ďťż
pianino dla przedszkolaków
PIOTRGAN - 2007-05-16, 12:36 Witam, Chciałabym zapisać 5 letnią córkę na pianino. Czy znacie może jakiegoś nauczyciela/ognisko/cokolwiek?? Co prawda córka ma w przedszkolu szachy i rytmikę, ale chciałabym pociągnąć u niej jakąś pasję, którą mogłaby rozwijać. Pianino wydaje się być dobrym pomysłem, tylko nie ma gdzie... pozdrawiam Wioleta ŁUkasz - 2007-05-16, 14:52 Faktycznie pianino wydaje się być dobrym pomysłem. Może szkoła muzyczna?? PIOTRGAN - 2007-05-16, 15:58 Nie przyjmują takich małych dzieci jeszcze , dlatego też ten post. ŁUkasz - 2007-05-16, 17:06 To może jedna z tamtejszych nauczycielek daje indywidualne lekcje?? telka_es - 2007-05-16, 17:46 Nie przyjmują takich małych dzieci jeszcze , dlatego też ten post. no i mają racje, po co zadręczać dziecko nadmiarem obowiązków już od najmłodszych lat - niech się cieszy beztroską i zabawą a nie traci czas na stukaniu gam...... pamiętam jaki w podstawówce dla moich koleżanek to był horror, ćwiczenia na pianinie zamiast podwórkowych wygłupów, i co im teraz po tym żadna rubikiem nie została i raczey już nie zostanie...... co prawda wrażliwość artystyczną może większą mają..... ale coś za coś...... niech ci się Droga Mamo tak z kształceniem przedszkolaka nie spieszy jeszcze jest przedszkolakiem więc niech klocki układa........ no chyba, że już widać że ma wybitny talent, i chopinem zostanie to tylko prywatne lekcje.... które nie mszą być systematycznością.... FiDo - 2007-05-16, 18:11 e tam. trzeba dziecko uczyc systematycznosci od najmlodszych lat. rozwijac kreatywnosc i wrazliwosc. jesli po kilku latach dziecko nie bedzie tego lubic, znalezc cos innego. szukac mu pasji poki nie bedzie za pozno. a na zabawe tez musi byc czas. telka_es - 2007-05-16, 18:17 szukać pasji- jasne że tak, ale czy koniecznie od przedszkola........ to najlepiej jeszcze angielski, plastyka i nie wiem wszystko co się da, by samemu z nim czasu nie spędzać, a samotność wynagrodzić zajęciami - coś nie halo.... pasje jak będzie chciało samo znajdzie............ niekoniecznie w wieku przedszkolnym FiDo - 2007-05-16, 18:42 halo, kolezanko. rozmawiamy tylko o pianinie nikt tu nie mowi: sto zajec na raz moze akurat nie pianino, bo wydaje mi sie, ze to bedzie dla niego za wysoka poprzeczka. moj chrzesniak (lat 7) do niedawna chodzil przez rok na tance i karate. zajecia dwa razy w tygodniu, czas na zabawe tez znajdywal. teraz zrezygnowal z tancow (szkoda, dobrze mu szlo - wygral jakis konkurs ), wolal sie skoncentrowac na karate. moze pozniej znajdzie sobie cos innego rozszerzajac sobie tym samym horyzonty. wiec dlaczego od razu kultura wyzsza? co do drugiego akapitu telko, znam wielu ludzi, ktorzy nie posiadaja zadnych pasji. nie wiedza co w zyciu robic, jesli juz sie za cos wezma uznaja, ze to nie to. mysle, ze wina czesto lezy w niewlasciwym wychowaniu simplicissimus - 2007-05-16, 19:58 Witam, Chciałabym zapisać 5 letnią córkę na pianino. Czy znacie może jakiegoś nauczyciela/ognisko/cokolwiek?? Co prawda córka ma w przedszkolu szachy i rytmikę, ale chciałabym pociągnąć u niej jakąś pasję, którą mogłaby rozwijać. Pianino wydaje się być dobrym pomysłem, tylko nie ma gdzie... Pomysł jest dobry. Jeśli dziecko ma dobrze rokujący słuch, warto go kształcić. Jeśli jego zainteresowania w pewnym dążą w kierunku aktywnego poznawiania muzyki, to warto mu w tym pomóc. Myślę, że warto popytać w podstawówce muzycznej. Nauczyciele mogą udzielić lekcji prywatnie. Może Agnieszka Sokolnicka? telka_es - 2007-05-16, 20:48 halo, kolezanko. rozmawiamy tylko o pianinie nikt tu nie mowi: sto zajec na raz moze akurat nie pianino, bo wydaje mi sie, ze to bedzie dla niego za wysoka poprzeczka. moj chrzesniak (lat 7) do niedawna chodzil przez rok na tance i karate. zajecia dwa razy w tygodniu, czas na zabawe tez znajdywal. teraz zrezygnowal z tancow (szkoda, dobrze mu szlo - wygral jakis konkurs ), wolal sie skoncentrowac na karate. moze pozniej znajdzie sobie cos innego rozszerzajac sobie tym samym horyzonty. wiec dlaczego od razu kultura wyzsza? co do drugiego akapitu telko, znam wielu ludzi, ktorzy nie posiadaja zadnych pasji. nie wiedza co w zyciu robic, jesli juz sie za cos wezma uznaja, ze to nie to. mysle, ze wina czesto lezy w niewlasciwym wychowaniu tak, ja wszystko rozumiem, chciałam jedynie uwrażliwić przed zbyt ambitnymi rodzicami, którzy chcą by dzieci realizowały ich plAny..... bedąc asami we wszystkich dziedzinach, dziecko musi być dzieckiem i mieć dzieciństwo beztroskie (a przedszkolak 4 latek na pianinie stukający gamy??-to chyba nie jest współmierne do możliwości przeciętnego dziecka, karate czy tańce to troche inna kategoria - chociaż i przedszolaka na karate bym nie wysłała, może poczekać troszeczke ). Oczywiście rodzice mają obowiązek decydowania o dziecku o wyborze kierunku edukacji (do pewnego momentu), a także nadzorowania trybu życia dziecka, to elementy przysługującej im władzy rodzicielskiej, ale wszystko z umiarem. Nie mówie że autorka tematu jest takiem typem rodzica, ale pozwoliłam sobie zauważyć, że tacy istnieją i potrafią często zniszczyć dzieciństwo, a wynikiem tego jest bunt i zero z realizacji marzeń mamusi lub tatusia. a co do drugiego akapitu i tych co nie posiadają żadnych pasji, może po prostu jeszcze nie znaleźli i cały czas szukają....... Vin - 2007-05-17, 16:47 bezwzglednie nalezy zapewnic dziecku czas na zabawe przez zabawe dziecko powoli oswaja sie z zyciem codziennym
|