ďťż
Wyrzucić religię z liceum?
Sędzia Czesław - 2006-03-11, 21:24 Co myślicie o takim moim pomyśle, aby lekcja religii była tylko w nauczaniu początkowym, a dalej przekształciła się w etykę, która miała by być do końca gimnazjum, bo wtedy jeszcze szkoła może jakoś na człowieka wpłynąć. Czy nie było by to lepsze? Oczywiście takie pomysły jednostki i tak nic nie dadzą... KaucZ - 2006-03-11, 22:15 Byłem u kumpla w Szczecinie dzisiaj. Opowiadal mi o swoim liceum i mowil ze oni tam mają tak, ze jak ktoś nie chce chodzić na religie ( z wlasnej woli, a nie z woli rodzicow, jak to u mnie np. ) to proponowana mu w zamian jest Etyka, gdzie toczy się luźna dyskusja na rózne tematy dotyczące moralności... Tak powinno być w kazdej szkole... Co myślicie o takim moim pomyśle, aby lekcja religii była tylko w nauczaniu początkowym, Morland - 2006-03-11, 22:31 jeszcze niedawno "chodziłem" na religię, ponieważ nie uzyskałem od rodziców zwolnienia z tego przedmiotu i byłem zapisany na listę... jednak od pewnego czasu ani razu nie pojawiłem się na lekcji i ksiądz wysłał do mnie jednego z uczniów z pytaniem, czy chcę uczęszczać na religię... po otrzymaniu odpowiedziu przeczącej skreślił mnie z listy uważam, że obowiązkowe nauczanie religii zupełnie mija się z celem... jeśli komuś nie zależy, to nawet gdyby przez cały rok miał się nudzić na lekcjach, i tak niczego się nie nauczy i niczego z tych spotkań nie wyniesie... w tej sytuacji decyzja musi zostać podjęta przez ucznia, wyboru musi dokonać samodzielnie, nie pod przewodnictwem kogoś, kto chce zrobić z niego katolika na siłę... Sędzia Czesław - 2006-03-11, 22:31 Patrz jest nas dwóch ! A moze jednak coś by to dało ? Dlaczego wpierw rzucasz pomysl, a potem mowisz ze to bez sensu ? Nie sądzę, aby dało się coś zdziałać tylko chciałem poznać opinię Joey - 2006-03-11, 22:51 a ja mam w religie wyj***** i nikt mnie nie zmusza zebym na nią chodził a jak pojde to z nudów.. McCool - 2006-03-11, 22:54 Patrz jest nas dwóch ! A moze jednak coś by to dało ? Dlaczego wpierw rzucasz pomysl, a potem mowisz ze to bez sensu ? Nie sądzę, aby dało się coś zdziałać tylko chciałem poznać opinię Sędzia Czesław - 2006-03-11, 23:07 Jak zbierzecie bodajże 100 tys podpisów pod tym pomysłem to zdziałacie Oczywiście, to tylko cały Kołobrzeg i Koszalin, piece of cake WZT - 2006-03-11, 23:14 Wedlug mnie powinno byc jak byc-moze macie troche dizwnych prowadzacych ten przedmiot... Z tego co pamietam unas lekcje religi nie ograniczaly sie do tego ze sie modlilismy itp. podobne- nieraz lekcje religi byly dosc ostre-ze wzgledu na poruszane tematy i sporo zalezy od prowadzacego- jak wam sie nudzi na tych lekcjach to po jakiego wala tam siedziec???? Trzeba powiedziec rodzicom o swej decyzji ze te lekcje was nudza... przeciez juz jestescie prawie ze dorosli.... Sędzia Czesław - 2006-03-11, 23:17 I tu jest problem - rodzice pastor - 2006-03-12, 00:10 Ja sie dziwie ksieza i katecheci maja taka wiedze a nie potrafia jej przekazac w wiekszosci robia bulwersy itp itd, w koncu proces katechizacji moze byc interesujacy... no i jestem za tym ze by bylo tak jak jest...wiecej etyki Flo - 2006-03-12, 08:47 jak chodzac do szkoly sredniej wypisalem sie z religii, i nikogo o zgode nie pytalem Roman - 2006-03-12, 09:51 problem rozwiązałby się, jakby z przedmiotu "religia katolicka" stworzono tak jak jest we Francji (a laicyzacja tego kraju wynika z innych przyczyn) przedmiot "religioznawstwo". Oczywiście zajęcia prowadzone przez kompetentnych nauczycieli (a nie, że opinia proboszcza jest decydująca o kwalifikacjach). Byłem u kumpla w Szczecinie dzisiaj. Opowiadal mi o swoim liceum i mowil ze oni tam mają tak, ze jak ktoś nie chce chodzić na religie ( z wlasnej woli, a nie z woli rodzicow, jak to u mnie np. ) to proponowana mu w zamian jest Etyka, gdzie toczy się luźna dyskusja na rózne tematy dotyczące moralności... Tak powinno być w kazdej szkole... Vin - 2006-03-12, 17:27 A dlaczego tylko z liceum wywalić? Z podstawówek tym bardziej wywalić. Eureka - 2006-03-12, 20:52 jeszcze niedawno "chodziłem" na religię, ponieważ nie uzyskałem od rodziców zwolnienia z tego przedmiotu i byłem zapisany na listę... jednak od pewnego czasu ani razu nie pojawiłem się na lekcji i ksiądz wysłał do mnie jednego z uczniów z pytaniem, czy chcę uczęszczać na religię... po otrzymaniu odpowiedziu przeczącej skreślił mnie z listy uważam, że obowiązkowe nauczanie religii zupełnie mija się z celem... jeśli komuś nie zależy, to nawet gdyby przez cały rok miał się nudzić na lekcjach, i tak niczego się nie nauczy i niczego z tych spotkań nie wyniesie... w tej sytuacji decyzja musi zostać podjęta przez ucznia, wyboru musi dokonać samodzielnie, nie pod przewodnictwem kogoś, kto chce zrobić z niego katolika na siłę... Proszę, odnieś to do innych przedmiotów, a ze szkoły podstawowej czy gimnazjalnej, nie wspominając o liceum, zrobisz uniwersytety. Na studiach nie wszyscy uczestniczą na wykładach ale z ćwiczeń nikt nikogo nie zwolni. Proszę pamiętać, że szkoła to nauczanie a nie studiowanie. Innymi słowy, to forma ćwiczeń w innym wydaniu, o mniejszym zakresie zgłębiania wiedzy. Jeżeli chodzi o mnie, to również religię widzę w kościołach, choć jestem katolikiem. Nic na siłę. Morland - 2006-03-12, 21:02 Tu jest jednak mowa tylko o przedmiocie zwanym religią, na którym wiedzę przekazuje się osobom wierzącym, chcącym pogłębić w pewien sposób swoją wiarę (tak przynajmniej było i pewnie jeszcze jest na lekcjach religii w mojej szkole). Tutaj nie chodzi właściwie o decyzję dotyczącą uczęszczania na wspomniane zajęcia, tylko o chęć wyznawania religii chrześcijańskiej, do czego już nikt nie ma prawa człowieka zmuszać. Polska jest w zdecydowanej większości krajem katolickim, ale mimo to wolność wyznania obowiązuje i jest ściśle związana z nauką religii w szkole. Jeśli ktoś jest buddystą, ateistą lub wierzy w starosłowiańskie bóstwa to po co ma chodzić na lekcje w głównej mierze dotyczące panującego w naszym państwie chrześcijaństwa? pastor - 2006-03-12, 21:20 księża i katecheci muszą uczyć zgodnie z jedną, obowiązującą Prawdą. Więc jeśli gumki są złe, to są złe. Tu zależy od osobowych predyspozycji prowadzącego, czy uszanuje zdanie drugiej osoby, czy też wybuchnie "słusznym" oburzeniem. Mam różne doświadczenia z lekcji religii. W gimnazjum były organizowane różne wyjazdy, można też było po ludzku porozmawiać. Nawet jak przyniosłem pani kartkę z roratami, na które nie chodziłem, co było tam udokumentowane, to nie zbluzgała mnie Podstawówka i liceum to jednak czasy nie za ciekawe. Oto parę cytatów: "wasi rodzice kłamią - żadnego Mikołaja nie ma, to oni kupują prezenty" - do siedmiolatków; "mnie śmieszy, jak widzę, że idzie do ślubu panna młoda z brzuszkiem (w ciąży)... w białej sukni" Większą połowę przedmiotów mam razem z przyszlymi katechetami, znam ich tok studiowania, uczenia sie oraz tresc ich wykladow. Wszystko zalezy od czlowieka... i powiem Ci, ze takich tresci akurat tam sie nie wyklada... to ze ktos przelewa jeszcze swoje osobite poglady, ktore najmniej obchodza innych to tak sie dzieje, albo idzie na latwizne...ksieza i katecheci to tez tylko ludzie.... a kazdy moze cos z tym zrobic, ale po co, jak mozna dziecko wypisac z lekcji religii a inne dzieci niech maja sieczke w glowie. Ja dzieki Bogu w liceum trafilem na dobrego katechete... choc podstawowka byla nieciekawa, ale nikt nie mowil o prezerwatywach, swietych mikolajach i srutatutach na grzebyku...bylo po prostu nudno bullman - 2006-03-12, 21:40 jestem za likwidacja religii ze szkoły... Vin - 2006-03-13, 08:15 Ja również jestem za wyrzuceniem religii ze szkół, ale niestety nasze zdanie jest bez znaczenia. Agunia - 2006-03-13, 08:35 i ja również uważam, że należałoby usunąć ten przedmiot, przynajmniej z liceum.... ja na religię nie chodzę, tatuś jest niezadowolony z tego powodu, ale nie obchodzi mnie to.... to była moja decyzja, do której miałam pełne prawo.... a jeśli chodzi o tych ludzi, którzy na religię uczęszczają to.... wśród nich i tak jest niewielu, którzy chodzą na katechezę z potrzeby duchowej naprawdę związanej z wiarą.... większość moich rówieśników chodzi, bo albo boją się własnych rodziców, albo dali soboie wmówić, że jeśli nie będą chodzić, to w przyszłości będą mieli problem z zawarciem związku małżeńskiego,itp. zgadzam się również ze zdaniem, że warto by było wprowadzić etykę.... rozsądne rozwiązanie.... byleby nie była ona prowadzona przez kler Dreams - 2006-03-13, 10:23 Wyrzucić! Każdy, kto ma ochotę na naukę religii powinien na nią chodzić do kościoła. Kiedyś były specjalne salki do nauki religii. Pomysł był dobry tylko zawsze znajdzie się ktoś, kto wymyśli coś głupiego.... ewe - 2006-03-13, 10:42 Skoro już jest ta godzina wpisana w zajęcia w szkole ,niech będzie. Powinna być nauka o różnych religiach ,nie o jednej /z przewagą nauczania o chrześcijaństwie / tak jak to było kiedyś .W mojej szkole średniej mieliśmy naukę o religiach różnych połączone z etyką i co dziwne ,nawet podstawy psychologii . Vin - 2006-03-13, 10:55 Szczęśliwie religia nie jest obowiązkowa i nie ma wpływu na średnią na świadectwie i można na nią w szkole nie chodzić. Eureka - 2006-03-13, 14:47 Szczęśliwie religia nie jest obowiązkowa i nie ma wpływu na średnią na świadectwie i można na nią w szkole nie chodzić. Przy obecnym rządzie ocena z religii będzie miała wpływ na średnią. To tylko kwestia czasu. Roman - 2006-03-13, 15:44 albo dali soboie wmówić, że jeśli nie będą chodzić, to w przyszłości będą mieli problem z zawarciem związku małżeńskiego,itp. zgadzam się również ze zdaniem, że warto by było wprowadzić etykę.... rozsądne rozwiązanie.... byleby nie była ona prowadzona przez kler a przez kogo - przecież w IV Rzeczypospolitej nie ma innej warstwy o wystarczających standardach etycznych ja tam wolę chodzić na religię, dostać papierek, niż w przyszłość być zmuszonym dać większe co łaska - żeby ksiądz przymrużył oko ewe - 2006-03-13, 15:59 Nie rozumiem wielu ludzi jeśli są tacy przeciwni religii w szkołach a jednocześnie sami są po bierzmowaniu i jeszcze zadowoleni wzieli huczny ślub w kościele a pózniej chcieliby być pochowani według tego obrządku . Kościół to pewna grupa i ma zasady i nikogo dorosłego do niczego nie zmusza . Ale jeśli ponad 90 % społeczeństwa jest katolikami to mają prawo domagać się jakiegoś zauważenia w szkołach podstawowych . Przecież nie ma obowiązku chodzenia na religię . wWęc jeśli ktoś chce w przyszłości korzystaś z jakiegoś sakramentu lub obrządku to musi niestety brać czynny udział w życiu kościoła . A nie póżniej domagać się księdza na pogrzebie czy ślubu kościelnego dla swoich dzieci KaucZ - 2006-03-13, 16:17 Powinna być nauka o różnych religiach ,nie o jednej /z przewagą nauczania o chrześcijaństwie / tak jak to było kiedyś ewe - 2006-03-14, 12:49 JA do Kościoła nie chodzę często ale traktuję to jako coś dobrego . Moje dziecko staram się posyłać na religie w szkole ,choć czesto też mnie wkurza sposób prowadzenia relgii. Bo wiem ,że może tam przesadzają z modlitwami ale na pewno nie ucza tam niczego złego . ewe - 2006-03-14, 13:51 KaucZ napisał Cytat: Ale jeśli ponad 90 % społeczeństwa jest katolikami to mają prawo domagać się jakiegoś zauważenia w szkołach podstawowych . Jesteś pewien, ze 90% ? Masz rację nie byłem pewien i sprawdziłem .Teraz jestem pewien - 90,1 % Vin - 2006-03-14, 15:28 JA do Kościoła nie chodzę często ale traktuję to jako coś dobrego . Moje dziecko staram się posyłać na religie w szkole ,choć czesto też mnie wkurza sposób prowadzenia relgii. Bo wiem ,że może tam przesadzają z modlitwami ale na pewno nie ucza tam niczego złego . Niczego złego nie uczą, pewnie słyszałeś : " Czym skorupka za młodu nasiąknie........ " ewe - 2006-03-14, 16:13 W szkole uczą dużo różnych głupot ,które nigdy w życiu się nie przydadzą ale co zrobić . Komu jest potrzebna fizyka taka jakiej uczą , a dzieci nawet nie wiedzą dlaczego słońce zachodzi na czerwono , albo dlaczego woda w wannie zawsze kręci się w lewo ? Matematyka też w zasadzie może nauczyć tylko logicznego myślenia ale po co uczyć się wzorów na pamięć ? itd skorp!on - 2006-03-14, 16:54 Głupotą wogóle było przeniesienie lekcji religii do szkół. Kiedyś pamiętam, że religia była w środku lekcji i trzeba było jednak chodzić, aby nie zanudzić się naprzykład w świetlicy. W sumie ok, bo mozna było robić sobie jaja Etykę miałem dopiero na studiach, ale za bardzo nic z tego nie pamiętam. Nie ma co liczyć na powrót od czasów, kiedy to chodziło się do parafii (czy jak to się zwie) na religię. Najfajniejszy moment to 3 kilometrowa droga do i z religii. To akurat bardzo dobrze pamiętam. Niedługo na każdej lekcji uczniowie będą mieli śródlekcyjną przerwę na modlitwę qrczak - 2006-03-14, 18:41 Nie bardzo rozumiem o czym dyskusja. Na religię nikt nikogo siłą nie ciągnie, można się wypisać. Skoro kogoś rodzice zmuszają to ma problem z rodzicami a nie z religią czy z księdzem. pastor - 2006-03-15, 00:25 Niczego złego nie uczą, pewnie słyszałeś : " Czym skorupka za młodu nasiąknie........ " i wiele innych przykladow... Widze ze rozmowa bardziej dotyka postawy katechetow i katechetow prowadzacych lekcje niz samej lekcji heheh komiczne BLAaa - 2006-03-16, 09:42 Jeżeli religia ma być w szkołach, to wyłącznie jako zajęcia pozalekcyjne. Dwie godziny tygodniowo religii to jakaś paranoja. U-S - 2006-03-16, 12:51 Dlaczego paranoja? JAk ktoś chce uczęszczać-to uczęszcza, jeśli nie -to nie i nie ważne, czy religia jest 1 czy 2 razy w tygodniu. Nikt nikogo nie zmusza. W szkole religia jest wygodą, dzieciaki nie muszą ganiać do salek koło małego kościółka nad rzeką. skorp!on - 2006-03-16, 13:20 2 czy 3 godziny religii w tygodniu to przegięcie. A w niektórych szkołach np. informatyka jest raz w tygodniu. simplicissimus - 2006-03-16, 14:17 Dlaczego paranoja? JAk ktoś chce uczęszczać-to uczęszcza, jeśli nie -to nie i nie ważne, czy religia jest 1 czy 2 razy w tygodniu. Nikt nikogo nie zmusza. W szkole religia jest wygodą, dzieciaki nie muszą ganiać do salek koło małego kościółka nad rzeką. Przepraszam najmocniej, ale ktoś tu chyba zapomina co nieco o historii wprowadzenia religii do szkół. Pomija dzieje ustaw kościelnych po Okrągłym Stole. Miał to być przedmiot nieobligatoryjny, a koszty religii miały pochodzić z budżetu kościoła. Stało się jednak oto tak, że z pieniędzy podatników nauczany jest przedmiot, który do niczego nie jest potrzebny! Do czego jest przydatna religia katolicka - tak ten przedmiot w sumie powinien się nazywać? Ktoś mi wyjaśni, jakie są aspekty naukowe tego przedmiotu? Przysposobienie do funkcjonowania w kościele katolickim, a proszę bardzo: niech kościół przyśle do szkoły swoich księży i katechetów, zapłaci im za to i zapłaci za wynajem sal szkole. Wtedy religia, moim zdaniem, może być nawet 10 razy w tygodniu. Te 2 godziny, można przeznaczyć na język obcy, informatykę lub inny przedmiot, z którego klasa potrzebuje więcej godzin, na przykład na matematykę, żeby po korepetycjach nie biegać. A religia, owszem, o godz. 17.00, w szkolnej sali, grupa chętnych się pomodli, pouczy o Bozi i od razu na mszę do kościółka czy kapliczki zdąży. Powtarzam: nauczanie religii nie jest obowiązkiem szkolnym. Katecheza, jak sama nazwa wskazuje, nie ma nic wspólnego z lekcją. Pierwotnie, oznaczało przygotowanie katechumenatu do przyjęcia chrztu. Dopiero potem, ktoś sobie wymyślił coś, żeby ładnie brzmiało. Poza tym, jak poważnie można uczyć pierwszoklasistę, co to jest bóg? U-S - 2006-03-16, 14:53 Dlaczego paranoja? JAk ktoś chce uczęszczać-to uczęszcza, jeśli nie -to nie i nie ważne, czy religia jest 1 czy 2 razy w tygodniu. Nikt nikogo nie zmusza. W szkole religia jest wygodą, dzieciaki nie muszą ganiać do salek koło małego kościółka nad rzeką. Przepraszam najmocniej, ale ktoś tu chyba zapomina co nieco o historii wprowadzenia religii do szkół. Pomija dzieje ustaw kościelnych po Okrągłym Stole. Miał to być przedmiot nieobligatoryjny, a koszty religii miały pochodzić z budżetu kościoła. Stało się jednak oto tak, że z pieniędzy podatników nauczany jest przedmiot, który do niczego nie jest potrzebny! Do czego jest przydatna religia katolicka - tak ten przedmiot w sumie powinien się nazywać? Ktoś mi wyjaśni, jakie są aspekty naukowe tego przedmiotu? Przysposobienie do funkcjonowania w kościele katolickim, a proszę bardzo: niech kościół przyśle do szkoły swoich księży i katechetów, zapłaci im za to i zapłaci za wynajem sal szkole. Wtedy religia, moim zdaniem, może być nawet 10 razy w tygodniu. Te 2 godziny, można przeznaczyć na język obcy, informatykę lub inny przedmiot, z którego klasa potrzebuje więcej godzin, na przykład na matematykę, żeby po korepetycjach nie biegać. A religia, owszem, o godz. 17.00, w szkolnej sali, grupa chętnych się pomodli, pouczy o Bozi i od razu na mszę do kościółka czy kapliczki zdąży. Powtarzam: nauczanie religii nie jest obowiązkiem szkolnym. Katecheza, jak sama nazwa wskazuje, nie ma nic wspólnego z lekcją. Pierwotnie, oznaczało przygotowanie katechumenatu do przyjęcia chrztu. Dopiero potem, ktoś sobie wymyślił coś, żeby ładnie brzmiało. Poza tym, jak poważnie można uczyć pierwszoklasistę, co to jest bóg? ewe - 2006-03-16, 15:33 Może powinno się połączyć "religię" np:z etyką , savoir vivre'm poszerzyć to o nauczanie o innych religiach, uczyć higieny czy form towarzyskich ,zasad prawidłowego komunikowania się ,może nawet dykcji . Może kiedyś Vin - 2006-03-16, 16:04 Można jeszcze religię połączyć z nauka tańca i szkołą rodzenia. ewe masz świetne pomysły. Piszemy o tym, żeby religię wywalić ze szkół, a Ty wyskakujesz z czymś takim ? Ja kocham swoje dziecko i naprawdę nie mam ochoty, żeby mi małego spaprała jakaś nawiedzona baba ucząca Go norm społecznych. Tego można się nauczyć w domu i reszty o czym wspomniałeś również, a jak już ktoś ma tego uczyc w szkole - to na pewno nie nawiedzone katechetki. padalec - 2006-03-16, 16:54 Przymusowa religia jest okropna. Jak mnie obrzezano, to nikt mnie o zdanie nie zapytał! Nie jestem z tego zadowolony. WZT - 2006-03-16, 17:00 Przymusowa religia jest okropna. Jak mnie obrzezano, to nikt mnie o zdanie nie zapytał! Nie jestem z tego zadowolony. gdyby Ciebie obrzedzano to bys nie musial chodzic na lekcje religi chyba.... Vin-ja chodzilem na zajecie religi i (chyba)jestem normalny.... wiec twoj strach jest chyba nie uzasadniony.... simplicissimus - 2006-03-16, 17:07 Długoimienny, musze przyznać Ci rację, ale nie wierzę, że to Ty napisałeś... Pozdrawiam przyjacielsko. Nie wierzysz. Hm. Nie będę cie nawracał. Lepiej żebyś był niewiernym Tomaszem niż nawiedzonym dewotem. Bez żadnych podtekstów. padalec - 2006-03-16, 17:11 gdyby Ciebie obrzedzano to bys nie musial chodzic na lekcje religi chyba.... Musiałem. Nawet miałem bar micwę. Judaizm to religia. Dosyć stara. Flo - 2006-03-16, 17:47 napisalem ten tekst z rok temu na pewne potrzeby Tak sobie myślę nad zasadnością obecności lekcji religii w szkole. Cofnijmy się do czasów niezbyt odległych aczkolwiek przez większość zapomnianych. Otóż w zamierzchłych czasach lekcje religii odbywały się w przykościelnych salkach bądź też w kościołach. Sam miałem niewątpliwą przyjemność przebywania na takowych spotkaniach.. Uczestnictwo na tychże katechezach bowiem było ciekawe, często prowadzone przez zakonnice. Odstąpiono od takich katechez wprowadzając religie w szkole, lekcje odbywają się w pomieszczeniach szkolnych za pieniądze podatników a nie jak powinno się wydawać za pieniądze Kościoła. Również katecheta tudzież katechetka opłacani są za państwowe pieniądze. Czy godzi się by słudzy Kościoła brali pieniądze za głoszenie religii? Czy to nie zakrawa w moralność Kościoła? Czyżby Kościół wzorem o. R. zapragnął rozkręcić interes? A może co bardziej prawdopodobne przedsiębiorczy o. R. zaczerpnął plan zarobkowania od Kościoła? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie. Poruszę inna kwestię. Są różnie opinie czy religia w szkole jest obowiązkowa czy też nie. Nie będę o tym rozprawiał lecz chciałbym zauważyć, iż czas w którym odbywa się religia jest tak sprytnie ustawiony, że religia wypada w środku lekcji. Uczeń nie może bezkarnie siedzieć na korytarzu, czekając aż się religia skończy, ponieważ szkoła jest zobowiązana do trzymania pieczy nad uczniem, jest za niego odpowiedzialna i nie może puszczać go w samopas w trakcie lekcji. Drugim powodem zmuszania uczniów do religii jest kurs przedmałżeński. „Nie chodzisz – nie uzyskasz kursu” – tak brzmią słowa katechety. Jest to widoczne gołym okiem z pozoru niewinne zmuszanie do uczestnictwa w religii. Lekcje religii bywają nudne, sam to przeżywałem. Częstokroć prowadzący zajęcia nie są przygotowani do pracy z młodzieżą, nie każdy bowiem ksiądz z wyboru jest potulny jak baranek, nie każdy potrafi postępować z uczniami. Tak tak niektórzy potrafią to aż za dobrze i wczuwają się w rolę, starają się być opiekunami a tak naprawdę są katami młodych dusz. Mam na myśli ostatni wszechobecną pedofilie. Religia to sprawa duchowa, bardzo osobista. Wtykanie religii miedzy wychowanie fizyczne , a lekcje fizyki, czy biologii jest naruszeniem tej sfery duchowej. Kiedy katechezy odbywały się w kościołach młodzież i dzieci traktowały je poważniej. Teraz traktują je jak zwykłą nic nie wnoszącą w ich życie lekcje. Za puentę niech posłuży zdanie jednego z internautów : „Tak to już jest na tym świecie, ze różne rzeczy maja swoje miejsca na ziemi. Miejsce garnków jest w kuchni, pacjentów w szpitalu, dziwek w burdelu a religii w kościele. Vin - 2006-03-16, 17:53 „Tak to już jest na tym świecie, ze różne rzeczy maja swoje miejsca na ziemi. Miejsce garnków jest w kuchni, pacjentów w szpitalu, dziwek w burdelu a religii w kościele. O to to. Krótko, zwięźle i na temat. padalec - 2006-03-16, 17:57 Aj waj! Flo - 2006-03-16, 19:31 „Tak to już jest na tym świecie, ze różne rzeczy maja swoje miejsca na ziemi. Miejsce garnków jest w kuchni, pacjentów w szpitalu, dziwek w burdelu a religii w kościele. O to to. Krótko, zwięźle i na temat. ewe - 2006-03-16, 19:39 Co do katechetek to można mieć faktrycznie często zastrzeżenia . Często zachowują się jak nawiedzone . Ale przypuszczam ,że wyrzucenie religii ze szkół jest niemożliwe ze względu na umowe konkordatową / art. 12 /, więc będzie napewno . I bezsensowna jest dyskusja na usunięcie jej ze szkół. Ale pomimo tego od rodziców zależy czy dzieci chodzą na tzw. religię czy nie . I przypuszczam ,że jeśli ktoś ma zastrzeżenia co do prowadzenia jej można to wyjaśnic w dyrekcji szkoły. simplicissimus - 2006-03-16, 20:10 „Tak to już jest na tym świecie, ze różne rzeczy maja swoje miejsca na ziemi. Miejsce garnków jest w kuchni, pacjentów w szpitalu, dziwek w burdelu a religii w kościele. O to to. Krótko, zwięźle i na temat. Mafi - 2006-03-16, 20:45 A ja powiem tak: jak byłam w podstawówce, miałam odgórny nakaz chodzenia na religię- nie miałam nic do gadania, natomiast w liceum rodzice powiedzieli, że sama decyduję czy chcę chodzić czy nie... w liceum są już na tyle 'dorośli' ludzi, że sami powinni decydować czy mają ochotę i potrzebę uczęszczania na religię czy nie... Tisaja - 2006-03-16, 21:12 Lekcje religii w salkach przy kosciele miały swój urok, wzbudzały szacunek do osób nauczajacych .... W szkole stały sie przedmiotem nie wpływającym na średnią ocen...więc najlepiej z niej nawiać.... W młodych ludziach nie wzbudza juz szacunku i gorliwości....raczej oddala od koscioła niz zbliża do niego -a chyba celem "religii" jest przyciągac.... Flo Za puentę niech posłuży zdanie jednego z internautów : „Tak to już jest na tym świecie, ze różne rzeczy maja swoje miejsca na ziemi. Miejsce garnków jest w kuchni, pacjentów w szpitalu, dziwek w burdelu a religii w kościele. Roman - 2006-03-16, 21:50 mi się zdaje, że wtedy, gdy było w salkach, to jeszcze można było pałą od milicjanta za udział dostać (oczywiście w sensie symbolicznym) - zatem szacunek w szkole - warto chodzić, bo nikt się cie nie czepi żeś bezbożnik w katolickiej Polszcze, dostaniesz papierek dopuszczający do udziału w ślubie kościelnym, i będziesz uważany a priori za osobę o wyższych kwalifikacjach moralnych; poza tym po co się stawiać a to ciekawe: http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3213900.html Suzy - 2006-03-17, 01:55 ... gdybym miała po szkole wałęsać się po jakiś salkach aby posłuchać o Bogu to pewnie nikt by mnie w tamtych okolicach nie zobaczył ... i to ze zwyczajnego lenistwa oczywiście ... dlatego dobrze, że religia była w szkole ... wygodniej ... no i na "kurs przedmałżeński" można się było załapać ... nie wiem komu to przeszkadza ... jeśli ktoś nie chce to chodzić nie musi... religia jest "przedmiotem" nie obowiązkowym przecież ... ewe - 2006-03-17, 08:58 To jest ciekawe ,że ludzie którzy cz esto krytykują kościół ,wiarę w boga sami mają śluby kościelne i nawet często uczestniczą w mszach . Ja uważam ,że Kościół tej wiary czy innej ma dobry wpływ na życie społeczeństwa. Ta krytyka to chwilowa moda na liberalizm . Vin - 2006-03-17, 09:02 To jest ciekawe ,że ludzie którzy cz esto krytykują kościół ,wiarę w boga sami mają śluby kościelne i nawet często uczestniczą w mszach . Ja uważam ,że Kościół tej wiary czy innej ma dobry wpływ na życie społeczeństwa. Ta krytyka to chwilowa moda na liberalizm . Możesz podać kilka przykładów ? ewe - 2006-03-17, 09:16 Przykładów czego ? Dziwne ,że jak komuna wszystkim dała w d... ,to prawie sami katolicy i najchętniej codziennie na mszy . Teraz /po wyjeżdzie do np: Niemiec? to my tacy światowi i Kościół zły . Vin - 2006-03-17, 09:18 Przykładów czego ? Przykładow dobrego wpływu Koscioła na życie społeczeństwa. ewe - 2006-03-17, 12:38 A znasz jakieś złe przykłady ,bo ja nie znam . Vin - 2006-03-17, 19:28 To nie jest odpowiedź na pytanie. To Ty napisałeś : Ja uważam ,że Kościół tej wiary czy innej ma dobry wpływ na życie społeczeństwa. Więc podaj te przyklady. Sędzia Czesław - 2006-03-17, 19:34 A ja powiem tak: jak byłam w podstawówce, miałam odgórny nakaz chodzenia na religię- nie miałam nic do gadania, natomiast w liceum rodzice powiedzieli, że sama decyduję czy chcę chodzić czy nie... w liceum są już na tyle 'dorośli' ludzi, że sami powinni decydować czy mają ochotę i potrzebę uczęszczania na religię czy nie... Jakby moja babcia się dowiedziała, że się wypisałem z religii to by mi wystawiła tv z pokoju i wstawiła w tym miejscu radio...wiadomo jakie. Dlatego się nie wypisałem. Choć wina kościoła to nie jest. Jednak uważam, że etyka na pewno by się przydała ze względu na demoralizującą się młodzież. Chociaż oczywiście większości i tak by to nie interesowało Wald - 2006-04-24, 21:39 Zamiast religii w szkole mogłoby być ewentualnie religioznawstwo. To jest jednak jakaś dziedzina nauki. Indoktrynacja nie jest potrzebna w szkole. BLAaa - 2006-04-24, 21:44 Najpierw zmniejszyć ilość godzin religii, albo jako alternatywę zamiast etyki dać język angielski. Zgadnijcie gdzie będzie większa frekwencja. SzOpEn - 2006-04-24, 21:49 Najpierw zmniejszyć ilość godzin religii, albo jako alternatywę zamiast etyki dać język angielski. Zgadnijcie gdzie będzie większa frekwencja. Oczywiście wiadomo ze na języku angielskim będzie wieksza frekwencja Flo - 2006-04-25, 06:39 Najpierw zmniejszyć ilość godzin religii, albo jako alternatywę zamiast etyki dać język angielski. Zgadnijcie gdzie będzie większa frekwencja. nigdzie nie bedzie ludzi? Vin - 2006-04-25, 08:36 Wyrzucić angielski ze szkół i zastąpić religią. I codziennie przed szkołą chodzić do kościoła na msze dzieciaki powinny. Właściwie to powinna być kaplica na każdym boisku szkolnym. ewe - 2006-04-25, 08:44 wcześniej napisałem i ponawiam "Co do katechetek to można mieć faktrycznie często zastrzeżenia . Często zachowują się jak nawiedzone . Ale przypuszczam ,że wyrzucenie religii ze szkół jest niemożliwe ze względu na umowe konkordatową / art. 12 /, więc będzie napewno . I bezsensowna jest dyskusja na usunięcie jej ze szkół. Ale pomimo tego od rodziców zależy czy dzieci chodzą na tzw. religię czy nie . I przypuszczam ,że jeśli ktoś ma zastrzeżenia co do prowadzenia jej można to wyjaśnic w dyrekcji szkoły." qrczak - 2006-04-25, 14:30 Wyrzucić angielski ze szkół i zastąpić religią. I codziennie przed szkołą chodzić do kościoła na msze dzieciaki powinny. Właściwie to powinna być kaplica na każdym boisku szkolnym. Na przerwach procesję biczujących się dzieci dookoła szkoły. Sędzia Czesław - 2006-04-25, 19:13 a dzisiaj się wydarzyło ciekawe wydarzenie. Ksiądz na religii zamiast się modlić i gadać o Bogu to na podstawie Newsweeka gadał o badaniach prenatalnych i o przyszłości genetyki. Oczywiście tylko 3 osoby były zainteresowane, ale w końcu mogłem z nim pogadać na jakiś ciekawy temat KaucZ - 2006-04-25, 20:55 Wyrzucić angielski ze szkół i zastąpić religią. I codziennie przed szkołą chodzić do kościoła na msze dzieciaki powinny. Właściwie to powinna być kaplica na każdym boisku szkolnym. dzieki za zapewnienie mi koszmarow nocnych >< simplicissimus - 2006-04-25, 21:29 wcześniej napisałem i ponawiam "Ale przypuszczam ,że wyrzucenie religii ze szkół jest niemożliwe ze względu na umowe konkordatową / art. 12 /, więc będzie napewno . I bezsensowna jest dyskusja na usunięcie jej ze szkół. Ale pomimo tego od rodziców zależy czy dzieci chodzą na tzw. religię czy nie." Jest pewna furtka, którą religię można wyprowadzić z każdej szkoły: to zbyt mała liczba uczniów zainteresowanych zajęciami. W jednym albo nawet w dwóch latach szkolnych w ZSS im. Z. Herberta nie było lekcji religii, bo nie było własciwego zainteresowania tym przedmiotem, czyli w skali rocznika mniej niż 7 osób chciało się uczyć religii. KaucZ - 2006-04-25, 21:52 Jest pewna furtka, którą religię można wyprowadzić z każdej szkoły: to zbyt mała liczba uczniów zainteresowanych zajęciami. W jednym albo nawet w dwóch latach szkolnych w ZSS im. Z. Herberta nie było lekcji religii, bo nie było własciwego zainteresowania tym przedmiotem, czyli w skali rocznika mniej niż 7 osób chciało się uczyć religii. autenctyczna sytuacja z mojej klasy: wpadł dyrektor i zaczal wypytywac kazdego z osobna, kto chce chodzic na religie... wsrod obecnych 100% zgodnosci... dlaczego ? Rodzice, a to ślubu nie będą chcieli potem dać, a to cośtam... qrczak - 2006-04-25, 21:57 Jest pewna furtka, którą religię można wyprowadzić z każdej szkoły: to zbyt mała liczba uczniów zainteresowanych zajęciami. W jednym albo nawet w dwóch latach szkolnych w ZSS im. Z. Herberta nie było lekcji religii, bo nie było własciwego zainteresowania tym przedmiotem, czyli w skali rocznika mniej niż 7 osób chciało się uczyć religii. autenctyczna sytuacja z mojej klasy: wpadł dyrektor i zaczal wypytywac kazdego z osobna, kto chce chodzic na religie... wsrod obecnych 100% zgodnosci... dlaczego ? Rodzice, a to ślubu nie będą chcieli potem dać, a to cośtam... KaucZ - 2006-04-25, 22:35 Jest pewna furtka, którą religię można wyprowadzić z każdej szkoły: to zbyt mała liczba uczniów zainteresowanych zajęciami. W jednym albo nawet w dwóch latach szkolnych w ZSS im. Z. Herberta nie było lekcji religii, bo nie było własciwego zainteresowania tym przedmiotem, czyli w skali rocznika mniej niż 7 osób chciało się uczyć religii. autenctyczna sytuacja z mojej klasy: wpadł dyrektor i zaczal wypytywac kazdego z osobna, kto chce chodzic na religie... wsrod obecnych 100% zgodnosci... dlaczego ? Rodzice, a to ślubu nie będą chcieli potem dać, a to cośtam... Flo - 2006-04-26, 06:13 ja sie wypisalem w 2 klasie szkoly sredniej bo mi ksiadz nie odpowiadal. Byl zbyt hardy. Teraz jest proboszczem w osciennej wiosce Na pedagoga sie nie nadawal, o czym sie dyrektor szkoly przekonala ewe - 2006-04-26, 08:48 Nie rozumiem ,po co komu ślub w Kościele jeśli jest przeciwny nauczaniu religii , chodzeniu na msze albo po prostu wyśmiewa sie z tych praktyk / oczywiście nie tak całkiem jawnie / W tym temacie ceniłem komunistów za ich konsekwencję hefajstos - 2006-04-26, 10:21 Religia nie jest przedmiotem obowiązkowym w szkole, tzn.,że nie trzeba na nią uczęszczać. Ocena nie jest liczona do średniej ocen i nie ma wpływu na promocję do wyższej klasy. Jedynym "ale" może być kwestaia finansowa-oszczędności na wynagrodzeniach z tytułu świadczeia pracy przez katechetów. Dlaczego nie pozostawić wyboru uczniom,rodzicom.....niech sami decydują!!!!!!!!!! Wirnik - 2006-05-04, 20:34 ...a ja jestem za wprowadzeniem do szkół nauki islamu ! ... Foreigner - 2006-05-05, 08:11 Religia nie jest przedmiotem obowiązkowym w szkole, tzn.,że nie trzeba na nią uczęszczać. Ocena nie jest liczona do średniej ocen i nie ma wpływu na promocję do wyższej klasy. Jedynym "ale" może być kwestaia finansowa-oszczędności na wynagrodzeniach z tytułu świadczeia pracy przez katechetów. Dlaczego nie pozostawić wyboru uczniom,rodzicom.....niech sami decydują!!!!!!!!!! Zgodze sie z Gargamelem... ups Hefajstosem Nikt nikogo nie zmusza do uczeszczania na religie. ewe - 2006-05-05, 08:19 W gimnazjum może zostać ,ale w liceum to już nadgorliwość KaucZ - 2006-05-05, 08:23 Nikt nikogo nie zmusza do uczeszczania na religie. ktos tu zapomniał o istnieniu rodziców i rodziny Foreigner - 2006-05-05, 09:43 Nikt nikogo nie zmusza do uczeszczania na religie. ktos tu zapomniał o istnieniu rodziców i rodziny KaucZ - 2006-05-05, 11:03 Chodzi mi o to, ze jednak ktoś zmusza do uczęszczania na ten syfaisty przedmiot... Foreigner - 2006-05-05, 11:25 Nikt nikogo nie zmusza. Nie chcesz nie chodzisz. Ja nie chodzilem. Protesty rodzicow nie mialy tu nic do rzeczy. ptaku - 2006-05-05, 16:45 Wiecie... Giertych został ministrem edukacji. Do tego fakt, z którym wciąż nie mogę się oswoić - Kaczory wygrały wybory (rym rym rym ). Teraz to my nie myślmy o usunięciu religii ze szkół, a raczej o tym aby jej nie zrobili obowiązkową, wliczaną do średni i wpływającą na promocję... No i żeby nie nakazali zaczynać każdej lekcji modlitwą, a w szkołach będą mogli pracować tylko kataolicy, którzy mają zaświadczenie od proboszcza cotygodniowym uczestniczeniu w mszy świętej, spowiedzi i przyjmowaniu komuni. PS. Tak wogóle według mnie w sporej części przypadków (nie odważę się użyć słowa większosć), chodzenie na religię, a nawet mszę święta, ślub w białej sukience itd. to objawy hipokryzji. Roman - 2006-05-05, 16:50 to jest przykre po prostu jakby nie mógł zostać jakimś od gospodarki morskiej, czy budownictwa to weźmie się do kształtowania młodych ludzi komedia była jak w TV pokazali, jak odbierał nominację - prezydent sięgał najwyżej do pępka ptaku - 2006-05-05, 18:11 Aha... Ja tam nie wiem, i chciałbym się dowiedzieć: Jakie wykształcenie tak wogóle ma Giertych? qrczak - 2006-05-05, 18:37 Aha... Ja tam nie wiem, i chciałbym się dowiedzieć: Jakie wykształcenie tak wogóle ma Giertych? Na pewno ma wyższe. PS. Tak wogóle według mnie w sporej części przypadków (nie odważę się użyć słowa większosć), chodzenie na religię, a nawet mszę święta, ślub w białej sukience itd. to objawy hipokryzji. Sędzia Czesław - 2006-05-05, 18:41 Nikt nikogo nie zmusza. Nie chcesz nie chodzisz. Ja nie chodzilem. Protesty rodzicow nie mialy tu nic do rzeczy. To zależy od rodziców. Niektórzy nie pozwalają na taką wolność ptaku - 2006-05-05, 19:28 Na pewno ma wyższe. Nie o to mi chodziło, a o kierunek, w którym to wykształcenie zdobył. PS. Tak wogóle według mnie w sporej części przypadków (nie odważę się użyć słowa większosć), chodzenie na religię, a nawet mszę święta, ślub w białej sukience itd. to objawy hipokryzji. Roman - 2006-05-05, 19:48 co do wykształcenia Giertycha - to jest on prawnikiem niech nikt mojego nicka nie kojarzy z panem wicepremierem - nick pochodzi od mojego nazwiska, a nie ku pamięci przedwojennego polskiego nacjonalisty qrczak - 2006-05-05, 20:13 1. Nie napisałem, że większość. 2. Mówie właśnie o takich ludziach, którzy wypowiadają się na forum, gdziekolwiek indziej w ten lub podobny sposób, a potem idą do kościoła, bo mama/babcia każe. Mówie o 'babciach' które idą na msze, bo co sąsiadka sobie pomyśli. O babciach które idą do kościoła żeby potem plotkować o tym kto tam nie był, i dorabiać im tyłki. Mówie o ludziach ktrzy po wyjściu z kościoła rzucają mięsem bo deszcz zaczął padać. Mówie o ludziach, którzy idą do spowiedzi w piatek, a w niedziele przyjmują komunię święta, mimo że w niecałe dwa dni powtórzyli grzechy z całego tygodnia. Mówie o ludziach biorących ślub w kościele mimo że od czasów religii, gdzie wymagali tego do wydania papierka, tam nie byli i się z nim nie utożsamiają, a biorą ślub koościelny bo taki zwyczaj, bo tak ładnie, bo tak chcą rodzice, a nie dlateg, że czują potrzebę zjednoczenia się przed Bogiem. Mówie o kobietach idących do ślubu kościelnego w białej sukni, mimo iż już nie są nieskalane, a nawet wielokrotnie skalane i to nie z jednym partnerem. I nie mów mi, że to nie jest spora część (jeszcze raz powtarzam - nie większość) bo i tak nie uwierzę. ewe - 2006-05-06, 17:41 U nas w POlsce to normalne mieć moralność Dulskiej
|