ďťż
Mężczyzna
ministrowa - 2006-12-06, 10:58 Czy Wasi mężczyźni mają przyjaciółki? Czy sami Wam o niej opowiedzieli i miałyście możliwość je poznać osobiście czy dowiedziałyście się przypadkiem i nigdy na oczy nie widziałyście? Jaka jest Wasza reakcja na kobietę przyjaciółkę? Nie mam na myśli kochanek, ale np. byłe partnerki albo kobiety, z którymi Wasi mężczyźni pracują itp. A Wy Panowie, potrzebujecie takich znajomości? WZT - 2006-12-06, 11:30 A Wy Panowie, potrzebujecie takich znajomości? prawde powiedziawszy chyba kazdy porzebuje takiej osoby ktorej moze wszystko powiedziec i sie wyzalic. No przeciez nie bedziesz marudzic swemu partnerowi ze ostatnia zupa byla badziewna, ze znowu zapomnial o jakies tam rocznicy no nie-bez stracu ze takie marudzenie pospsuje zwiazek ew. sparwi twojej milosci bol...? I zawsze chyba warto miec taka osobe ze jesli cos sie zlego dzieje to zawsze fajnie miec swiadomosc ze ktos bedzie taka spokojna przystania do ktorej mozna zawinac na czas burzy... Co do przyjaciolek to mam dwie takie osoby- ale wszystkie byly zwalczane przez moje partnerki dotychczasowe- sam niewiem dlaczego.... Bonhart - 2006-12-06, 11:32 Co do przyjaciolek to mam dwie takie osoby- ale wszystkie byly zwalczane przez moje partnerki dotychczasowe- sam niewiem dlaczego.... boja sie...konkurencji... a ja np. ze swoja byla prawie nie rozmawiam...ale moze sie to zmienii... i WZT ma racje partnerowi zalic sie nie bedziemy...a taka przyjaciolka to skarb... WZT - 2006-12-06, 11:37 Co do przyjaciolek to mam dwie takie osoby- ale wszystkie byly zwalczane przez moje partnerki dotychczasowe- sam niewiem dlaczego.... boja sie...konkurencji... a ja np. ze swoja byla prawie nie rozmawiam...ale moze sie to zmienii... i WZT ma racje partnerowi zalic sie nie bedziemy...a taka przyjaciolka to skarb... Mafi - 2006-12-06, 11:49 Przyjaciółki? Pffff... a w życiu. Takim przyjaciółeczkom to ja mówię nie Jeszcze czego, żeby mi facet obcej babie o związku opowiadał i jeszcze niby doradzać by miała? Phi... nie nie, absolutnie nie A do tego była partnerka? Nie nie i jeszcze raz nie. Raz się na tym przejechałam i dziękuję bardzo. Jak dla mnie przyjaźń między facetem a kobietą jest niemożliwa... chyba, że taka z podtekstami. A koleżanki z pracy to koleżanki z pracy... nie każda musi być zaraz "przyjaciółką"- w końcu każdy ma kolegów/koleżanki i znajomych. No przeciez nie bedziesz marudzic swemu partnerowi ze ostatnia zupa byla badziewna, ze znowu zapomnial o jakies tam rocznicy no nie-bez strachu ze takie marudzenie pospsuje zwiazek ew. sparwi twojej milosci bol...? eee... to może niech se spada do tej przyjaciółeczki i niech ona mu gotuje a nie, co? A jak ma przetrwać związek jeżeli się nie rozmawia tylko biega do jakiejś "obcej" baby, hę? Wiesz WZT jak facet ma potrzebę z każdym problemem biegać do "przyjaciółki" zamiast rozmawiać z partnerką, żeby jej nie marudzić to coś jest nie halo Dla mnie nierealne. Meeta - 2006-12-06, 12:17 ale tu chyba nie było mowy o każdym problemie, tylko o takim, który może sprawić przykrość partnerce. Nie chodzi tu o robienie wielkich tajemnic, ale czasami są rzeczy, o których wolimy porozmawiać z przyjaciółką... przyjacielem, bo należy chyba mówić o tym także pod kątem tej samej płci. Po prostu są rzeczy, o których jeśli trzeba to czasami lepiej porozmawiać z kimś innym. Na przykład o prezent dla partnera w razie braku pomysłu nie zapytamy właśnie partnera, prawda?? Bonhart - 2006-12-06, 12:19 Na przykład o prezent dla partnera w razie braku pomysłu nie zapytamy właśnie partnera, prawda?? dokladnie...sa tez inne problemiki dnia codziennego, ktorymu nie bedziemy zameczac partnera... ale byla dziewczyna odpada tez sie zgadzam... ona nie bedzie dobra przyjaciolka/kolezanka... Mafi - 2006-12-06, 12:21 To przeczytaj post WZT. Żeby nie marudzić partnerowi to biegnie się do przyjaciółki. To właśnie to może oddalić 2 osoby. Bo ja bym wolała wiedzieć, ze mu zupa nie smakowała Przykłady troche z kosmosu. Ale osobiście nie wierzę, żeby mogło istnieć coś takiego jak przyjaźń między kobietą a mężczyzną. Jeśli jeszcze miałaby to być dawna partnerka... no to... ja takim związkom dobrze nie wróżę. Zresztą... słowo "przyjaciółka" to duże słowo. Bliższe czy dalsze koleżanki to rozumiem, ale żeby zaraz przyjaciółki? Nie-e i już. Bon... a od czego jest partner jak nie od wysłuchiwania o problemikach dnia codziennego? A jak chcesz swojej kobiecie prezent wybrać to masz od tego kolegów i koleżanki lub ew. jej przyjaciółkę Bo to ona zna ją najlepiej, a nie jakaś Twoja przyjaciółeczka nie wiadomo skąd wzięta kamila - 2006-12-06, 12:28 Dla mnie realne i to bardzo. Byłam w związku, gdzie przyjaźń między nią a nim istniała, owszem byłam zazdrosna, co powodowało niepotrzebne kłótnie, ale z upływem czasu widziałam tylko przyjaźń i nic więcej, a z nią mi się też bardzo miło spędzało czas. W ogóle przyjaźń między kobietą, a mężczyzną jest możliwa, wiem to z doswiadczenia, bo mam dwóch przyjaciół i kocham ich bardzo, w ogień bym skoczyła za nimi. Będę to do końca życia powtarzała ale byla dziewczyna odpada tez sie zgadzam... ona nie bedzie dobra przyjaciolka/kolezanka...heee.. to chyba ja jestem jakaś inna, bo ze swoim byłym mam bardzo dobry kontakt i rozmawiamy o wszytskim i nie przeszkadza nam to, że on jest w związku, itp.. ostatnio nawet jak się spotkaliśmy to obydwoje wylądowaliśmy na piwie, w dzień, bo długo go nie było. I nie ma w naszych ruchach, mowie, podtekstów seksualnych Każdy ma inne doświadczenia. Bonhart - 2006-12-06, 12:30 Bon... a od czego jest partner jak nie od wysłuchiwania o problemikach dnia codziennego? A jak chcesz swojej kobiecie prezent wybrać to masz od tego kolegów i koleżanki lub ew. jej przyjaciółkę Bo to ona zna ją najlepiej, a nie jakaś Twoja przyjaciółeczka nie wiadomo skąd wzięta albo jej siostra pomoze w wyborze prezentu(jak ja ma)..albo jej przyjaciolka ale partnerowi nie mozna ciagle marudzic...czasami robi sie to nudne...i tez moze popsuc zwiazek...bo zupa za slona... Bonhart - 2006-12-06, 12:32 heee.. to chyba ja jestem jakaś inna, bo ze swoim byłym mam bardzo dobry kontakt i rozmawiamy o wszytskim i nie przeszkadza nam to, że on jest w związku, itp.. ostatnio nawet jak się spotkaliśmy to obydwoje wylądowaliśmy na piwie, w dzień, bo długo go nie było. I nie ma w naszych ruchach, mowie, podtekstów seksualnych Każdy ma inne doświadczenia. kazdy ma inne zgadza sie... Mafi - 2006-12-06, 12:33 Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wszystko zależy od doświadczeń, bo tak z kosmosu to nikt nie pisze, że w taka przyjaźń nie wierzy. Ja nie wierzę, bo mam powody. I zależy też od ludzi. Bo ludzie też różni są... jedni udają, inni nie. Jeśli mamy pewność, że nie udają to proszę bardzo... niech taka przyjaźń sobie będzie, ale nie na moich oczach i tyle. Bo to prawie jakby w związku 3 osoby były SatH^Raa - 2006-12-06, 12:33 dokladnie...sa tez inne problemiki dnia codziennego, ktorymu nie bedziemy zameczac partnera... Życie się składa właśnie z problemików dnia codziennego. Lepiej "zamęczać" kogoś "obcego" niż osobę nam najbliższą tak? Lepiej samemu wielokrotnie coś dzielnie znosić (choćby tą nieszczęsną zupę, której nie lubisz), wpadać we frustracje, radzić się przyjaciółki niż po prostu raz partnerce powiedzieć o co chodzi? Jeżeli partnerka nie zauważy, że coś jest nie halo i sama nie zacznie drążyć to takie podejście nieuchronne doprowadzi związek do ślepego zaułka. Przyjaciółki? Możliwe, ale trudne. Wieloletnia znajomość, wspólne dzieciństwo? Może. Ktoś nowy? Do tego wolny? No sam nie wiem... Koleżanki? Owszem. Ale swoje problemy to się rozwiązuję z partnerem w domu, a nie z przyjaciółkami, koleżankami czy znajomymi. ale partnerowi nie mozna ciagle marudzic...czasami robi sie to nudne...i tez moze popsuc zwiazek...bo zupa za slona... Marudzenie może popsuć, fakt. Natomiast milczenie na pewno popsuje. Mafi - 2006-12-06, 12:35 ale partnerowi nie mozna ciagle marudzic...czasami robi sie to nudne...i tez moze popsuc zwiazek...bo zupa za slona... Jak ktoś jest maruda to i przyjaciela zanudzi. Jeśłi sobie człowiek za partnera wziął marudę tzn. że mu to odpowiada. Ja nie mówię tu o rozmowach o pierdołach. Ja też wolę powiedzieć koleżance, że mnie się jakaś sukienka podoba albo, że spodnie fajne widziałam, bo mojego partnera może to zwyczajnie nie interesować, ale o ważnych sprawach tylko z partnerem, a nie z przyjaciółką, bo w związkach jest się we dwoje, a nie we troje. Wystarczy, że facet ma koleżanki, po co mu przyjaciółki? Przyjaciół to sobie może mieć facetów. I to tylko moje zdanie, nikomu nie narzucam. SatH^Raa - 2006-12-06, 12:44 A Wy Panowie, potrzebujecie takich znajomości? W sumie odpowiem jeszcze na to pytanie. Wydaje mi się, że w momencie gdy mężczyźnie niczego nie brakuje, to przyjaciółki (nie mówię o koleżankach) są mu zupełnie niepotrzebne. A jeżeli potrzebuje przyjaciółki po to żeby rozmawiać o problemach w swoim związku, to powinien się nad nim poważnie zastanowić. Mafi - 2006-12-06, 12:45 Zresztąąąą... takie rzeczy się indywidualnie rozpatruje, a nie uogólniając. Jednej kobiecie nie będzie przeszkadzało, że jej facet ma przyjaciółkę i będzie dobrze, drugiej będzie i będą wieczne wyrzuty, problemy, zazdrość, wypominanie i taki związek się zapewne rozpadnie, trzeca będzie kazała facetowi wybierać- a wtedy może się lekko zdziwić. Jeszcze innej będzie odpowiadalo ciągle wysluchiwanie o przyjaciółeczce i wyjścia faceta po każdej kłótni- do NIEJ. Czyli tym samym życie w trójkącie. Zależy co komu leży. Mnie nie leży Bonhart - 2006-12-06, 12:49 A Wy Panowie, potrzebujecie takich znajomości? W sumie odpowiem jeszcze na to pytanie. Wydaje mi się, że w momencie gdy mężczyźnie niczego nie brakuje, to przyjaciółki (nie mówię o koleżankach) są mu zupełnie niepotrzebne. A jeżeli potrzebuje przyjaciółki po to żeby rozmawiać o problemach w swoim związku, to powinien się nad nim poważnie zastanowić. Bonhart - 2006-12-06, 12:54 dokladnie...sa tez inne problemiki dnia codziennego, ktorymu nie bedziemy zameczac partnera... Życie się składa właśnie z problemików dnia codziennego. Lepiej "zamęczać" kogoś "obcego" niż osobę nam najbliższą tak? Lepiej samemu wielokrotnie coś dzielnie znosić (choćby tą nieszczęsną zupę, której nie lubisz), wpadać we frustracje, radzić się przyjaciółki niż po prostu raz partnerce powiedzieć o co chodzi? Jeżeli partnerka nie zauważy, że coś jest nie halo i sama nie zacznie drążyć to takie podejście nieuchronne doprowadzi związek do ślepego zaułka. SatH^Raa - 2006-12-06, 12:57 WZT ma racje partnerowi zalic sie nie bedziemy...a taka przyjaciolka to skarb... ale partnerowi nie mozna ciagle marudzic...czasami robi sie to nudne...i tez moze popsuc zwiazek...bo zupa za slona... i trzeba sie wzajemnie informowac co jest nie halo... bo przyjazn miedzy partnerem a partnerka tez jest bardzo wazna... A Wy Panowie, potrzebujecie takich znajomości? W sumie odpowiem jeszcze na to pytanie. Wydaje mi się, że w momencie gdy mężczyźnie niczego nie brakuje, to przyjaciółki (nie mówię o koleżankach) są mu zupełnie niepotrzebne. A jeżeli potrzebuje przyjaciółki po to żeby rozmawiać o problemach w swoim związku, to powinien się nad nim poważnie zastanowić. Tisaja - 2006-12-06, 13:07 Hmmm... przyjaciele, przyjaciółki.... Takie związki wymagaja czasu-tak myslałam kiedyś... I z takich czasów mam przyjaciela-faceta ,do którego zawsze i o każdej porze moge zadzwonić, pójść i powiedzieć absolutnie wszystko. Nigdy nie łączyło nas nic prócz rozmów. Niedawno jednak okazało sie ,że czasem intensywność i splot sytuacji doprowadzaja do przyjaźni takiej całkiem "znienacka". Ktoś okazuje sie godnym zaufania bez próby czasu i my dla takiej osoby też jesteśmy wiarygodni. I to jest niesamowicie pocieszajace. Czy mój facet mógłby mieć przyjaciółkę-kobietę? Byłą kobietę lub platoniczną znajomą? NIE ! Wiadomą rzecza jest,że z "eks" łączyłaby go przeszłość, wspomnienia, przeżycia... Tego nie da sie odwrócić i zapomnieć. I o to nie miałabym pretensji, czy zazdrości. Może nawet łączyłoby ich coś więcej i musieliby sie spotykać. Zresztą mam doświadczenie w takim związku. Przyjaźń z nią? Nie! Wzajemny szacunek i wspomnienia starcza. A przyjaźń? Cóż przyjaźń powinna być w związku- bez niej miłość, pożądanie i wspólne zycie nie wystarcza. Jestem zdania,że w związku trzeba być dla siebie wszystkim.Tylko wtedy jest to "na dobre i na złe". Bonhart - 2006-12-06, 13:07 ojej... mowie ze taka przyjaciolka jest ok... ale tak jak np. w moim przypadku...kiedy wiem, ze miedzy nami nic nie mogloby byc...i jak mieszka najlepiej w innym miescie... wtedy moze byc...mozna sie wygadac do bolu... "przyjaciolka", ktora ma ochote sie z Toba przespac i o ktora jest zazdrosna Twoja dziewczyna...odpada...nawet jesli ma meza...to i tak dziewczyna moze byc zazdrosna... co do bylej...powiem tak...moze jeszcze bede z nia rozmawial, ale na pewno nie bede jej traktowal jako osoby do wygadania sie... a kolezanki mozna miec...ale czasami tez z tych "dobrych" rad klopoty sie robia... koledze tez nie o wszystkim mozna powiedziec... zreszta to wszystko zalezy od osoby, sutuacji... kazdy jest inny, inaczej na to patrzy... Bonhart - 2006-12-06, 13:10 P.S. W sumie to nie pierwszy raz to zauważyłem u Ciebie. po to tu w sumie jestes zeby widziec... Tisaja - 2006-12-06, 13:11 ojej... o ktora jest zazdrosna Twoja dziewczyna...odpada...nawet jesli jest zonata to i tak dziewczyna moze byc zazdrosna... Niiieee.. no jak taka kobieta jest zonata, to Twoja dziewczyna nie ma o co być zazdrosna... Przepraszam... nie mogłam sie powstrzymac.. Bonhart - 2006-12-06, 13:14 ojej... o ktora jest zazdrosna Twoja dziewczyna...odpada...nawet jesli jest zonata to i tak dziewczyna moze byc zazdrosna... Niiieee.. no jak taka kobieta jest zonata, to Twoja dziewczyna nie ma o co być zazdrosna... Przepraszam... nie mogłam sie powstrzymac.. Vin - 2006-12-06, 13:15 heh my kobiety przyjaciela do rozmow o wszystkim - tak panowie przyjaciolke do rozmow o wszystkim - nie milo milo bardzo temat bardzo delikatny i skomplikowany jak mnie sie zachce to moze kiedys napisze co ja o tym mysle KaucZ - 2006-12-06, 13:26 heh... kobiety jak kobiety... prawie zawsze sie przysadza o to, ze ich partner ma przyjaciela płci przeciwnej ... Bonhart - 2006-12-06, 13:27 heh... kobiety jak kobiety... prawie zawsze sie przysadza o to, ze ich partner ma przyjaciela płci przeciwnej ... szczegolnie jak przyjaciolka ladniejsza niz ona Vin - 2006-12-06, 13:30 wlasnie moze panowie sie wypowiedza na temat czy maja/mieli chca/nie chca miec i dlaczego tak a nie inaczej i rozne inne takie tam na temat po co, jak, jak dlugo, itp itd bo tak : kobieta zgadza sie byc przjaciolka np jakiegos pana meza a sama jest zona ale jej facet juz nie moze miec przyjaciolki, ktora np tez jest zona jakiegos milutkiego pana majacego przy boku milutka zone przyjaciolke innego pana .. i tak w nieskonczonosc slonkokg - 2006-12-06, 13:32 moj związek = przyjaźń Uważam, ze nie mamy z moim mężem tajemnic, nie potrzebujemy isc do przyjaciółek, zeby sie wyżalić. Z resztą on ma swojego przyjaciela faceta, ja swoją przyjaciółkę, z którymi się widzimy raz na jakis czas i wóczas siadamy sobie i opowiadamy to i tamto. Ale to takie normalne jest. Nie ma czegos takiego, ze zupa mi nie pykła czy cos i on leci do kogos tam, zeby na mnie nagadac. Po to się związaliśmy, aby wszystko rozwiązywac wspolnie i to jest piękne. Mam prawdziwego kumpla, przyjaciela, kochanka, męża, etc. Nie popieram takich przyjaźni, o których pisze ministrowa ( ), szczególnie przyjaźni z byłymi partnerami. To się z reguły bardzo źle kończy. Nieszczescia i smutki zbliżaja ... reszty dodawac nie musze. Mafi - 2006-12-06, 13:38 Nooo... słonkowa, ładnie to napisałaś. Mnie tak ładnie nie wyszło, ale podpisuję się pod tym w 100%. KaucZ - 2006-12-06, 13:43 Vin - powiem Ci tak... moja ex miała wielu przyjaciół facetów i naprawde nic do tych ludzi nie miałem i wciaz nie mam. Stali sie oni takze moimi przyjaciółmi. Znali ją o wiele dluzej ode mnie i moze to w zasadzie spowodowało, ze im zaufałem. Gorzej jak sie pojawia jakis z nikąd wręcz i zaczyna sie stawać wazniejszy niz ja i poswiecane mu jest wiecej uwagi... wtedy juz jest cos nie tak. Mam sam wiele przyjaciółek i to naprawde bliskich, ale nie do tego stopnia, zeby cos tenteges. Ich partnerzy mi ufają, wręcz mówią mi, zebym opiekował się nimi pod ich nieobecność . Wiedzą, ze mogą mi zaufać. Moja obecna ex równiez nie miała nic przeciwko nim bo jasno było powiedziane co i jak jest . Grunt to sie dogadać. Na pewno nie zaakceptowałbym faktu, ze jakas tam moja w przyszlosci nie akceptowala tego ze uttrzymuje kontakt z ex. Takiej to sayonara ! Nie bedzie mnie nikt ograniczał ! Co to za miłość do partnera skoro odbiera mu się prawa pewne, m.in. swobodnego doboru przyjaciół poprzez ich dyskryminacje ze względu na płeć... albo jest się pewnym uczuć, albo sayonara. Nie przychodzi to odrazu ale jeśli po jakimś czasie nadal to samo to lepiej dać sobie spokój z takim partnerem/partnerką... słonkokg - zycie to nie schemat... nie ma tu scisle okreslonych reguł... Flo - 2006-12-06, 13:48 Przyjaciol nie ma sie tylko po to zeby sie wyzalic. Mozna byc szczesliwym w zwiazku, miec super zycie i przyjaciol u boku. Bo jak ktos sprowadza przyjaciol tylko do wyzalania sie to nie jest wart przyjazni Jesli chodzi o zwiazek + przyjaciolka to zaczynam miec z tym problem Kobiety sa bardziej zazdrosne od facetow wiec nie wiem jak to bedzie slonkokg - 2006-12-06, 13:55 Kaucz, ja mówię w swoim imieniu Reszty nie szufladkuję, ponieważ to ich sprawa. Ja jestem w takich relacjach ostrożna i dobrze mi z tym. Flo, masz rację. Skupiliśmy się na marudzeniu i żaleniu A gdzie szczescie? To temat rzeka. Ile doświadczeń, tyle odpowiedzi. Kiedyś ktoś mówił, że przychodzi moment w przyjaźni kobiety z mężczyzną, że albo on albo ona często oczekuje czegos więcej. I to tez nie schemat, jednak czesto sie tak zdarza. I to mnie tak dystansuje do takiej przyjaźni. Nie lubię kusić losu. Dlatego uważam, że mam szczescie mając przy sobie taką osobę, która jest dla mnie wszystkim Mogę z nim płakać i mogę z nim nago latać po łąkach, gdy komary tną Vin - 2006-12-06, 14:01 jak mu powie, ze ma mądrą i fajną zonę i zawsze na pozegnanie da sloiczek dzemu domowej roboty + pol blachy ciasta i nie bedzie go drapala po plecach to moze byc sorrrrrrki ale nie moglam sie powstrzymac i chyba przeceniamy to wszystko kolezanka przy barze to jeszcze nie przyjaciolka Mafi - 2006-12-06, 14:04 Z tym drapaniem po plecach to akurat święta prawda Co do tych przyjaciółek... najpierw trzebaby podać definicję tej przyjaźni, a każdy ma pewnie inną. Niech se koleżanki ma i tyle Bonhart - 2006-12-06, 14:05 jak mu powie, ze ma mądrą i fajną zonę i zawsze na pozegnanie da sloiczek dzemu domowej roboty + pol blachy ciasta i nie bedzie go drapala po plecach to moze byc sorrrrrrki ale nie moglam sie powstrzymac i chyba przeceniamy to wszystko kolezanka przy barze to jeszcze nie przyjaciolka nie przy barze to kochanka KaucZ - 2006-12-06, 14:05 bosh jakie wymagania xD zastanawia mnie tylko która dziewczyna w wieku 18-24 lata obecnie umie dzem robic KaucZ - 2006-12-06, 14:06 Co do tych przyjaciółek... najpierw trzebaby podać definicję tej przyjaźni, a każdy ma pewnie inną. Niech se koleżanki ma i tyle nie ma definicji na to uniwersalnej i nie bedzie... Vin - 2006-12-06, 14:08 bosh jakie wymagania xD zastanawia mnie tylko która dziewczyna w wieku 18-24 lata obecnie umie dzem robic to w takim razie nie moze byc przyjaciolka niech sie zglosi za lat pare jak sie juz naumie Bonhart - 2006-12-06, 14:09 bosh jakie wymagania xD zastanawia mnie tylko która dziewczyna w wieku 18-24 lata obecnie umie dzem robic to w takim razie nie moze byc przyjaciolka niech sie zglosi za lat pare jak sie juz naumie Mafi - 2006-12-06, 14:11 Co do tych przyjaciółek... najpierw trzebaby podać definicję tej przyjaźni, a każdy ma pewnie inną. Niech se koleżanki ma i tyle nie ma definicji na to uniwersalnej i nie bedzie... Bonhart - 2006-12-06, 14:12 Co do tych przyjaciółek... najpierw trzebaby podać definicję tej przyjaźni, a każdy ma pewnie inną. Niech se koleżanki ma i tyle nie ma definicji na to uniwersalnej i nie bedzie... SatH^Raa - 2006-12-06, 14:14 co by z nia robil duuuuuuuuuuzooooo rzeczy mozna wymyslic Takich do zaakceptowania przez partnerkę? Lista się drastycznie skraca. Bonhart - 2006-12-06, 14:14 co by z nia robil duuuuuuuuuuzooooo rzeczy mozna wymyslic Takich do zaakceptowania przez partnerkę? Vin - 2006-12-06, 14:15 przeciez szczescie mezczyzny nie zalezy od zony, tylko od kobiet ktorych nie poslubil Mafi - 2006-12-06, 14:17 przeciez szczescie mezczyzny nie zalezy od zony, tylko od kobiet ktorych nie poslubil No proszę Cię Bo przestanę wierzyć w instytucję małżeństwa i się nigdy nie chajtnę A chcęęęęęę... Światopogląd mi niszczysz SatH^Raa - 2006-12-06, 14:19 Jesoo, ale off-top się robi... Starczy, ok? cushu - 2006-12-06, 14:32 Uważaj na niego dziewczyny kolego uważaj na niego Jest z metra cięty prosto z Pani wyjęty uważaj właśnie dlatego KaucZ - 2006-12-06, 14:33 Vin, Mafi - współczuję waszym partnerom i przyszłym męzom xD SatH^Raa - 2006-12-06, 14:34 Mafi - współczuję waszym partnerom i przyszłym męzom xD Zapewniam, że nie masz mi czego współczuć. Vin - 2006-12-06, 14:35 Vin, Mafi - współczuję waszym partnerom i przyszłym męzom xD ze co? nie rozumiem KaucZ - 2006-12-06, 14:35 dobrze wiedziec xD to jednego mniej SatH^Raa - 2006-12-06, 14:36 Vin, Mafi - współczuję waszym partnerom i przyszłym męzom xD ze co? nie rozumiem Vin - 2006-12-06, 14:37 Vin, Mafi - współczuję waszym partnerom i przyszłym męzom xD ze co? nie rozumiem KaucZ - 2006-12-06, 14:40 w takim razie czekamy na pełną wypowiedź xD SatH^Raa - 2006-12-06, 14:40 przeciez tam odpowiadal na pytania ktore zadalam a nie na moje podejscie do tematu przeciez ja sie jeszcze nie wypowiedialam tak naprawde w tym temacie No może faktycznie. Ale na pierwszy rzut oka tak Twój post wygląda. http://forum.tkk.pl/engine/viewtopic.ph ... 580#369580 Niech Ci się zachce wtedy, utniesz spekulacje. Mafi - 2006-12-06, 14:41 Vin, Mafi - współczuję waszym partnerom i przyszłym męzom xD E... jak sobie Twojej kobiecie nie będą przeszkadzały Twoje przyjaciółki to super trafiłeś. Widocznie ja mam taki charakter i takie "doświadczenia", że mnie to nie odpowiada, krótka piłka, nikogo na chama trzymać nie będę. Nie pasuje to pa i kropka. Zresztą... jak kogoś poznajesz to wiesz na czym stoisz i w co się pakujesz- czy ma przyjaciół/ki czy nie... wiesz w co wchodzisz i czy to odpowiada. Bo takie przyjaciółki, które nagle skąś się tam pojawiły to od razu... wara Każdy dokonuje wyborów. I sądzę, że naprawdę nie musisz nikomu współczuć. Każdy swój rozum ma. Jak to się mówi "widziały gały co brały" Vin - 2006-12-06, 14:42 przeciez tam odpowiadal na pytania ktore zadalam a nie na moje podejscie do tematu przeciez ja sie jeszcze nie wypowiedialam tak naprawde w tym temacie No może faktycznie. Ale na pierwszy rzut oka tak Twój post wygląda. http://forum.tkk.pl/engine/viewtopic.ph ... 580#369580 Niech Ci się zachce wtedy, utniesz spekulacje. Tisaja - 2006-12-06, 14:59 heh my kobiety przyjaciela do rozmow o wszystkim - tak panowie przyjaciolke do rozmow o wszystkim - nie milo milo bardzo temat bardzo delikatny i skomplikowany Hmmm.... to nie do końca tak.. Kiedy w związku jest normalnie.. znaczy: miłość, przyjaźń, pożądnie... bla, bla, bla... To ten przyjaciel po prostu gdzieś tam jest.. i zawsze nim zostanie... Natomiast nie zrobiłabym swojemu partnerowi, co mnie nie miłe... Nie spotykałabym sie z nim... skoro mój facet jest dla mnie oparciem zawsze. Proste. A przyjaciel? Zawsze mógłby na mnie liczyc... a musiałby sie liczyć wówczas z moim facetem, który jest moim przyjacielem, czyli spotykałby sie ze mna o ile akceptowałby obecność mojego faceta. Moze skomplikowane... ale ja takiego przyjaciela mam. I dlatego jesteśmy dla siebie wartościowi.. bo szanujemy swoich parterów i zawsze możemy na siebie liczyc. To właśnie jest przyjaźń przez wielkie "P". Rafał... Vin - 2006-12-06, 15:06 a co sie tak wszyscy do mnie odnosza, hę ? przeciez ja jeszcze nie ywpowiedizalam sie w tym temacie Hayes - 2006-12-06, 16:53 Według mnie jak facet chce się wyżalać jakiejś przyjaciółce (ew. koleżance) i spowiadać z rzeczy, które dzieją się w jego związku, to z nim jest coś nie tak. To nie jest prawdziwy facet Vin - 2006-12-06, 19:00 hmm Facet to skomplikowana sprawa ale na szczescie da sie z nim zyc i z tym optymistycznym stwierdzeniem maszeruje zaraz na mikolajkowy wieczor Bonhart - 2006-12-06, 19:01 hmm Facet to skomplikowana sprawa ale na szczescie da sie z nim zyc i z tym optymistycznym stwierdzeniem maszeruje zaraz na mikolajkowy wieczor kobieta bardziej skomplikowana... i tez da sie zyc Vin - 2006-12-06, 19:03 hmm Facet to skomplikowana sprawa ale na szczescie da sie z nim zyc i z tym optymistycznym stwierdzeniem maszeruje zaraz na mikolajkowy wieczor kobieta bardziej skomplikowana... i tez da sie zyc K@sia - 2006-12-06, 20:06 Przyjaźń między mężczyzną a kobietą...hmmmm..pewnie dla wielu to nie możliwe do pojęcia i wszędzie doszukują się jakiś podtekstów.....Ja mam to szczęście że udało mi się znaleźć takiego przyjaciela..... (to prawie jak znaleźć czterolistną koniczynkę ).... Z facetem rozmawia się całkiem inaczej niż z przyjaciółkami...fajne poznać męski punkt widzenia w różnych sprawach....to ułatwia życie ....myślę że on też często korzysta z moich rad......Spędzamy razem nie wiele czasu bo każde z nas jest zabiegane...ale często rozmawiamy na gg.....za to jak się już spotkamy to szczęściu i pogawędkom nie ma końca Między nami nie ma podtekstów ....jest tylko czysta i szczera przyjaźń ... Życzę wszystkim takiej przyjaźni... planismo - 2006-12-07, 00:36 najgorsze jest to że dziś o prawdziwą przyjaźń jest bardzo trudno. Obojętnie czy w obrębie jednej płci czy nie. Uważam że przyjaźń między facetem i kobietą jest możłiwa, pod warunkiem że sa oni akurat całkowicie dla siebie nieatrakcyjni fizycznie Vin - 2006-12-07, 08:10 lubie takie masla maslane czytac ten temat jest idealny jak zwykle powstrzymac sie nie moge podobno mąż to kochanek to chyba idąc tym torem dalej mąż to przyjaciel i jakby niepotrzebny jest nam przyjaciel, ponieważ już go mamy takie 3 w 1 przyjaciel/mąż/kochanek Tisaja - 2006-12-07, 09:37 Uwielbiam sarkazm.. zwłaszcza u osób, które nie posiadaja własnego zdania lub zmieniaja je pod wpływami róznych czynników. Vin - 2006-12-07, 09:47 tez cie lubie Flo - 2006-12-07, 09:59 przestancie kobity kamila - 2006-12-07, 10:42 Uważam że przyjaźń między facetem i kobietą jest możłiwa, pod warunkiem że sa oni akurat całkowicie dla siebie nieatrakcyjni fizycznietak, dokładnie, tak się zastanawiałam co tu napisać, by uargumentować swoją przyjaźń z mężczyznami, tak, nie ma po prostu pociągu fizycznego między nami, sorry chłopaki Syriusz - 2006-12-07, 11:29 Wszystko jest możliwe barmaid - 2006-12-07, 12:26 Nad słowem przyjaźń wogóle się ostatnio zastanawiam..... Jakoś nie wierzę w takową. A miedzy kobietą i mężczyzną... hmm.... możliwa.... byleby nie skończyła się wiecie gdzie.... Jak sie tam skończy...to po niej Bonhart - 2006-12-07, 13:47 Nad słowem przyjaźń wogóle się ostatnio zastanawiam..... Jakoś nie wierzę w takową. A miedzy kobietą i mężczyzną... hmm.... możliwa.... byleby nie skończyła się wiecie gdzie.... Jak sie tam skończy...to po niej w kuchni ano ja mam taka przyjazn...ale zero pociagu... tylko tak sie da... Vin - 2006-12-07, 14:19 Uważam że przyjaźń między facetem i kobietą jest możłiwa, pod warunkiem że sa oni akurat całkowicie dla siebie nieatrakcyjni fizycznie moze dla facetow bo oni wzrokowcami sa dla kobiety niekoniecznie kobiety widza "uszami" Konsul - 2006-12-07, 18:45 Najlepszy związek pomiędzy kobietą i mężczyzną to przyjaźń erotyczna. Syriusz - 2006-12-07, 23:34 Bzdury piszesz. BrathSabbath - 2006-12-09, 22:05 Dla mnie realne i to bardzo. Byłam w związku, gdzie przyjaźń między nią a nim istniała, owszem byłam zazdrosna, co powodowało niepotrzebne kłótnie, ale z upływem czasu widziałam tylko przyjaźń i nic więcej, a z nią mi się też bardzo miło spędzało czas. W ogóle przyjaźń między kobietą, a mężczyzną jest możliwa, wiem to z doswiadczenia, bo mam dwóch przyjaciół i kocham ich bardzo, w ogień bym skoczyła za nimi. Będę to do końca życia powtarzała To o mnie , to o mnie P
|