ďťż
Nie dzwoń TePsy, napraw linię sam
marek - 2006-08-14, 16:09 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... l?skad=rss Przez dwie i pół godziny nie działał telefon wałbrzyskiego pogotowia ratunkowego. Jego dyrektor wydzwaniał po całym mieście, by znaleźć pracownika Telekomunikacji, który naprawiłby nieczynny numer. Nie znalazł. Usterkę udało się usunąć dzięki prywatnym kontaktom dyrektora W niedzielę o 7.30 zamilkły telefony pogotowia ratunkowego obsługującego mieszkańców miasta i gminy Wałbrzych. Dyspozytorzy natychmiast zadzwonili pod 9330, czyli numer Błękitnej Linii TP SA dla klientów biznesowych, ale zgłosiła się automatyczna sekretarka. - Najpierw wysłuchałem zachęt do założenia konta internetowego, potem listy usług świadczonych przez Telekomunikację - opowiada Paweł Sawaryn, dyspozytor wałbrzyskiego pogotowia. - Kiedy wreszcie odezwał się żywy człowiek i powiedziałem, w czym problem, zażądano NIP-u mojej firmy i numeru uszkodzonej linii. W końcu poradzono mi, żebym poszukał jakichś skrzyneczek telefonicznych i w nich poruszał kabelkami. Nie miałem pojęcia, o jakie skrzyneczki chodzi, przecież nie muszę znać się na kabelkach - mówi wzburzony. Zgłoszenie wreszcie przyjęto. Dyspozytorzy pogotowia chcieli jak najszybciej dotrzeć do konkretnego człowieka z Wałbrzycha, który mógłby usunąć awarię. Zadzwonili pod 9393, do centrum obsługi klientów indywidualnych. Tam dostali numer telefonu do wałbrzyskiego serwisu... nieczynnego w weekendy. Pracownica Telekomunikacji odmówiła kontaktu ze swoim przełożonym, nie chciała podać telefonu do dyrektora technicznego TP z Wałbrzycha, wreszcie przerwała połączenie. Ryszard Kułak, dyrektor wałbrzyskiego pogotowia: - Nie było wyboru, uruchomiłem prywatne kontakty, żeby złapać kogoś, kto szybko zająłby się usterką. Chodziło przecież o ludzkie życie. Po kilkudziesięciu minutach wydzwaniania po znajomych Kułak dotarł do dyrektora ds. utrzymania usług w regionie wałbrzyskim, Czesława Olszowego. Ten natychmiast polecił przekierowanie połączeń z numeru 999 na numery innych służb ratunkowych, policji oraz straży pożarnej i zlecił naprawę uszkodzenia. Dyr. Czesław Olszowy: - Nie wiem, w jaki sposób pogotowie zgłaszało nam awarię. Prawdopodobnie dyspozytorzy łączyli się z pracownikami Błękitnej Linii w Warszawie. Na pewno powiadomię swoich przełożonych o tym, co zdarzyło się w Wałbrzychu. Telefon 999 nie działał, bo - jak ustalili pracownicy Telekomunikacji - złodzieje włamali się do jednej ze studzienek i ukradli wiązkę kabli wartą kilkadziesiąt złotych. - To prawdziwa plaga. Tygodniowo mamy nawet po kilkanaście takich zgłoszeń - mówi Olszowy. Flo - 2006-08-14, 16:14 akurat sie tak trafilo W miesiacu sierpniu 2 razy korzystalem z 9393, bo padly 2 rozne numery w jednym tygodniu. Pierwszy w 1h naprawili bez przyjazdu pracownika TPSA, za drugim razem musial sie pofatygowac ale tez bylo calkiem szybko. Nie lubie TEPSY ale 2 razy nie zawiedli
|