ďťż
KOD LEONARDA




EKG - 2006-05-28, 21:53
Byłem wczoraj. Film niezły. Wymaga nastroju i koncentracji. Jak dla mnie na "czwórkę". Namieszać w głowie może ale chyba nie jest aż tak szkodliwy dla kościoła. Mądry zrozumie, głupi się pośmieje, itd. Wszystko zależy co zrobi z nim oglądający.




0wn4g3 - 2006-05-28, 22:04

Mądry zrozumie, głupi się pośmieje
Nie bardzo wiem co takiego w Kodzie jest, co mądry może zrozumieć?
I czy Kod jest aż takim wydarzeniem, aby zakładać osobny topik?
Ja się serdecznie ubawiłem z pewnych "faktów". Cóż, widocznie zaliczam się do głupich



FiDo - 2006-05-28, 22:13
mi sie film rowniez podobal. zaluje, ze nie czytalem ksiazki. Brown to lebski facet, ze potrafil wypocic taka fabule. jest fo fikcja i fikcja moim zdaniem dobrze skonstruowana, intrygujaca, sensacyjna, kontrowersyjna. ale nie uwazam zeby to byl film dla przecietnego, latwowiernego kowalskiego. przed wyswietlaniem powinna sie pojawic tablica z wielkim napisem 'TO TYLKO WYMYSLY TWORCY'



Olga - 2006-05-28, 23:23
Ten film to dość ciężki temat. Czasem wystarczy powiedzieć jedno słowo za dużo i od razu obrywa się ze wszystkich stron od mniej lub bardziej nawiedzonych ludzi Nie rozumiem osób, które nie potrafią podejść do "Kodu" na luzie, z dystansem tylko od razu wrzeszczą, że to kłamstwa, bluźnierstwa, obraza dla wiary itd. Przecież to śmieszne. O co tyle krzyku? Przecież gdyby nie podniesiono takiego buntu, nie zaczęto nawoływać do bojkotu, nie PALONO na stosie książek Browna (jeśli ktoś nie wie to właśnie tak postąpiono w jakimś miejście) to ani ta powieść ani film nie byłyby takie głośne. Przeciwnicy sami szumu narobili nie wiadomo po jaką cholerę. No to teraz mają ... książka sprzedaje się jak świeże bułeczki, a film zarabia miliony każdego dnia. Jeśli ktoś idzie do kina po co, aby krzyczeć, rzucać czym popadnie w ekran i gwizdać, to jest to moim zdaniem chore i pozbawione sensu. No ludzie, po co? Mało to było 'bluźnierczych' książek i filmów? Jakby każdą tak bojkotowano to mielibyśmy teraz stos na stosie.
Film bardzo mi się podobał, i jestem zadowolona, że przeczytałam najpierw książkę. Wiele rzeczy bowiem pomięto, a dopiero mając w głowie wszystkie szczegóły z książki, ma się jakby jaśniejszy obraz i lepiej ogląda się sam film.
I jeszcze jedno. Jeśli czyjaś wiara załamie się po "Kodzie da Vinci" no to owej wiary gratuluję




0wn4g3 - 2006-05-29, 05:40
Olga, to nie jest tak, że film jest obrazoburczy, że kala jakiś tam wizerunek religi jako takiej...
Po prostu razi mnie fakt, że świat uległ zbiorowej histerii na punkcie "Kodu".
Ten amok, połączny z agresywną kampanią reklamową, jest, delikatnie mówiąc, przerażający.
Brown jest świetnym mechanikiem teorii, tak samo jak Daniken. Manipuluje faktami, koloryzuje je i modyfikuje na swój użytek.
Ale słabo mi, gdy taki produkt jest lansowany jako w miarę spójna teoria i zestaw, cytuję "faktów naukowych". Przecież to jawna manipulacja.
Osłabia mnie odbiór tych faktów przez wielu ludzi. Osobiście uważam, że albo za dużo na świecie jest łatwowiernych półgłowków, albo poziom edukacji z roku na rok schodzi na psy
FiDo mądrze napisał. Przed filmem powinna być wielka plansza z napisem że to tylko fikcja...



Demurrer - 2006-05-29, 06:08
Filmu nie widziałem. Do kina się nie wybieram. Może kiedyś na DVD sobie obejrzę.

Czytałem książkę. Na początku rzeczywiście wciągająca, ale z czasem robi się żenująca. Nasycona różnymi dziwacznymi ideologiami new age`owsko - feministycznych, nie jest groźna, ale śmieszna. Jak np. te teksty o myszce mickey, która też niby obrazować miała "sacred feminine" lub orgazm i zbiorowy seks jako dotknięcie Boga (czy jakoś tak). Z czasem akcja też zaczyna być naciągana i bardzo przewidywalna, a kolejne zagadki, po prostu meczące.

Książka jest obrazoburcza, ale dla ciołków, którzy potem powołują się na nią, jak na opracowanie naukowe. Zachęcam ponadto do poszperania w sieci, ile błędów naukowo -historycznych w niej się znajduje.

Co do filmu to na razie tylko słyszałem o śmiechu i gwiazdach dziennikarzy w Cannes i wypowiedzi gościa z Boston Globe, że film jest równie słaby jak książka. Kiedyś może sam ocenię, ale na razie, wyjątkowo, uwierzę krytykom i zostanę w domu. Jakoś nie ma m podstaw przypuszczać, że jest inaczej.



r00t - 2006-05-29, 09:07
Cóż, film widziałem.. wczoraj. Myślę że łatwo zauważyć że to fikcja. Początki chrześcijaństwa to burzliwy okres w dziejach ludzkości i nie da się tego ot tak wcisnąć do filmu który trwa 3h i jeszcze trzeba w nim umieścić jakąś fabułę. Cała ta historia o kielichu i to wyjaśnienie na podstawie obrazu Leonarda jest mocno naciągane.

Ale.. dlaczego tyle szumu w około tego obrazu się robi? A wcześniej w okuł książki... Dlaczego kościół tak mocno się zaangażował w to całe zamieszanie. Powstają nawet ksiązki, które mają wyjaśniać "jak było naprawdę" i jakie błędy w "Kodzie Leonarda" możemy znaleźć - pisane oczywiście przez duchownych. Czy to jest troska o nasze owieczek umysły? Żebyśmy nie zadawali sobie i światu pytań? Żebyśmy "nie wnikali" za bardzo? Prawda jest taka, że 99,999% osób zdeklarowanych jako katolicy czy chrześcijanie nie mają tak naprawdę pojęcia jak wyglądały początki ich religii. Oni mają wtłoczone do głowy to co mieć powinni i tyle. Oczywiście nie jest to nic dziwnego, każdy ma swoje życie i swoje problemy a historia to obszerny temat i czasu na studiowanie dla przyjemności nie ma nikt. Do czego zmierzam? Ano do tego, że nic nie jest czarne ani białe... W naturze człowieka JEST ZADAWANIE PYTAŃ... Dlatego wiemy dzisiaj że Zmienia jest kulą a nie dyskiem i że krąży w okuł słońca a nie słońce w okuł ziemi... Kościół chciałby, żebyśmy przyjmowali za prawdę to co do nas mówi i się tym zadowolili co niejednokrotnie pokazał na przestrzeni wieków. Zadawanie pytań nie jest mile widziane...

Podsumowując... ot film jak film, nudnawy momentami trochę... ale temat poruszony w filmie jest dość ciekawy, pomijając oczywiście fikcję autora... A jak było naprawdę....? Ja mówię NIE WIEM...



Demurrer - 2006-05-29, 09:34
root, ale przecież tam są często podane bardzo specyficzne i szczegółowe informacje, które zostały podane przez Browna w sposób wyrywkowy i często zmanipulowany. Czy Ty masz taką wiedzę historyczną (nie mówię o religinej), aby zweryfikować je sobie samodzielnie ? Czy jakby ktoś napisał książkę pseudohistorczyną z czasów, powiedzmy wojen napoleońskich, to też byś sobie rzucił okiem i był w stanie wszystko zweryfikować? Czy może wolałbyś , aby jakiś historyk siedzący w tym okresie, przedstawił błędy zawarte w takim pseudoopracowaniu? Tym bardziej, że nie każdy interesuje się historią i pewnych rzeczy pewnie nie dałoby się zweryfikować za pomocą powszechnie dostępnych książek historycznych. Ponadto tę książkę też czytują osoby które nawet jakby fakty w sposób oczywisty odbiegały od wiedzy elementarnej, którą przekazuje się w szkole, to i tak nie były w stanie tego zweryfikować. Nie każdy zresztą musi się na wszystkim znać. Jeśli ktoś mnie truje kłamliwymi informacjami, to chcę mieć dostępną na rynku odtrutkę.

Wiedziałeś np.że ?

He worked (Leonardo) for several religious orders, including the Dominicans for whom he produced the magnificent Last Supper. Dan Brown makes the astonishing claim that Leonardo had “hundreds of lucrative Vatican commissions.” In fact he had only one, which he never completed.



j0shu4 - 2006-05-29, 09:44

Jeśli ktoś mnie truje kłamliwymi informacjami, to chcę mieć dostępną na rynku odtrutkę.

w telezakupach mango widzialem polecam
film jak film , produkcja z hollywood do obejrzenia
tak samo jak gwiezdne wojny , tomb raider i indiana jones
cala dyskusja jest akademicka i nakrecona przez specow od reklamy



Demurrer - 2006-05-29, 09:54

Jeśli ktoś mnie truje kłamliwymi informacjami, to chcę mieć dostępną na rynku odtrutkę.

w telezakupach mango widzialem polecam




j0shu4 - 2006-05-29, 09:55
nie czytalem ksiazki nie interesuje mnie
dogmatami wiary zajmowalem sie w mlodosci
teraz mnie to nie interesuje
obejrzalem film . dla mnie to kolejna opowiesc o indianie jones



Demurrer - 2006-05-29, 09:56

nie czytalem ksiazki nie interesuje mnie
dogmatami wiary zajmowalem sie w mlodosci
teraz mnie to nie interesuje
obejrzalem film . dla mnie to kolejna opowiesc o indianie jones


Gdzie ja zadałem pytanie o dogmaty wiary?



Demurrer - 2006-05-29, 09:58

nie czytalem ksiazki nie interesuje mnie


No dobra. To przeczytaj sobie wskazane przez mnie cytaty i i powiedz czy wiedziaęeś o tym? Twój tekst o sklepie mango wskazuje, że takie informacje, to dla Ciebie wiedza co najmniej elementarna.



j0shu4 - 2006-05-29, 10:00
Demurrer ty tradycyjnie
zupa była za słona ?
powtorze dla mnie film jest opowiescia z narnii i tak go nalezy traktowac
rozrywka rozumiesz ? nie wnikam w zadne glebsze tresci porownania zgodnosc z historia bo mnie to nie interesuje , nie jestem badaczem bibli , ewangelii itd
nie interesuje mnie to , nie mozesz po prostu sobie odpuscic ?
jak kupuje lizaka nie sprawdzam przypadkiem czy powinienem
po prostu kupuje bo mam ochote



r00t - 2006-05-29, 10:08

root, ale przecież tam są często podane bardzo specyficzne i szczegółowe informacje, które zostały podane przez Browna w sposób wyrywkowy i często zmanipulowany. Czy Ty masz taką wiedzę historyczną (nie mówię o religinej), aby zweryfikować je sobie samodzielnie ? Czy jakby ktoś napisał książkę pseudohistorczyną z czasów, powiedzmy wojen napoleońskich, to też byś sobie rzucił okiem i był w stanie wszystko zweryfikować? Czy może wolałbyś , aby jakiś historyk siedzący w tym okresie, przedstawił błędy zawarte w takim pseudoopracowaniu? Tym bardziej, że nie każdy interesuje się historią i pewnych rzeczy pewnie nie dałoby się zweryfikować za pomocą powszechnie dostępnych książek historycznych. Ponadto tę książkę też czytują osoby które nawet jakby fakty w sposób oczywisty odbiegały od wiedzy elementarnej, którą przekazuje się w szkole, to i tak nie były w stanie tego zweryfikować. Nie każdy zresztą musi się na wszystkim znać. Jeśli ktoś mnie truje kłamliwymi informacjami, to chcę mieć dostępną na rynku odtrutkę.

Wiedziałeś np.że ?

He worked (Leonardo) for several religious orders, including the Dominicans for whom he produced the magnificent Last Supper. Dan Brown makes the astonishing claim that Leonardo had “hundreds of lucrative Vatican commissions.” In fact he had only one, which he never completed.


albo

Brown begins his discussion of the Virgin of the Rocks with the erroneous claim that it was commissioned by nuns. It was, in fact, the Franciscan brotherhood of the Immaculate Conception that requested the work for the church of San Francesco Grande in 1480.



Demurrer - 2006-05-29, 10:12

, nie jestem badaczem bibli , ewangelii itd
nie interesuje mnie to , nie mozesz po prostu sobie odpuscic ?


A Ty tradycyjnie „jedziesz” po człowieku, a jak przychodzi do konkretów to wszystko bagatelizujesz. Jeśli jednak docinasz mi tekstami o sklepie mango, to wybacz, ale bądź konsekwentny.

Pisałem wyraźnie o kwestiach historycznych. Nie pytam Cię o dogmaty wiary, nie pytam o zgodność czegokolwiek z Biblią. W książce jest wiele faktów historycznych, które są przekłamane. Jest wiele opisów dzieł sztuki, które są nieprawdziwe. O tym mówię. I te rzeczy ktoś powinien sprostować, bo wiele osób (w tym np. ja) nie posiadam tak dokładnej wiedzy w tym zakresie. Jeśli jednak sadzisz teksty abym zajrzał do telezakupów mango i uzupełnił swoją wiedzę, to zakładam, że Ty takie informacje HISTORYCZNE i o istniejących DZIEŁACH SZTUKI, masz pełną i nie musisz nigdzie zaglądać, aby to zweryfikować.

A jeśli Cię to nie interesuje i nawet nie pofatygowałęś się aby przeczytać cytaty które wskazałem (NIE DOTYCZĄ ONE DOGAMTÓW WIARY) to daruj sobie teksty o telezakupach, bo chyba sam powinieneś od tego zacząć, ale najpierw chyba od książki z dobrymi manierami, gdzie może wyczytasz, - „jak nie mam pojęcia o temacie to przede wszystkim nie obrażam innych, którzy w tym temacie się wypowiadają”.



j0shu4 - 2006-05-29, 10:19
najpierw obejrzyj telezakupy mango a pozniej na nie pluj

w calej rozciaglosci mojej wypowiedzi zawarlem cos czego dalej nie rozumiesz
to film rozrywkowy i nie macacy mojej znajomosci historii
nie mieszaj do hamburgera swojego prawniczego belkotu i zejdz ze mnie z laski swojej
wyrazilem swoje zdanie na temat filmu , koniec kropka
dla mnie to hamburger z fast foodu
dla ciebie temat do dociekan , wiec dociekaj z kim innym JA NIE CHCE
nie interesuje mnie to kompletnie nic a nic tak samo jak nie musze nic czytac po obejrzeniu z corka kolejnego odcinka Jagody Lee na cartoon network
film traktuje tylko i wylacznie jako papke rozrywkowa dotrze to w koncu ?
po nikim nie pojechalem to ty ciagniesz bezsensowa dyskusje ze mna
ja na tym koncze
OUT



Demurrer - 2006-05-29, 10:21



Uważasz to za "odtrutkę" ? Czytam w stopce "Copyright © 2006, United States Conference of Catholic Bishops, Washington, DC. All rights reserved."

Tyle ile punktów siedzenia tyle punktów widzenia... Ja takiej "odtrutki" nie połykam. Nie mam takiej wiedzy ani historycznej ani religijnej. Wiem, że zweryfikowanie wszystkiego zajęło by mi kupę czasu. Ale dlaczego taka nagła krucjata przeciwko temu kawałkowi fikcji? Mało to razy fakty były zmieniane na potrzeby filmu czy książki?

Nie chcę tutaj wchodzić w tematy czysto religijne bo to nie miejsce na to. Myślę że ci którzy chcą, to się zagłębią w temat i poczytają trochę. Ci którzy nie chcą tego nie zrobią... ja sobie zadaje masę pytań, być może kiedyś poznam na nie odpowiedzi...


No właśnie. Dlatego przeciętny czytelnik tej książki powinien mieć chyba prawo do przeczytania w równie przystępnej formie stanowiska drugiej strony. Tym bardziej, że wiele prostowanych w takich książkach kwestii dotyczy faktów bezspornych, jak np. opis dzieł sztuki. Dlaczego więc protestujesz przeciwko wydawaniu książek przez duchownych?



r00t - 2006-05-29, 10:37


No właśnie. Dlatego przeciętny czytelnik tej książki powinien mieć chyba prawo do przeczytania w równie przystępnej formie stanowiska drugiej strony. Tym bardziej, że wiele prostowanych w takich książkach kwestii dotyczy faktów bezspornych, jak np. opis dzieł sztuki. Dlaczego więc protestujesz przeciwko wydawaniu książek przez duchownych?


...widzisz, ja nie protestuje przeciwko niczemu... ani przeciwko książce czy filmowi ani przeciwko duchownym piszącym jak ty to mówisz "odtrutki". Dla ciebie to wojna między dwoma stronami dla mnie naturalna kolej rzeczy... Nie mówię o faktach/fikcji z Kodu Leonarda. Mówię o temacie, który został przez Browna poruszony. I pisząc NIE WIEM wcale nie maiłem na myśli opisów sztuki czy innych rzeczy zawartych w filmie/książce ... Jak się trochę wysilisz to wpadniesz na to co maiłem na myśli....



Demurrer - 2006-05-29, 10:43

[

...widzisz, ja nie protestuje przeciwko niczemu... ani przeciwko książce czy filmowi ani przeciwko duchownym piszącym jak ty to mówisz "odtrutki". .


Nie chwytaj mnie za słówka. Pisząc - „protestujesz”, miałem na myśli, to że wyraziłeś się krytycznie (z dezaprobatą - tak może być?) o Kościele i duchownym którzy wydają książki (bądź też o samym fakcie wydawania takich książek), w których ustosunkują się do treści filmu, przedstawiając swój punkt widzenia na temat "faktów" w Kodzie przedstawionych.

Jeśli jednak źle Cię zrozumiałem to nie ma tamatu.



Olga - 2006-05-29, 11:20

Olga, to nie jest tak, że film jest obrazoburczy, że kala jakiś tam wizerunek religi jako takiej...
Po prostu razi mnie fakt, że świat uległ zbiorowej histerii na punkcie "Kodu".
Ten amok, połączny z agresywną kampanią reklamową, jest, delikatnie mówiąc, przerażający.

Ja nie mówiłam o Tobie Miałam na myśli własnie tych wszystkich od 'zbiorowej histerii' czyli wielkiego bojkotu, transparentów, stosów itd



Agunia - 2006-05-29, 17:17
książkę przeczytałam - podobała mi się bardzo
film obejrzany - kiepścizna, w porównaniu z książką totalna klapa
i tak jak ktos już tu wspomniał... to jest tylko dobra fikcja literacka, nie rozumiem czemu kościół tak mocno wobec tego sie sprzeciwia. Jeśli ktoś po przeczytaniu takiej książki, czy obejrzeniu filmu, miałby przestać wierzyć, to tylko potwierdziłoby, że jego wiara była niewielka lub wcale jej nie było. a może faktycznie jest w tym ziarnko prawdy i dlatego kler się tak bardzo obawaia "Kodu"? Z tego co wiem, zgadza się choćby to, że było więcej ewangelii...



FiDo - 2006-05-29, 17:22
jak ktos juz wczesniej napisal, po tym filmie ludzie zadaja pytania. a kosciol nie lubi, kiedy ktos je zadaje. to jest po prostu nie wygodne. tak samo jak artysci nie sa wygodni dla politykow, dlatego w polsce ma sie ich w dupie.



Agunia - 2006-05-29, 17:24

jak ktos juz wczesniej napisal, po tym filmie ludzie zadaja pytania. a kosciol nie lubi, kiedy ktos je zadaje. to jest po prostu nie wygodne.
zgadza się. Dla kościoła najlepszymi wiernymi sa ludzie, których wiara jest typowo instytucjonalna - czyli coś typu "co ksiądz powie, to jest święte"



ewe - 2006-05-31, 07:08
Nuda .Nuda .Tak jak książka ,której nie mogłem zmóc więc czytałem po łepkach .I trzeba być burakiem ,żeby w filmie doszukiwać sie prawd historycznych . Nawet "Potop "Sieńkiewicza ma mało wspólnego z rzeczywistą historią . Można jeszcze analizować pod tym kątem "Harry Poterra".



Flo - 2006-06-02, 09:46

Nuda .Nuda .Tak jak książka ,której nie mogłem zmóc więc czytałem po łepkach .I trzeba być burakiem ,żeby w filmie doszukiwać sie prawd historycznych . Nawet "Potop " Sieńkiewicza ma mało wspólnego z rzeczywistą historią . Można jeszcze analizować pod tym kątem "Harry Poterra".




pastor - 2006-06-02, 12:03

jak ktos juz wczesniej napisal, po tym filmie ludzie zadaja pytania. a kosciol nie lubi, kiedy ktos je zadaje. to jest po prostu nie wygodne.
zgadza się. Dla kościoła najlepszymi wiernymi sa ludzie, których wiara jest typowo instytucjonalna - czyli coś typu "co ksiądz powie, to jest święte"



Joey - 2006-06-02, 12:14
Książke zaczałem, ale gdzies sie zapodziala wiec nie skonczylem...

film oglądałem jak film a nie jak film dokumentalny o czyms i mi sie nawet spodobał, fabuła mnie wciągnela chociaz juz pod koniec torche mieszania no ale ogolnie fajnie

a co do calej gadaniny wokół tego.. zastanawim sie czy jak byla premiera Ojca Chrzestnego III to tez tak sie Koscioł burzyl? W koncu bylo tam domniemanie ze Jan Paweł I został zamordowany przez mafię, a Paweł VI robil lewe interesy...



Agunia - 2006-06-02, 13:23

Co ma budynek do tego?


kościół to nitylko budynek pastorku to przede wszystkim wierni którzy go tworzą wraz z osobami pełniącymi służbę bożą i właśnie tych ludzi miałam na myśli



quad - 2006-06-02, 18:38

kościół to nitylko budynek pastorku to przede wszystkim wierni którzy go tworzą wraz z osobami pełniącymi służbę bożą i właśnie tych ludzi miałam na myśli
Pastor na 99% (bo jak go znam to zawsze jest ten 1% ) zwracał uwagę pisownię, "kosciół" to istotnie tylko budynek, taki współczesny zamiennik "swiatynia", a wierni czyli wspólnota to "Kosciół"

Co do filmu, bylem wczoraj. Filmidlo fajne chociaż przeciągane - te gratisowe 30 minut mogliby sobie odpuścić bez szkody. Co do faktów i mitów, film byl dużo bardziej ugrzeczniony(?), nie wiem jak to powiedzieć, może politycznie albo inaczej: religijnie poprawny niż książka. I właściwie pokazywał jakieś dość mocno naciągane pomysły.
Z drugiej strony podobały mi się
sposób pokazania soboru: paru ludków gdzieś tam w historii zadecydowało co jest prawdą a co nie i trzeba to spalić
pokazanie cuda jakim jest Malleus Maleficarum - gorąco polecam lekture, to właśnie tutaj był patent z topieniem czarownic
Od strony technicznej filmowi nie można nic zarzucić, tak samo od aktorskiej, jedynie co to tyle że scenariusz w pewnym momencie zwalnia i jest troszku nudno i długawo (właśnie o te 30 minut).
A przy okazji zauważył ktoś, że bohater z pisze ładną współczesną angielszczyzną, tyle że w lustrzanym odbiciu



ptaku - 2006-06-05, 12:42
Obejrzałem wczoraj ten film i powiem, że nawet nie był zły. Nie jestem znawcą kina itp. Nie obchodzi mnie czy film jest ambitny, czy typowa produkcja dla mas, bo każdy film może mi się spodobać, ale ten film oglądałem w sumie z przyjemnością. Może dlatego, że nie porównywałem go do książki, bo tą czytałem rok temu, a może dlatego, że po tych wszystkich opiniach, które wcześniej zdążyłem przeczytać i usłyszeć nie spodziewałem się zbyt wiele.
Przyjemny film do obejrzenia, nie zanudził mnie. Pewnie byłby lepszy gdyby nie fakt, że poza momentami gdzie zaszły trochę większe zmiany względem książki, wiedziałem co się stanie.
Co do scenariusza to w niektórych miejscach powieści akcja była zbyt rozciągnięta, a niektóre zostały pominięte (nie mogę wybaczyć pominięcia pierwszego krypteksu).
Gra aktorska mi się podobała.

Co do dyskusji pomiędzy r00tem, Demurrerem (sorry za przekręcenie) i innymi. To w Aniołach i demonach jest takie zdanie:

Każde zagrożenie, prawdziwe czy wyimaginowane, osłabia wiarę w moc Kościoła
To zdanie doskonale pasuje do reakcję Kościoła na smą książkę jak i film.



BLAaa - 2006-06-16, 15:39
Film widziałem i nie rzucił mnie na kolana.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego krk tak sie goraczkuje, skoro to taka bajeczka była.



ewe - 2006-06-20, 08:18
Z "Harrym Potterem" też były kontrowersje . Chyba przesadzają i przez to upodabniają się do innej religii, panicznie reagującej na tego typu "obrazy"



CrazyPiter - 2006-09-27, 16:23
Film widzialem i jest fajny a ta afera to nie wiem po i co !!!!!!
Podobno w niektórych miejscowościach zakazali ten film
To jest chore...
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©