ďťż
Natura 2000
simplicissimus - 2006-08-07, 07:15 A oto ciekawostka na temat terenów chronionych w Polsce i wiedzy na ich temat naszego premiera. http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=12199 A co wy na to? Chronić, czy karczować? BLAaa - 2006-08-07, 07:38 Chronić jak najbardziej. A premier powinien wywalic na zbity pysk fachowca, który mu takie bzdury podsuwa. Demurrer - 2006-08-07, 10:34 Jakiś czas temu ojciec był na spotkaniu przedsiębiorców z Ministrem Środowiska. Sądzę, że można użyć określenia, że płakali wręcz nad problemami jakie wynikającymi dla nich z Natury 2000. Mnożyli przykłady zaniechanych inwestycji, zrezygnowani opowiadali ile już mogłoby powstać, a nigdy przez tę znienawidzona przez nich Naturę 2000 nie powstanie. Powyższe stanowisko premiera musi więc być jakąś reakcją na napływające od miesięcy głosy przedsiębiorców na trudności wynikające z tego programu. Pewnie prawda leży gdzieś po środku, bo interes przedsiębiorcy rzadko będzie zbieżny z interesem ekologa, ale poruszony temat nie jest taki jednoznaczny, jakby co niektórzy to widzieli, Ci, którzy nie inwestują, nie tworzą miejsc pracy, a siedzą i krytykują. Temat wymaga zastanowienia a program Natura 2000 być może jakiejś racjonalizacji. BLAaa - 2006-08-07, 10:49 Mozna to porównac do stref uzdrowiskowych. Gdy przepisy były do bani, to następowała wyprzedaż terenów pod inwestycje, bo lobby przedsiebiorców skutecznie o to zabiegało. Jak pojawiły sie przepisy, to płacz jest wielki, że nie można na działkach budować jak się chce i co się chce. Z kolei uzdrowisko to przecież równiez i przyroda, a nie tylko ośrodki, hotele itp. Problem faktycznie jest złożony. Ja miałem na myśli, żeby premier wywalił na zbity pysk tego, kto mu podpowiedział, że u nas Natura 2000 obejmuje najwieksze połacie w Europie, skoro okazuje się, że jesteśmy w europejskim ogonie. Bo tym premier się zdeczko skompromitował, co mu natychmiast wyciagnięto. Demurrer - 2006-08-07, 11:04 Jednak jeśli pojawiają się z dużą intensywnością takie głosy, to powstaje pytanie, czy je zlekceważyć, czy pochylić się nad problemem. Nie można przyjmować apriorycznie, że wszystko co jest związane z ekologią z założenia jest mądre i dobre. BLAaa - 2006-08-07, 11:17 Zgoda, nad problemem zawsze należy się pochylic. Myśle, że całe zamieszanie jest spotegowane sprawą doliny Rospudy, stąd tak głosno o tym. simplicissimus - 2006-08-07, 13:09 Jednak jeśli pojawiają się z dużą intensywnością takie głosy, to powstaje pytanie, czy je zlekceważyć, czy pochylić się nad problemem. Nie można przyjmować apriorycznie, że wszystko co jest związane z ekologią z założenia jest mądre i dobre. Tak, przedsiębiorcy mają szczególnie dużą intensywność w swoich gazetach, u "swoich" posłów, etc. W Kołobrzegu inwestorzy też mają bujną wyobraźnie: park można wyciąć, choć zabytkowy, obwodnicę można zbudować, choć bez wykopalisk na terenie chronionym archeologicznie. I potem pytają się mnie właściciele działek i urzędnicy: pan to zablokuje? I odpowiadam niewzruszony: tak! A pretensje mają ci, którzy kupili działki na terenie Natura 2000 i którzy tam wykonują inwestycje. Poza tym Demurrer, byłem na spotkaniu we Wrocławiu i otrzymaliśmy zapewnienie od naszych władz zwierzchnich, że Unia nie zmniejszy powierzchni terenów ochronnych w Polsce, co njawyżej zaleje nas krociowymi karami. I dobrze. Jak będziemy musieli zapłacić trochę euro milionów, to może ten sam premier zrozumie, że to nieopłacalne. Tym bardziej, że to zapłaci rząd, czyli my wszyscy, a nie ci inwestorzy, którzy tracą miliony. A od doliny Rapsudy - łapy precz! Osobiście protestowałem i zdanie Towarzystwa Opieki nad Zabytkami jest niezmienne. BLAaa - 2006-08-07, 18:37 Masz rację Długi. Przyzwyczaili się co niektórzy, że się najpier kupi, a potem sie bedzie kombinowało. Jak jakis decydent jest miekki, lub mało odporny na szelest, to i czasami sie udaje. masz rację, blokujcie ile sie da sprawy związane z historia miasta i okolic. a propos: też wpisałem się w ten protest Rospudy. simplicissimus - 2006-08-07, 20:11 Więcej tutaj: http://zabytki.kolobrzeg.pl/index.php?o ... 9&Itemid=2 Colberg - 2006-08-07, 22:27 Co do przyrody... Dlaczego piękny buk przed hotelem "New Skanpol" ma nosić imię Henryka Martensa? O ile wiem, Heinrich mu było... Jakby co, to polecam lekturę: http://slowniki.pwn.pl/zasady/629607_1.html simplicissimus - 2006-08-08, 20:14 Co do przyrody... Dlaczego piękny buk przed hotelem "New Skanpol" ma nosić imię Henryka Martensa? O ile wiem, Heinrich mu było... Jakby co, to polecam lekturę: http://slowniki.pwn.pl/zasady/629607_1.html Jak już kiedyś twierdziłem, masz problemy z czytaniem. A więc: 1. Henryk Martens nie jest osobą żyjącą nam współcześnie, zmarł na początku minionego stulecia. Tak więc podana przez ciebie zasada nie ma zastosowania. 2. Imię Henryk jest imieniem chrześcijańskim i odmienia się w różnych językach. Po polsku Heinrich to Henryk. 3. Zarówno poloniści jak i historycy z którymi wcześniej rozmawiałem, są tego samego zdania co ja, że buk powinien nosić imię Henryka Martensa, a nie Heinricha. Colberg - 2006-08-09, 19:13 Martens nie był ani królem, ani papieżem, ani nawet postacią znaną powszechnie - a tylko w takich przypadkach dopuszczalna jest zamiana formy imienia historycznego. Dlatego też spolszczenie w tym przypadku to zwykłe naciąganie zasad poprawnej pisowni. A podane przez Ciebie argumenty są albo subiektywne, albo ad hoc wymyślone. Zresztą... robienie z Heinricha Henryka to manipulacja historią, czy też jak wolisz tożsamością kulturową Kołobrzegu. Rzuć okiem też na to: http://www.poradnia-jezykowa.uni.wroc.p ... cja=szukaj Jak znam życie, i tak przeczytasz po swojemu... simplicissimus - 2006-08-09, 21:28 No trudno. Nie jestem ekspertem od języka polskiego. Tę kwestię konsultowałem między innymi z Wojciechem Czaplewskim, Jadwigą Maj, czy z Hieronimem Kroczyńskim. I taki wniosek został złożony, dotyczący Henryka Martensa. Zapewniam cię, że uzyskał poparcie własciwych instytucji, które również nie zaprotestowały. Jeszcze jedno. Pisałem kilka prac naukowych z historii. Profesorowie redaktorzy zawsze zalecali pisanie imion w języku polskim wszystkich postaci sprzed 1945 roku. Sauniere - 2006-08-10, 14:26 ja akurat jestem za tłumaczeniem imion z jezykow obcych jesli tylko sie da .. nawet osób malo znanych czy polityków itd .. i tak: Jerzy Bush, Jakób Chirac, Jan Maria Le Pen, Antek Blair .. padalec_ - 2006-08-10, 14:30 A ja na odwrót..Heinrich Bieńkowski ewe - 2006-08-11, 06:15 Jak zmieniacie imiona to może i tłumaczcie również nazwiska na polskie , wtedy juz zupełnie nie będzie wiadomo o kogo chodzi ,zreszta to obojętne . Bo jeśli dąb ma byc imienia ,to po co podawać jeszcze nazwisko
|