ďťż
Sposób na gołe brzuszki
WZT - 2007-01-29, 18:46 Dyrektor kołobrzeskiego gimnazjum nr 1 wygrała wojnę z gołymi pępkami w szkole. Pomogły... fartuszki i to tylko dwa, noszone na przemian przez zbyt obnażone uczennice. Okrzyczane przez uczniów jako obciachowe, fartuszki typu biedronka szybko sprawiły, że nagie pępki znikły ze szkolnego korytarza - pisze "Super Express". Zwycięską batalie z pępkami stoczyła Lidia Mikołajek (44 l.). Uderzyła w najczulsze miejsce, poczucie estetyki. Patentem na odkryte pępki chętnie dzieli się z kolegami po fachu. - Myślałam, co by tu zrobić, żeby dziewczynom goliznę przykryć. Założenie takiego jak mówią uczniowie - "sierotowatego" fartuszka skutkuje od razu. Dla dziewczyny to wstyd, by na siebie włożyć - mówi pani dyrektor. - Teraz przemycić pępek na lekcje ryzykują tylko nieliczne. A wtedy powiem: Biedronka czeka i po 5 minutach dziecko wygląda jak należy. Dziewczyny wolą pożyczyć sweterek od koleżanek niż założyć taki fartuszek - opisuje skuteczność pomysłu Lidia Mikołajek. czytaj dalej Czy do szkoły powinno się chodzić z gołym brzuchem? Tak, każdy powinien ubierać się tak, jak chce Nie, szkoła to nie plaża Nie mam zdania Czy do szkoły powinno się chodzić z gołym brzuchem? Dziękujemy. Twój głos został już zarejestrowany Zobacz wyniki Dyrektor obawiała się, jak do pomysłu odniosą się rodzice. Ci jednak od razu przyklasnęli fartuszkom. A uczniowie? Z pępkiem na wierzchu do szkoły przychodzić już nie chcą. - Szkoła to nie plaża. Nie mam czego żałować, bo nigdy się tak nie ubierałam - mówi Agnieszka Marcinowska (16 l.) z 3c. - Koleżanka, która założyła fartuszek, była załamana. Stwierdziła, że więcej pępka nie odsłoni. Fartuszki fartuszkarni, pępki pępkami, ale pomysł wicepremiera Giertycha wprowadzenia ujednoliconych mundurków dla wszystkich uczniów nie wywołuje już entuzjazmu pani dyrektor: - Za rozporządzeniem powinny iść pieniądze dla tych rodzin, których na mundurki nie stać. Inaczej będzie przepychanka. A przecież nie wyprosimy z lekcji ucznia, który nie przyjdzie w mundurku. Przecież on też chce realizować obowiązek oświatowy - mówi Lidia Mikołajek "Super Expressowi". zrodelko: http://fakty.interia.pl/prasa/news/spos ... ,863803,16 McCool - 2007-01-29, 21:25 Nooo... pomysł świetny. Tylko żeby przypadkiem jakiś rzecznik praw dziecka nie doczepił się, że taki fartuszek poprzez wstrząs i ośmieszenie może wywołać na dziecku trwały uszczerbek psychiczny. KaucZ - 2007-01-29, 22:36 Darek - to nie Ameryka McCool - 2007-01-30, 05:09 Darek - to nie Ameryka Ale IV RP Ostoja sprawiedliwości i porządku moralnego. Flo - 2007-01-30, 05:48 Darek - to nie Ameryka Ale IV RP Ostoja sprawiedliwości i porządku moralnego. Bruno - 2007-01-30, 09:47 No to malutki niefarcik, dzialania pani dyrektor sa wbrew regulaminowi szkoly http://www.jedynkagim.neostrada.pl/REGULAMIN_SZKOLY.doc Owszem jest w nim mowa o odpowiednim stroju: Kod: Zaznacz całyUczeń ma obowiązek: Dbać o czysty, estetyczny i stosowny do zajęć ubiór szkolny i fryzurę (nie nosić biżuterii, nie stosować makijażu, nie ubierać zbyt skąpych i wyzywających strojów, nie farbować włosów). Ale w karach nie ma nic o noszeniu fartuszka za kare: Kod: Zaznacz całyKarą jest: 1.upomnienie wychowawcy klasy 2.upomnienie dyrektora szkoły 3.upomnienie dyrektora szkoły wobec społeczności uczniowskiej 4.powiadomienie rodziców o nagannym zachowaniu ucznia 5.nagana dyrektora szkoły 6.wezwanie rodziców 7.usuwanie skutków zniszczonego mienia na własny koszt 8.zakaz udziału w imprezach klasowych i szkolnych 9.zakaz reprezentowania szkoły 10.przeniesienie do innej klasy 11.przeniesienie do innej szkoły 12.skreślenie z listy uczniów w przypadku nie rokowania nadziei ukończenia szkoły przy jednoczesnym osiągnięciu 18 roku życia Slayer - 2007-01-30, 09:49 się zmieni Bruno - 2007-01-30, 09:50 Ale prawo obowiazuje tez dyrekcje, zlamali JUZ regulamin Bruno - 2007-01-30, 09:53 A z zupelnie innej beczki mozna sie spodziewac dzialan prawnych firmy Jeronimo Martins Dystrybucja Sp. z o.o. - bo to podchodzi pod uzywanie wizerunku firmy w niecnym celu Semerchet - 2007-02-04, 11:28 3. Prawo do życia bez przemocy oraz życzliwego i podmiotowego traktowania w procesie dydaktycznym. Konwencja o prawach dziecka w art. 19 stanowi: „Państwa- strony będą podejmowały wszelkie właściwe kroki w dziedzinie ustawodawczej, administracyjnej, społecznej oraz wychowawczej dla ochrony dziecka przed wszelkimi formami przemocy fizycznej bądź psychicznej, krzywdy lub zaniedbania bądź złego traktowania (...)”. Art. 40 Konstytucji stanowi: „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się kar cielesnych.” Zgodnie z przepisami oświatowymi, w szkole nie wolno stosować kar naruszających godność i nietykalność cielesną ucznia: - zakaz stosowania jakichkolwiek form przemocy fizycznej (ochrona nietykalności cielesnej), - poszanowanie godności ucznia (zakaz obrażania, poniżania, wyśmiewania, stosowania presji psychicznej itp.). Czy zakładanie takich ubrań, bez zgody rodzica, ucznia i pewnie pod groźbą, presją jest nieponiżające. Najnowsze metody tej pani to zakaz farbowania włosów, noszenia makijażu przez dziewczęta, może dłuższych paznokci ? Gdzie logika i wiedza pedagogiczna ? To wykracza poza zdrowy rozsądek....coś wisi w powietrzu. Od pewnego czasu w tej szkole panują jakieś dziwne metody wychowawcze.......których granice już dawno zostały przekroczone. McCool - 2007-02-04, 11:59 To teraz pytanie czy ktoś się za to weźmie, bo my tu sobie tylko gdybamy... Semerchet - 2007-02-04, 12:01 Weźmie. McCool - 2007-02-04, 12:05 Śmieszy mnie to trochę. W końcu sami rodzice wyrazili zgodę na metody jakie stosowała pani dyrektor. I chyba każdy rozważny człowiek taką metodę poprze, bo jest prosta i skuteczna. A teraz co się okaże? Że jeszcze dyrektorce się pewnie po dupie za to dostanie, a dziewczynki dalej bezkarne... Mhmm... ptaku - 2007-02-04, 12:21 Dla mnie śmieszne są te wszystkie prawa ucznia i dziecka i ich egzekwownaie. To sprawia, że gówniarze są bezkarni, a szkoła nie ma żadnych szans w przeprowadzeniu procesu wychowawczego. Wiem co się dzieje w szkołach i tak na prawdę to uczniowie częściej wchodzą na godność nauczycielom, niż odwrotnie. A Ci nie mogą im nic zrobić. Nie chcą się nawet do tego przyznawać, bo zostanie im zarzucona nieudolność wychowawcza, albo coś innego. I wyjdzie, że to wszystko ich wina. A do tego dochodzą jeszcze rodzice, ktróych roszczeniowa postawa i przyjmowanie do głowy tylko tego co powie dziecko - a to najczęściej okłamuje, albo nie mówi całej prawdy, niczego nie ułatwiają. Szkoła to szkoła, a nie rewia mody. I do szkoły chodzi się uczyć, a nie epatować wątpliwym "seksapilem" 14 latki... Teraz jest źle. Trzeba to zmienić. Mundurki złe, fartuszki złe... Jakaś kontrola ubioru musi być. Zwykłe kary typu uwagi, nagany nie wystarczą bo zaraz przyleci rozwrzeszczana mamusia, z rozwrzeszczanym tatusiem w drogim samochodzie, którzy nawet córce tych ubrań nie kupili, tylko dali pieniądze i ich nie obchodziło w co córka się ubierze, i zaczną krzyczeć jak to ich córka zaraz może nie otrzymać promocji przez ubiór, że to skandal, że zgłoszą sprawę do mediów. Że nauczyciel jest zły, że to jego wina... j0shu4 - 2007-02-04, 12:23 Dla mnie śmieszne są te wszystkie prawa ucznia i dziecka i ich egzekwownaie. To sprawia, że gówniarze są bezkarni, a szkoła nie ma żadnych szans w przeprowadzeniu procesu wychowawczego. Wiem co się dzieje w szkołach i tak na prawdę to uczniowie częściej wchodzą na godność nauczycielom, niż odwrotnie. A Ci nie mogą im nic zrobić. Nie chcą się nawet do tego przyznawać, bo zostanie im zarzucona nieudolność wychowawcza, albo coś innego. I wyjdzie, że to wszystko ich wina. A do tego dochodzą jeszcze rodzice, ktróych roszczeniowa postawa i przyjmowanie do głowy tylko tego co powie dziecko - a to najczęściej okłamuje, albo nie mówi całej prawdy, niczego nie ułatwiają. Szkoła to szkoła, a nie rewia mody. I do szkoły chodzi się uczyć, a nie epatować wątpliwym "seksapilem" 14 latki... Teraz jest źle. Trzeba to zmienić. Mundurki złe, fartuszki złe... Jakaś kontrola ubioru musi być. Zwykłe kary typu uwagi, nagany nie wystarczą bo zaraz przyleci rozwrzeszczana mamusia, z rozwrzeszczanym tatusiem w drogim samochodzie, którzy nawet córce tych ubrań nie kupili, tylko dali pieniądze i ich nie obchodziło w co córka się ubierze, i zaczną krzyczeć jak to ich córka zaraz może nie otrzymać promocji przez ubiór, że to skandal, że zgłoszą sprawę do mediów. Że nauczyciel jest zły, że to jego wina... i tu sie z toba wyjatkowo zgodze w 100% malolatom w dupach sie przewraca i czas z tym skonczyc ja nosilem fartuszek w podstawowce i jakos zyje U-S - 2007-02-04, 13:12 Pomysł super, popieram panią dyrektor w 100%. Jst styczeń i jak widze małolaty z gołymi brzuchami to mnie skręca. Nie zdają sobie sprawy jakie je potem problemy zdrowotne mogą spotkać. Za parę lat oddział ginekologiczny ich czeka. To już nie tylko chodzi o estetykę, ale o zdrowie tych lasek. Brawo za pomysłowość. McCool - 2007-02-04, 14:32 ja nosilem fartuszek w podstawowce i jakos zyje Z gołym brzuszkiem josh chodziłeś, że fartuszek musiałeś nosić? Mundurek chyba miało być j0shu4 - 2007-02-04, 14:41 fakt fartuszek nosilem na zpt Semerchet - 2007-02-04, 17:29 Nie udawajcie, że nie wiecie o co chodzi. Po pierwsze dyrektorka złamała prawo, bez względu na wszystko....... może to uczniowie powinni teraz ubrać panią Lidię w biedronkę ? Po drugie, w czym akurat przeszkadzają np. zafarbowane włosy ? i jak sprawdzić czy są farbowane, a jak od pierwszej klasy są farbowane? Rozumiem , że dziewczęta z zafarbowanymi włosami i za zgodą rodzica za karę zostaną ostrzyżone na łyso. Wybaczcie, ale przejrzałem ten regulamin i roi się w nim od knotów. jOshu4 ja nie nosiłem fartuszka i też jakoś żyję. NataliaW - 2007-02-04, 18:09 Mnie się ten pomysł podoba. Prosty i skuteczny. Szkoła to nie miejsce na chodzenie z gołym brzuchem. Nie mówie, że trzeba od razu mieć mundurek i warkocze, ale są pewne granice Że co? Że fartuszek z bedronkami jest poniżający? Ale taka dziewczyna na własne życzenie może go nosić...a jeśli nie chce go nosić-niech zakłada narmalne ubrania. To chyba nie jest jakieś szczególne wymaganie. Jeśli chodzi o szkołe i wychowanie to jest jedna wielka sprzeczność. Z jednej strony krzyk, że szkoła nie wychowuje, nic nie robi, nie ma wpływu na młodych ludzi. A z drugej strony-jak już ktokolwiek zaczyna cokolwiek robić co ma pozytywne skutki- jest krzyk, że nie wolno, że prawa ucznia, że to, że tamto... ptaku - 2007-02-04, 18:12 Powiedz o co chodzi Semerchet, bo nie wiem. Prawo jest złe... A gówniarze ze szkół mają zbyt duże prawa, których dodatkowo niektórzy głupio bronią. Dopóki ktoś nie ma dostatecznie dużo oleju w głowie powinien mieć ograniczone prawa. Szczególnie jeśli sam nie szanuje praw innych. A uczniowie którzy powinni być najostrzej karani, a nie są właśnie ze względu na te wszystkie świstki papieru, praw nauczyciele i swoich kolegów nie szanują. A całość zaczyna się od pozornych namiastek dorosłości, na które mają pozwolenie. Jednym wolno farbować włosy, to drudzy sięgną po papierosy, następni po alkohol, a potem jeszcze dalej... Bruno - 2007-02-04, 18:16 Przepraszam bardzo, ale system kar w szkole jest ustalony - nie mozna lamac prawa. Poza tym osmieszanie jest forma przemocy psychicznej. slonkokg - 2007-02-04, 19:22 Statut szkoły tez mówi o pewnym zasadach, jesli chodzi o odpowiedni strój. Uczeń ma w sposób godny reprezentować szkołe, odpowiednio sie ubierac. A pokazywanie włosów łonowych, bioder i nerek, nie jest odpowiednie i powinno być zwalczane czym sie da. Pomysł i dobry i zły. Nic by sie nie stało tym królewnom, jakby pochodziły w tych fartuszkach, ale dlaczego to jest wstyd?Dlatego, ze chodza w nich panie sprzątające, a ludzie zazwyczaj uważają je za nizszy szczebel i dlatego to jest "siara". I dlatego ten pomysł mi sie nie podoba. Farbowanie włosów mi nie przeszkadza, ale odkryte ciało, ostry makijaż, okropnie długie i wyzywające pazury, a do tego wyzywające zachowanie, mnie osobiście drażnią i nie przechodzę obok tego obojętnie, zawsze zwracam uwagę [bo tylko na tyle moge sobie pozwolić]. Bruno - 2007-02-04, 19:43 Ale czy lamanie prawa przez uczniow (zasady dotyczace ubierania sie) winny byc karane tez lamaniem prawa Sa kary regulaminowe i ich dyrekcja powinna sie trzymac, w innym wypadku mozna pokazac mlodym ludziom, ze tak naprawde kazdy kodeks jest nie znaczacym nic swistkiem papieru... slonkokg - 2007-02-04, 19:49 Ja w tym wypadku nie stanę po stronie uczniów, ani tez nie popre do konca tego pomysłu. Tylko co zrobić kiedy kary ustalone w regulaminach nie dają rezultatów?Bo co to jest nagana, upomnienie przez wychowawce, dyrektora?Widać jest to nic nie znaczące posunięcie. Wg mnie najlepszym rozwiązaniem byłyby na prawde mundurki. Innego pomysłu nie łamiącego praw uczniów niestety nie mam. Bruno - 2007-02-04, 19:51 za zachowanie naganne i brak promocji jest wyjscie... albo zmienic regulamin - ale na pewno nie moze go dyrekcja lamac... slonkokg - 2007-02-04, 19:58 Naganne zachowanie i złe stopnie nie zawsze idą w parze ptaku - 2007-02-04, 20:01 Naganne zachowanie i złe stopnie nie zawsze idą w parze Dlatego na promocję do następnej klasy powinno mieć też zachowanie, a nie tylko wyniki w nauce. Semerchet - 2007-02-04, 20:05 Ależ ma i to jest żałosne. Wald - 2007-02-04, 20:06 Dla mnie śmieszne są te wszystkie prawa ucznia i dziecka i ich egzekwownaie. To sprawia, że gówniarze są bezkarni, a szkoła nie ma żadnych szans w przeprowadzeniu procesu wychowawczego. Wiem co się dzieje w szkołach i tak na prawdę to uczniowie częściej wchodzą na godność nauczycielom, niż odwrotnie. A Ci nie mogą im nic zrobić. Nie chcą się nawet do tego przyznawać, bo zostanie im zarzucona nieudolność wychowawcza, albo coś innego. I wyjdzie, że to wszystko ich wina. A do tego dochodzą jeszcze rodzice, ktróych roszczeniowa postawa i przyjmowanie do głowy tylko tego co powie dziecko - a to najczęściej okłamuje, albo nie mówi całej prawdy, niczego nie ułatwiają. Szkoła to szkoła, a nie rewia mody. I do szkoły chodzi się uczyć, a nie epatować wątpliwym "seksapilem" 14 latki... Teraz jest źle. Trzeba to zmienić. Mundurki złe, fartuszki złe... Jakaś kontrola ubioru musi być. Zwykłe kary typu uwagi, nagany nie wystarczą bo zaraz przyleci rozwrzeszczana mamusia, z rozwrzeszczanym tatusiem w drogim samochodzie, którzy nawet córce tych ubrań nie kupili, tylko dali pieniądze i ich nie obchodziło w co córka się ubierze, i zaczną krzyczeć jak to ich córka zaraz może nie otrzymać promocji przez ubiór, że to skandal, że zgłoszą sprawę do mediów. Że nauczyciel jest zły, że to jego wina... Ptaszyno! Jakbym czytał samego siebie! Nic dodać, nic ująć! Bruno - 2007-02-04, 20:10 Naganne zachowanie i złe stopnie nie zawsze idą w parze Zly (nieodpowiedni) ubior jest powodem do obnizenia zachowania ( kara regulaminowa). Wald - 2007-02-04, 20:12 Przepraszam bardzo, ale system kar w szkole jest ustalony - nie mozna lamac prawa. Poza tym osmieszanie jest forma przemocy psychicznej. Dziś praktycznie nie ma kar dla uczniów. Onegdaj, to choć linijką po łapce mógł dostać niesforny uczeń. Bolało - nie fizycznie - tylko było wstyd przed kumplami. To było ośmieszające, ale skuteczne! I nie było to takie złe, bo skutkowało, a w żaden sposób nie można tego było podciągnąć pod znęcanie się. A niech by dziś nauczyciel to zrobił... slonkokg - 2007-02-04, 20:18 Naganne zachowanie i złe stopnie nie zawsze idą w parze Zly (nieodpowiedni) ubior jest powodem do obnizenia zachowania ( kara regulaminowa). ptaku - 2007-02-04, 20:22 Ależ ma i to jest żałosne. Żałosne jest to, że ma tylko w teorii. redlovebloodgirl - 2007-02-04, 22:56 A całość zaczyna się od pozornych namiastek dorosłości, na które mają pozwolenie. Jednym wolno farbować włosy, to drudzy sięgną po papierosy, następni po alkohol, a potem jeszcze dalej... wiem, czepiam sie ale bez uogolniania prosze... pewno bede jedyna, ktora napisze co innego. i pewno mnie za to zjecie.. w gimnazjum nie, ale chyba przez cale liceum nosilam goly brzuch. owszem-z malymi wyjatkami, bo jednak na mrozie chodzic tak to watpliwa przyjemnosc...nie uwazam zeby mi stroj przeszkadzal w nauce. znam jednego nauczyciela, ktory powiedzial mi wprost: jezeli mialabym slabe oceny to by sie czepial a tak to nic do mnie nie mial...wg mnie postapil prawidlowo. mlodziez sie burzy tak jak kazdy gdy mu sie cos odbierze. gdyby mundurki/fartuszki byly od zawsze to bylby spokoj-a tak... ptaku - 2007-02-04, 23:53 I właśnie takie podwójne standardy są złe. Wszyscy powinni być traktowani równo. Ta może, ten nie może, to wszyscy mogą.... kołysanka - 2007-02-05, 06:35 Zgadzam się z ptakiem - jakby to miało wyglądać? Powyżej średniej np. 4,7 można nosić goły brzuch czy siedzieć w baseballówce na lekcji, a poniżej nie? Ja mam do tego troszkę inne podejście. Uważam, że przez szacunek do nauczyciela (lubianego, czy nie) - bądź co bądź starszej ode mnie osoby, pewne normy stroju obowiązują. Jeżeli ktoś nie czuje tego sam, czy też nie wpojono mu tych zasad w domu, to niech egzekwuje je szkoła. Nauczyciel też w końcu nie przychodzi na lekcje w wyciągniętej podkoszulce i trampkach, choć pewnie nie przeszkadzałoby mu to w przekazywaniu wiedzy. Mi się pomysł z "dyżurnymi" fartuszkami podoba. I jak słyszę, że to rodzaj psychicznego znęcania się nad uczniami i naruszenie godności osobistej, to zastanawiam się w jakich czasach żyjemy. Nie wydaje mi się, żeby wkładanie owego fartuszka odbywało się na zasadzie odziewania delikwenta/ki w kaftan bezpieczeństwa przez trzech panów bez karków. A skoro wszyscy wiedzą, że fartuszek jest konsekwencją niestosownego stroju, to jest to kara którą ryzykują ponieść, ubierając się tak a nie inaczej. Zupełnie inną sprawą jest zgodność takiej kary z regulaminem, co podniósł Bruno. Jeśliby wyraziła na to zgodę Rada Rodziców i grono pedagogiczne, to myślę, że warto by było dopuścić ten rodzaj kary. "Obciach" przed rówieśnikami jest jednym z najskuteczniej działających bodźców, skoro więc brak innych przemawiających do młodzieży wzorców czy autorytetów, dlaczego tego nie wykorzystać? ewe - 2007-02-05, 06:48 Ja myślę , że dla wielu uczniów to nawet częste straszenie kartkówką czy egzaminem jest już rodzajem psychicznego znecania się Bruno - 2007-02-05, 08:55 dlaczego tego nie wykorzystać? A to dlatego, ze lamane jest prawo. Niech dyrekcja najpierw zmieni regulamin (zatwierdzi go rada ped., rada rodzicow, samorzad uczniowski) i wtedy go stosuje. Do pory uchwalenie tego jest to wciaz lamanie prawa. I zeby bylo jasne - swiecenia nagimi przyszkami czy ledzwiami nie pochwalam. kołysanka - 2007-02-05, 09:11 Bruno, toć przecież napisałam: "Jeśliby wyraziła na to zgodę Rada Rodziców i grono pedagogiczne..." Nie trzeba przekonywać przekonanych mała_maupka - 2007-02-05, 10:21 A co to są "normalne" ubrania? A co ma tu szacunek do nauczyciela? Takie jest życie, że jedno są bogatsi od drugich i tym samym mają droższe cuchy - co nie znaczy, że lepsze. Jedni lubią glany, długie, czarne rozciągnięte ciuchy, a inni biodrówki i krótkie sweterki/bluzki. I co? Zbrodnia? To może jakieś normy trzebaby ustalić dla chłopców? Może ustalmy jak nisko może mieć spuszczone spodnie. Bo przecież nie każdy chłopiec nosi zwężane spodnie. Albo jak długie może mieć rękawy w bluzie. Dla mnie paranoja. Niech się ubierają jak chcą - skoro rodzice pozwalają, to w to akurat szkoła nie powinna się mieszać. Szkoła niech kształci młode móżdżki, a nie robi za doradce od wizerunku. Syriusz - 2007-02-05, 10:24 Szkoła to nie rewja mody. Uczeń powinien szanować naucvzycieli i szkołę. mała_maupka - 2007-02-05, 10:26 A kiedy młodzież ma się ubierać tak jak chce i lubi? Będą pracowali i niejako wizerunkiem zarabiali na chleb to wtedy będą się ubierać tak jak ktoś im narzuci. A teraz? Są młodzi. Nie żyjemy w średniowieczu Syriusz - 2007-02-05, 10:29 I dlatego zakładamy kubły na głowę nauczycielom??? kołysanka - 2007-02-05, 10:30 Przeczytaj raz jeszcze ze zrozumieniem temat - nie chodzi o styl ubierania (glany, swetry, łańcuchy, etc.), tylko o pokazywanie nagiego ciała tam, gdzie niekoniecznie jest to stosowne. Pępek na wierzchu, dekolt do pasa, czy półnagie - za przeproszeniem - dupsko, niezależnie od płci są w szkole nie na miejscu. mała_maupka - 2007-02-05, 10:55 Czytam ze zrozumieniem. Nie ma z tym najmniejszego problemu. Mam po prostu inne zdanie i nie przeszkadza mi, odkrywanie pępków, dupy, bioder i innych części ciała - jeśli rodzice się na to godzą. Tak samo można powiedzieć o tej grupie ludzi, która nosi długie czarne spodnie, długie, czarne wyciągnęte swetry, plecaki z naszywkami, długie włosy u chłopaków - często tłuste (no nie oszukujmy się), o tych którzy noszą spuszczone spodnie jakby conajmniej w nie "narobili" no bo taki ktoś ma szkołę godnie reprezentować, prawda? tego też zabrońmy. ptaku - 2007-02-05, 11:51 Widzisz Mała Maupko... Rodzice już dawno stracili kontrolę nad tym jak ich dzieci się ubierają. Czasami ma wrażenie, że spora grupa rodziców straciła kontrolę nad wychowaniem swoich dzieci w ogóle. Może nie mi to oceniać, ale takie są moje spostrzeżenia. A jak szkoła ma wychowywać i kształcić skoro jej nic nie wolno? Podstawówki i gimnazja są przechowalniami, ponieważ każdy tam musi być. Nie można od ucznia wyegzekwować ani wypełniania obowiązku nauki, ani odpowiedniej postawy, której częścią jest również stosowny ubiór. Rodzice nie pomagają. Ba, raczej stają w obronie swoich "pokrzywdzonych" i "uciśnionych" pociech. Jakoś tą młodzież trzeba wychować. A żeby wychowywać potrzebna jest również dyscyplina - także w ubiorze. McCool - 2007-02-05, 16:32 Od września mundurki wprowadzają, to się skończy biadolenie o pępuszki hehe Szkoda tylko, że taki świetny pomysł (chyba jedyny spośród wszystkich pomysłów Giertycha), a został i tak spartolony... bo już zadają sobie szkoły pytanie, co z biednymi rodzinami, których na takie mundurki nie stać. Wald - 2007-02-05, 18:54 Niech się ubierają jak chcą - skoro rodzice pozwalają, to w to akurat szkoła nie powinna się mieszać. Szkoła niech kształci młode móżdżki, a nie robi za doradce od wizerunku. Ciekawe, jakie poglądy będziesz miała, jak Twoje dzieci będą w takim samym wielu, jak Ty teraz? Semerchet - 2007-02-05, 22:43 Sprawa ma się bardzo klarownie, dyrektorka złamała prawo, wewnętrzne, zewnętrzne.. Dopasowuje je teraz pod presją osób. Nie ma związku pomiędzy gołym pępkiem , dobrym wychowaniem, wysoką średnią itp. wie o tym każdy pedagog , z wyjątkiem co niektórych. Bruno - 2007-02-05, 22:48 A wiesz cos o molestowaniu seksualnym O wplywie seksualnosci na wyniki szkolne i agresje Obnoszenie sie z nagoscia jest forma molestowania seksualnego - nie kazdy musi chciec ogladac, to co dzieciaki "prezentuja". Swojego czasu byl na egzaminie gimnazjalnym chlopak, bardzo dobry uczen, usyskal w okolicach 10/50, bo kolezanka siedzaca na egzaminie przed nim miala biodroweczki i sliczne stringi i czesto sie nachylala. A mlodzi mezczyzni widzac rozneglizowane panienki od razu dokazuja kto jest przewodnikiem w stadzie... Tego nikt nie byl laskaw zauwazyc. Vin - 2007-02-06, 08:29 dokladnie tak to sie nazywa tortura tortem mała_maupka - 2007-02-06, 09:28 Bruno, czy Ty sugerujesz, że dziewczyny nie powinny nosić biodrówek i stringów, bo chłopcy nie umieją nad sobą panować? mała_maupka - 2007-02-06, 09:31 Niech się ubierają jak chcą - skoro rodzice pozwalają, to w to akurat szkoła nie powinna się mieszać. Szkoła niech kształci młode móżdżki, a nie robi za doradce od wizerunku. Ciekawe, jakie poglądy będziesz miała, jak Twoje dzieci będą w takim samym wielu, jak Ty teraz? barmaid - 2007-02-06, 09:31 Maupko.... dlaczego atakujesz?? Moim skromnym zdaniem zwyczajnie przesadzają z tą golizną. Wszystko w swoim czasie.... Zyczę Ci w takim razie braku problemów w procesie wychowywania Powodzenia kamila - 2007-02-06, 09:37 fartuszek, mundurek, czy worek na ziemiaki byleby zakryć te ich opalone ciałka , wcale nie przemawia przeze mnie zazdrość, że ja nie jestem taka opalona (a blada jak ściana) i nie jestem tak wychudzona, że mi miednica wystaje jak klocek lego.. mnie tylko ściska w środku i jak widzę taką dziewczynę zimową porą z "nagościami" to mam ochote przełożyć przez kolano i dać klapsa, lubie klapsy dawać kawon - 2007-02-06, 09:54 Swojego czasu byl na egzaminie gimnazjalnym chlopak, bardzo dobry uczen, usyskal w okolicach 10/50, bo kolezanka siedzaca na egzaminie przed nim miala biodroweczki i sliczne stringi i czesto sie nachylala. Ta.. ciekawe skad wziela biodrowki na egzaminie gimnazjalnym Bruno - 2007-02-06, 09:57 Ta.. ciekawe skad wziela biodrowki na egzaminie gimnazjalnym Nigdy nie widziales biodrowek z innego materialu niz jeans Slayer - 2007-02-06, 12:37 Młody jest jeszcze, wszystko przed Nim kawon - 2007-02-06, 12:50 przezylem swego czasu egzamin gimnazjalny i nie przypominam sobie zadnej dziewczyny w biodrowkach. Poza tym jeżeli jedyną przyczyną zdobycia 10 pktow na egzaminie byly stringi kolezanki z lawki przed nim to sorry, nie mozna powiedziec o nim wiecej niz niewyzyty erotoman. Bruno - 2007-02-06, 12:52 mozna powiedziec o nim wiecej niz niewyzyty erotoman. Kazdego oceniasz swoja miara A moze mial po prostu wiekszy od ciebie temperament seksualny kawon - 2007-02-06, 12:56 Stałe dwugodzinne podniecenie uniemożliwiające jakiekolwiek myślenie spowodowane widokiem kawałka stringów szesnastolatki to nie temperament seksualny tylko dewiacja. Jeśli to tylko moja miara to podziękuję za każdą inną Bruno - 2007-02-06, 12:59 Jeśli to tylko moja miara to podziękuję za każdą inną wlasnie okresliles miare swojej tolerancji, gratuluje mała_maupka - 2007-02-06, 12:59 W takim razie strach pomyśleć co ten chłopak na plaży przeżywa. Nie, nie śmieję się z Niego. Ale idąc tym tokiem rozumowania, wychodzi na to, że dziewczyny w lato do szkoły w golfach powinny chodzić, aby nie rozpraszać uwagi kolegów bądź nauczycieli! kamila - 2007-02-06, 13:01 Ale idąc tym tokiem rozumowania, wychodzi na to, że dziewczyny w lato do szkoły w golfach powinny chodzić, aby nie rozpraszać uwagi kolegów bądź nauczycieli!nie, nikt nie mówi o golfach, tylko można się tak ubrać lekko i zwiewnie nie pokazując połowy cycków , bo takie ciuchy też istnieją, a nogi niech sobie pokazują poza szkołą i tapete na siebie też niech zakładają poza szkołą, te róze, błękity itp.. szkoła to szkoła, mi by było wstyd jakby ktoś by mi zwrócił uwage w szkole, a w liceum się to zdarzało u mnie, że nauczyciel doprowadzał do porządku ucznia (ja jestem idealnym przykładem co do ubioru, ale klapsa chce dać ) pifpaf - 2007-02-06, 13:30 Może niech tym telewizja się zajmie: Uwaga albo takie tam, bo ile osób tyle zdań. Semerchet - 2007-02-06, 19:54 http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... G/70131009 Mundurkowy sposób na szkolną goliznę W artykule pod tym tytułem napisaliśmy, że kołobrzeskie Gimnazjum nr 1 wpadło na ciekawy pomysł walki z gołymi brzuszkami uczennic. Dziewczęta ubrane wyzywająco muszą założyć charakterystyczny fartuszek. W tej sprawie za pośrednictwem naszej strony internetowej wypowiedzieli się nasi Czytelnicy. Antek: – To skandal! Sprawa ewidentnie dla prokuratora. Nauczyciele tej szkoły mienią się „pedagogami”? To są metody rodem z systemu penitencjarnego sprzed 40 lat. Pręgież w XXI wieku? Powinno się pomysłodawców tej metody wyrzucić ze szkoły i zakazać pracy w oświacie. Co na to kuratorium? Czy polska szkoła jest aż tak bezradna? Ania: – Bardzo ładnie nazwano ten strój mundurkiem. Przecież to są zwykłe fartuchy. Każda szkoła posiada takie „mundurki”. A tak mówią uczniowie o tych idiotyzmach p.Dyrektor. kołysanka - 2007-02-06, 22:06 Czegoś tu nie rozumiem - już abstrahując od tego, czy działania p. dyrektor były/są zgodne z prawem... Mam wrażenie, że jest jednak pewna różnica pomiędzy wprowadzeniem ograniczenia co do swobody ubierania w SZKOLE, a poza nią. Niektórzy zaczynają ją jednak gubić, czy też mniej lub bardziej świadomie zacierać dla wzmocnienia argumentów. Czy to będzie, mundurek, fartuch, czy worek jutowy, jeżeli w szkole będą jasno określone zasady, a ktoś zdecyduje się je łamać, to musi się liczyć z konsekwencją noszenia owego "wdzianka". A po lekcjach? A niech sobie latają z gołymi tyłkami, biustami w koronkach i spodniami z krokiem w połowie łydki - kiedyś może do nich dorosną... Nie widzę w tym żadnego ograniczania swobód obywatelskich, pręgierzy, stosów, itp. Powrót do "normalności" - może? Semerchet - 2007-02-07, 13:47 Ludzie już pięć stron piszecie o czymś czego nie rozumiecie. Każdy z was pisze, rzuca jakieś pomysły nie znając prawa i zasad legislacyjnych takich poczynań. Po pierwsze należało zapytać rodziców przed , a nie po i uświadomić ich, że to jak ich dzieci się ubierają zależy od nich i to oni muszą dopilnować tego. Po drugie prawo nie daje możliwości stosowania, wręcz zabrania w swoim katalogu tak nieludzkich i o zgrozo niepedagogicznych metod, co już wcześniej przedstawiłem. Nawet gdyby rodzice wyrazili zgodę na taki działania nie można by tego zastosować. To tak jak ze zgodą na bicie dzieci w szkole.Pomimo zgody rodzica nauczyciel nie ma prawa tego uczynić. Po trzecie nikt nie zezwoli na taki zapis w statucie szkoły. Prawo wewnątrzszkolne zezwala na kary za niewłaściwy ubiór i jest wymienione enumeratywnie, NIE MA TAM ZAPISÓW:KARĄ ZA ...........JEST: PRZEBIERANIE ZA SPRZĄTACZKĘ PRZYMUSOWE ZMYWANIE MAKIJAŻU ZMYCIE FARBY Z WŁOSÓW LUB ICH ŚCIĘCIE ZMYCIE LAKIERU Z POZNOKCI Po czwarte skupiliście się na najbardziej wyrazistym przykładzie. Co z zakazem farbowania włosów, stosowania makijażu i malowania paznokci ? Czy to zakład penitencjarny ? To słowa uczniów z tamtej szkoły. Wiecie o czym to świadczy ? o małości takich nauczycieli, pomylili się z powołaniem i stanowiskiem. Współczuję dzieciaki. McCool - 2007-02-07, 13:58 Metody są różne. Jeśli fartuszki nie przejdą, to pewnie nauczyciele znajdą inny środek zapobiegawczy udziwnieniom dziewczynek. Np. wiadomo będzie, która "piękna" jako pierwsza pójdzie na odstrzał podczas odpowiedzi z polskiego To są dopiero niezawodne metody. I nawet fartuszki uważam, że są niepotrzebne, a rzecznik praw dziecka i ucznia może pocałować się w cztery litery. Semerchet - 2007-02-07, 14:08 Metody są różne. Jeśli fartuszki nie przejdą, to pewnie nauczyciele znajdą inny środek zapobiegawczy udziwnieniom dziewczynek. Np. wiadomo będzie, która "piękna" jako pierwsza pójdzie na odstrzał podczas odpowiedzi z polskiego To są dopiero niezawodne metody. I nawet fartuszki uważam, że są niepotrzebne, a rzecznik praw dziecka i ucznia może pocałować się w cztery litery. Ale te metody są sprzeczne z prawem. Fartuszki przejdą jeżeli rodzicę się zgodzą, również na poniesienie kosztów uszycia fartuszków. Co rok dodatkowe koszty jakby mało było wydatków na przybory szkolne itp, jeszcze na fartuszki. Wielu nie byłoby stać, a i wynik takich działań wątpliwy. ptaku - 2007-02-07, 15:00 Semerchet... Tylko, że widzisz... Nie każdy wypowiada się biorąc pod uwagę prawo i zasady legislacyjne... Mnie osobiście to nie interesuje. Jeśli w świetle prawa taka metoda jest niedozwolona to według mnie nie ta metoda, a prawo jest złe. Ja piszę zgodnie z tym co myślę, a nie jakimiś tam zasadami prawnymi. I nie zarzucaj ludziom, że piszą o czymś o czym nie rozumieją. Bo napewno Ty wszystko rozumiesz i tylko Twoje rozumowanie jest poprawne... O wielki Semerchecie... Ludzie piszą swoje zdanie i to uszanuj, ok? A jeśli masz z tym problem to nie spodziewaj się, że ktokolwiek uszanuje Ciebie. Żałosne... Peny - 2007-02-28, 08:21 Ludzie już pięć stron piszecie o czymś czego nie rozumiecie. Każdy z was pisze, rzuca jakieś pomysły nie znając prawa i zasad legislacyjnych takich poczynań. Po pierwsze należało zapytać rodziców przed , a nie po i uświadomić ich, że to jak ich dzieci się ubierają zależy od nich i to oni muszą dopilnować tego. Po drugie prawo nie daje możliwości stosowania, wręcz zabrania w swoim katalogu tak nieludzkich i o zgrozo niepedagogicznych metod, co już wcześniej przedstawiłem. Nawet gdyby rodzice wyrazili zgodę na taki działania nie można by tego zastosować. To tak jak ze zgodą na bicie dzieci w szkole.Pomimo zgody rodzica nauczyciel nie ma prawa tego uczynić. Po trzecie nikt nie zezwoli na taki zapis w statucie szkoły. Prawo wewnątrzszkolne zezwala na kary za niewłaściwy ubiór i jest wymienione enumeratywnie, NIE MA TAM ZAPISÓW:KARĄ ZA ...........JEST: PRZEBIERANIE ZA SPRZĄTACZKĘ PRZYMUSOWE ZMYWANIE MAKIJAŻU ZMYCIE FARBY Z WŁOSÓW LUB ICH ŚCIĘCIE ZMYCIE LAKIERU Z POZNOKCI Po czwarte skupiliście się na najbardziej wyrazistym przykładzie. Co z zakazem farbowania włosów, stosowania makijażu i malowania paznokci ? Czy to zakład penitencjarny ? To słowa uczniów z tamtej szkoły. Wiecie o czym to świadczy ? o małości takich nauczycieli, pomylili się z powołaniem i stanowiskiem. Współczuję dzieciaki. Wez cos na uspokojenie, bo nerwicy dostaniesz i jeszcze cos ci sie stanie. Po co sie unosisz? Luzuj posladki. Nie to, że my czegos nie rozumiemy. Po prostu mamy odmienne zdanie. Kazdy pisze to co mysli. Ja uwazam ze takie "panienki" nalezy pacyfikowac wlasnie za pomoca takich, malo cielesnych kar. Bo pomysl... jesli do tej pory nic nie skutkowało, to nalezy czekac nakolejny prawnie uregulowany pomysl ministerstwa? Jesli cos jest nie tak, nalezy to jak najszybciej zalatwic. Tak mi sie zdaje. Poza tym, jeśli dziewczyna w wieku 16 lat kładzie przysłowiową tonę podkladu na twarz, sztuczne rzęsy i full mak-up od samego rana to jest cos nie tak. Przeciez do lekkiego makijazu nikt sie nie "przyczepi". Juz nawet nie chce pisac o zbyt wielu godzinach spedzonych na solce. Aczkolwiek nie wiem dokladnie czy takie praktyki maja miejsce w gimnazjach, gdyz dawno tam nie bylam Dziewuchy naogladaly sie amerykanskich filmow, gdzie ich rowiesniczki wygladaja na jurne dwudziestolatki. I co, chca brac z nich przyklad..? Kapitanowie szkolnych druzyn, cheerleaderki, krolowe popularnosci.. sraczka z mózgu? czy w ta strone idziemy? Znalezienie zlotego srodka nie jest latwe. Ja rozumiem, czasy sie zmieniaja, ludzie tez... ale trzeba zachowac jakis umiar i godnośc. I jeszcze zastanawia mnie jedna rzecz. Czy ucznia nie obowiazuje godne reprezentowanie szoly poza jej murami? mimoza - 2007-03-07, 07:10 według mnie ciemnogród - klasyka
|