ďťż
praca sezonowa




oska79 - 2006-05-17, 07:03
Witam was serdecznie!
Dopiero odkryłam tą stronę!
Mam pytanko: czy ktos z was potrzebuje pracy na sezon?
Ja usilnie potrzebóję pracownika i mimo ogłoszeń nie mam nawet chętnych? Czy wszyscy wyjechali bądź planują wyjazd za granicę? a może nikomu nie chce się pracować w wakacje?




Flo - 2006-05-17, 07:06
napisz jaka to praca, to kogos znajdziesz



oska79 - 2006-05-17, 07:10
Kelner, kelnerka, najchętniej z niemieckim (chociaż tyle o ile), jezeli będzie odzew, podam maila lub telefon



ewe - 2006-05-17, 07:38
Daj ogłoszenia w szkołach średnich czy wyższych




Koala - 2006-05-17, 09:33
jakies szczególy od kiedy do kiedy



Suzy - 2006-05-17, 09:39
... jeszcze tyle wiszących ofert pracy sezonowej na mieście jak w tym roku nie widziałam... ale co się dziwić... gdybym nie miała stałej pracy to zamiast pracować za 3,5 zł. za godzinę pierwszego dnia wakacji byłabym na lotnisku w Irlandii lub gdziekolwiek indziej



Flo - 2006-05-17, 09:49
podaz duza popyt maly bo wiekszosc na saksach



Hasky - 2006-05-17, 09:54
proponował bym ten temat przykleic i zamieszczac tu ciekawsze oferty o pracy na sezon i nie tylko



Flo - 2006-05-17, 09:55
w Starlecie chyba nadal szukaja i w KCO tez



chooper - 2006-05-17, 13:09
...z tego co sie troche orientuje nielatwo teraz o pracownika na sezon, szczegolnie w branzy zywieniowej



SatH^Raa - 2006-05-17, 13:10

...z tego co sie troche orientuje nielatwo teraz o pracownika na sezon, szczegolnie w branzy zywieniowej
I bardzo dobrze. Może rynek się trochę wyreguluje...



chooper - 2006-05-17, 13:17
...ta za jakies gora 2 lata place o 50 % do gory bo inaczej nie bedzie komu robic ...i bardzo dobrze



Flo - 2006-05-17, 13:38

...ta za jakies gora 2 lata place o 50 % do gory bo inaczej nie bedzie komu robic ...i bardzo dobrze

a myslisz ze pracodwacy maja z czego dawac?



Agunia - 2006-05-17, 13:44

a myslisz ze pracodwacy maja z czego dawac?

właśnie o to chodzi, że mają... ale skąpią strsznie, sama się o tym przekonałam



Flo - 2006-05-17, 13:45

a myslisz ze pracodwacy maja z czego dawac?

właśnie o to chodzi, że mają... ale skąpią strsznie, sama się o tym przekonałam



kulA - 2006-05-17, 13:47
zgadzam sie z Flo, moja szefowa chetnie by mi wiecej zaplacila ale po prostu nie mogla bo sama by z tego nic nie miala



Agunia - 2006-05-17, 13:48

a myslisz ze pracodwacy maja z czego dawac?

właśnie o to chodzi, że mają... ale skąpią strsznie, sama się o tym przekonałam



kulA - 2006-05-17, 13:50

a myslisz ze pracodwacy maja z czego dawac?

właśnie o to chodzi, że mają... ale skąpią strsznie, sama się o tym przekonałam



Agunia - 2006-05-17, 13:52

tak samo jest w druga strone, coraz mniej jest uczciwych pracownikow a coraz wiecej kretaczy ktorzy tna na kasie, obijaja sie i kombinuja jakby tu sie nie narobic

nie ma co się dziwić, że przycinają... a że jest to nieuczciwe to inna sprawa



Flo - 2006-05-17, 13:52
naprawde Agunia trzeba zle trafiac, masz po prostu pecha w zyciu no



Agunia - 2006-05-17, 13:54

naprawde Agunia trzeba zle trafiac, masz po prostu pecha w zyciu no

a czy ja mówię, że mi źle? ja tylko chciałabym, żeby było troszkę lepiej
choć teraz i tak jest już nawet oki...
ale najgorzej to pracować u rodzinki - tacy najbardziej wykorzystują



Flo - 2006-05-17, 13:55

naprawde Agunia trzeba zle trafiac, masz po prostu pecha w zyciu no

a czy ja mówię, że mi źle? ja tylko chciałabym, żeby było troszkę lepiej
choć teraz i tak jest już nawet oki...
ale najgorzej to pracować u rodzinki - tacy najbardziej wykorzystują



chooper - 2006-05-17, 17:48
a myslisz ze pracodwacy maja z czego dawac?



Meeta - 2006-05-17, 20:24

a myslisz ze pracodwacy maja z czego dawac?
to zrozumiale, ze skoro nie bedzie chetnych do pracy - to tzeba place podniesc ...i nie mowcie mi tu, ze w sezonie nie stac kogos na to - bo stac wiekszosc ...skoro sie zatrudnia kogos za 700-1000 zl w przypadku braku chetnych niestety nie ma wyjscia



oska79 - 2006-05-17, 20:43
W swoim życiu miałam kilku szefów, raz gorszych, raz lepszych. Zarówno pracodawca jak i pracobiorca chce pieniążków jak najwięcej... jast to normalna sprawa. Mnie najbardziej jednak drazniła nieuczciwosc której niestety pełno, w szczególnosci w gastronomii. Uważam, że pracodawca musi postawić się w roli pracownika, jezeli chodzi o wypłatę premie itd ale i pracownik musi zrozumieć że utarg to nie zysk a koszty sa cały rok.



rysio - 2006-05-18, 05:30

napisz jaka to praca, to kogos znajdziesz
do oska79 ja mam inna propozycję: mianowicie napisz ile delikwent zarobi. ale będziesz musiał/a zejść nieco z gwizdka, bo za 1200 nikt Ci nie weźmie tej pracy chyba że menele spod dworca. idą dobre czasy dla fizycznych - nareszcie zostana docenieni, bo jak nie, to prywaciarz albo bedzie sam zasuwał jako kelner, albo nic nie zarobi



qrczak - 2006-05-18, 05:47
ale będziesz musiał/a zejść nieco z gwizdka, bo za 1200 nikt Ci nie weźmie tej pracy chyba że menele spod dworca. idą dobre czasy dla fizycznych



pastor - 2006-05-18, 06:21

napisz jaka to praca, to kogos znajdziesz
do oska79 ja mam inna propozycję: mianowicie napisz ile delikwent zarobi. ale będziesz musiał/a zejść nieco z gwizdka, bo za 1200 nikt Ci nie weźmie tej pracy chyba że menele spod dworca. idą dobre czasy dla fizycznych - nareszcie zostana docenieni, bo jak nie, to prywaciarz albo bedzie sam zasuwał jako kelner, albo nic nie zarobi



Flo - 2006-05-18, 06:35

napisz jaka to praca, to kogos znajdziesz
do oska79 ja mam inna propozycję: mianowicie napisz ile delikwent zarobi. ale będziesz musiał/a zejść nieco z gwizdka, bo za 1200 nikt Ci nie weźmie tej pracy chyba że menele spod dworca. idą dobre czasy dla fizycznych - nareszcie zostana docenieni, bo jak nie, to prywaciarz albo bedzie sam zasuwał jako kelner, albo nic nie zarobi



ewe - 2006-05-18, 07:00
A pamiętam jak się kiedyś wszyscy zachłystywali jak to dobrze u prywaciarza ,nie mówiąc o firmie polnijnej . Teraz ten "prywaciarz' gorzej zdziera niż kiedyś państwowy załad.



qrczak - 2006-05-18, 07:52
A swoja droga ufff nie jestem menelem




Flo - 2006-05-18, 08:56

A swoja droga ufff nie jestem menelem


To szcęśliwy jesteś, ja się załapałem na menela.
Oj niektórzy to mają pojęcie o życiu, może jak wyjdzie taki spod spódnicy mamusi to go życie w dupę kopnie.



PIOTRGAN - 2006-05-18, 09:00

napisz jaka to praca, to kogos znajdziesz
do oska79 ja mam inna propozycję: mianowicie napisz ile delikwent zarobi. ale będziesz musiał/a zejść nieco z gwizdka, bo za 1200 nikt Ci nie weźmie tej pracy chyba że menele spod dworca. idą dobre czasy dla fizycznych - nareszcie zostana docenieni, bo jak nie, to prywaciarz albo bedzie sam zasuwał jako kelner, albo nic nie zarobi



rysio - 2006-05-18, 11:29
nie zrozumieliscie mnie - chodzi mi o prace szezonowa, tylko o sezonowa zreszta tak jak w temacie, wiec nie mowcie mi ze sie zalapaliscie na "menela" badz nie bo teraz jeszcze daleko do sezonu.nie szufladkuje po wysokosciach zarobkow, a raczej po szerokosciach horyzontow, zwlaszcza jak ktos nie umie czytac ze zrozumieniem :)



rysio - 2006-05-18, 11:35
[...]
a czy pracowalem? od 7 lat pracuje na srednio poltora etatu. a jesli chodzi mi o prace sezonowa, to wiem jak kiedys bylo - sam dzwonilem do ledwo co opierzonych pracodawcow ktorzy przebierali jak w ulegalkach i widze co sie dzieje dzis - wszyscy wyjezdzaja do irlandii albo anglii, i fizyczni pracownicy na sezon beda w koncu docenieni. zycze wam dwukrotnego czytania tekstu ktory czytacie zanim zaczniecie na kims psy wieszac

---
A ja sobie życzę zachowywania 13% kultury... Post przycięty.
SatH^Raa



qrczak - 2006-05-18, 12:17

nie zrozumieliscie mnie - chodzi mi o prace szezonowa, tylko o sezonowa zreszta tak jak w temacie, wiec nie mowcie mi ze sie zalapaliscie na "menela" badz nie bo teraz jeszcze daleko do sezonu.nie szufladkuje po wysokosciach zarobkow, a raczej po szerokosciach horyzontow, zwlaszcza jak ktos nie umie czytac ze zrozumieniem

Napisz to jakoś prościej bo ja jako pospolity menel nie mogę zrozumieć o co w tym chodzi.



oska79 - 2006-05-18, 12:46
widze dyskusja sie zaczęła....
podaje nr telefonu 507 068 465 i proszę o kontakt , o pieniązkach pogadamy osobiście z osobami naprawdę zainteresowanymi. Nie obiecam nikomu na forum 1000 czy 1500 nie wiedząc co sobą reprezentuje dana osoba czy ma doświadczenie jak z językami itd...
Pozdrawiam



Flo - 2006-05-18, 12:48

widze dyskusja sie zaczęła....
podaje nr telefonu 507 068 465 i proszę o kontakt , o pieniązkach pogadamy osobiście z osobami naprawdę zainteresowanymi. Nie obiecam nikomu na forum 1000 czy 1500 nie wiedząc co sobą reprezentuje dana osoba czy ma doświadczenie jak z językami itd...
Pozdrawiam


i to jest dobre podejscie. Obiecac w ciemno latwo, gorzej sie wywiazac. Nie wymagajcie wiec zeby Wam pisal ile zarobicie.

Polak to pazerny jest, nie wie dokladnie gdzie i co, ale musi wiedziec za ile. Zenada



rysio - 2006-05-18, 14:19
też uważam, że to dobre podejście, a co do pazerności... to hmmm... pensja to w polsce nie jest od napychania sobie portfela a raczej warunkuje przeżycie... niestety polak zarabia mało, a jak chce żyć w miarę bez zmartwień, to musi zarobić sporo, czyli na warunki europejskie średnio jedną czwartą pensji przeciętnego europejczyka (co już dla nas uznaje się za kokosy), więc nie mów, że jak ktoś pyta o to ile zarobi to jest pazerny



Flo - 2006-05-18, 15:08

też uważam, że to dobre podejście, a co do pazerności... to hmmm... pensja to w polsce nie jest od napychania sobie portfela a raczej warunkuje przeżycie... niestety polak zarabia mało, a jak chce żyć w miarę bez zmartwień, to musi zarobić sporo, czyli na warunki europejskie średnio jedną czwartą pensji przeciętnego europejczyka (co już dla nas uznaje się za kokosy), więc nie mów, że jak ktoś pyta o to ile zarobi to jest pazerny

pierwsze pytanie Polaka to "a ile zarobie". To jest podstawowe pytanie. Tak nie powinno byc. Najpierw pracodawca ocenia co czlowiek soba reprezentuje i dopiero potem proponuje pensje.



Suzy - 2006-05-18, 15:21

pierwsze pytanie Polaka to "a ile zarobie". To jest podstawowe pytanie. Tak nie powinno byc. Najpierw pracodawca ocenia co czlowiek soba reprezentuje i dopiero potem proponuje pensje.

... myślisz, że po pierwszej rozmowie można ocenić kto będzie pracował na jaką kwotę ? bo ja myślę, że jak już to po okresie "próbnym" dopiero.... zresztą mówicie o "reprezentowaniu sobą czegoś" - zapytam więc nieśmiało "czego"?

....czy byłoby w porządku np w Warszawie by Marian dostawał 3 tys. zł bo "swój, miastowy i coś sobą reprezentuje" a Tadek ze wsi Psia Wola tysiąc zł. - mimo, że robią to samo ? jeśli jest jakaś konkretna praca i obie osoby wykonują ją tak samo to nie powinno być moim zdaniem rozróżniania cen... PRACA to PRACA , CENA za nią CENĄ - a jeśli ktoś się nie nadaje bo za mało sobą reprezentuje to na inne stanowisko proszę lub zwolnić... i po problemie... u mnie w pracy są widełki cenowe... i ludzi szlag trafia, że robią tyle samo godzin... pracują tak samo wydajnie... a jedna osoba ma więcej... co to za sprawiedliwość ? z jakiej niby racji ? ... jesli ktoś wie, to chętnie posłucham...



Flo - 2006-05-18, 15:24
mi konkretnie chodzi o to ze gosc nawet nie wie co bedzie robil a juz pyta za ile.

Przykladowa rozmowa

Pracownik: ile dostane na reke?
Pracodawca: 1000zl
Pracownik: Malo, nie biore tej roboty
Pracodawca: Panie, ale praca polega na spaniu 8 godzin

Teraz rozumiesz o co mi chodzi? Pyta za ile a nawet nie wie co bedzie robil. Wiec jak ma stwierdzic czy mu sie oplaci robic czy nie?



Suzy - 2006-05-18, 15:29
Flo, ja rozumiem... chodziło mi tylko o fragment "Pracodawca oceni za ile" ... pracując z "widełkami" w zakładzie pracy, gdzie każdy przecież mimo kont bankowych wie ile zarabiasz to masakra... od Ciebie nic nie zależy przecież a na każdym kroku słyszysz, jak to "niektórzy" są faworyzowani... jak im dobrze... tyle zarabiają... itd... dobry pracodawca powinien tego unikać... to działa deprawująco na pracę... jest krzywdzące dla tych lepiej opłacanych, nawet jeśli na to zasługują ... jeśli pracodawca chce kogoś wyróżnić niech różnicuje stanowiska a nie pensje ...tylko tyle ...



Flo - 2006-05-18, 15:40
ludzie zawsze beda innym zazdroscic pensji. Ja rozumiem ze tyle samo robia a ktos wiecej zarabia. Moj kierownik robi mniej ode mnie a zarabia 1,5 tego co ja. Bo jest kierownikiem



marko - 2006-05-18, 16:11

Flo, ja rozumiem... chodziło mi tylko o fragment "Pracodawca oceni za ile" ... pracując z "widełkami" w zakładzie pracy, gdzie każdy przecież mimo kont bankowych wie ile zarabiasz to masakra... od Ciebie nic nie zależy przecież a na każdym kroku słyszysz, jak to "niektórzy" są faworyzowani... jak im dobrze... tyle zarabiają... itd... dobry pracodawca powinien tego unikać... to działa deprawująco na pracę... jest krzywdzące dla tych lepiej opłacanych, nawet jeśli na to zasługują ... jeśli pracodawca chce kogoś wyróżnić niech różnicuje stanowiska a nie pensje ...tylko tyle ...

Jak można różnicować stanowiska jeśli zatrudniam w tym samym czasie dwie osoby np. do sprzedawania lodów w sezonie daję im po 1300 zł . Jedna się spóźnia, jest niemiła dla klientów, mało wydajna - druga robi to co do niej należy sumiennie i jeśli trzeba to zrobi cos poza jej obowiązkami. I uważasz że powinny dostać tyle samo otóż druga dostanie na koniec miesiąca 1800 zł a pierwsza czuje się pokrzywdzona bo według niej pracuje tak samo -ale tylko według niej



Flo - 2006-05-18, 16:22
Dobry przyklad Marko

Uwazajac ze zarabiamy mniej od osoby ktora robi to samo na bank jestesmy subiektywni. Bo niby jak mozna nasza krzywde wywnioskowac obiektywnie?



Kalynka - 2006-05-18, 20:16
To fakt, pracy w tym roku jest mnostwo. Ja wlasnie zaczelam sie rozgladac i po pierwszym dniu wstepnego rozniesienia paru CV umowilam sie na 4 konkretne rozmowy z pracodawca. Zazwyczaj Oni selekcjonowali, wyglada na to, ze w tym roku to opcja dla Nas .



Suzy - 2006-05-18, 20:42

Jak można różnicować stanowiska jeśli zatrudniam w tym samym czasie dwie osoby np. do sprzedawania lodów w sezonie daję im po 1300 zł . Jedna się spóźnia, jest niemiła dla klientów, mało wydajna - druga robi to co do niej należy sumiennie i jeśli trzeba to zrobi cos poza jej obowiązkami. I uważasz że powinny dostać tyle samo otóż druga dostanie na koniec miesiąca 1800 zł a pierwsza czuje się pokrzywdzona bo według niej pracuje tak samo -ale tylko według niej

...każdy ma swój pogląd... mój jest prosty... za dana pracę wg mnie powinna być taka sama płaca... jeśli ktoś się spóźnia lub nie nadaje do pracy to należy tej osobie nakazać zostawać po godzinach aby to odpracował... potrącać mu jakieś kwoty z pensji... lub zwyczajnie zwolnić... jeśli ktoś jest natomiast wyjątkowo sumienny... należy oczywiście daną osobę wynagrodzić... są przecież często bonusy i nagrody uznaniowe które temu służą... "pensja podstawowa" jednak powinna być jednakowa z założenia dla dwóch osób wykonujących tą samą pracę na równoleglych stanowiskach... i tyle



marko - 2006-05-19, 06:43
Ale jak zauważyłaś temat jest o pracy sezonowej - zwalniając osobę 1 sierpnia w największym szczycie sezonu i szukanie drugiej przeszkolenie jej okazuje sie że nie ma sensu zaraz jest 20 sierpień i zaczynamy pakować interes - lepiej jest przemęczyć się dać wynagrodzenie na jakie się umawialiśmy i do widzenia - chyba że uchybienia w pracy są drastyczne wówczas nie masz odwrotu i musisz pożegnać pracownika. Jeśli chodzi o sezon ja zatrudniam zawsze dwie osoby więcej ( smażalnia, lodziarnia , ogródek ) bo wiem że ktoś zrezygnuje, lub ja z kogoś zrezygnuję i wtedy nie mam ciśnienia z pracownikami
Zgadzam się z Tobą że na wstępie umawiając sie z osobami proponuję wszystkim jednakową pensję ( mówię o tych samych stanowiskach i jednakowych godzinach pracy ) ale rzadko płacę takie same bo są ludzie którzy zasługują na więcej i powiem Ci że oni wracają na następny sezon



REZ - 2006-05-19, 08:27
Ja mam prace która polega na spanuiu 6 godzin dziennie za 1030 brutto... Ale nazekac nie moge bo jak by nie ta praca siedziałbym w domu i grał a tak chociaz te 850 zł marne wpadnie do kieszeni...



Budyn - 2006-05-19, 09:48
przyklad Marko jest genialny po za tym nie powinno sie pytac dlaczego tamta osoba dostaje wiecej tylko co sie powinno zrobic aby miec wiecej. tego wlasnie sie nauczylem pracujac, nauczylem sie jeszcze jednego jesli nawet sie starasz pracujesz ciezko a dalej marnie zarabiasz to musi byc cos nie tak i wtedy podchodzisz ryzykujac wybierasz odpowiedni momet i idziesz po podwyzke oczywiscie motywujesz ja odpowiednimi argumentami jak szef ci powie zobaczymy popracuje jeszcze miesac pomyslimy to stawiasz kawe na lawe i albo dostaniesz albo rezygnujesz i wlasnie w taki sposob mozeszsie przekjonac czy jestes dobrym pracownikiem jesli jestes da ci ja od reki i spelni warunki (oczywiscie nie mowie o niewiadomo czym) a jesli jestes do d.... to od razu powe ci ze narazie, a pracy trzeba sie nauczyc ja zaczynalem od 600zl miesiecznie praca w nocy ciezkie warunki ale chcialem sie czegos nauczyc i nauczylem a jak sie nauczylem to i moja pensja wzrosla i to wcale nie malo wzrosla po za tym jak bym sam sie o to nie upominal to moja pensja by wzrosla ale nie az tyle zreszta mozecie nieraz zobaczyc jakie torciki teraz robie:),

po za tym teraz mam praktyki i sa za darmo ale sie staram aby wyniesc z nich jak najwiecej bo pozniej to owocuje i zawsze umie sie cos nowego po za tym jak sie czegos nei nauczysz pracujac w szkolesie tego niegdy nie anuczysz nasz system edukacji jest beznadziejny



oska79 - 2006-05-20, 19:51
Witam
opiszę Wam 2 sytuacje:
1 Dziewczyna zaszła zapytać się o pracę, opowiedziała o sobie o doświadczeniu, od kiedy może zacząć itd. Na moje pytanie o pieniążki jakich się spodziewa (po nakreśleniu ewentualnych obowiazków) podała niższą stawkę niż zamierzałam jej dać.
2.Dziewczyna weszła zapytała czy jest jakas praca na sezon, odowiedziałam, że tak szukamy kogoś. A ona na to " za ile i ile godzin dziennie?". Nie pytała o jakie stanowisko chodzi, czego ja wymagam tylko od razu za ile...



padalec - 2006-05-20, 19:55

Witam
opiszę Wam 2 sytuacje:
1 Dziewczyna zaszła zapytać się o pracę, opowiedziała o sobie o doświadczeniu, od kiedy może zacząć itd. Na moje pytanie o pieniążki jakich się spodziewa (po nakreśleniu ewentualnych obowiazków) podała niższą stawkę niż zamierzałam jej dać.
2.Dziewczyna weszła zapytała czy jest jakas praca na sezon, odowiedziałam, że tak szukamy kogoś. A ona na to " za ile i ile godzin dziennie?". Nie pytała o jakie stanowisko chodzi, czego ja wymagam tylko od razu za ile...

A o co Ciebie chodzi?



oska79 - 2006-05-20, 20:22
Chodzi mi o podejście ludzi do pracy...



Flo - 2006-05-20, 20:25
nie sluchal padalca

I wlasnie dales 2 nastawienia ludzi do pracy. Pierwsze jak najbardziej prawidlowe. Bo najpierw nakreslila sama siebie a dopiero odpowiedzial na Twoje pytanie na temat zarobkow a sama nie pytala na wstepie

Caly czas wlasnie tlumaczylem tutaj ze o takie podejscia chodzi. Ludzie sa rozni i nie warto zatrudniac tych co pierwsze pytanie zadaja o kasie



McCool - 2006-05-21, 21:57
A jakaś praca dla prawie 18-latka na sezon się znajdzie? byle żeby stosunek wykonywanej pracy do wypłaty był uczciwy. A najśmieszniejsze że jak się interesowałem to okazuje się, że wszędzie kobiet potrzebują - eksedientka, kelnerka etc.... bleee, feminizacja



rysio - 2006-05-21, 22:39

(...) i nie warto zatrudniac tych co pierwsze pytanie zadaja o kasie
generalizowanie - nie popieram.
przykład na kontrę: - jeden młody człowiek zapytał mnie ostatnio w rozmowie o swojej pracy na sezon, którą zaoferował mu przyjaciel jego rodziny: "I właśnie nie wiem, czy wypada zapytać ile mi zapłaci..." a to ile sie zarobi przeciez jest również bardzo ważne, więc jak widzę gdy ktoś potępia pytających o zarobki to się mocno dziwię. jak pracownikowi nie zależy na kasie, to też nie ma się co spodziewać po nim że mu na pracy zależy...



skorp!on - 2006-05-21, 22:50
Gdyby nie cholerny egzamin pod koniec lipca to na czas wakacji wyjechałbym do roboty za granicę. Za 3 zł za godzinę w Kołobrzegu czy w innym mieście nie będe się fatygował. Wolę się obijać - mam o tyle komfort, że mam za to płacone.



oska79 - 2006-05-23, 09:17
Ja nie potępiam ludzi którzy pytają o to ile zarobią... pracuje się dla pieniędzy. Każdy chce wiedzieć ile dostanie, normalne bo być może ma gdzies lepszą ofertę możliwe że kasa zadecyduje co wybrać. Chodzi mi o podejscie, najpierw trzeba poznać przyszłe obowiązki, zobaczyć czy im sie sprosta, jakie są oczekiwania itd. a dopiero później ILE.



oska79 - 2006-05-23, 09:18
To jeszcze ktoś płaci 3 zl na godzinę ?



Flo - 2006-05-23, 09:34

(...) i nie warto zatrudniac tych co pierwsze pytanie zadaja o kasie
generalizowanie - nie popieram.
przykład na kontrę: - jeden młody człowiek zapytał mnie ostatnio w rozmowie o swojej pracy na sezon, którą zaoferował mu przyjaciel jego rodziny: "I właśnie nie wiem, czy wypada zapytać ile mi zapłaci..." a to ile sie zarobi przeciez jest również bardzo ważne, więc jak widzę gdy ktoś potępia pytających o zarobki to się mocno dziwię. jak pracownikowi nie zależy na kasie, to też nie ma się co spodziewać po nim że mu na pracy zależy...



rysio - 2006-05-23, 11:49
ok rozumiem - rzeczywiście napisałeś o pierwszym pytaniu a nie ogólnie o pytaniu o pieniądze - jednak nie ma potrzeby krzyczeć ani tym bardziej porównywac mnie do krowy



rysio - 2006-05-23, 11:54

To jeszcze ktoś płaci 3 zl na godzinę ?
mhm ale woleliby dać 2 żart - żadnych danych nie mam w tym temacie..

a co do pytanie o pieniądze i o mojego posta z kiedyś tam, to chodziło mi o to,że dziś jest problem z siłą roboczą na sezon, bo większość woli wyjechać do angli czy innych miodem płynących krajów, i że pracodawcy aby skłonić ludzi do pracy będą musieli zaoferować więcej kasy... nie mówiłem, że należy pytać najpierw o pieniądze, które się zarobi, tylko zwróciłem uwagę na pewien dość istotny w temacie socjologiczny fakt...



ewe - 2006-05-24, 06:10
[b]Najlepiej by było ,gdyby był to temat tylko z ofertami pracy[b]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©