, dla kogoś innego będzie czymś czym się zajmował w podstawówce. Pozdrawiam.



telka_es - 2007-02-12, 11:26
rozumów jeszcze nie pozjadałm . . .

ale mam taki zamiar hehehe <przypisując tu pozytywne znaczenie>

również pozdrawiam.....



slonkokg - 2007-02-12, 11:28
Co to jest wysoka jakość wykształcenia?



telka_es - 2007-02-12, 11:28
a trudny temat - jest wtedy gdy masz mało źródeł, na których możesz sie oprzeć... i sama musis rozgryźć temat, albo przeprowadzić własne analizy, badania.

kompilacja cudzych twierzeń i myśli owszem jest czasochłonna ale czy tak do końca trudna? - chyba przyznasz mi racje że nie >>???



Mafi - 2007-02-12, 11:33
Analizy i badania to raczej tylko własne.

Ja Ci racji nie przyznam. Bo w każdej pracy oprzeć się trzeba na literaturze. Więc w ogóle nie wiem o czym piszesz. A to czy jest jej mniej czy więcej. To zależy od tego czy ktoś lubi sobie życie utrudniać i ma dotatecznie dużo czasu.



telka_es - 2007-02-12, 11:35

Co to jest wysoka jakość wykształcenia?

Wysoka jakośc wykształcenia - to zdolność do zaspokojenia, a czasem przewyższenia potrzeb przyszłego pracodawcy.

wysoka jakość => lepszy produkt , mniej usterek a co za tym idzie wyższa cena (czyt.Wynagrodzenie)



Mafi - 2007-02-12, 11:36
To mi wygląda na porównanie człowieka i jego wykształcenia do robota kuchennego.



telka_es - 2007-02-12, 11:39
niestety takie czasy - gdzie my potencjalni pracownicy jesteśm traktowani przedmiotowo............

smutne.... wiem



qrczak - 2007-02-12, 13:05

a trudny temat - jest wtedy gdy masz mało źródeł, na których możesz sie oprzeć... i sama musis rozgryźć temat, albo przeprowadzić własne analizy, badania.

kompilacja cudzych twierzeń i myśli owszem jest czasochłonna ale czy tak do końca trudna? - chyba przyznasz mi racje że nie >>???


Wszystko fajnie, ale zdaje się, że w przypadku pracy licencjackiej nie jest wymagany rozdział badawczy, wymóg ten występuje dopiero w przypadku pracy magisterskiej.
Co do tych magistrów to już od kilku lat nawet w filiach kołobrzeskich coraz więcej jest wykładowców z tytułem doktora, a nawet wyżej, także lekkie pudło.
Poza tym prawda jest taka, że jak ktos naprawdę chce się uczyć to nauczy się nawet w kołobrzeskiej filii.



slonkokg - 2007-02-12, 13:09

Co to jest wysoka jakość wykształcenia?

Wysoka jakośc wykształcenia - to zdolność do zaspokojenia, a czasem przewyższenia potrzeb przyszłego pracodawcy.

wysoka jakość => lepszy produkt , mniej usterek a co za tym idzie wyższa cena (czyt.Wynagrodzenie)



qrczak - 2007-02-12, 13:12
A co do prac, to licencjat jest pracą raczej czysto teoretyczną, aczkolwiek można sie podjąc także badan. Praca magisterska zaś jest pracą badawczą zawsze. Wiec Twoje wypowiwedzi są troszke "nie halo". Wogole takie dziwne sa te Twoje teorie



FiDo - 2007-02-12, 13:17

hmm... kadra magistrów. Tak się składa, że z tylu przedmiotów ile mam może z jeden magister by się trafił. A tak to sami doktorzy i wyżej. Studiowałeś na jakiejś kołobrzeskiej filii, że tak byś wszystkie o pupę rozbił?

a Ty Mafi studiowalas kiedys w centrum takiej uczelni?



FiDo - 2007-02-12, 13:32
a napisze cos jeszcze...
generalnie szanujaca sie uczelnia s*a na wszyskie, a chociaz wiekszosc filii. glowna kasa jaka idzie w rozwoj studentow jest pakowana w centrach. wszelkie wyklady z udzialem wiekszych polskich (i nie tylko) osobistosci w danej dziedzinie sa organizowane w centrum, nie na filii. wiedza jaka jest w stanie przekazac taka osoba zazwyczaj bierze sie z jej doswiadczenia i czesto wybiega poza ramy ksiazek, ktora myslisz, ze przeczytasz i bedzie spoko. ksiazka nie powie Ci czy cos robisz dobrze, czy nie (chociaz wydaje sie, ze robisz wsio jak trzeba). na filiach nie ma organizowanych specjalistycznych szkolen, warsztatow. to jest zupelnie inna bajka. inna sprawa jest taka, ze filie sa umownie wlasnoscia uczelni. czesto jest tak, ze zaklada ja osoba, ktorej zalezy na pieniazkach, wykupuje licencje uczelni, przekazuje jej miesiecznie mamonke, ma uprawnienia do wystawienia papierkow i tyle (chociaz nie znam dokladnej procedury). to chyba tez o czyms swiadczy.

a, jeszcze jedno. ponoc doktorowie, profesorowie jezeli juz na takiej filii wykladaja, nie przykladaja sie do swojej roboty tak jak gdzies indziej - ZASLYSZANE.



Mafi - 2007-02-12, 13:40

hmm... kadra magistrów. Tak się składa, że z tylu przedmiotów ile mam może z jeden magister by się trafił. A tak to sami doktorzy i wyżej. Studiowałeś na jakiejś kołobrzeskiej filii, że tak byś wszystkie o pupę rozbił?

a Ty Mafi studiowalas kiedys w centrum takiej uczelni?



telka_es - 2007-02-12, 13:43
[quote="slonkokg

Wogole takie dziwne sa te Twoje teorie [/quote]

dziwne nie dziwne..... cóż skoro tak uważasz........



FiDo - 2007-02-12, 13:45

Ty się wypowiadałeś jak to jest na filiach, ja natomiast nie wypowiadałam się na temat innych uczelni. Taka mała różnica.

a napisalem gdzies, ze sie wypowiadasz? odpowiedzialem Ci na pytanie



telka_es - 2007-02-12, 13:54
wnioski jak dla mnie są takie : uciekac z kołobrzegu jak najpredzej........

jezeli okazja się nadarzy...... chociaż się teskni strasznie
.........................................................................................................



pifpaf - 2007-02-12, 13:54
Czytam i wnioskuję, że Mafi musi zawsze mieć ostatnie zdanie.
Ja nie neguję uczenia się czy to filia, czy to na prywatnych, czy państwowych uczelniach, ponieważ uważam, że w pracy (i w życiu) i tak wyjdzie kto, co potrafi, a dużo więcej od teorii wykładanej na studiach jest ważna osobowość człowieka (jego predyspozycje itp.) w zależności od wykonywanej pracy i przekonałam się o tym pracując z ludźmi po różnych uczelniach, w różnym systemie. Rozumiem ludzi, którzy kończąc państwowe dzienne uczelnie czują się lepsi od tych po zaocznych czy prywatnych uczelniach - to już ich problem ... bo w życiu wychodzi to różnie ... a wszystkim życzę dużych pieniędzy i satysfakcji z pracy oraz fajnego zespołu



Martius - 2007-02-12, 14:40
Smutna prawda kołobrzeskie filie są jak by to ująć delikatnie poniżej dna?:|



j0shu4 - 2007-02-12, 14:46

Smutna prawda kołobrzeskie filie są jak by to ująć delikatnie poniżej dna?:|
jakies argumenty ? doswiadczenia ?



slonkokg - 2007-02-12, 15:08

Smutna prawda kołobrzeskie filie są jak by to ująć delikatnie poniżej dna?:|
jakies argumenty ? doswiadczenia ?



Mafi - 2007-02-12, 15:30

Czytam i wnioskuję, że Mafi musi zawsze mieć ostatnie zdanie.

Masz rację.



Tutmosis - 2007-02-12, 15:42
Wracając do tematu. Pracę w Kołobrzegu można dostać po znajomości, najpewniejsza metoda. Niektórym udaje się za inne przysługi. Słyszałem, że gdzieś odbył się konkurs ale wyniki przerosły najśmielsze oczekiwania.



Martius - 2007-02-12, 18:15

Smutna prawda kołobrzeskie filie są jak by to ująć delikatnie poniżej dna?:|
jakies argumenty ? doswiadczenia ?



Sliver - 2007-02-12, 18:27
Niektórzy dostają pracę ponieważ liczy się ich głos w głosowaniu budżetu, ewentualnie nie sprawdzają się jako wodociągowi kierowcy. No i kwestia ambicji - stanowisko kierownicze, brzmi dumnie. Wykształcenie - nieważne. Można ewentualnie coś skończyć, byle było blisko i najlepiej jak zapłaci firma. Można skończyć np. socjologię, w administracji mieszkaniowej i księgowości kierunek wręcz wymagany.
Czepiacie się Łukasza a dookoła jest tak wielu fachowców.



Semerchet - 2007-02-12, 20:33
Niestety martius ma rację. Łukasz ? On nie ma przygotowania i wykształcenia, pisałem już o tym kowal - dentystą.
Przecież taki wybitny fachowiec powinien znaleźć pracę w prywatnej firmie za godne pieniądze. Nikt się nie czepia Łukasza , wszyscy tylko oczekują sprawiedliwści, bo miało być inaczej i "normalnie".



Tutmosis - 2007-02-12, 20:45
Nowa władza, nowe zobowiązania. Bolesny proces odrywania od koryta będzie za 3,5 roku.



Semerchet - 2007-02-12, 21:04
Za 3,5 roku ? hm.........



telka_es - 2007-02-12, 21:33
hm..... ciekawe.... też bym chciała przez 3.5 roku brać kase za nic robienie!!!!!

A później co CV sobie taką piękną pozycję wkleić......
Kolejny powód do dumy Radny będzie miał.

hm......... tymczasem bez znajomości trzeba sie troszeczke nazapieprzać i natrudzić - bolesne ale prawdziwe.....

_________________________________________________________________________

zmierzamy ku urzeczywistnieniu zasad sprawiedliwości społecznej

no bo w koncu wszyscy są równi, a w konkursach i tak wygrają nasi

P A R A N O J A



Syriusz - 2007-02-12, 22:02

Niestety martius ma rację. Łukasz ? On nie ma przygotowania i wykształcenia, pisałem już o tym kowal - dentystą.
Przecież taki wybitny fachowiec powinien znaleźć pracę w prywatnej firmie za godne pieniądze. Nikt się nie czepia Łukasza , wszyscy tylko oczekują sprawiedliwści, bo miało być inaczej i "normalnie".


Jeszcze raz! Madejski dostał robotę tu i tu po konkursie

Radny Kruszewski w Wodociągach i TBS-ie też zgodnie z kwalifikacjami i po konkursie?

Semerchet, nie rozśmieszaj mnie bo dostanę zajadów ze śmiechu

Mam wymieniać więcej? Wy obłudnicy



ewe - 2007-02-13, 06:24

Radny dostał pracę, ponieważ należy do określonej opcji politycznej. Tłumaczenie, że nie tak nie jest, to akt czystej hipokryzji. I teraz tak, takie zatrudnianie "swoich" było, jest i będzie, niezależnie od władzy. W tym wszystkim chodzi o inny aspekt, a mianowicie, że sam zainteresowany niezwykle mocno piętnował takie praktyki. A jak już się przy korycie znalazło, to i pamięć ulotną się stała.

KONSUL wyjaśnił problem za jednym zamachem .
Mnie się wydaje także, że czepiają się Luka Cz. także dlatego , że nie ma wyższego wykształcenia, takie u nas społeczeństwo. Jak już "kształcony i z dyplomem" to się nadaje na każde stanowisko, a zapomina się o tym jeszcze, że niektórych cechuje jeszcze talent.
Więc może będzie dobrze.



Miki - 2007-02-14, 09:06

Radny dostał pracę, ponieważ należy do określonej opcji politycznej. Tłumaczenie, że nie tak nie jest, to akt czystej hipokryzji. I teraz tak, takie zatrudnianie "swoich" było, jest i będzie, niezależnie od władzy. W tym wszystkim chodzi o inny aspekt, a mianowicie, że sam zainteresowany niezwykle mocno piętnował takie praktyki. A jak już się przy korycie znalazło, to i pamięć ulotną się stała.

KONSUL wyjaśnił problem za jednym zamachem .
Mnie się wydaje także, że czepiają się Luka Cz. także dlatego , że nie ma wyższego wykształcenia, takie u nas społeczeństwo. Jak już "kształcony i z dyplomem" to się nadaje na każde stanowisko, a zapomina się o tym jeszcze, że niektórych cechuje jeszcze talent.
Więc może będzie dobrze.



Flo - 2007-02-14, 09:21

Radny dostał pracę, ponieważ należy do określonej opcji politycznej. Tłumaczenie, że nie tak nie jest, to akt czystej hipokryzji. I teraz tak, takie zatrudnianie "swoich" było, jest i będzie, niezależnie od władzy. W tym wszystkim chodzi o inny aspekt, a mianowicie, że sam zainteresowany niezwykle mocno piętnował takie praktyki. A jak już się przy korycie znalazło, to i pamięć ulotną się stała.

KONSUL wyjaśnił problem za jednym zamachem .
Mnie się wydaje także, że czepiają się Luka Cz. także dlatego , że nie ma wyższego wykształcenia, takie u nas społeczeństwo. Jak już "kształcony i z dyplomem" to się nadaje na każde stanowisko, a zapomina się o tym jeszcze, że niektórych cechuje jeszcze talent.
Więc może będzie dobrze.



qrczak - 2007-02-14, 10:48
Dajcie już spokój radnemu, ja bym nie chciał być na jego miejscu. Pańska łaska na pstrym koniu jeździ i za jakiś czas Łukasz może okazać się nie potrzebny, wtedy będzie w MOSiR-ze też niepotrzebny i znów zasili szeregi bezrobotnych. I potem co dalej Dalej nie będzie mógł liczyć na siebie, swoje umiejętności, wykształcenie. Będzie musiał liczyć na kolegów, na partię i będzie musiał sie martwić czy gdzieś go upchną, czy będzie trzeba żyć z diety lub z zasiłku, taki już los radnego, który sam nie potrafi roboty znaleźć. On nie będzie mógł po latach spojrzeć w lustro i powiedzieć, że wszystko co osiągnął zawdzięcza sobie. Ja mam nadzieję, że będę mógł z czystym sumieniem tak powiedzieć.



telka_es - 2007-02-14, 11:26

Dajcie już spokój radnemu, ja bym nie chciał być na jego miejscu. Pańska łaska na pstrym koniu jeździ i za jakiś czas Łukasz może okazać się nie potrzebny, wtedy będzie w MOSiR-ze też niepotrzebny i znów zasili szeregi bezrobotnych. I potem co dalej Dalej nie będzie mógł liczyć na siebie, swoje umiejętności, wykształcenie. Będzie musiał liczyć na kolegów, na partię i będzie musiał sie martwić czy gdzieś go upchną, czy będzie trzeba żyć z diety lub z zasiłku, taki już los radnego, który sam nie potrafi roboty znaleźć. On nie będzie mógł po latach spojrzeć w lustro i powiedzieć, że wszystko co osiągnął zawdzięcza sobie. Ja mam nadzieję, że będę mógł z czystym sumieniem tak powiedzieć.

A M E N
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©