ďťż
Sławoj prawomocnie ...
Easy Rider - 2006-06-12, 07:58 Skazany. Sławoj Kigina - winny zniesławienia. Sąd Okręgowy w Koszalinie podtrzymał w pełni wyrok kołobrzeskiego sądu sławując, soor skazując tego pana i obligując do zapłacenia 5 tys zł grzywnych i pokrycia wszystkich kosztów sądowych, Sławok oskarżył Stefana Rosiaka o współpracę z SB. Stefan zapowiada cywila, a w sierpniu odbędzie się jeszcze sprawa Stefana Rosiaka z prezydentem Bieńkowskim. Jak pan prezydent przegra to .... A Sławoj dalej kiwa jako przewodniczący Rady Nadzorczej jednej ze spółek BLAaa - 2006-06-12, 08:49 Hip hip hura!! Foreigner - 2006-06-12, 12:50 Jak pan prezydent przegra to .... To co BLAaa - 2006-06-12, 13:10 To wszystko zacznie się od nowa. W pierwszej instancji było warunkowe umorzenie i nawiązka 2 tys. zł. hefajstos - 2006-06-12, 15:09 to................wiedza pana dziennikarza tak daleko nie sięga. BLAaa - 2006-06-12, 19:12 to................wiedza pana dziennikarza tak daleko nie sięga. Nie musi. To reguluja przepisy kpk. A przepisy są od tego, żeby je czytac, a nie znać na pamięć. hefajstos - 2006-06-13, 14:18 No tak BLAaa, przepisy są od tego żeby je czytać, niemniej jednak trzeba wiedzieć gdzie szukać i oczywiście trzeba mieć pewien dar-umieć czytać przepisy,rozumieć je,a to dość trudna umiejętność. qrczak - 2006-06-13, 16:35 to................wiedza pana dziennikarza tak daleko nie sięga. Nie musi. To reguluja przepisy kpk. A przepisy są od tego, żeby je czytac, a nie znać na pamięć. BLAaa - 2006-06-13, 17:26 Ja krytycznie do forumowiakładam, że kazdy jakąś wiedze ma. Co nie zmienia faktu, że Sławoj sobie pozamiatał... BLAaa - 2006-06-13, 18:23 Cos rabnelo mi sie wyżej. Miało być, że do forumowiczów nie jestem nastawiony krytycznie i zakładam, że każdy jakąs wiedze ma. kraall - 2006-06-14, 06:15 Nie jestem zwolennikiem spiskowych teorii, ale wygląda na to, że " kto mieczem wojuje od miecza ginie". ewe - 2006-06-14, 08:37 Jak się nie ma 100 % dowodów w ręce,to po co klepie .Jak sie nie ma pewności to jest to plotka . Też jestem za karaniem bezmyślnie klepiących jęzorem ,nawet jak jest to ktoś kogo znam. I powinno to szczególnie dotyczyć dziennikarzy BLAaa - 2006-06-14, 10:47 Też jestem za karaniem bezmyślnie klepiących jęzorem ,nawet jak jest to ktoś kogo znam. I powinno to szczególnie dotyczyć dziennikarzy Ale tylko w przypadku, gdy naruszają sferę prywatną osób, które nie są osobami publicznymi. simplicissimus - 2006-06-14, 12:14 Naruszanie sfery prywatnej osób publicznych, które nie wyrażają na to zgody, lub gdy ta działalność nie ma charakteru przestępczego, też jest karalne. BLAaa - 2006-06-14, 13:31 Naruszanie sfery prywatnej osób publicznych, które nie wyrażają na to zgody, lub gdy ta działalność nie ma charakteru przestępczego, też jest karalne. Może być karalne, a nie "jest". Muszą o tym zdecydować "obiektywne kryteria", dla każdej sprawy rozpatrywane indywidualnie. Osoba publiczna nie musi wyrażac zgody na publikowanie informacji z jej życia prywatnego. Ale osoba publikująca musi uważać, żeby swoja publikacja nie naruszyć dóbr innych osób, które publicznymi nie są, a są członkami rodziny osób publicznych. I tu może być ostro w łeb, bo nie wolno publikowac informacji dot. tych osób, nie mających nic wspólnego z szeroko pojetym interesem publicznym. Zaczerpnięte z Wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20 marca 2006r. simplicissimus - 2006-06-14, 13:40 Blaa, nie masz racji. Każdy ma prawo do zachowania sfery życia publicznego. Co to jest ta sfera? Zajrzyj do komentarza do ustawy, a nie powołujesz się na wyrok TK. Trybunał uznał, że art. 5 ust.2 ustawy o dostępie do informacji publicznej jest zgodny z Konstytucją. Informacje publiczne nie mogą wykraczać poza konieczność określoną potrzebą życia publicznego ocenianą zgodnie ze standardami przyjętymi w demokratycznym państwie prawnym. Informacje te nie powinny przekraczać istoty ochrony prawa do życia prywatnego. Muszą mieć znaczenie dla oceny funkcjonowania instytucji oraz osób pełniących funkcje publiczne, zaś prywatność może w pewnych sytuacjach być przedmiotem ingerencji dla dobra wspólnego. (Wyrok TK z 20 marca 2006r., sygn. akt K 17/05) Rozumiesz, co znaczy: m o ż e ? Stwierdzam dalej, za prof. Sobczakiem, że naruszanie sfery prywatnej osób publicznych, które nie wyrażają na to zgody, lub gdy ta działalność nie ma charakteru przestępczego w aspekcie informowania w interesie publicznym, jest karalne. BLAaa - 2006-06-14, 16:35 Oj Długi... Przeczytaj sobie wyrok z uzasadnieniem. Potem przejrzyj sprawę Lingens przeciwko Austrii w ETPC, które mówi o tym, że ochrona polityków ma znacznie mniejszy rozmiar, niż przecietnego Kowalskiego. Nie wspomnę o prawie do krytyki postepowania, zachowań, lub poglądów osób publicznych. Ktoś, kto staje się osoba publiczną z własnej, świadomej woli, tak samo musi mieć świadomość o pewnych niedogodnościach. Upieram sie, że powinieneś użyc określenia "może być karalne", bo wcale nie musi. Orzecznictwo mówi, że w zderzeniu praw: do swobody wypowiedzi, krytyki i informacji kontra prawa do ochrony zycia prywatnego osób publicznych - po pierwsze: te pierwsze moga byc mocniejsze, bo są kanonem ustroju demokratycznego, ale w przypadku sporu nalezy każdy przypadek rozpatrzeć obiektywnie i indywidualnie. Dlatego ja uzyłbym okreslenia "może być karalne", bo nie zawsze musi. BLAaa - 2006-06-14, 16:41 Ujawnienie spraw prywatnych polityka z zakresu: choroby, członków rodziny nie będacych osobami publicznymi (np. ich stanu posiadania), preferencji seksualnych z dużym prawdopodobieństwem będzie podlegało karze. Ale takie dane jak np. stan majatku, posiadania nie podlegaja ochronie. W tym pierwszym przypadku, faktycznie, do ujawnienia potrzebna byłaby ich zgoda. simplicissimus - 2006-06-14, 16:50 Blaa, nie rób ze mnie idioty! Mówię, że nie masz racji. Ustawy wyraźnie określają, co można ujawnić, ale nie określa enumeraytwnie, czego nie można ujawniać. Nazywa się to sferą prywatną. Przeczytaj ustawy, przeczytaj chłopie jakiś kodeks etyki dziennikarskiej. I jeszcze jedno. Nie chwal się tymi przepisami i pierdołami, bo linki do nich dostałeś ode mnie. I tyle masz na ten temat wiadomości. simplicissimus - 2006-06-14, 16:52 Jeszcze jedno. Próg twojego domu, jako radnego, jest taki sam, jak próg mojego domu. Ale jak będę chciał ujawnić, z kim wczoraj piłeś, to będzie to naruszenie twoich praw, bo nie ma ono nic wspólnego z twoją publiczną działalnością. Takie działania nie są zgodne ponadto z etyką dziennikarską. BLAaa - 2006-06-14, 17:17 Do pierwszego Twojego posta: Link dostałem od Ciebie do pewnej strony, ale tam wyroku 30/3/A/2006 nie bylo, bo jest za świeży. Jest tam parę spraw związanych z orzecznictwem, ale ja swoje biorę z innych, np. TK, czy ETPC, adwokatury, SN, czy uczelnianych. Mówisz o polskich ustawach, ale liczba przegranych spraw przez Polskę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka rosnie, a raporty Rady Europy potwierdzają, że w naszym kraju dzieje się coraz gorzej. Dlatego wolę jednak opierać sie o orzecznictwo ETPC, lub TK, niz nba ustawach. Nie pisz do mnie nigdy więcej tekstu typu "Blaa, nie rób ze mnie idioty!", bo lubie z Toba dyskutować, mimo, że mamy różne poglądy. Ja Ci takich tekstów nie piszę. Traktuje to jako element debaty publicznej. Drugi post: Piszesz - "Mówię, że nie masz racji". Zwróć uwagę o czym my dyskutujemy. Ty twierdzisz, że ujawnianie prywatnych spraw osób publicznych, jest karane (nawet powołujesz się na prof. Sobczaka), a ja twierdze, że może być karane, ale nie musi. Hmmm... Radny, prezydentem jest się 24 godziny na dobę. Jak piję, to zawsze robie to jako radny. Prezydent - jako prezydent. Też mozna o tym dyskutować. Tylko po co? simplicissimus - 2006-06-14, 17:30 Jest po co. Bo to etyka dziennikarska panie kolego. I prawo. Ich przekroczenie jest karalne, a ściganie odbywa się w powództwa prywatnego. Natomiast robisz ze mnie łosia, odsyłając mnie do jednego wyroku. A wiesz dobrze, tak samo jak ja, że sprawa jest oczywista. Każdemu człowiekowi przysługuje prawo do prywatności. Osoby publiczne mają to prawo ograniczone, ale tylko w miejscch, które przewiduje ustawa. Ich przekroczenie, jest karalne. Bo czym określasz słowo "może"? Co to znaczy, może? Wytłumacz mi. Demurrer - 2006-06-14, 17:44 Obaj macie rację. Sfera prywatna osób publicznych jest co do zasady wyłączona. Ale jeśli zostanie wykazany związek pomiędzy pewnym elementem ze sfery prywatnej a interesem publicznym, wówczas w tym zakresie ta sfera może być ujawniona przez dziennikarza. Jeśli chodzi o przykład pijącego po godzinach polityka. Będzie to jego prywatna sprawa, której naruszenie przez dziennikarza będzie karne. Co do zasady. Ale jeśli np. okazałoby się że tenże polityk pije z przedsiębiorcą któremu dzień wcześniej wydał koncesję albo który właśnie co wygrał przetarg, to już ten fakt uzasadnia ujawnienie przez dziennikarza faktu picia alkoholu po godzinach w takim towarzystwie. Tego wymaga interes publiczny i działanie w imieniu tego interesu uchyliłoby bezprawność naruszenia sfery prywatności polityka. Wykazanie takiego interesu ciąży wówczas na oskarżonym/pozwanym dziennikarzu. simplicissimus - 2006-06-14, 17:49 No, to ja o tym cały czas mówię. Już nie chciałem tego obrazować przykładem wicestarosty. ewe - 2006-06-14, 17:53 NO to w końcu sie dogawarili simplicissimus - 2006-06-14, 18:01 Z tymże uściślijmy pewne kwestie. Na przykład ochrona dóbr osobistych. Art. 81 i n. ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych z 1994 roku. 1. O dokonaniu naruszenia dobra osobistego decyduje obiektywna ocena konkretnych okoliczności, nie zaś subiektywne odczucie osoby zainteresowanej. 2. Jesli idzie o ochronę wizerunku. Powołując się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19.04.2000 r. (I ACa 1455/99, OSA 2001/5/27), glosa aprobująca: Kurosz K. Rejent 2002/1/99, należy podkreślić, że: „W procesie o ochronę dóbr osobistych, pozwany ma obowiązek wykazać, że jego działanie nie było bezprawne. Bezprawność działania, zgodnie z art. 81 ust. 1 Prawa autorskiego, wyłącza zgoda uprawnionego. Istnienia zgody uprawnionego ani jej zakresu nie domniemywa się. Pozwany ma obowiązek wykazać, że uzyskał zgodę uprawnionego na rozpowszechnianie jego wizerunku w oznaczonych warunkach”. 3. Blaa, pisze że on zawsze jest politykiem i tyle. Sądy nie zawsze przychylają się do tej tezy i przyznają rację politykom. Sąd rejonowy i okręgowy w Poznaniu warunkowo umorzył postepowanie (2000 zł grzywny) wobec naczelnego "Gazety Kościańskiej" Jerzego Wizekarniuka, za to, że ten bez zgody posła na Sejm, opublikował jego zdjęcie w gazecie, jako ilustracje do wywiadu z posłem. Demurrer - 2006-06-14, 18:10 2. Jesli idzie o ochronę wizerunku. Powołując się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19.04.2000 r. (I ACa 1455/99, OSA 2001/5/27), glosa aprobująca: Kurosz K. Rejent 2002/1/99, należy podkreślić, że: „W procesie o ochronę dóbr osobistych, pozwany ma obowiązek wykazać, że jego działanie nie było bezprawne. Bezprawność działania, zgodnie z art. 81 ust. 1 Prawa autorskiego, wyłącza zgoda uprawnionego. Istnienia zgody uprawnionego ani jej zakresu nie domniemywa się. Pozwany ma obowiązek wykazać, że uzyskał zgodę uprawnionego na rozpowszechnianie jego wizerunku w oznaczonych warunkach”. . Ale aby w pełni odczytać tem przepis trzeba sięgnąc do przepisu art. 81 ust.2 zgodnie z którym zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku: 1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych, 2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. Czyli tak naprawdę trzeba szukać tego związku, aby działanie nie było bezprawne. Kwestia natomiast zgody dotyczy osób niepublicznych lub publicznych, których publikacja wizerunku nie pozostaje w związku z wykonywaniem przez nich działalności publicznej. simplicissimus - 2006-06-14, 18:18 Sąd stwierdził, a pokrzywdzony udowodnił, że zdjęcie zostalo wykonano w czasie, gdy nie pełnił on funkcji publicznej. BLAaa - 2006-06-14, 18:19 W ferworze dyskusji okazało się, że w zasadzie myslimy o tym samym, ale z różnych stron do tego podchodzimy. Długi, jako dziennikarz od strony etycznej, ja mysląc jako polityk, od strony największych zagrożeń. Jak w dwóch zbiorach, znajduje się część wspólna, nie podlegajaca sporom. simplicissimus - 2006-06-14, 18:20 A Demurrer jako prawnik. Chodźmy na pifo. Prywatnie. I na meczyk. BLAaa - 2006-06-14, 18:21 Ja juz rozłozylem się w domu przed TV, a browar w lodówce czeka, ale chetnie w jakiś wolny dzień.
|