ďťż
Tak dla przenosin muzeum!




maxmad - 2007-03-01, 20:25
Muzeum się wali i tyle, plener rdzewieje.




BLAaa - 2007-03-01, 20:27
Plener będzie rdzewiał nawet jak go przeniesiesz.
Argument z walącym sie muzeum jest baaaardzo naciagany.



simplicissimus - 2007-03-01, 20:52
Dokładnie. Dyrekcja muzeum o trzech lat informuje radnych o tym i nagle dopiero teraz taki pęd do przenosi, ale nie mozeum, muzeum nie, pęd dla przenosin wystawy plenerowej powstał. I co na tej działce zostanie? Trawnik. Jasne. Ale nie zmieni to faktu, że oficyjna sama się nie naprawi.

Więc tak dla przenosin muzeum, sorry, wystawy plenerowej, jest pozbawione choćby jedengo argumentu.



wredniak - 2007-03-02, 20:49
Cytuję za Brunem:
"Nie dyskutuj nigdy z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. ..."
Masz racje. Przestalem to robic.




Messenger - 2007-03-04, 20:16

Dokładnie. Dyrekcja muzeum o trzech lat informuje radnych o tym i nagle dopiero teraz taki pęd do przenosi, ale nie mozeum, muzeum nie, pęd dla przenosin wystawy plenerowej powstał. I co na tej działce zostanie? Trawnik. Jasne. Ale nie zmieni to faktu, że oficyjna sama się nie naprawi.

Więc tak dla przenosin muzeum, sorry, wystawy plenerowej, jest pozbawione choćby jedengo argumentu.


Jesli to nieprawda ze muzeum sie wali to dlaczego zamkneli po wizycie jakiejs komisji jedna z jego czesci?



Konsul - 2007-03-04, 20:21
A tu Messenger ma rację, a co powie TONZ, kiedy budynek "zawali się"? Dojdzie do katastrofy budowlanej, bo prostu pęka. Może tak bez doszukiwania się podtekstów "handlowych" warto zauważyć, że jego stan techniczny jest fatalny. Mimo to ma być i już?



simplicissimus - 2007-03-04, 21:05

A tu Messenger ma rację, a co powie TONZ, kiedy budynek "zawali się"? Dojdzie do katastrofy budowlanej, bo prostu pęka. Może tak bez doszukiwania się podtekstów "handlowych" warto zauważyć, że jego stan techniczny jest fatalny. Mimo to ma być i już?

Taki stan jest od kilku lat. Nie ma pieniędzy na remont. Wie o tym starosta. Wiedzą właściwe służby. Ekspertyzy profesorów z Politechniki Koszalińskiej są uspokajające.

Po wtóre, proszę zwrócić na konotację starosty: ponieważ oficyna pęka, trzeba przenieść wystawę plenerową. NIKT nie mówi o zdobyciu funduszy na remont budynku. Więc o co biega?



sen - 2007-03-05, 05:55
Całe to urzędnicze działanie - w tym kontrola i jej wnioski - podporządkowane jest jednemu celowi: wyprowadzić muzeum z centrum miasta. Słychać to wyraźnie w wypowiedziach wicestarosty, snującego wizje o przecudnej urody ekspozycji z parkingami na autokary i ogromnej przestrzeni dla rdzewiejących w magazynach eksponatów
Nie wzdragałbym się przed powstaniem nowej ekspozycji plenerowej w rejonie ul. Kamiennej, ale pod warunkiem zachowania tej przy ul. Gierczak. Zdaję sobie sprawę, że to mrzonka, ale jeszcze większą irracjonalnością jest pomysł przeniesienia ekspozycji plenerowej na ul. Mazowiecką. Nie dziwię sie jednak powstaniu takiej koncepcji, bo to pomysł typowo urzędniczy, prymitywny, siermiężny i przaśny, że aż zęby bolą
Wypada życzyć TOnZowi determinacji w działaniu i przełamania kretyńskiej urzędniczej ofensywy. Gdyby nie to, że jestem troszkę daleko, chętnie bym się przyłączył do Waszych działań. Trzymam kciuki



simplicissimus - 2007-03-05, 08:24
Dzięki. Mamy w zapasie kilka manewrów. Łatwo się nie poddamy. Sprawa "Adabaru" wyraźnie świadczy o tym, że jesteśmy skuteczni. Liczymy na opamiętanie urzędników. Poza tym, mamy pomysł, który już w TKK przedstawił wiceprezes Darek Zawadzki.



qrczak - 2007-03-05, 20:16

Dzięki. Mamy w zapasie kilka manewrów. Łatwo się nie poddamy. Sprawa "Adabaru" wyraźnie świadczy o tym, że jesteśmy skuteczni. Liczymy na opamiętanie urzędników. Poza tym, mamy pomysł, który już w TKK przedstawił wiceprezes Darek Zawadzki.

Mówisz o pomyśle przeniesienia wystawy plenerowej do podziemnej części budowanego budynku
Nie no proszę, ale wsadzanie tam samolotu, czy części okrętu skończy się na tym, że to podziemie będzie miało kilka, jak nie kilkanaście metrów wysokości. Żaden developer na to nie pójdzie.
Pan wiceprezes zamiast sadzić takie pomysły niech naprawdę liczy lepiej kotlety naszych delegacji, może tam nie będzie walił takich pomysłów.



mimoza - 2007-03-12, 07:40
no i jak tam ?



simplicissimus - 2007-03-12, 09:31

Mówisz o pomyśle przeniesienia wystawy plenerowej do podziemnej części budowanego budynku
Nie no proszę, ale wsadzanie tam samolotu, czy części okrętu skończy się na tym, że to podziemie będzie miało kilka, jak nie kilkanaście metrów wysokości. Żaden developer na to nie pójdzie.
Pan wiceprezes zamiast sadzić takie pomysły niech naprawdę liczy lepiej kotlety naszych delegacji, może tam nie będzie walił takich pomysłów.


Qrczak, to nasz wspólny pomysł. Są dwa warianty. Jesteśmy przygotowani do merytorycznej dyskusji. Darek przedstawił tylko pobieżny zarys. Czekamy na "Okrągły Stół" ze starostą.



killer - 2007-03-12, 19:31

Całe to urzędnicze działanie - w tym kontrola i jej wnioski - podporządkowane jest jednemu celowi: wyprowadzić muzeum z centrum miasta. Słychać to wyraźnie w wypowiedziach wicestarosty, snującego wizje o przecudnej urody ekspozycji z parkingami na autokary i ogromnej przestrzeni dla rdzewiejących w magazynach eksponatów
Nie wzdragałbym się przed powstaniem nowej ekspozycji plenerowej w rejonie ul. Kamiennej, ale pod warunkiem zachowania tej przy ul. Gierczak. Zdaję sobie sprawę, że to mrzonka, ale jeszcze większą irracjonalnością jest pomysł przeniesienia ekspozycji plenerowej na ul. Mazowiecką. Nie dziwię sie jednak powstaniu takiej koncepcji, bo to pomysł typowo urzędniczy, prymitywny, siermiężny i przaśny, że aż zęby bolą
Wypada życzyć TOnZowi determinacji w działaniu i przełamania kretyńskiej urzędniczej ofensywy. Gdyby nie to, że jestem troszkę daleko, chętnie bym się przyłączył do Waszych działań. Trzymam kciuki


wydaje mi sie ze masz jakies kompleksy w stosunku do urzedników...a nie myslisz ze ktos pomyslal?czemu zakładasz bezprzykładny brak myslenia?prymitywna jest krytyka która nie jest konstruktywna, a co do kretyństwa to jak czytam ten twój post, jakze agresywny to zastanawiam sie co ci jest kolezko



sen - 2007-03-12, 22:53
Mój panie killerze, znam samorządy od podszewki, pracowałem z urzędnikami wiele lat i to, co bierzesz za agresję, jest jedynie chłodną oceną stanu rzeczy.
Nie wydaje mi się poza tym wszystkim, żebyśmy byli sobie przedstawieni, daruj sobie zatem tego "koleżkę".
Muzeum jest bardzo ważną instytucją kultury w mieście i nie można traktować go jak magazynu ze sprzętem plażowym - przenieść byle gdzie, bo za "plac" można wziąć niezłą kasę.



killer - 2007-03-13, 19:15

Mój panie killerze, znam samorządy od podszewki, pracowałem z urzędnikami wiele lat i to, co bierzesz za agresję, jest jedynie chłodną oceną stanu rzeczy.
Nie wydaje mi się poza tym wszystkim, żebyśmy byli sobie przedstawieni, daruj sobie zatem tego "koleżkę".
Muzeum jest bardzo ważną instytucją kultury w mieście i nie można traktować go jak magazynu ze sprzętem plażowym - przenieść byle gdzie, bo za "plac" można wziąć niezłą kasę.


wiele lat...jak to butnie brzmi! ja nie krócej i na tych tematach założe że znam sie lepiej...a koleżko to taki kolokwializm - zwracam honor- ale nie zauważyłem zeby etykietą było tu zwracanie sie per pan... coż-podtzrymuje wszystko co napisałem wczesniej.a ten "plac" jak go PAN nazywa chciał sprzedac każdy i nie spocznie dopóty dopóki to nie dojdzie do skutku-ten czy kolejny Prezydent - żadne lobby vs nie zahamuje tego...zakład?



sen - 2007-03-14, 05:44
Nie zamierzam licytować się w kwestii długości i głębi doświadczeń samorządowo-urzędniczych, tym niemniej nonszalancja twoich wypowiedzi świadczy rzeczywiście, żeś długo w tych kręgach zabawił .
Nie lubię, gdy ktoś nazywa mnie koleżką i nie chodzi tu o zasady etykiety, tylko o spoufalanie się, na które być może nie mam ochoty.
Argument tzw. "łakomego kąska", mający uzasadnić nieuchronność sprzedaży terenu zajmowanego przez muzeum, jest właśnie dowodem na siermiężność myślenia urzędników, przy czym terminu "siermiężność" używam, zakładając działanie zgodne z prawem. Działania poza prawem naiwnie nie biorę pod uwagę.



killer - 2007-03-15, 22:14
własnie poznałem nowa definicje siermięzności
no więc podrzuc niedorozwiniętym i niedouczonym urzednikom którzy umieją jedynie poruszac sie w gąszczu przepisów bez polotu i pomysłu jakies rozwiązanie wysokich lotów, hę?
skoro tak wnikliwie oceniłes te grupe zawodową z Ratuszowej 13 z pewnością błysniesz innowacyjnością i świeżym spojrzeniem na temat....
i ja i "oni" czekamy z nadzieją!



sen - 2007-03-16, 06:42
Nie formułowałem żadnej definicji. Wygląda na to killerze, że nie rozumiesz słowa "definicja".
Nie zamierzam nikomu podrzucać żadnych pomysłów, bo to urzędnicy biorą kasiorę za swoją robotę. Znam tego typu podpuchy i parę razy dałem się na nie złapać. Cudze pomysły stają się nagle "koncepcją starannie wypracowaną przez naszych pracowników w toku żmudnych, kosztownych prac". Znam to protekcjonalne poklepywanie po ramieniu, uściski spoconych łapek, błyskawiczne próby przechodzenia na "ty"...
Powiem ci killerze tak: obejrzałem sobie w TKK "Klincz" na temat przenosin muzeum; posłuchałem wypowiedzi starosty, byłego starosty, innych urzędników i polityków lokalnych, a także mieszkańców miasta, którzy dzwonili do programu. Nie znam układów w Kołobrzegu, ani polityków lokalnych - poza Mirkiem Tessikowskim, z którym jeździłem dawno temu na obozy PO - ale znam się na muzealnictwie, bo taki mój zawód. I wiem jedno - nie wolno robić zwykłym mieszkańcom zamętu w głowach przedstawiając jakiś zamysł jako koncepcję, co do realizacji której jest pełna determinacja władz. Istnieje mnóstwo najrozmaitszych przesłanek ku temu, żeby faktycznie zastanowić się nad nową koncepcją muzeum kołobrzeskiego, ale punktem wyjścia nie może być hasło "przenieść muzeum". W programie "Klincz" padł przykład Muzeum Powstania Warszawskiego... Nie należy porównywać sytuacji placówki kołobrzeskiej do zjawisk muzeotwórczych o chrakterze państwowym, w przytpadku których nikt nie martwi sie o pieniądze, bo one muszą się się znaleźć i już. Niezależnie od ogromnej wartości kołobrzeskich zbiorów muzealnych, nigdy nie zaistnieją takie przesłanki, by koncepcja zmian w tej placówce uzyskała priorytet ponadregionalny. Nie znaczy to jednak, że nie ma możliwości skutecznych działań, by poprawić kondycję kołobrzeskiego muzeum. Potrzeba do tego jednak czasu i zespołu ludzi merytorycznie kompetentnych, którzy przygotują i uruchomią mechanizmy zmian długofalowych, wykraczających poza czteroletnią kadencję władzy.
Być może włączyłbym się do takiego zespołu, niestety - choć jestem emocjonalnie silnie związany z tym miastem i dlatego wypowiadam się na tym forum - nie mieszkam już w Kołobrzegu... Mam w planach powrót, ale co z tego wyjdzie...? [/b]



simplicissimus - 2007-03-16, 09:54
Sen, po starej znajomości rada: nie tłumacz się idiotom z tego, że Ziemia obraca się wokół własnej osi. Szkoda czasu, bo oni ci i tak odpiszą, że w jakiś sposób jest to bzdura, a potem trochę cię obrażą. Czyste średniowiecze i obywatelska inkwizycja.



killer - 2007-03-16, 19:06

Sen, po starej znajomości rada: nie tłumacz się idiotom z tego, że Ziemia obraca się wokół własnej osi. Szkoda czasu, bo oni ci i tak odpiszą, że w jakiś sposób jest to bzdura, a potem trochę cię obrażą. Czyste średniowiecze i obywatelska inkwizycja.

nie stosuje twoich metod sz.p. więc rada nie trafiona w tejże dyskusji...a adwersarzy zwać idiotami może tylko ktos kogo można tak okreslić
najpierw w innym watku walisz cos o lodowisku teraz o astronomii-skup sie na tamacie i nie błądx po orbitach...



Konsul - 2007-03-16, 19:28
A tak wracając do dyskusji, zakładając, że muzeum będzie przeniesione. Gdzie? Na tereny Miasta? Rozumiem, że główna koncepcja opiera się na zlokalizowaniu jego na terenach "powojskowych", czyli ul. J. Narodowej lub Mazowickiej. Może dzięki temu, nie tylko "Starówka" będzie warta zwiedzenia, gdzie przy okazji jest muzeum, a i ta część miasta. Nie znam dokładnie struktury odwiedzających naszego muzeum, ale tak sobie myślę, że sporą ich część stanowią grupy zorganizowane. Czyli, niezależnie od lokalizacji muzeum i tak, za "pomocą" przewodnków turystycznych do tego muzeum trafią.
A teren po muzeum, przeznaczony pod zabudowę "starówkową" chyba nie wydaje się koncepcją nie do przyjęcia.



killer - 2007-03-16, 19:42

Nie formułowałem żadnej definicji. Wygląda na to killerze, że nie rozumiesz słowa "definicja".
Nie zamierzam nikomu podrzucać żadnych pomysłów, bo to urzędnicy biorą kasiorę za swoją robotę. Znam tego typu podpuchy i parę razy dałem się na nie złapać. Cudze pomysły stają się nagle "koncepcją starannie wypracowaną przez naszych pracowników w toku żmudnych, kosztownych prac". Znam to protekcjonalne poklepywanie po ramieniu, uściski spoconych łapek, błyskawiczne próby przechodzenia na "ty"...
Powiem ci killerze tak: obejrzałem sobie w TKK "Klincz" na temat przenosin muzeum; posłuchałem wypowiedzi starosty, byłego starosty, innych urzędników i polityków lokalnych, a także mieszkańców miasta, którzy dzwonili do programu. Nie znam układów w Kołobrzegu, ani polityków lokalnych - poza Mirkiem Tessikowskim, z którym jeździłem dawno temu na obozy PO - ale znam się na muzealnictwie, bo taki mój zawód. I wiem jedno - nie wolno robić zwykłym mieszkańcom zamętu w głowach przedstawiając jakiś zamysł jako koncepcję, co do realizacji której jest pełna determinacja władz. Istnieje mnóstwo najrozmaitszych przesłanek ku temu, żeby faktycznie zastanowić się nad nową koncepcją muzeum kołobrzeskiego, ale punktem wyjścia nie może być hasło "przenieść muzeum". W programie "Klincz" padł przykład Muzeum Powstania Warszawskiego... Nie należy porównywać sytuacji placówki kołobrzeskiej do zjawisk muzeotwórczych o chrakterze państwowym, w przytpadku których nikt nie martwi sie o pieniądze, bo one muszą się się znaleźć i już. Niezależnie od ogromnej wartości kołobrzeskich zbiorów muzealnych, nigdy nie zaistnieją takie przesłanki, by koncepcja zmian w tej placówce uzyskała priorytet ponadregionalny. Nie znaczy to jednak, że nie ma możliwości skutecznych działań, by poprawić kondycję kołobrzeskiego muzeum. Potrzeba do tego jednak czasu i zespołu ludzi merytorycznie kompetentnych, którzy przygotują i uruchomią mechanizmy zmian długofalowych, wykraczających poza czteroletnią kadencję władzy.
Być może włączyłbym się do takiego zespołu, niestety - choć jestem emocjonalnie silnie związany z tym miastem i dlatego wypowiadam się na tym forum - nie mieszkam już w Kołobrzegu... Mam w planach powrót, ale co z tego wyjdzie...? [/b]


znam definicje słowa o które sie spieramy. wazne ze nasze pierwotne spiecie mym skromnym zdaniem przeradza sie w jakas w miare rzeczową dyskusje.
powtorze-niepotrzebnie demonizujesz kołobrzeskich urzedników,de facto nie wiem o jakim szczeblu urzedników piszesz.zdajesz sobie zapewne sprawe ze bardzo czesto nie podejmuja decyzji najwazniejsi-akceptuja to co proponuja mroweczki.
hasło "przeniesc muzeum" nie jest złe-ono powinno byc tylko punktem wyjscia do rzeczowej dyskusji i techniczno-ekonomicznych analiz przedsiewzięcia.nie mozemy dac sie podpuszczac osobom typu simpli... bo stowarzyszenie, bo my, wiecie rozumiecie.... co to za podejscie do sprawy?wydawac by sie mogło powazni ludzie ale generalnie sprowadza sie to do czego? NIE! a czemu nie?BO NIE!
tak nie mozna, tak się nie da...pociągniemy to dalej?nie bój się tego ze ktos to wykorzysta, jesli zalezy ci na miescie i rzeczonej instytucji to nie bój się głosić dobrych pomysłów wszem i wobec.w urzedzie duzo sie zmieniło i klepanie po ramieniu, spocone łapki,"analizy" i tp od paru lat wsród kadry naczlnikowskiej i poszczególnych urzedników młodego pokolenia odeszły w cień.troche wiecej optymizmu i zaufania-prosze



Wald - 2007-03-26, 13:12
Moim zdaniem dobrym miejscem na Muzeum byłyby koszary na Mazowieckiej. Budynek dawnej stołówki byłby znakomitym miejscem na ekspozycje pod dachem. Na ekspozycję zewnętrzną można by wykorzystać plac za tą stołówką. Garaże można wykorzystać jako magazyny muzealne.
Ja tam dawno nie byłem, więc może nie jestem w kursie dzieła - czy ten budynek (stołówki) nie jest wykorzystany na coś innego?
Jedyną wadą tej lokalizacji byłoby jej oddalenie od śródmieścia...



killer - 2007-03-26, 20:01

Moim zdaniem dobrym miejscem na Muzeum byłyby koszary na Mazowieckiej. Budynek dawnej stołówki byłby znakomitym miejscem na ekspozycje pod dachem. Na ekspozycję zewnętrzną można by wykorzystać plac za tą stołówką. Garaże można wykorzystać jako magazyny muzealne.
Ja tam dawno nie byłem, więc może nie jestem w kursie dzieła - czy ten budynek (stołówki) nie jest wykorzystany na coś innego?
Jedyną wadą tej lokalizacji byłoby jej oddalenie od śródmieścia...


niestety...to rozwiazanie juz raczej w gre nie wchodzi bo stołówka na mazowieckiej jest juz sprzedana jako adaptowane mieszkania KTBS`u... ale mozna znalezc na tym terenie wiele innych sposobów na posadowienie tej instytucji na tym obszarze



sen - 2007-03-27, 04:41
Killerze, na tym właśnie między innymi polega problem z lokowaniem ważnych instytucji w dawnych koszarach. Problem dotyczy generalnie terenów pokoszarowych, których po opuszczeniu przez wojsko nie traktuje się kompleksowo. Kiedy dochodzi do rozstrzygnięć, okazuje się, że strategiczne albo przynajmniej ważne obiekty zostały już rozdysponowane i choć miało być tak pięknie, jest jak zwykle czyli do "d". Jeśli zaczyna się poważnie rozważać - myślę o powiecie - przenosiny muzeum, to potencjalny teren jego nowej lokalizacji wyłącza się spod innych funkcji. Już kiedyś pisałem na tym forum - powiat ma kontakty partnerskie z Niemcami, oni mają świetne doświadczenia z projektami rewitalizacji terenów pokoszarowych. Może warto skorzystać z ich doświadczeń?
Przy tym wszystkim fakt, że dawna stołówka i kilka innych obiektów zostały już rozdysponowane, świadczy o tym, że koncepcja przenosin muzeum na Mazowiecką jest zwykłym niewydarzonym pomysłem, którego realizacja może okazać się groźna dla istnienia muzeum.



killer - 2007-03-27, 17:42
nie zgodze sie z tym.powiat ma otrzymac dosc duzy,1,2 ha obszar.to pozwoli na nowa jakosc inwestycji,wieksza powierzchnie zabudowy, wiekszy teren na ekspozycje i mozliwosc zlokalizowania postoju dla samochodów osobowych i autokarów.
mysle-nie-jestem przekonanyda sie to dobze zrobic mimo tej szalonej krytyki ze strony niektórych forumowiczów...troche wiary i odwagi przeciez to musi byc zorbione tak, zeby do konca muzeum funkcjonowało w starej lokalizacji a dopiero po zakonczonej inwestycji na mazowieckiej zaczeło sie przenosic-ale etapami, tak zeby nie zamykac i planeru i kubatury...
da sie a co do innych spraw podniesionych...cóż...miasto ma tez i dorazne finansowe potrzeby i wtedy sprzedaje....takie zycie



Wald - 2007-03-28, 12:57


Przy tym wszystkim fakt, że dawna stołówka i kilka innych obiektów zostały już rozdysponowane, świadczy o tym, że koncepcja przenosin muzeum na Mazowiecką jest zwykłym niewydarzonym pomysłem, którego realizacja może okazać się groźna dla istnienia muzeum.

Co ma piernik do wiatraka? Fakt rozdysponowania obiektów do innych celów ma świadczyć, że pomysł usytuawania tam muzeum jest niewydarzony? A gdyby nie było rozdysponowane, to świadczyłoby lepiej o wzmankowanym pomyśle?



killer - 2007-03-28, 16:42


Przy tym wszystkim fakt, że dawna stołówka i kilka innych obiektów zostały już rozdysponowane, świadczy o tym, że koncepcja przenosin muzeum na Mazowiecką jest zwykłym niewydarzonym pomysłem, którego realizacja może okazać się groźna dla istnienia muzeum.

Co ma piernik do wiatraka? Fakt rozdysponowania obiektów do innych celów ma świadczyć, że pomysł usytuawania tam muzeum jest niewydarzony? A gdyby nie było rozdysponowane, to świadczyłoby lepiej o wzmankowanym pomyśle?



sen - 2007-03-28, 19:41
Muzeum, szczególnie takie, które posiada ekspozycję zewnętrzną, wymaga tzw. pola ekspozycyjnego, czyli specyficznego bufora, który nadaje lokalizacji muzeum specjalny status. W chwili obecnej jest to sama lokalizacja - w obrębie miasta historycznego. Jesli myśli się o poprawie warunków przestrzennych muzeum, przy kreowaniu nowej lokalizacji nie można o tej istotnej sprawie zapominać. Muzeum to nie zakład produkcji galanterii damskiej albo szwalnia. Parkingi są ważne, ale najważniejsze jest wyeksponowanie misji muzeum. Dlatego też jeśli rozdysponowuje się obiekty znajdujące się w strukturze, która ma być miejscem lokalizacji muzeum, podcina się możliwości jego przestrzennej kreacji. I nie są to pierdoły, tylko podstawy muzealnictwa.



killer - 2007-03-28, 21:07

Muzeum, szczególnie takie, które posiada ekspozycję zewnętrzną, wymaga tzw. pola ekspozycyjnego, czyli specyficznego bufora, który nadaje lokalizacji muzeum specjalny status. W chwili obecnej jest to sama lokalizacja - w obrębie miasta historycznego. Jesli myśli się o poprawie warunków przestrzennych muzeum, przy kreowaniu nowej lokalizacji nie można o tej istotnej sprawie zapominać. Muzeum to nie zakład produkcji galanterii damskiej albo szwalnia. Parkingi są ważne, ale najważniejsze jest wyeksponowanie misji muzeum. Dlatego też jeśli rozdysponowuje się obiekty znajdujące się w strukturze, która ma być miejscem lokalizacji muzeum, podcina się możliwości jego przestrzennej kreacji. I nie są to pierdoły, tylko podstawy muzealnictwa.

jest miejsce i na bufor i na ekspozycje...prosze tylko zastanowic sie nad proporcjami obecnego stanu posiadania i proponowanego...
srodmiescie i jego układ urbanistyczny jest pod ochroną konserwatora zabytków w zakresie linii zabudowy jak i ciągów komunikacyjnych. muzeum w obecnej lokalizacji nie jest wiec z tym zgodne bo zamyka przedłużenie ul. brzozowej do Gierczak oraz brak jest zamkniecia pierzei Gierczak, Rzeczna, Narutowicza.
jak widze, muzeum z obecnych kilku tysiecy metrów musiałby sie rozrosnąc do kilku hektarów by spełnic swa rolę...czyli co?teraz jej nie pełni?
nie rozumiem-100% atutem jest wolna i dowolna w aranzacji przestrzeń...to jest klucz a nie mity dobrej lokalizacji w centrum, wepchnietej miedzy zabudowę.i to nie są pierdoły tylko podstawy urbanistyki i architektury



sen - 2007-03-29, 04:55
Ochrona konserwatorska dotyczy historycznego układu urbanistycznego. Znaczy to ni mniej, ni więcej tyle, że przy planowaniu inwestycji trzeba zachować - purystycznie lub w sposób zmodyfikowany, zależnie od planowanej funkcji - układ przestrzenny, a inwestycję należy poprzedzić ratowniczymi badaniami wykopaliskowymi, takimi, jakie od lat prowadzi w Kołobrzegu ekipa prof. Rębkowskiego. Ale to dopiero na etapie planowania inwestycji, nie można powiedzieć a priori, ze stan obecny, z funkcjonującym muzeum, stoi w sprzeczności z zapisami o ochronie zabytków. Zapewne w studium historyczno-urbanistycznym zapisane są jakieś priorytety, które należy uwzględnić w planie zagospodarowania przestrzennego, do którego studium jest załącznikiem, ale twój sposób myślenia Killerze, rodzi pytania typu: co w takim razie z ul. Wąską i ul. Budowlaną? Skoro nie spełniają wymogów ochrony konbserwatorskiej, to wyburzyć, a ludzi na plażę wysiedlić?
Demagogią trąci argument, że teraz muzeum kisi się w ciasnocie układu staromiejskiego, a na Mazowieckiej jest mnóstwo miejsca. Skoro wypowiadasz się o urbanistyce, wiesz zapewne, że koszary to takie niewielkie układy urbanistyczne, które planowano i budowano nadając obiektom ściśle określone funkcje, wytyczając osie i linie komunikacyjne tak, by spajały tę strukturę. Co zaś dzieje się zwykle po przejęciu przez władze cywilne koszar? Dzieli się tę przestrzeń w sposób dowolny, burząc zasady, według których konstruowano ten układ urbanistyczny. Jeśli myśli się o przeniesieniu muzeum na teren dawnych koszar, to koncept jego lokalizacji powinien być priorytetem w zagospodarowywaniu tego terenu, a dopiero w dalszej kolejności inne lokalizacje, wszystko z poszanowaniem układu przestrzennego i traktowaniem muzeum jako realizatora funkcji nadrzędnej. Dlatego pisałem o niemieckich programach rewitalizacji. Rzecz nie w tym, czy koszary są wiekowe i wyjątkowe pod względem architektonicznym, rzecz w tym, że koszary są pewną strukturą, która powinna pełnić nowe funkcje społeczne, a nie być zapasową kasą samorządu.



killer - 2007-03-30, 20:01

Ochrona konserwatorska dotyczy historycznego układu urbanistycznego. Znaczy to ni mniej, ni więcej tyle, że przy planowaniu inwestycji trzeba zachować - purystycznie lub w sposób zmodyfikowany, zależnie od planowanej funkcji - układ przestrzenny, a inwestycję należy poprzedzić ratowniczymi badaniami wykopaliskowymi, takimi, jakie od lat prowadzi w Kołobrzegu ekipa prof. Rębkowskiego. Ale to dopiero na etapie planowania inwestycji, nie można powiedzieć a priori, ze stan obecny, z funkcjonującym muzeum, stoi w sprzeczności z zapisami o ochronie zabytków. Zapewne w studium historyczno-urbanistycznym zapisane są jakieś priorytety, które należy uwzględnić w planie zagospodarowania przestrzennego, do którego studium jest załącznikiem, ale twój sposób myślenia Killerze, rodzi pytania typu: co w takim razie z ul. Wąską i ul. Budowlaną? Skoro nie spełniają wymogów ochrony konbserwatorskiej, to wyburzyć, a ludzi na plażę wysiedlić?
Demagogią trąci argument, że teraz muzeum kisi się w ciasnocie układu staromiejskiego, a na Mazowieckiej jest mnóstwo miejsca. Skoro wypowiadasz się o urbanistyce, wiesz zapewne, że koszary to takie niewielkie układy urbanistyczne, które planowano i budowano nadając obiektom ściśle określone funkcje, wytyczając osie i linie komunikacyjne tak, by spajały tę strukturę. Co zaś dzieje się zwykle po przejęciu przez władze cywilne koszar? Dzieli się tę przestrzeń w sposób dowolny, burząc zasady, według których konstruowano ten układ urbanistyczny. Jeśli myśli się o przeniesieniu muzeum na teren dawnych koszar, to koncept jego lokalizacji powinien być priorytetem w zagospodarowywaniu tego terenu, a dopiero w dalszej kolejności inne lokalizacje, wszystko z poszanowaniem układu przestrzennego i traktowaniem muzeum jako realizatora funkcji nadrzędnej. Dlatego pisałem o niemieckich programach rewitalizacji. Rzecz nie w tym, czy koszary są wiekowe i wyjątkowe pod względem architektonicznym, rzecz w tym, że koszary są pewną strukturą, która powinna pełnić nowe funkcje społeczne, a nie być zapasową kasą samorządu.


z twej wypowiedzi wiem jedno-nie wiesz dokładnie gdzie ma byc nowe miejsce dla muzeum...jakie osie?jakie układy?chyba transzei bo to plac cwiczen miedzy Mazowicką/Jasną/Żurawia i św. Macieja... Wywód mądry lecz niezbyt trafny



sen - 2007-04-01, 07:15
Jak może Killerze zauważyłeś, przy moim nicku widoczna jest informacja, że mieszkam obecnie daleko od Kołobrzegu - w Prusach Wschodnich, czy jak kto woli, na Mazurach. Dla mnie hasło "koszary na Mazowieckiej" oznaczało koszary na Mazowieckiej. Dzięki za informację uściślającą . Postaram się do tej nowej wiedzy odnieść, ale póki co ruszam w pole, bo wiosna dokoła



killer - 2007-04-01, 11:05

Jak może Killerze zauważyłeś, przy moim nicku widoczna jest informacja, że mieszkam obecnie daleko od Kołobrzegu - w Prusach Wschodnich, czy jak kto woli, na Mazurach. Dla mnie hasło "koszary na Mazowieckiej" oznaczało koszary na Mazowieckiej. Dzięki za informację uściślającą . Postaram się do tej nowej wiedzy odnieść, ale póki co ruszam w pole, bo wiosna dokoła

wracaj tu...tu tez pieknie
Powered by wordpress | Theme: simpletex | ©