ďťż
Różne spojrzenie na WFRP




Bananidło - Wt wrz 09, 2008 11:57 am
" />Ostatnio przez forum przetoczyła się burzliwa dyskusja o elastyczności Warhammera, o tym na ile to różnych sposobów można poprowadzić ten system.

Pomyślałem że sznowni MG mogliby się podzielić swoimi pomysłami.

Ja gdy prowadziłem kiedyś warhammera zdecydowałem się na czasy zaraz po śmierci Magnusa Pobożnego lecz udało mi się poprowadzić tylko dwie takie sesje i nie rozwinąłem nigdy tego wątku.

Grałem również u Michała "Podczaha" Podczaskiego ktory prowadził mi zawsze warhammera w dość podobnym klimacie. Rycerstwo było jeszcze w swej świetności, religia wywierała bardzo duży wpływ na życie śmiertelnych.

Hubert zaczął ostatnio prowadzić podczas wojny z Arabią a u Sąsiada występują Trolle w miastach. Opiszcie dokładniej swe spojrzenia na WFRP.

Zachęcam do podzielenia się swymi pomysłami i konwencjami w jakich prowadzicie. Mam nadizeję że nie będzie to jedno zdanie




Sąsiad - Wt wrz 09, 2008 11:58 am
" />Warhammer wg mnie hasłowo:

1. Ramy czasowe XIV-XVIII w. - z wioski średniowiecznej można łatwo dojechać do renesansowej mieściny, a stamtąd do barokowego miasta (w międzyczasie inne atrakcje z różnych epok - dla każdego coś miłego)
2. Podział klasowy widoczny, poszczególne grupy w swej zasadniczej masie operują wśród swojego stanu. Dlatego np. w większym mieście kontakt między szlachcicem a przedstawicielem plebsu jest rzadki (dla pośledniego obywatela szlachcic to ten, który właśnie przejechał w powozie, a w najbliższą sobotę wystawia wielkie przyjęcie w swym pałacu na wzgórzu za miastem). Podział na dzielnice istnieje (szlachecka, kupiecka) ale z wyjątkiem Altdorfu i Nuln oraz dzielnicy Morskich Elfów w Marienburgu wstęp do nich jest wolny, chadza tam tylko więcej strażników miejskich i ochroniarzy, patrole są częstsze.
3. Konwencja gry dowolna, z Tatarami dark fantasy się nie da zrobić
4. Cesarz Karl Franz dysponujący realną władzą, główny ośrodek decyzyjny w zakresie administracyjnym, ustawodawczym i wykonawczym, najsilniejszy kościół - Sigmar
5. Altdorf, Talabheim i Marienburg to miasta lojalne wobec Imperium, Nuln z uwagi na potężnych magów cieszy się pewną autonomią i należy postępować z nimi ostrożnie (pod tym względem sytuacja podobna jak Iopos w Barsawii, choć nie tak ostentacyjnie), najwięcej kłopotów jest z Middenheim, nigdy nie wiadomo czego się spodziewać po Ulrykowcach, oficjalnie uznają władzę cesarza ale...
6. Chaos w postaci goblinów, orków i mutantów gości u mnie na sesjach dość często (zależy to oczywiście od rodzaju intrygi), w miastach zakamuflowanych kultów jeszcze nie wprowadzałem ale będę się rozwijał ), smoka nie prezentowałem nigdy, zdarzali się trollowie i ogrowie
7. Magia to sztuka trudna i niewiele osób parających się tym poznało ją w stopniu przynajmniej dostatecznym, znikoma ilość artefaktów i innych magicznych ekspresji w postaci stałej, choć zdarzają się (np. pozostałości po Slannach, którzy kiedyś przebywali także i w tych rejonach), przedmioty magiczne potrafią wytwarzać tylko alchemicy, jest duża specjalizacja w obrębie magii
8. Elfowie - bardzo mało pozostało ich w Imperium, kilkanaście wiosek na trudno dostępnych leśnych terenach + autonomiczny rejon Lasu Loren + Elfowie Morscy w Marienburgu. Podróżując po Imperium rzadko natkniemy się na elfa, w miastach pojawiają się sporadycznie (wyłączając dyplomatów)
Krasnoludowie - prężna i rozwijająca się, także pod względem liczebności, rasa (zaprzeczenie założenia z podstawki), skutecznie bronią się przed najazdami hord Chaosu i barbarzyńców, powoli przygotowując się do odzyskania części utraconych onegdaj terenów i twierdz (Karak-a-Run ), relacje między Imperium a krasnoludami pozytywne, głównie w dziedzinie handlu, w fortecach władców gór można spotkać inne rasy, nawet elfów(!). Rzecz jasna krasnoludowie to awangarda wynalazczości, ponoć mają dziwne urządzenia działające na węgiel 8)
Hobbici - dość liczna rasa, dobrzy kucharze i złodzieje
9. TAK dla Trollów - strażników miejskich , wprowadziłem ich ostatnio, najpierw tytułem eksperymentu pojawili się oczywiście w Talabheim, gdzie komendantem Straży jest sir Samuel Vimes i gdzie respekt dla tego aparatu kontroli wzrósł niepomiernie od czasu przybycia (teraz już) kapitana Marchewy Żelaznywładssona (pierwszy krasnolud, który awansował tak wysoko w strukturach Straży). Trollowie są już także na etatach w Altdorfie, to naturalnie głupia rasa ale nieoceniona przy zamieszkach i karczemnych awanturach. Należy im tylko zapewniać systematyczne i duuuużych rozmiarów posiłki.

Reasumując: MOJEGO Warhammera charakteryzuje eklektyzm w czystej formie , podstawą na sesji ma być dobra zabawa i sporo śmiechu (chyba że przygotuję wreszcie jakiś ponury, mroczny scenario - do czego się od dawna przymierzam). Będzie to grzechem pychy ale i tak stwierdzam, że do tej pory byłem zadowolony praktycznie z każdej mojej sesji w WFRP, ponieważ zadowoleni byli z nich też gracze, kiedy ich o wrażenia pytałem. Może nie chcieli mi robić przykrości, tego już nie wiem. W każdym razie po każdej sesji pytam graczy, jak było i co ewentualnie zmienić, bo to dla mnie ważne, większa satysfakcja graczy to większa satysfakcja dla mnie. W sugestiach przoduje Banan, któremu zabierałbym teraz z zemsty fatepoint'y, gdybym je rozdawał



Jankoś - Wt wrz 09, 2008 12:02 pm
" />Jakiś czas temu w ramach eksperymentu zaczołem w Łodzi prowadzić WFRP w stworzonych przez siebie realiach historycznych (inspirowanych oczywiście historią prawdziwego świata.

Rzecz dzieje się kilkadziesiąt lat po podręcznikowej dacie. Jest to era krucjat, aler nie Imperium czy Bretoni na Arabię tylko odwrotnie.
Arabia zjednoczona przez jednego Kalifa w imię wspólnej wiary podbija duży obszar Starego Świata i po kilkunastu latach walk prowadzonych przede wszystkim z Imperium i Bretonią dochodzi w końcu do podnóża Gór Czarnych.Imperium znać wzrastający strach i chaos(nie Chaos) przed chwilą gdy arabskie wojska przejdą przełęcze.Pośpieszna mobilizacja, gromadzenie zapasów, migracja ludności na północ byle dalej od arabskich hord.Żeby sytuacja nie była dla imperialnych zbyt łatwa:) małżeństwo z rozsądku zawarte z Bretonią zaczyna się gwałtownie psuć i to decydującym momeńcie. Zupełnie bez powodu... Politycy i dowódcy gubią się w przypuszczeniach czemu tak jest.

Uczciwie trzeba dodać, że nie wszyscy oczekują Arabów z trwogą ,wielu czeka z nadzieją.Religia przez nich głoszona jest bardzo atrakcyjna dla chłopów gdyż każdy kto walczy w imię jedynego boga jest człowiekiem osobiście wolnym.
Kupców i mieszczaństwo kuszą przywileje handlowe jakie nadaje Kalif, a przede wszystkim zniesienie barier celnych i myt wewnętrznych tak bardzo utrudniających handel.Już kilka miast w Księstwach Granicznych poddało się bez walki i o dziwo Emir dowodzący wojskiem Arabów dotrzymał obietnicy nie plądrowania miasta.

Zdrezenie tych dwóch narodów przyniosło także ważkie skutki społeczne i cywilizacyjne.
-Liczne klęski poniesione przez ciężkozbrojne, tradycyjne rycerstwo unaoczniło większości archaiczność takich formacji i ich słabość w porównaniu z lekką , szybko manwewrującą jazdą Arabów.Rycerze oczywiście za wszelką cene nie chcą oddać swoich pozycji.Cesarz jednak chcąc uniknąć klęskli od dłuższego czasu stawia na lekką jazdę, piechotę ,a także z reguły lepiej wyszkolone i karne wojska najemne.
Miecze i Topory stają się rzadkością, króluje szabla , rapier i kusza oraz broń palna.

-Coraz większą rolę odgrywa broń palna, którą udoskonaliły Krasnoludy, tak jak wiele innych wynalazków zdobytych na Arabach.Rasa ta przeżywa pewien renesans w odróżnieniu od elfów , które są coraz rzadsze.

-Dzięki Arabskim jeńcom i zdobyczą w ich obozach szybko rozwijają się takie nauki jak:Medycyna ,Alchemia, Matematyka, Inżynieria wyłączając alchemią najszybciej adaptują je Krasnoludy gdyż ludzie często uznają Arabskie księgi za narzędzie chaosu.

-Ciągły brak rekruta,niebezpieczeństwo buntu w imię nowej religi i ogólne dążenia do większej niezależności chłopów,a zwłaszcza mieszczan powodują dwojakie reakcje,co światlejsza szlachta staje się łagodniejsza wobec poddanych i bardziej partnersko traktuje kupcó(głównych sponsorów wojny), konserwatyści zaś starają się utopić każdy przejaw buntu w morzu krwi.

Magia zarówno kapłańska jak i magowska craz bardziej jeszcze niedawno marginalizowana wraca do łask.Siły magiczne jakich używają Arabowie sa trudne do pojęcia, Imperialni magowie chcą im dorównać za wszelką cene przez co coraz częściej wpadają w sidła chaosu.

Przypominam, że to eksperyment stworzony pod jedną konkretną kampanie, chyba , że się spodoba...

P.S.PofD czytając Twoją wizję WFRP bardzo żałuje, że nie miałem do tej pory przyjemności u Ciebie zagrać.



Prozac - Wt wrz 09, 2008 12:03 pm
" />Nie napiszę o ogólnej tendencji w jakiej prowadziłem Młotka, ponieważ było to bardzo dawno temu, a w ogóle to często się zmieniało, a na dodatek już tego nie robię Opiszę natomiast skrótowo mini-setting który stworzyłem i poprowadziłem w nim kilka sesji, znanych jako mini-kampania Brudna Baśń

1. Przyszłość Imperium - należy wyraźnie zaznaczyć - ostatecznie upadłego (no, nie ostatecznie, zawsze jacyś śmiałkowie próbują )

- masowa w skali intryga kultów Chaosu ostatecznie doprowadziła do upadku rządzących Imperium, zatrucia żelazem u Karla Franza i przejęcia władzy przez prowodyra jednego z kultów Jakoba Genschera

- Imperium nie zamieniło się w jedną wielką ruinę, lecz w kraj terroru i koszmaru ze sprawnie działającym aparatem władzy z Genscherem na czele

- manifestacja bogów w pełnej skali: wojna która przetoczyła się nad światem doprowadziła do ucieczki większości tzw dobrych i neutralnych bóstw, rozregulowania praw natury ( np. pojawienia się w niektórych miejscach wiecznej zimy, nocy itp. )

- miasta getta, zamknięte i otoczone ostrokołem. Sterroryzowana ludność, zniewolenie krasnoludów, elfie oddziały strażników o mentalności gestapowców, świątynie bogów Chaosu w miastach, obowiązkowy udział w rytuałach

- wsie: prawdziwa galeria osobliwości, można się spodziewać wszystkiego, od zezwierzęconych ludzi po krasnoluda szaleńca preparującego żywe istoty z ludzkich zwłok.

Generalnie wizja nie była esencją spójności, aczkolwiek uważam że miała dobry klimat który sprzedał się na sesjach. No i niestety nie rozwinęła się za bardzo, ponieważ a) była to chwilowa odskocznia od klasycznych sesji b) Gracze poumierali... po kilka razy




daf - Wt wrz 09, 2008 12:05 pm
" />Musze przyznać ,że mi jako graczowi podoba się każda z waszych konwencji.

Najbardziej zbliżona do mojej wizji jest oczywiście wersja PofD i w taką zdaje mi się zawsze grałem. Sekret coś w podbie do tego prowadzi. Dla mnie to taki czysty,pierwotny,ukochany Warhammer Nic dodać nic ująć.

Sąsiad z tymi Trollami to nieźle zaskoczyłeś Kompletnie to odbiega od młotka podręcznikowego ( ale chyba takie ma być:) ). Więc mam od razu pytanie: skore te Trolle pełnią jakąś funkcję i są wytresowane to jak się ma ich inteligencja? Zawsze zdawało mi się że to najgłupsze stwory w całym bestariuszu i udomowić łatwiej by chyba było choćby pumę niż tak bezrozumną istotę. Zastanawiam się w jaki sposób zostały okiełznane, czy podniosłeś im Int na starcie czy stosowano jakieś specjalne metody paskramiania...? Wiem że np. słonie w azji oswaja się przywiązując je do drzewa, one się tam pare dni szamocą, wkońcu rozumieją że nie ma to sensu, podaje się im jedzenie i coraz bliżej podchodzi się do nich, aż wkońcu można je odwiązać i tresować. Ale gdy by takiego Trolla przywiązać do drzewa, to przecież on zeżarł by to drzewo razem z liną czy łańcuchem. Chyba że to tak jak z tygrysami, od młodego od razu chować. Takiemu tygryskowi spuszcza się regularnie [brak kultury] jakimś kijem i gdy jest dorosły boi sie kija jak Troll ognia Może coś takiego miałeś na myśli ?
Pomysł naprawdę przedni i chę się dowiedzieć detali.

Ja myślałem że grałem w hardkorową wersję Worhhamca, ale jak przeczytałem Brudną Baśń Prozaca to stwierdzam, że grałem w Teletubisie. Totalna masakra - to jest piękne poprostu . Te miasta getta, rozlegurowanie praw natury, obowiązkowy udział w rytuałach - poezja. Prosze Cię robuduj tą wizję! Ja chce w taką zagrać!!! pe-reł-ka

A Ty Jankoś... Ty to dopiero mi głowę popsułeś ...: ) Odwrucenie historii - extra. Wszyscy wiedzą ,że wyprawy krzyżowe w ogromnej mierze doprowadziły do Renesansu. Inzynieria, Poezja, Matematyka, Filozofia i inne nauki zostałe dzięki temu poszerzone, a właściwie to w większej mierze je popsortu przywłaszczyliśmy.
U Ciebie jest odwrotna sytuacja - to dzięki najazdowi Arabii Imperium zdobywa nową wiedzę. Atakuje nas silniejszy, ale my się szybko uczymy ;p Genialny pomysł, widzę ten świat oczami wyobrażni. W ogule cały Twoj pomysł jest wyje**** i weno ziom popracuj nad nim A i może jakąś sesyjkę byś nam poprowadził, ja zapisuję się jako pierwszy!

ps. słyszałem o wersji młotka gdzie są wioski Liczy ;p wiecie mam Licz, tata Licz ... hehe ;p



Sąsiad - Wt wrz 09, 2008 12:06 pm
" />
">1) mam od razu pytanie: skore te Trolle pełnią jakąś funkcję i są wytresowane to jak się ma ich inteligencja?
2) Zastanawiam się w jaki sposób zostały okiełznane, czy podniosłeś im Int na starcie czy stosowano jakieś specjalne metody paskramiania...?
3) chę się dowiedzieć detali.


Postanowiłem (inspirowany oczywiście Pratchett'em) wyzwolić umysły graczy z okowów narosłych stereotypów i rozszerzyć interpretację niektórych aspektów WFRP korzystając z ogromnego potencjału jego walorów adaptacyjnych (krótko mówiąc: niedościgłej elastyczności 8) ). W podstawce stoi czarno na białym, że trollowie są głupi jak buty, ale mają jakiś prymitywny język - nie są to więc zwierzęta w ścisłym, zoologicznym znaczeniu Nie trzeba ich oswojać, wystarczy, że trafi się wśród nich inteligentniejszy (relatywnie) osobnik i już można próbować się dogadać w elementarnych kwestiach.

Ty tu stać i groźnie wyglądać, a my cię dobrze i regularnie karmić - tak to mniej więcej mogłoby wyglądać.

Zbytnim uproszczaniem jest kategoryzowanie trollów jako istot bezrozumnych; spotykałem bowiem wielu ludzi równie tępych jak Warhammerowski troll, ale przecież zdarzyło mi się też napotkać ludzi o wysokiej inteligencji (co nie zmienia faktu, że 99% ludzi to debile - Rawa jest po prostu miastem wyjątkowym ). Dlaczego więc nie mogą istnieć mądrzejsi trollowie? Moja interpretacja WFRP cechuje się taką konwencją i jestem z niej bardzo zadowolony. Jak komuś nie odpowiada, niech prowadzi wg swoich wyobrażeń. I o to chodzi.



daf - Wt wrz 09, 2008 12:07 pm
" />A powiedz mi Sąsiedzie, czy jakieś inne stwory też znalazły sobie robote, funckję spoleczną w WFRP u Ciebie?
Ja to mówię z pełna powagą i naprwde mnie to ciekawi, nie mysl sobie że ja tu jakieś jajca sobie wykręcam



Jankoś - Wt wrz 09, 2008 12:08 pm
" />Szkoda ,że ten temat zamarł. Bardzo jestem ciekawy na przykład Warhammera w wersji Sekreta o którym słyszałem dużo dobrego.



Sekret - Wt wrz 09, 2008 12:08 pm
" />To o mnie słychać cokolwiek dobrego w materii RPG?! Dziwne, albo się starzeję albo czasy się zmieniają.



Jankoś - Wt wrz 09, 2008 12:09 pm
" />
">To o mnie słychać cokolwiek dobrego w materii RPG?! Dziwne, albo się starzeję albo czasy się zmieniają.

Taa ,ale nadal unikasz opowiedzenia o Twoim "Młotku"



Sekret - Wt wrz 09, 2008 12:11 pm
" />No dobrze. Na razie tylko tyle, bo troche czasu brak. Ja (tylko ja i nikt inny zapewne) tak widzę swojego Warhammera od strony technicznej:

Zbyt dużo tam MG, zbyt mało graczy, zbyt ważny jest scenariusz,a za mało postacie.

Trzeba też przyznać ,że gracze się na jego sesjach dobrze bawią.

Też dobrze panuje nad sesją , na których zresztą się dużo dzieje ,nie ma przestojów nudy.

Cała sesja jest przemyślana i kontrolowana przez MG ,ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

W najbliższym czasie postaram się napisać coś w stylu moich szacownych przedmówców, czyli trochę dłużej i jaśniej.



Jankoś - Wt wrz 09, 2008 12:12 pm
" />To chyba wypowiedzi dotyczące stylu prowadzenia poszczególnych MG ,a nie wizji systemu Warhammer?



Sekret - Wt wrz 09, 2008 12:12 pm
" />To Hubercie mój styl prowadzenia właśnie Warhammera, bo każdy system powinno się chyba prowadzić trochę inaczej. Chociażby sesja Monastyru wygląda u mnie trochę inaczej, przynajmniej według mnie.
C.d.n.

--------------

No dobra. Obiecałem, więc piszę. Uprzedzam, że nie będzie to nic nowatorskiego i oryginalnego. Mój Warhammer wygląda mniej więcej tak:

MECHANIKA

1. Hybryda pierwszej i drugiej edycji. Większośc czerpiemy z ed. 1 (świat, magia), z ed. 2 zapożyczyliśmy np. system walki.
2. Lekko zmodyfikowałem tabele rasowe, aby poszczególne rasy bardziej się odróżniały, bo moim zdaniem różnią się one znacznie a w pierwotnej mechanice tego nie widać.
3. Tabele broni i zbroi niestety moim zdaniem zarówno w ed. 1 jak i w ed.2 są bardzo niedoskonałe, więc mam własne. Z tego co wiem, wielu MG ma takie.
4. Same podręczniki traktuję tylko jako pewną wytyczną, zbiór partykularnych zasad, które można (nie wszystkie oczywiście) jednak modyfikować, ignorować, naginać itd. Ogólnie nie ma sensu, szczególnie w ed. 2, trzymać się sztywno i ślepo wszystkich reguł.

ŚWIAT

1. Zdecydowanie Dark Fantasy. Każdą inną konwencję w wfrp uważam za herezję. Czasy panowania starego dobrego Karla F. Są one na tyle ciekawe, że żadne inne nie są mi potrzebne.
2. Mój Warhammer jest zwykły, prosty, ordynarny, brudny, bezwględny, brutalny, samolubny, nieuczciwy, niesprawiedliwy; wypisz wymaluj jak nasz prawdziwy świat. Dobra i piękna w nim jak na lekarstwo. To świat gdzie żądzi Pieniądz, Władza i Żądza, nic więcej.
3. Gracze bardzo dobrze wpasowują się w tą rzeczywistość, nie chcą naprawiać świata, zmieniać go na lepsze. Wręcz przeciwnie, akceptują go takim, jakim jest i czerpią z niego pełnymi garściami. Bezinteresownie nie zrobią w zasadzie nic. Nie stronią od kradzieży, zabójstw, gwałtów. Język używany w moim Warhammerze też nie należy do najgrzeczniejszych. Jaki świat, taka kultura.
4. Wszechobecna korupcja, liczne opłaty, myta, zazwyczaj nadwyraz wysokie.
5. Największym wrogiem zarówno graczy jak i całego Starego Świata jest tzw. wewnętrzny wróg, czyli zepsucie obywateli, oddawanie czci Potęgom chaosu (mnogość wszelakich sekt, kultów), powstawanie nowych religii pomniejszych bóstw, coraz częstsze mutacje, plewienie się hord zwierzoludzi po lasach.
6. Jeśli chodzi o bestiariusz to w zasadzie nie zrezygnowałem z żadnych potworów/istot, nawet tych najbardziej wymyślnych czy fantazyjnych, ale ich występowanie jest baaaardzo ograniczone. Przyjmuję zasadę, że większość bestii ma jakieś swoje środowisko, w którym bytuje. Jesli gracze zapuszczą się w jakieś jaskinie w Górach Krańca Świata, to możliwe że spotkają trolle, zielonych, troglodytów itd. Jeśli przedzierają się przez środek Drak Waldu to może zaskoczyć ich np. mantikora, gryf itp. Jednak jeśli wędrują sobie po kochanym Imperium traktami lub rzekami, no to raczej nie mogą liczyć na takie egzotyczne spotkania. A jeśli kiedyś zapedzą się naprawdę daleko, to może spotkają nawet gigantyczną hydrę czy smoka, choć ponoć żyją one tylko w bajkach. Kto wie?
7. Różnice klasowe, rasowe, rasizm, szowinizm na porządku dziennym. Mimo zdecydowanej przewagi ludzi w całym SŚ, dość często można spotkać przedstawicieli innych ras. Halflingi i Krasnoludy w Imperium. Elfowie w Marienburgu i Bretonii. Krasnoludy w Kislevie. Zdecydowane rozróżnienie "miejskich imperialno-bretońskich" Elfów i Krasnoludów od ich kuzynów z dalekich lasów, gór i państw (Albion, Ulthuan, Loren, twierdze krasnoludzkie).
8. Wewnętrzny rozkład Imperium, każdy myśli tylko o sobie, elektorzy niestety też.
9. Magia obecna. Każdy o niej wie i większość (przede wszystkim prości bogobojni obywatele) uważa ją za coś złego, nawet chaotycznego a już na pewno zbędnego. Oczywiście tzw. magów jest naprawdę niewielu. Wykorzystują swoje zdolności do wlasnych celów, niechętnie dzielą się swoją wiedzą. Magia to po prostu potężne narzędzie, pomagające w zdobyciu władzy i bogactwa. Gracze zazwyczaj spotykają się z magią w postaci rytuałów demonologicznych i nekromantycznych. I raczej nie są zadowoleni z takich spotkań, zwłaszcza, że moi demonolodzy i nekromanci to takie same okazy zdowia, jak ich inni koledzy po fachu. Zawsze śmieszyła mnie ta wizja nekromanty opisana w podręcznikach do wfrp. Taki biedak jak nauczy się np. wskrzeszać coś większego niż mysz, wygląda już jak zasuszony staruszek, wypluwający sobie na każdym kroku płuca, śmierdzący trupem i fekaliami. No ogólnie obraz nędzy i rozpaczy. U mnie takich rzeczy nie ma.
10. Przedmioty magiczne, artefakty, zwoje, błogosławieństwa jak na lekarstwo. Nie mówię, że ich nie ma, ale zdarzają się naprawdę rzadko. Gracze muszą się solidnie namęczyć, żeby zdobyć coś z odrobiną magii. Zazwyczaj taki przedmiot niestety posiada w sobie tą tzw. "niedobrą magię". To jest świat, w którym na każdym kroku trzeba odsiewać ziarna od plew, dlatego nawet zwykły przedmiot dobrej jakości kosztuje krocie i traktowany jest przez graczy jak skarb, który pieczołowicie pielęgnują. Dlatego gracze bardzo doceniają, to co mają. Szanują każdy miecz i zbroję a "magicznego artefaktu" używają tylko w najczarniejszej godzinie, bo wiedzą że bardzo długo może nie nadarzyć się okazja do zdobycia czegoś nowego.
11. Obłęd. Nie szczędzę graczom pkt obłędu, jeśli są świadkami rzeczy nie z tego/tamtego świata, a wiadomo, że w wfrp można się naoglądać wielu okropieństw, manifestacji chasou itd. itp. etc. Toteż w zasadzie każda doświadczona postać posiada jakiś uszczerbek na zdrowiu psychicznym, jakąś chorobę, ułomność, przypadłość. Nie mówię, że jakąś bardzo złośliwą, ale jednak. Po prostu nie da się być awanturnikiem, poszukiwaczem przygód, bohaterem w tym świecie i nie doświadczyć czegoś ponad swoje siły.
12. Pojęcia mi nieznane i dziwnie brzmiące w wfrp to: sklepy z magicznymi przedmiotami, cywilizowane trolle, wioski liszy, eliksiry uzdrawiające w co drugiej aptece.

To chyba z grubsza wszystko. Trochę tego wyszło, ale chciałem mniej więcej każdy z ważniejszych aspektów jakoś opisać. Po przeczytaniu tego wszystkiego, widzę że z niektórymi poprzednikami zgadzam się w wielu kwestaich, z innymi w niewielu. Na tym polega urok tego elastycznego systemu. Jak to mi kiedyś ktoś powiedział: "Nie ma to jak warhamiec".



savarian - Wt wrz 09, 2008 12:21 pm
" />Sekretowy Warmłotek to chyba najbliższa mi wizja tego sytemu. Od takiej zaczynałem, na takiej zęby zjadłem, taką zawsze kochałem i prowadziłem. Bardzo żałuje, że straciłem najlepszego Młotkowego MG u jakiego grałem (Coyota) bo w zasadzie potem już nigdy w naszym towarzystwie młotek się nie podniósł :/ ech... Sekret nakręciłeś mnie idę poszukać jakiś moich starych przygód do młotka...



Jankoś - Wt wrz 09, 2008 12:22 pm
" />Mi też ta wizja obok wizji Księcia(zresztą w wielu punktach podobnej) jest najbliższa.



Farai - Wt wrz 09, 2008 12:23 pm
" />Zgadzam się w 100% z Savem.
Wersja Sekreta jest naprawdę bardzo fajna i bardzo mi zbliżona.
Chętnie bym odkurzył starą kartę i znalazł się w tamtym świecie.
Heh.......



Ślimak - Wt wrz 09, 2008 12:23 pm
" />Nie chciałbym powtarzać tu słów moich poprzedników więc tylko pokuszę się o krótką syntezę i zwrócę uwagę na jeden dość istotny fakt oraz pozwolę sobie na małą dygresję.

Synteza:

Wizja PofD to nie tyle wizja, na której się wychowałem RPGowo (bo wychowałem się na kanoniczno-biblijnej podręcznikowej wersji 1 ed.) ale wizja, na której RPGowo dojrzałem. Zawsze będzie mi najbliższa.

Wizja Sekreta jest w zasadzie zbliżona tyle, że tak jak w podstawce jest bardziej umagiczniona i zbliżona do klasycznego a nie dark fantasy niż u Tomka - o tym słówko w zwróceniu uwagi.

Alternatywne podejście - u Huberta grałem - pełen wypas. Brudna Baśń (kolejna perełka auto-kreacji tak jak ksywka autora ) na papierze wygląda dobrze, jak w praktyce nie wiem, nie dane mi było skosztować.

Dygresja:

Warhammer Sąsiada:


">9. TAK dla Trollów - strażników miejskich Smile , wprowadziłem ich ostatnio, najpierw tytułem eksperymentu pojawili się oczywiście w Talabheim, gdzie komendantem Straży jest sir Samuel Vimes i gdzie respekt dla tego aparatu kontroli wzrósł niepomiernie od czasu przybycia (teraz już) kapitana Marchewy Żelaznywładssona (pierwszy krasnolud, który awansował tak wysoko w strukturach Straży). Trollowie są już także na etatach w Altdorfie, to naturalnie głupia rasa ale nieoceniona przy zamieszkach i karczemnych awanturach. Należy im tylko zapewniać systematyczne i duuuużych rozmiarów posiłki.

Zazwyczaj to klasyczny WFRP z głupimi wstawkami w stylu jak ta powyżej. Zapożyczenie żywcem wraz z imieniem i nazwiskiem postaci z innego uniwersum mnie osobiście bardzo psuje zabawę. Jak gram poważnie to chciałbym się przenieść do innego świata i nie chciałbym żeby ten świat robił sobie ze mnie jaja. Mimo, że uwielbiam styl prowadzenia Sąsiada to tego typu akcje mi działają na nerwy i psują zabawę - dlatego jak mam iść do Sąsiada to staram się wpadać na Poza Czasem

Zwrócenie uwagi na dosyć istotny fakt:

To co piszę tyczy się WFRP 1 ed. Drugiej edycji nie znam. Proszę wziąć podręcznik do "jedynki" przeczytać go uważnie i pokazać mi palcem gdzie on jest Dark Fantasy?! W którym miejscu jest bardziej Dark Fantasy niż AD&D?! WFRP to klasyczne fantasy z całym dobrodziejstwem inwentarza. To społeczność grająca w WFRP w Polsce (nie wiem jak gdzie indziej) uczyniła z niego DF, natomiast nie było to żadnym zamysłem twórców 1 ed i nie wynika z ich dzieła.



savarian - Wt wrz 09, 2008 12:24 pm
" />
">Proszę wziąć podręcznik do "jedynki" przeczytać go uważnie i pokazać mi palcem gdzie on jest Dark Fantasy?! W którym miejscu jest bardziej Dark Fantasy niż AD&D?! WFRP to klasyczne fantasy z całym dobrodziejstwem inwentarza. To społeczność grająca w WFRP w Polsce (nie wiem jak gdzie indziej) uczyniła z niego DF, natomiast nie było to żadnym zamysłem twórców 1 ed i nie wynika z ich dzieła.

Ależ Sleemku nie wiem jak w postach powyżej bo nie wszystkie czytałem z uwagą ale np ja nigdy nie twierdziłem ze to jest DF. Wręcz przeciwnie jest do zrzygania nie Dark. sądzę jednak, że w chwili gdy sie w Polszy zjawił był po prostu deficyt na darki a jego łatwiej było przerobić na taki właśnie styl niż wspomniane DDki. Ot cała enigma. Swoja drogą wdzięczny jestem Darkowym przemieniaczom Warmłotka bo gdybym go poznał w konwencji czysto podstawkowej (którą znam/znałem swoją drogą dość dobrze) to nie spędził bym przy nim nawet miesiąca, nie wspominając o kilku długich latach mej RPGowej przygody.



Sekret - Wt wrz 09, 2008 12:26 pm
" />Sav, Farai to może kiedyś zagramy w tego spaczonego mrokiem Warhammera, którego jak widzę lubicie tak samo jak ja?



Ślimak - Wt wrz 09, 2008 12:27 pm
" />
">Ależ Sleemku nie wiem jak w postach powyżej bo nie wszystkie czytałem z uwagą

No właśnie odnosiłem się do postów powyżej



savarian - Wt wrz 09, 2008 12:28 pm
" />Sekret, to kiedy?



Farai - Wt wrz 09, 2008 12:29 pm
" />Własnie heheh znajdziemy jakiś wspólny termin ??



Sekret - Wt wrz 09, 2008 12:35 pm
" />Na pewno termin się znajdzie. Ja ostatnio mam bardzo dużo czasu. Ważniejsze wydaje mi się pytanie: gdzie?



savarian - Wt wrz 09, 2008 12:36 pm
" />No to Secret umawiajmy się na postacie. Zawsze łatwiej będzie potem. To co pisać na PRV Swój pomysł na postać??



Sekret - Wt wrz 09, 2008 12:37 pm
" />A to ja mam prowadzić?! Myślałem, że może w końcu dane mi będzie pograć. Już nie pamiętam, kiedy w wfrp grałem.

No ale jeśli nie ma innych chętnych (chyba, że są, to wtedy ja podeślę ), no to podsyłajcie. Masz rację, zawsze to już jakiś pierwszy krok.



savarian - Wt wrz 09, 2008 12:38 pm
" />Wiesz Sekret o tym jak rzadko się gra (bo też jak już coś to Ja mistrzuje) to akurat mi nie musisz mówić ;p W 2007r chyba grałem raz... na Toporiadzie ;p a potem grałem znowu na Toporiadzie dobrze, że Jankoś poprowadził nam Monastyr bo miał bym niezłe statystyki... jedna sesja na 365 dni w regularnych, rocznych odstępach
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©