ďťż
Wrażenia z Toporiady
Rijel - Cz sie 06, 2009 10:47 am " />6 sierpnia, pierwszy punkt programu za kilka godzin, pierwsi konwentowicze już we Fryszerce. Oficjalnie obyło się bez większych spięć, wszystko dopięte na ostatni guzik. TOPORIADĘ V CZAS ZACZĄĆ! Anhelius - N sie 09, 2009 11:28 am " />Było jak zwykle zaje****** :D Ivor - N sie 09, 2009 2:54 pm " />Imprezę uważam ze bardzo udaną. Miło było spotkać się ze starymi znajomymi i poznać osoby z którymi dotychczas nie miało się okazji spotkać w realu. W pamięci pozostaną mi przede wszystkim zbieranie szyszek na zlecenie Thorstena (o obiecane browary upomnimy się za rok), aby mógł kupić sobie orczycę i owej orczycy odbijanie z rąk orków (wiarołomcy). Poza tym bardzo fajny LARP, sesja w Amber i chwile spędzone przy planszówkach w Games Roomie. Mam nadzieję, że za rok znów spotkamy się w podobnym, a nawet większym towarzystwie i powtórzymy tegoroczną świetną zabawę. PS. Czy orkowie odnaleźli Bogdana? Nurgling - N sie 09, 2009 3:23 pm " />TAAARRRRRŁŁŁŁŁŁOOOOO!!!!!! Było niesamowicie! Atmosfera WOW Sesje RPG WOW Fajne laski (sosnowe) WOW Kible WOW Przyjeżdżam za rok i za rok i za rok. Bo warto. Bardzo. Człowiek-Namiot - N sie 09, 2009 5:27 pm " />A ja zanim napiszę, że bardzo mi się podobało, to ponarzekam, a co! - wysoka awaryjność systemów sanitarnych! - LARP - przed następnym proponuję jednak dokładnie wyłuszczyć zasady, bo kilka osób narzekało na zachowanie współgraczy ciskających, wyginających, duszących etc...jak papier-nożyce-kamień, to chyba jednak trzeba to powiedzieć, podkreślić i wytłumaczyć - klimat nieco siadł - ognisko jako miejsce nie stanowiło punktu centralnego, scalającego, miejsca spotkań - pewno kwestia za dużego terenu, być może ilości ludzi Pewno coś tam jeszcze by się znalazło, ale już sobie daruję Było superekstra, bardzo mi się, jak zresztą zwykle, podobało i piąteczka dla organizatorów - 2 godziny obsuwy, to nie obsuwa Sklepik bardzo dobry, profesjonalnie prowadzony i jak można było zauważyć dość niezbędny. Ja bym jeszcze dorzucił sprzedaż szlugów spod lady i byłby hejnał! Wielki też szacunek, pozdrowienia i gratulacje pomysłów, zaangażowania i chęci dla wesołków spod znaku TARŁA i Totema - Potema, oraz dla śmieciuchów z DiSStorit- w takich okolicznościach przyrody i niepowtarzalnych Neuroshima była całkiem maliniasta! Coś jeszcze? Nie, chyba sami wiecie, że jesteście całkowicie zajebiści i wspaniali i że bardzo mi się miło z Wami wszystkimi spędzało ostatnie 4 (!) dni i że organizatorzy są mistrzami świata we wszystkim i nadludźmi. Pozdrawiam. Mag - N sie 09, 2009 5:46 pm " />No ja wam taką relację teraz szykuję, że się przez następne 5 lat nie pozbieracie . A tak serio to pełna pewnie będzie dziś wieczorem albo jutro rano. Ogólna impresja, to poza wysoką awaryjnością systemów sanitarnych to było zajefajnie... Zagrałem chyba najbardziej poj*****ą (pozytywnie) sesję w życiu (Neuroshima), świetną sesję Poza Czasem u Sąsiada (przez 1 dzień z tej sesji pochodziła najśmieszniejsza scena w mojej karierze RPGowca). Poza tym dużo by mówić, poczekajcie na pełną relację. A tak przy okazji to się przywitam, bo przed konwentem nie chciało mi się rejestrować Galtan - N sie 09, 2009 9:40 pm " />Wrażenia wspaniałe, to moje pierwsze Topory na których byłem i nigdy nie zapomnę całej zabawy przez te 3 dni które tam spędiłem, pozdrowienia dala calego zespołu Toporów i wszytkich o od klubu RPG Panteon w Białobrzegach. Paweł - N sie 09, 2009 9:41 pm " />Niesamowita atmosfera, orki, gobliny, nawet elf, dwie świetne sesje (chylę czoła przed Mniejszym Sąsiadem i Podczahem), koncert na zakończenie, dni których szybko nie zapomnę. Ktoś powiedział, że Toporiada trwa za krótko. Coś w tym jest... A! Byłbym zapomniał. Takich ilości piwa jeszcze nie widziałem:) ARTUT - Pn sie 10, 2009 5:49 am " />Panie i Panowie! Byłem już na baaaaardzo wielu konwentach i z niejednego kufla piwo już piłem, ale bezdyskusyjnie Toporiada 2009 była najlepszym konwentem na który kiedykolwiek się wybrałem. Miejsce, atmosfera i ludzie biły na głowę absolutnie wszystko!!! Jestem totalnie zaskoczony ekipą Toporów, która jest rewelacyjnie zgrana, życzliwa i pełna entuzjazmu dla tego co robi. Właśnie wrzucam na Valkirię fotorelację z imprezy, a pewnie pojawi się tam także obszerna relacja. Dziękuję serdecznie jeszcze raz za możliwość wzięcia udziału w prawdziwym święcie polskiej fantastyki!!! Zawisza - Pn sie 10, 2009 7:13 am " />Wiwat Toporiada!!! Dziękuje wszystkim organizatorom! Szczególnie Jankesowi i Jankosiowi-Kocham Was(Jankes pamięta dlaczego). Uznanie dla Bączka i Rijela,dwójki największych pijaków "Dziękujemy jako Armia Goblinów wszystkim uczestnikom konkursów z którymi przegraliśmy!!! "(dzięki temu Topory zaproszą nas na następną Toporiadę Uściski dla wszystkich!!! P.S. Uważam tak samo jak Człowiek-Namiot,teren za duży. Cadogan - Pn sie 10, 2009 7:37 am " />Po trwającym około 20 godzin śnie potoporiadowym jestem wreszcie w stanie coś napisać. Dojazd na miejsce był z pewnością osobną przygodą, a choć do najbardziej skomplikowanych nie należał to doskonale nastrajał do Toporiady- zostawiamy za sobą codzienność i wkraczamy w las, by znaleźć tam magiczne miejsce zebrań wszelkich spaceńców. Miejsce konwentu było jedną z jego największych zalet i jednocześnie pewną wadą. Było cudowne, zacienione, blisko rzeki (pozdro Sadam ), klimatyczne i jednocześnie z udogodnieniami a zarazem bardzo duże. I właśnie to ostatnie wywołało u mnie wrażenie zbyt małej ilości konwentowiczów- niektóre punkty programu świeciły pustkami, a naraz nie widziało się zazwyczaj więcej niż kilka osób. Biorę to jednak za dobrą monetę, gdyż wskazuje na wielką dbałość organizatorów o to, by wystarczyło atrakcji dla każdego oraz że Toporiada jest w stanie przyjąć znacznie więcej osób Małą wadą stanicy jest też umiejscowienie ogniska- znajduje się ono na uboczu i siłą rzeczy nie może stanowić centrum konwentu. LARP uważam za udany- pomimo pewnych zgrzytów wyszedł imo lepiej niż w zeszłym roku. Widać było, że autorzy mieli zamysł, zaś uczestnikom nie brakowało pomysłów Ilość prelekcji nieco mnie przytłoczyła i muszę przyznać, że miałem pewną trudność z wybraniem każdego z punktów, które odwiedzę. To samo tyczy się sesji- każdego dnia było kilka pozycji, które bardzo mnie nęciły. Cóż, w końcu życie to sztuka wyboru... Odrobinkę rozczarowało mnie tegoroczne otwarcie, które na szczęście poratował Benedetto (koniec, finito, double kill ). Zapewne pamięć o rewelacyjności otwarcia zeszłorocznego, zapadający już zmrok oraz brak nagłośnienia zaważyły na moich odczuciach. No, ale przynajmniej ładnie tańczyli, a Toporiada się odbyła A teraz nieco o atrakcjach, w ułożeniu chaotycznym: -Prelekcja Pływu, choć początkowo nieco monotonna, bardzo mnie później wciągnęła. Powodzenia w pracach nad systemem Andre! -Orkusum, dzięki pomocy goblińskiej (Zawisza) i nieokreślonej (ja) udało się, choć z trudem, wygrać Lwią Wątrobę. Pozdrowienia i ukłony dla drużyny przeciwnej. -konkurs narracyjny, pomimo dużych problemów technicznych, trzymał poziom. Dużo radości przysporzyło mi słuchanie starań uczestników, zaś wytrzeszczu gał obejrzenie obrazków tematycznych. Ogólnie muszę pochwalić nowe pomysły, które w tym roku weszły w życie (muzyka i obrazki). -konkurs zombie był jednym z bardziej widowiskowych. Dużo śmiechu, piachu, mózgów, flaków oraz pościg za kamerzystą- oto najlepsze streszczenie! -Kto zbrzuchacić córka wodza? czyli orczy konkurs(?), który przyciągnął sporą część konwentu. Orkowa gra jak zwykle trzymała poziom niski i prostacki, czyli taki jaki powinna -Głupota z klasą, czyli rozwinięcie zeszłorocznego tatarskiego konkursu talentów. Mimo dość marnych początków, konkurs około drugiej rundy zaczął się rozkręcać, aż do osiągnięcia w finale tak mistrzowskiego poziomu, że spadłem ze śmiechu ze snopka siana, dzieci zaś płakały ze strachu (biedactwa). Brawa dla jury (im należy się osobna nagroda) oraz finalistów: Yaga "mój tata ma wąsy" i Prozaca! -konkurs tolkienowski uświadomił mi jak mało wiem o twórczości tego autora polskiego pochodzenia . Jednakże i tak bawiłem się dobrze i nawet odpowiedziałem na kilka pytań! Zaimponował mi Ryjek swoim zdeterminowaniem by konkurs wygrać- ponoć przygotowywał się do niego dwa miesiące. Ale było warto, gdyż udało mu się! -podstawowe nauki praktyczne na temat fechtunku szablą u Michała Mochockiego zapewniły mi sporo ruchu i dobrej zabawy. -prelekcja Jacka Komudy połączona z pokazem na temat była bardzo ciekawa i widowiskowa. Wystarczy obejrzeć na zdjęciach ilu ludzi przybyło by popatrzeć i posłuchać. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie w tym roku Orczy Obus oraz jedno z większych niespodzianek konwentu, czyli Ditroid. Games Room, choć ponoć marnie zaopatrzony, był z pewnością sporą atrakcją. Najmilej jednakże będę pewnie wspominał koncert piosenek Jacka Kaczmarskiego oraz piosenek żeglarskich- po prostu rum, śpiew i taniec! (pozdrawiam wykonawców, czyli Dziką Kaczkę oraz Groma). A teraz podziękowania: -dla Avril, Vallarra, Viann oraz Haruka za sesję dzikopolową. Wbrew obawom Avril nikt nie znał legendy, która była inspiracją sesji -dla Ito, Iguy, Maga, Ivora, Nixa oraz ostatniego gracza, którego miana zapomniałem (każdego roku zdarzy mi się kilka takich osób, przepraszam) za sesję w Amber. Zarówno system jak i sesja absolutnie mnie zachwyciły, biorę się za zdobywanie materiałów o systemie i książek Zelaznego. -dla Orczego Obosu, Ditroid i Armii Goblinów za to, że byli. -dla organizatorów, za to, że dobrowolnie poświęcili swój czas tylko po to, by inni mogli się wspaniale bawić. - dla osób obsługujących kuchnię oraz sklepik. -dla młodego pokolenia Toporów, które staje się coraz liczniejsze, oraz Matek i Ojców Erpegowców (Chcesz zagrać w Warhammera kochanie? Nie tato, nie ogarniam mechaniki oraz Ślimak, Ślimak pokaż rogi! ) Na koniec powiem, że Toporiada jak co roku pozwoliła mi poznać nowych ciekawych ludzi, wspaniale się bawić z innymi erpegowcami i na kilka dni zapomnieć o życiu. W tym roku brakło chyba tylko zdjęcia grupowego i jakichś 100 konwentowiczów, coby zapełnić obszar konwentu oraz sesje. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam wszystkich. Craven - Pn sie 10, 2009 8:33 am " />Kolejna wyborna Toporiada. Miejsce może nie tyle za duże, co brakowało wyraźnego centrum konwentu, które było bardziej czytelne w poprzednich lokalizacjach. W ostatnią noc było kilka fajnych imprez, a nie jedna wielka Może trzeba było lać piwo i sprzedawać kiełbaski przy ognisku? Wtedy pewnie naturalnie tam wykształciło by się serce konwentu? Mimo tego bawiłem się wyśmienicie. Czuję pewien niedosyt, bo przez te marudzidupy nie integrowałem się z Toporową bracią na tyle ile bym chciał. Ale wbrew pozorom trochę krążyliśmy po konwencie - więcej niż mogło by się wydawać . Dlatego odpowiedzialnie mogę pogratulować organizatorom sukcesu - następnym razem proponuję tylko od razu przesunąć cały program o godzinę Sesje oglądało się miło, choć czasu było za mało. Świetnie było zobaczyć poważną i mroczną sesje w Dzikie Pola, dokładnie przygotowaną i świetnie poprowadzoną. Szkoda tylko, że sobie nie pograłem. Orczy obóz co rok bardziej wyczesany, fajnie że pojawiło się też małe Neuroshimowo. Noclegi rewelka, sanitariaty... khem... no mogło być lepiej. Były chwile grozy, że tak to ujmę. Na koniec sorki za szybkie zwinięcie się bez zbytnich pożegnań - czas nas gonił, więc do większości pewnie jeszcze nie dotarł kac, że o wstawaniu nie powiem, a i wielkość terenu odstraszyła nas przed pożegnalnym pochodem. Wiwat Toporiada! PS. Szczególne pozdrowienia dla Asi i Karen, które poznały się na naszym poczuciu humoru (prawda?). No i dla Jankesa, który powiedział Tarkisowi i Neishinowi, że jestem z Rawy. ByBus - Pn sie 10, 2009 8:44 am " />Nie spodziewałem się tak naładowanego programu, wydaje mi się że to raczej on a nie rozległość terenu sprawiał wrażenie pozornej pustki, poza czterema kolumnami głównego programu jeszcze GamesRoom, i Orkusy, i Neuroszima, i rzeka, i ognisko wreszcie sklepik, to dziesięć miejsc w których chciało się być naraz ![]() eh... gdyby tylko zupełnie zbędną umywalnię dało się zamienić miejscami ze stanowczo źle położonym ogniskiem ![]() Wielkie dzięki Andrzejowi za poprowadzenie nie tylko nocnej ale i dziennej sesji w Amber ,dzięki niemu i Zawiszy który go do tego skłonił, i Ito który prowadził w sobotni wieczór, Amber był systemem w który grano prawie non stop przez całą Toporiadę. Kolosalne podziękowania dla Smoka za Dzikie Pola, w tym roku Czcibor, główny gobliński dzikopolowiec był chory. Jakbym wiedział że Taaakie te sesje będą przywiózłbym go choćby w trumnie. Pomogło by mu lepiej niż szpital ![]() Pokorne podziękowania moim graczom z piątkowej sesji w L5K za to że zechcieli poświęcić mi dość czasu by jakoś zakończyć to co zacząłem. ![]() Wielki Szacunek dla Elfa skoro pokazał się na Toporiadzie musi mieć, jak na przedstawiciela gatunku, kolosalne dębowe jaja. Jeszcze wielkie dzięki dla Wszystkich Organizatorów i Gości. Zastanawiając się dziś nad planami Armii Goblinów na przyszły rok, uświadomiłem sobie po raz pierwszy że od dziś lata w moim kalendarzu zaczynają i kończą się na Toporiadzie ![]() ARTUT - Pn sie 10, 2009 9:39 am " />A tak zupełnie poważnie zapytam... czy nie dało by się zrobić jeszcze jednej Toporiady we wrześniu? Pytanie zadaję ZUPEŁNIE poważnie Sunshine - Pn sie 10, 2009 11:06 am " />Nie jestem nawet w ćwierci tak zachwycony, jak w zeszłym roku. Efekt toporiadzkiego nuba. Rok temu jechałem przygotowany na dobry konwent, a efekt przerósł moje oczekiwania tysiąckrotnie. Teraz wiedziałem, jak będzie wspaniale, a było tylko dwa razy lepiej. Niewątpliwie konwent możnaby dopieścić pod bardzo wieloma względami, w większości tymi, które wymieniałem w zeszłym roku. Tylko zaczynam się zastanawiać, po co? Nie chodzi mi o te hasła "nie ma obsuwy -> nie ma Toporki", ani o knucie żeby za rok program zacząć o 9.00, to się zacznie o 10.00 i będzie git. Chodzi mi o stary mit, że konwent składa się z dobrej organizacji i świetnej atmosfery. Organizatorzy dość konsekwentnie przykładają się dalece bardziej do atmosfery, a uczestnicy nieodmiennie przyznają takiemu podejściu rację. Dlatego czepnę się tylko tych punktów, które były moim zdaniem słabsze, niż dotąd. NIE CZYTAĆ LARP. Był znacznie lepiej pomyślany i znacznie gorzej zorganizowany. Rozumiem, brak wystarczającej ilości MGów, ale dość wyraźnie widać też było różnicę w ich staraniach. O ile na Banana i Jankosia mogli spokojnie liczyć gracze z innych drużyn (np. z mojej), o tyle przynajmniej jeden MG (właśnie mój) był raczej niedostępny. Na koniec zagłada miasta, o której nikt nie powiedział graczom zgromadzonym na rynku (niektórzy knuli tam jeszcze ładny kawałek, nim powiedziano, że nie żyją i LARP się skończył). I oddawanie kart (moja drużyna miała ich cztery, mimo bezradnego poszukiwania piątej karty przez dwie godziny - niestety, nasz MG nie poinformował nas, że cztery karty też nas urządzają). Miejsce. Traciło na wstępie w moim subiektywnym odczcuciu, więc starałem się ten subiektywizm porzucić i nie przejmować. Po prostu las Głuchowski, mający trzy piętra roślinności, drzewa najrozmaitszych gatunków i jeszcze gratisowe warchlaki, jest jak dla mnie lasem. Zagęszczone zbiorowisko sosen jest uprawą drzew, nie klimatyczniejszą od uprawy żyta czy kartofli. Zwykłem takie lasy nazywać fabrycznymi i wolę być obok naturalnego, niż wewnątrz fabrycznego. Tyle subiektywizmu. Niewątpliwie centrum konwentu nie istniało, i był to spory minus. Kilkakroć wspomniana nazwa "główny plac" wywoływała raczej konsternację, niż świadomość miejsca zbiórki. Ognisko też na peryferiach. Ale tu organizatorzy niewiele mogli poradzić, chyba tylko proponowane przeniesienie sklepiku w pobliże ognia. Wielkość miała znaczenie - rozlazła była ta Toporiada i trudno było odgadnąć, co się dzieje, gdzie są ludkowie, etc. Ale już sam Jankoś powiedział, że wystarczy ograniczyć zasięg do linii Games Roomu i byłoby gites. Nie ma obsuwy, nie ma Toporiady. Więc niech obsuwy będą. Kaczor i tak wykonał kawał znakomitej roboty sprawiając, że punkty programu były, zegarek jest bez znaczenia*. Ale wydzielenie Orków z siatki godzinowej i nie podawanie jakichkolwiek parametrów czasowych ich imprez sprawiło, żeśmy raczej mieli dwa konwenty, niż jeden. JUŻ MOŻNA CZYTAĆ * - Skoro czas mierzymy - a przecież mierzymy - od Toporiady do Toporiady, to na samej Toporiadzie mierzenie czasu musi się nie udać. Jedyne, co można powiedzieć z całą pewnością, to że za krótko. Na koniec dodam, że kiedy się żegnałem ze wszystkimi, Jankes mi podziękował. Zastanawiałem się tylko, za co? Jankes, Twój syn zrobił taką markę konwentu, że jeżeli kiedykolwiek bym się nie pojawił, to byłby znak, że najwyższy czas na skremowanie mnie. A jeżeli byłbym żywy i bym się nie pojawił, to za karę. Przepraszam za ominięcie RPG-owiej w drodze powrotnej, ale czułem się zbyt zmęczony na jakiekolwiek cokolwiek. Tylko łóżko się dla mnie liczyło. Dziękuję absolutnie wszystkim. Dziękuję Orkom za wyrzeźbienie pięknej tablicy. Dziękuję Nerwoświniakom za pokazanie, że nawet konwentowy śmietnik ma swój klimat. Dziękuję władcy piwa z szyszką, że miał dość odwagi, by spacerowac poprzez ZŁO. Dziękuję organizatorom, że już teraz mogę uznać ten rok za udany. Dziękuję organizatorom za to, że już mam plany na przyszłe lato. Dziękuję swoim graczom, że dzielnie trzymaliście mi klimat sesji. Radziliście sobie z tym lepiej niż ja. Asiu, Tobie dziękuję najbardziej. Dziękuję Savarianowi za naprawdę fajną sesję. Inkwizytorze, zepsułeś ją, a mogła być doskonała, mimo to Tobie też dziękuję. Bolał mnie brzuch, gardło, szczęka, policzki, głos mi zachrypł od śmiechu jeszcze przed darciem się na koncercie. Pozostanę z dylematem do końca, czy lepiej bym się bawił, gdyby sesja pociągnęła się krwawa i mroczna, czy lepsze okazały się ogórki do chleba ze smalcem i czy się dobrze wyspałem mimo koszmarów nocnych. Dziękuję swojej drużynie z LARPa. Byliśmy najlepsi. Szczególnie dziękuję Mardockowi, że odwrócił się do mnie plecami w odpowiednim momencie. Sorry, Szefie :o) Serdecznie dziękuję Honornym Goblinom za to, że dokładnie wyjaśnili, czemu jest dla nas zaszczytem ich obecnosć w Armii. Kaczorze: jak zawsze byłeś niesamowity. Gr0mie: przerwa na reklamę to było to. Dziękuję Dzikiemu Bzu. Dziękuję Feniksom. Dziękuję Dzikopolowcom. Dziękuję Piotrkowowi. Dziękuję Mjolnirowi (chyba mam punkt u Shili). Dziękuję Bogdanowi za krótką gościnę w obozie Goblinów. Dziękuję tym, których nienawidzę, i tym, którzy skompromitowali się. Dziękuję wszystkim nieznanym mi dotąd ekipom. Dziękuję wszystkim niezekipowanym uczestnikom. Dziękuję Wam bardzo, Siekierki i Topory. Prozac - Pn sie 10, 2009 11:15 am " />Jeszcze nie odespałem, co rusz znajduję wokół siebie resztki arbuza, a przebywanie w pojedynkę sprawia mi poważne trudności... znaczy, że była Toporiada! Działy się w tym roku rzeczy niesamowite. Orkusy, Ditroid, elfina spacerujący przez las, piwo z nalewaka (!), pomarańczowogłowy Zawisza... dużo dobrych bodźców. Zaskoczyła nas trochę lokalizacja ( a właściwie jej cechy, które zostały błędnie ocenione ), ale uważam, że to po prostu lekcja na przyszłość. Bardzo, bardzo miło było spędzić ten weekend z Wami we Fryszerce. Prywata: Wielkie Postnuklearne Dzięki dla ekipy Neuroshimowej, ( Szczur, Vince, Hose, Tobiasz, ON i Sam, last but not least - Mniejsze Zuo ) która postawiła zajebisty obóz ( z telewizorem! ) i zgodziła się wziąć udział w improwizowanej sesji. Niech Szmoc będzie z Wami, popaprańcy ! Dzięki dla Gen. Podczacha i współuczestników za możliwość wspólnego skompromitowania się w ramach "Głupoty z klasą". Przepraszam rodziców chłopczyka, który się popłakał. Brawa dla Kubłogłowego z komisji! Wyrazy uznania i szczere kondolencje dla uczestników Zombietycznego, którzy dali w tym roku popis na skalę dotąd niespotykaną, a Nesos upieprzył mnie w łydkę i zaraził grobową zgnilizną. Double kill PS. "Oprator" Jeżyk jeszcze nigdy tak szybko nie biegał Wielkie Joł dla Dzikiego Bzu. Musimy częściej wspólnie podróżować Dzięki Ci Lucy, Dżudżu, Ryjku ( daj ryjka), Mardocku, chorutki Bananie, Jankosiu i Jankesie, i całej reszcie Toporiady, za to, że było tak, jak było. Do zobaczenia za rok ! Mag - Pn sie 10, 2009 11:38 am " />No to moja relacja jest już w sieci tutaj: http://asg-yesnomaybe.blogspot.com/2009 ... lacja.html A ja jeszcze dodam podziękowania: Dla wszystkich organizatorów za świetny konwent Dla Sąsiada, Shili i wszystkich, którzy grali w Poza Czasem (sorry - skleroza) za świetną sesję. Dla Prozaca i Neuroświrów za najbardziej porąbaną sesję w moim życiu Dla Orków za Totem Potem Dla sklepiku za sklepik Dla ogniska za ciepło w nocy Dla wszystkich za cokolwiek Yagarn - Pn sie 10, 2009 12:27 pm " />Żryjcie kapelusz i spijajcie z baku! Co można powiedzieć o Topo 09'... Opiszę to okrężną drogą. Siedzę tak teraz w domu i powinienem czytać kodeks drogowy i trzaskać testy z płytki przed jutrzejszym egzaminem na prawko. A co robię? Leżę, stoję na głowie, pytam większość przypadkowych ludzi czy mają może trochę złomu, "odpier***** tarło" z siostrą, szukam w lodówce "Totema Potema", śmieci rzucam za siebie, bo przecież obóz musi wyglądać i ogólnie piszę posta na forum toporowe. Czyli myślami jestem ciągle na Toporiadzie a i ciałem trochę też, o czym przekonuje się moja szanowna siostra. Najbliższe dni będą bardzo ciężkie- przez jakiś tydzień nie idzie myśleć o czymkolwiek innym niźli o tym najlepszym w Polsce konwencie. (A CO!) Chciałoby się wymienić wszystko, co na tej Toporiadzie było niesamowite, ale wrodzone lenistwo nie pozwala. W takim razie podziękuję tym, którzy ownują i nie są frajerami ( ), i na tym skończę. Dzienkujem: - Stanowczo na pierwszym miejscu trzeba podziękować organizatorom. Wazelina, nie wazelina, bez Was nie mógłbym pisać tego posta i w ogóle jarać się tym, co się działo. Chylę czoła przed każdym z Was, a w szczególności przed K8. Nie miał chłop za dużo tej Toporiady dla siebie, przynajmniej tak wynika z porównania roku 08 i 09. - Wszystkim, którzy uświetniali ten konwent w jakikolwiek sposób. Ekipie od obu sesji (Sekret, kupuj X360 i gramy w tą Fifę, którą mi tak poleciłeś. I żebyś się zalał herbatą, zarazo ) czyli: Dafiemu, Owenowi, Namiotowi (x2), Lewemu, Maurowi, Magowi i Mniejszemu Zuu (zajebista wręcz odmiana). Sorry za kumpla. Tatarom, za to, że są genialni. I za gumofilca z upiorytu, z duszą PRLu. Prozacowi, za to, że lubi koniki chociaż o tym nie wie. DżuDżowi, za... Ogóra, no. Pani O za dolewki Orkowcom, za ewryfing. Armii Goblinów, bo już w ubiegłym roku wiedziałem, że to fantastyczna ekipa, a w tym roku to się tylko potwierdziło- dzięki za wjazd z shishą do DiSStrojd. Namiotowi za przerobienie Ditrojt na niemiecką, schutzstaffel-złom bazę wypadową. I tyle. Jedyna wada konwentu- brak klimatu przy ognisku. Położenie tego winą, ale to wszyscy zdążyli zauważyć. A, no i Sąsiad się trochę z tym wiaderkiem skompromitował Over, finito, DOUBLE KILL! ARTUT - Pn sie 10, 2009 1:35 pm " />Zapraszam do przeczytania mojej relacji, która właśnie pojawiła się na Valkirii Jankoś - Pn sie 10, 2009 2:49 pm " />Dziękuje serdecznie za obie niesamowicie pozytywne ,a przy tym świetnie napisane relacje!!! P.S.Artut dziękuje za nabijanie mi punktów famu Grzybek - Pn sie 10, 2009 3:05 pm " />Czołem! Tegoroczna Toporka była pierwszą w moim życiu ale z całą pewnością nie ostatnią. Bawiłam się super i stanowczo włączam ten konwent jako stały punkt programu do moich corocznych planów wakacyjnych Pozdrawiam wszystkich goblińsko, Za Zło! Ruda - Pn sie 10, 2009 4:01 pm " />No,wreszcie odespałam Toporiadę:) Nie miałam okazji nikomu podziękować, więc zrobię to teraz: -Sunshine, dzięki za piątkową sesję, była jedyną jaką udało mi się zagrać. Mieliśmy pewne trudności, to fakt, ale widok robaków nadal przyprawia mnie o dreszcze -Dziękuję ekipie z Krakowa, gdyby nie oni, brązowe grześki w sklepiku okazałyby się niewypałem (chociaż znalazł się zdrajca, który kupił i Marsa ). Fajnie się razem rozmawiało. A, i jeszcze jedno- życzę Maćkowi powrotu do zdrowia! I gratuluję wytrwałości jego towarzyszom -Dziękuję Ani, Sekretowi, Feniksom i oczywiście niezawodnej ekipie ze Skierek(Sigarr,jesteś koniem?) za to, że spędzaliśmy razem czas i było fajnie:) -Sąsiad, dzięki za LARPA. Może życzylibyśmy sobie innego zakończenia, ale ogólnie mi się podobało. -Jestem wdzięczna wszystkim, którzy zajmowali się sklepikiem, szczególnie Aćce- kosztowało to ją wiele pracy i wytrwałości. Fajnie też, że na dyżurach nie pozwalaliście mi się nudzić i zabawialiście ciekawymi rozmowami;) Klimat toporiady w tym roku trochę się zmienił, fakt. Było kilka minusów, ale większość została już wymieniona w poprzednich postach. Ze swojej strony powiem tylko, że teren troszkę za duży a Topo zbyt krótka:) Największym plusem jest to, że Toporiada przyciąga coraz więcej konwentowiczów. To naprawdę niesamowite: w ciągu trzech dni poznać tyle niezwykle ciekawych osób! Oby tak dalej!:) Nix - Pn sie 10, 2009 4:14 pm " />Słowem wstępu: Ten który nalał mi na buty mocno tego pożałuje Teraz pora skoncetrować się na wrażeniach. Było naprawdę fajnie, niespodziewałem się, że po poprzedniej topo coś może mnie zaskoczyć. Teren nieco za duży (o wielu miejscach, że istnieja dowiedziałem sie dnia trzeciego), ale to chyba nie jest minus. Mnogość prelekcji, sesji, a także tak banalnych rzeczy jak gry planszowe świadczą o tym, że praca włożona w toporiadę była ogromna. I nie poszła na marne! Wielkie brawa dla organizatorów, widać, że bardzo sie postarali i włożyli w to dużo sił. Podziekowania również dla wszystkich uczestników, zwłaszcza dla : - Thorstena, za bycie jednoosobowym elfim obozem (nie bij!) - Cado, za gre i za zwodzenie tostem - Ivora, za podwózkę i bycie Ivorem - Hotshota, za niedobieranie się do nas kiedy wlazłeś do naszego namiotu o 2.30 - Orkusom za to, że Odważyli się być Synami Juliana (Pimp my Balista!), a także za ogólny klimat - I oczywiście dla uczestników Ambera. Tak udanej sesji nie miałem już daawno. No i od tego czasu polubiłem krawaty Podsumowując: Było ekstra Dziękuję za uwagę PS. tych których nie pamietam baaaardzo przepraszam, możecie mi złoić dupsko....jak mnie znajdziecie Drwiciel - Pn sie 10, 2009 4:37 pm " />Być może będziecie zaskoczeni, ale kulminacyjnym momentem Toporiady 2009 było niedzielne popołudnie kiedy powstała Rada Wyrzutów Sumienia. Niewiele osób zanotowało to wydarzenie, co świadczy o wysokiej intensywności dziwnych wytworów ludzkiej fantazji przez ostatni weekend. A więc po kolei: Czwartek â z tego miejsca chciałem przeprosić moją ekipę, że byłem mało dyspozycyjny w późniejszej części LARP-a. Wynikało to z błędów organizacyjnych, nie mogłem się rozdwoić. Na placu głównym działy się dziwne rzeczy, nie byłem ich świadkiem, ale słyszałem relacje innych. W każdym bądź razie nie tak to miało wyglądać, cieszę się, że mimo tych niedociągnięć większość potrafiła się świetnie bawić (przynajmniej tak mówią J). Piątek â myślę, że otwarcie się udało, mimo tego, że chyba niektórzy nie do końca właściwe jego przesłanie (to ono miało przesłanie? ). Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że to jakoś poszło: - Littleâowi i Podczahowi za taniec Hałabały i âsamolocikiâ. Dzięki panowie, za to, że mogę na Was liczyć - Sąsiadowi za bezbłędnego Benedykta. - Kaczorkowi za obsługę występu od strony technicznej - Prozacâowi za zmarnowanie 2 godzin życia na zmontowanie filmiku. Piątkowa sesja również chyba udana. Dzięki dla Was panowie, myślę, że wszyscy bawiliśmy się równie świetnie. Za rok zrzucamy się na Złotego Topora. Sobota â ni [brak kultury] więcej nie śpię w samochodzie. Co za katorga. No, ale mniejsza z tym. Zaskoczenie wzbudziła u mnie druga część historii Toporów. Nie wiedziałem, że jestem już tak sławny. Zapraszam wszystkich na Tatariadę 2010. Ruszamy z kopyta. Dzięki wszystkim uczestnikom âGłupoty z klasąâ â byliście zajebiści. Sleem â nie ma kasy, nie ma nagrody. No i dziękuje za wieczorno-nocną bibę w sobotę, szczególnie Sekretowi (to nie miało 12% J), Człowiekowi-Namiotowi (bed of roses na najwyższym poziomie ) i Dzikiemu Bzu za lizanie pewnych części kobiecego ciała i bycie koniem. Było genialnie. Niedziela â powstała Rada Wyrzutów Sumienia. To tyle. The end, finitto, double kill, yoł. k8 - Pn sie 10, 2009 4:41 pm " />Moja wypowiedź na temat wrażeń z Topo 2009 będzie bardzo krótka: nie zagrałem żadnej sesji, widziałem tylko 2 punkty programu (własny konkurs junngle speed'a i konkurs zombie), nigdy nie przypuszczałem że jako kapitan straży miejskiej będę się musiał tyle nabiegać LARPa ogólnie mi się podobał choć wiem ze powinno to się skończyć inaczej . A tak poza tym to przeszedłem chyba z 1000km, przeniosłem chyba tonę różnych rzeczy i odpowiedziałem na jakieś milion pytań od konwentowiczów, zażywając przez całą Toporiadę jakieś 10h snu... Jako organizator jestem o wiele mądrzejszy o doświadczenia z tego roku i myślę że za rok pewne rzeczy będą wyglądały o wiele lepiej ze strony organizacyjnej i będę mógł wziąć udział w większej ilości konwentu. Wielkie dzięki dla LARPowej Straży Miejskiej, która miałem zaszczyt kierować.Mimo wielu nieprzewidzianych zwrotów akcji wydaje mi się że daliśmy radę, byliście wielcy!!! Chciałem podziękować wszystkim którzy pomogli mi ogarnąć namioty na sesje i program: Nurglingowi (dzięki za liczne cenne uwagi), Ryjkowi, Cichemu, Ani i Sadamowi (dzięki że nudziliście się w Games Roomie), Sylwii, Ilime, Tęczy, Dżudżowi, Mardockowi, Sebastianowi i na koniec Agacie z ogólna pomoc wszelaką i podtrzymywanie mnie przy życiu w momentach kryzysowych w których stwierdzałem że już nie dam rady nic więcej zrobić... Do zobaczenia za rok !!! Sunshine - Pn sie 10, 2009 4:53 pm " />No, nikt nie zauważył. To się prędziutko poprawiam. Brzmiało trochę, jakby Toporiada się w dół chyliła, a przecież ile rzeczy było lepszych niż przed rokiem! Chwała orgom za sklepik - był cudowny. Chwała orgom za mnogość programu - nuda była zjawiskiem niemożliwym do wystąpienia. Jeszcze niemożliwszym, niż przed rokiem. Chwała orgom za Games Room - nie skorzystałem, ale tym razem żałowałem tego bardziej niż tych kilku gier przed rokiem. Chwała orgom za miejsce. O oprawę sanitarną mi tu chodzi. Wbrew złośliwym plotkom, nawet ostatniego dnia można się było wykupkać w kibelku z działającą spłuczką, a ilość prycholi doskonale odpowiadała zanikowi tradycji niemycia się. Chwała orgom za koszulki, które były dostępne od zaraz. Za kubki (osobiście nie lubię parzymordek) i czapki (wolałbym kapelusze). Chwała orgom za komputerowe efekty specjalne dostępne na licznych prelekcjach. Chwała orgom za to, że nawet kiedy padają ze zmęczenia, są dla nas maluczkich życzliwi i uśmiechnięci. Tu akurat żadnej poprawy względem Topo08 nie ma, ale nie można o tym zapomnieć - przecież właśnie to sprawia, że Topo pozostaje lepszym konwentem od wszystkich innych. Osobiste podziękowania dla Wiewki, Jankosia i Ryjka za konkurs Tolkienowski. Ten punkt zdecydowanie poprawił się, a tylko ja durny pozostałem w miejscu. Za rok będę się przygotowywał :D Również dla Ślimaka, który otrzymawszy koszulkę nosił ją od razu do oporu jako jedyny z Toporów-Goblinów. Fakt, że była zafajdana, to dalece niewystarczające usprawiedliwienie dla jej zmiany, ale i tak się bardzo starałeś :D Wielkie uznanie dla K8. Większość tej chwały orgom powyżej, to właśnie Ty. Zasłużyłeś conajmniej na K20. Na koniec podziękowania dla Jankesa za instrukcje dojazdu, z których jednak musiałem skorzystać, i dla Kraszana za fotki wspomagające :D Tomasz Smok Wolski - Pn sie 10, 2009 5:22 pm " />Podziękowanie za Serca Sarmackie i Dusze Staropolskiej Gościnności Ot tako rzeknę ujęliście nas za serca Waćpanny i Waszmoścowie Toporowscy wielce głęboko. W życiu naszym mimo lat tak wielu konwentowych, nie dane nam dotąd było tak blisko dotknąć serc równie szalonych co nasze. Radujemy się wielce, że daliście nam szansę spędzenia ze sobą chwil niepowtarzalnych i niesamowitych, iście magicznych i baśniowych. Jeżeli zatem pozwolicie w niepoprawnej kolejności chciałbym wymienić podzięki, a jeśli kogo zapomnę raczcie wybaczyć, ot umysł człowieka czasem zawodzi, choćby pamięci imion. Jankosiu gratuluje iście Sarmackiego serca i wielkiej, szalonej dobroci. Dzięki po stokroć żeś nas zechciał gościć i dał szansę wspólnej zabawy. Jankes wielka w Tobie charyzma i miłość do ludzi, dzięki że dzielisz się z ludźmi swym âźszaleństwemâ czyniąc dobro wielkim przykładem. Wszystkim organizatorom i uczestnikom LARPa dnia pierwszego podzięki za klimat i zabawę po samą szczękę Teodora i ubaw po Czapkę Chaosu;) Dzięki Wodzowi Wielka Ork za bratanie z Błazen Chaos i Czapowymianę Teodor dziękować wielce dla brat Bogdan za browar. Szaman Ork nie być Cipa tylko Wielka Twarda Orzech a wszyscy kto twierdzić inaczej ja wybić zęba a Teodor rozgryźć szyja do krwi. White Ork za niesamowite poczucie humoru i zombistyczny głód piachpopiołu Dzięki wielkie wszystkim uczestnikom konkursu Monastyrowego w raz z komisją, a w szczególności Kraszanowi za zarażenie tym systemem (klamka zapadła Asiula mi chodzi i marudzi, podręczniki namierzone do zakupu â w szoku jestem, że gdzieś nam to cudo umknęło do tej pory). Mam nadzieję, że w przyszłym roku trudniej Ci będzie wygrać âźKaszanieâ Uczestnikom konkursu narracyjnego za możliwość obcowania z niesamowitą inwencja twórczą i ekspresywnością przekazu â Gracz komputerowy Master Virtualu Gratulacje. Moim Państwu Graczom w sesjach wielkie podziękowanie. Bez was nie byłoby Topora . Mam nadzieję, że udało mi się w Was zasiać ziarnko Dziko Polowe WASZMOŚĆ WIESZ, ŻE DO CIEBIE MÓWIĘ. A JAKO MI RZEKŁEŚ âźNOBILE VERBUMâ DAJĄC, JAK SŁOWA NIE DOTRZYMASZ I NIE POPROWADZISZ DZIKICH PÓL ZNAJOMYM, TO NA TOBIE USIĄDĘ Wiesz Panie Bracie, że nie żartuję. Specjalne podziękowanie dla Traktu orkowego, który pozwolił nam nie kolizyjnie dojechać do końca scenariusza także po nim samym jako zległ pod stołem Jedynej Waćpannie Annie (jeśli imię pomyliłem to już się wstydzę)Dziko Polnej do nóżek padam i dziękuję, że nas swoją obecnością zachciała zaszczycić i godnie z szabelką stawała jako Hajduczek. Przyjaciołom mym Dziko Polnym M. Mochockiemu i Artutowi, którzy to nigdy u mnie jeszcze nie grali na sesji, dzięki. Nadzieję mam, iż godnie DP promuję Nurglingowi podzięka i gratulacyja za tak szybkie rozwiązanie intrygi diabelskiej. ByBus wielkie dzięki za to, że u mnie zagrałeś, dla mnie byłeś najlepszym graczem DP Wszystkim, którzy mnie, spragnionego płynu, bursztynowym napitkiem wspomogli, pokłon składam, w szczególności K8 za gest iście Sarmacki. Za smak przepysznej ogniskowej dziczyzny w zacnym towarzystwie padam do nóżek, onej Waćpannie co głód mój przegnała precz. Podzięka za rozmowy ogniskowe ze wszystkimi, żal że nie było czasu porozmawiać z większą ilością towarzystwa. Za uśmiechy dziewczyn mimo zmęczenia ilością zadań i prac. Jesteście słodkie Siekierki. Kaczorowi wielki pokłon za koncert. Dał Ci Bóg Waszmość złoty talent głosu, zaszczytem było Cię usłyszeć. Grom takiego wiatru w żaglach dawno nie miałem dzięki za twój sztorm i Łódkę Bolss. W przyszłym roku napisze łatwiejsze pytania na konkurs Jeszcze raz dziękujemy całej Ekipie Toporów. Jesteście SZALENI oby takich szaleńców jak najwięcej ps. Nie uwierzycie, ale w drodze do domu mieliśmy pasażera na gapę. Konika polnego który na przedniej szybie przyjechał z nami, aż od Fryszerki do samego domu, zwiedzając podczas drogi całą szybę;) Izabela Joanna K. - Pn sie 10, 2009 5:30 pm " />Toporiada była dla mnie dużym przeżyciem. Klimat Wielkiej Obsuwy dodatkowo podbijał unikatowy konwentowy surrealizm. Jako zupełnie młoda i niedoświadczona orczyca nie miałam pojęcia, że wychodzenie z obozu jest niebezpieczne (po wyjściu) i karalne (po powrocie). Następnym razem przysięgam bardziej słuchać starszyzny plemiennej. LARP być może nie przebiegł tak jak powinien, ale i tak mi się podobał. Powitanie Benedykta wlało we mnie gigantyczny duchowy spokój, choć sądzę że otwarcie konwentu było trochę za późno (konwent został otwarty praktycznie w połowie trwania), ale nie jest to jakoś szczególnie istotne. Konkursy Kraszana zdecydowanie zmieniły moje pojęcie o własnej tężyźnie fizycznej. Grałam swoją pierwszą sesję, z której jestem bardzo zadowolona. Może nasza grupa nie przedstawiała wybitnego poziomu pod względem kreatywności, ale bardzo się staraliśmy. Sama byłam zaskoczona, jak szybko się w to wkręciłam (dzięki Gerber!). Ogólnie dopiero niedawno udało mi się zmyć resztki zielonej farby, ale wciąż czuję wokół siebie zapach lasu. Toporiada ma w sobie magię. Chciałabym podziękować wszystkim ludziom, których poznałam na mniej lub bardziej intelektualnych dywagacjach pod sklepikiem konwentowym (w oczekiwaniu na wrzątek), tudzież w orczym obozie (w oczekiwaniu na dźwięki gitary). A teraz trochę ukierunkowanej wazeliny: Dziękuję: - Nurglingowi â za ciekawą prelekcję i za to, że chociaż nie potrafię wymówić jego pseudonimu, to i tak był dla mnie miły - Sknerusowi â za to, że pomimo wielu gróźb nie uderzył mnie orczym toporem, chociaż jestem âźpipa nie orkâ i użalam się nad karaluchami, elfami i innymi takimi - Jeżykowi â za kręcenie moich zachrypniętych wywodów dotyczących reinkarnacji, panteizmu, Markiza de Sade i tak dalej (i za Prince Polo jeszcze!) - Thorstenowi â za szyszki, piwo, piwo i szyszki, za wykupienie mnie i późniejsze odbicie, łańcuch, elfią prelekcję i długie rozmowy (âźElfowi to zawsze tarło w oczy!â) - Wisiowi - za âźRadę Wyrzutów Sumieniaâ, którą wspólnie stworzyliśmy (âźJesteśmy teraz takim jednym wielkim wyrzutem sumieniaâ) - Norbertowi (nie pamiętam nazwiska) â cudownemu młodemu mężczyźnie, który zasili nowe pokolenie pasjonatów fantastyki i rpg - Sadamowi â za to, że mogłam się o niego oprzeć/położyć/przytulić bez względu na stan odzienia i kolor skóry - Bogdanowi â za to, że powrócił do obozu (jestem przekonana, że jego zniknięcie było spowodowane Wielkim Gniewem Bogdanowym i nie ma żadnego związku z jakąś obrazoburczą kradzieżą) - wszystkim organizatorom - wszystkim facetom, którzy słuchali co do nich mówię, śmiali się z moich beznadziejnych dowcipów i nie wspominali, że śmierdzę orkiem Do następnego razu, było super! Thorsten - Pn sie 10, 2009 6:02 pm " />Do powiedzenia o tegorocznej Toporiadzie mam strasznie dużo. Zacznę jednak chyba od tego, że moja tegoroczna Toporiada powinna upływać pod hasłem: "Toporiada 2009: Uczy i bawi." Tego, czego elf może nauczyć się od orków na temat nienawiści, podłości i uprzedzeń nie nauczą nawet murzyńskie teledyski. Chwała im za to! Widocznie jakiś wewnętrzny, ukryty masochizm popchnął mnie do tego, bo wszakże niczego innego nie oczekiwałem. Z tego miejsca chciałbym również podziękować wszystkim, którzy moje poświęcenie docenili, oraz tym, którzy zapytali gdzie jest elfi obóz - kiedy to usłyszałem po raz wtóry miałem ochotę gołymi rękami, zębami i uszami rozszarpać tych (a oni wiedzą kogo) przez których obóz ten nie powstał. Jednak tam twój dom, gdzie twoje serce (dzięki orkom uszy były w różnych miejscach, jednak serce pozostało w piersi), więc obóz był jednoosobowy i samobieżny. I na koniec rzucić groźbą: "Ja tu jeszcze wrócę. Z większymi siłami. Będzie więcej, lepiej i elfiej!" W porównaniu z poprzednią Toporiadą mam jakieś takie niejasne wrażenie, że była słabsza pod względem organizacyjnym (obsuwka, marginalna rola ogniska, stan sanitariatów oraz program w którym znalazłem mniej interesujących mnie rzeczy). Fakt jednak, że nie pamiętam ŻADNYCH minusów Toporiady poprzedniej znaczy tylko tyle, że i o tych zaraz zapomnę przywalony wspomnieniami niesamowitej atmosfery jaka panuje na konwencie. Z poprzedniej Toporiady wyjeżdżałem wesoły i zadowolony, że mogłem coś takiego przeżyć. Z tej wyjechałem rozdarty i tęskniący, ponieważ dopiero za rok dane będzie mi wrócić. Wiwat Topory! I Wielkie, Szczere Dziękuję dla wszystkich, którzy włożyli w to swój trud i wysiłek, bo Toporiada to rzecz niesamowita, niestety nie znam Was wszystkich wystaczająco, by podziękować każdemu z osobna. Zanim przejdę do reszty podziękowań, chciałbym zadeklarować, że w przyszłym roku nie biorę namiotu. Wszedłem do niego tylko na jakieś 3h (poważnie przez 3 dni łącznie więcej czasu w nim nie spędziłem!) jedynie po to żeby odkryć, że zielony, nieumyty Hotshot już tam jest... APELUJĘ do wodza orków żeby może zainteresował się dlaczego jego goblin śpi z elfem! I jak już przy tym jestem to chyba najbardziej wypada mi podziękować właśnie Hotshotowi, chociaż to wredna, złośliwa, zielona menda, to właśnie on zaprosił mnie w zeszłym roku do udziału w Toporiadzie. Dalej chciałbym podziękować wszystkim moim znajomym, którzy się stawili za to właśnie, że się stawili: Szaremu, Szu, Lemanowi, Nixowi i Ivorowi - temu ostatniemu szczególnie, za to że mnie podrzucił z i na stację. Orkom za rzucanie szyszkami, waterballami, wzięcie mnie do niewoli, urwanie ucha, bitwę oraz wymianę zakładników oraz to, że jeśli coś ginie z obozu to w pierwszej kolejności idą kamienować mnie xD Z tej zgrai szczególnie Sknerusowi za przehandlowanie Córy Wojownika za worek szyszek. Wszystkim tym, którzy mi ten worek pomogli uzbierać w tym również jakiejś pani, która pożyczyła mi grabie Izie za to, że oddała mi się za worek szyszek a potem chodziła za mną na łańcuchu przez 2 dni, to wino o 5 rano i wszystko inne. Wszystkim ludziom oraz przedstawicielom innych ras humanoidalnych, którzy obsługiwali sklepik - doskonały był to pomysł, swoją drogą. Wszystkim tym, którzy zechcieli wysłuchać mojej prelekcji, oraz tym, którzy zawitali na sesję (nie była udana ale to nic, bo to i tak Wasza wina xD). Wszystkim, z którymi miałem przyjemność grać w czasie LARPu. Moim zdaniem był super udany! Dzikim Bzom, o właśnie - nieomal zapomniałem, za użyczenie sprtzetu wojennego dzieki, któremu orków udało nam się rozgromić, a orczycę odzyskać! W tym również Michałowi Mochockiemu, bo to jego nazwiskiem udało mi się tę zbrojną wyprawę rozkręcić. Na sam koniec już się żegnając zostawiam GG wszystkim zainteresowanym współpracą przy organizacji i/lub dołączeniem do elfiego obozu w następnej edycji Toporiady. 6887893 Z ogromnym szacunkiem oraz wdzięcznością Artur "Thorsten vel elfia pipa" Polański. Urban Ninja - Pn sie 10, 2009 6:32 pm " />Oj oj oj...Grog łapać za głowa i nie wiedzieć co pisać i zaczynać od czego. Początek Grog dziękować ogry...yyy...orgi za Toporiada. Dziękować Prezesa, Przewodnicząca i Kapitana. Chyba szczególnie Kapitana Grog dziękować bo jak Grog dużo nie spać i nosić namiota dużo to być zmęczona moja i myśleć o śpiwora i namiota ale wtedy spoglądać na Kapitan i jak go widzieć to już nie mieć siła sie użalać nad moja. Ty im pokazać pokazać. Dziekować ekipa od dżangelspida za to, że grać(Pozdrawiać Shila) Dziekować Waszka G za to, że atakować Ryjek. dziękować Ryjek, że móc się śmiać jak on myć głowa z szampon w rzeka, a potem śmiesznie uciekać przed maczoczółki Waszka G. Dziekować stróż Fryszerka, że mimo, że byc pijana baaardzo to jednak zapalić swiatło w obus i 22:00 Grog być okrutny ale nie móc nie wspomnieć, że on się wtedy przewrócić po droga z okrzyka "[brak kultury] twoja mać!!!". Dziękować Prostaka za to, że zabić taki silny ork jak moja i potem jeszcze zrobić, że nie mieć mózg ale móc chodzić i mruczeć. Nie cieszyć ryja...i tak moja nienawidzieć Twoja! Dziekować bardzo moja Szanowne Pany Smok i Mochocki za ogniska orcza i kupa śmiechu z orcza pipa szaman co sie okazać jakaś orzecha a nie pipa. Dziękować wszytkie ludzie co pokazać pokazać... Dziękować moja stara... Dziękować gracza na sesja co Grog prowadzić bo Grog być bardzo zadowolona z Wasza gra! Dziękować Transformersa, że uznać 2głowa ork w konkursa. Dziękować Dziki Bez za to, że być oł jeess. Dziekować Dzudzu, że nie pokazać dupa. Dziekować śmieciarze z Piotrkowa za to, że moja już wiedzieć jak boleć potrafić broń z przyszłość. Dziekować mama Kapitan za to, że jurek nie burczeć na Toporiada. Tyle dziekować, że zmęczyć...ufff... Dziękować Bogdan, że Totem - Potem tak późno skończyć. Dziękować Jankes, że mówić "Tęcza, K8 cię szukać!" hahaha Grog wtedy beka mieć. Dziekować Orcza kamera(DzuDzu) i orcza głośnik(Mate) za pomagać w wywiada. Dziękować Tatara, że być poryta chyba najbardziej jak znać i za to, że nie oskrobać Grog za LARPa. Przepraszać, przepraszać. Dziękować Moja Stara! Dziękować Sekret i Namiot Pół Człowiek za to, że być hardcorem. Dziękować Gobliny za robić podchody tabliczka, za pobić pipa i za pożyczyć Zawisza na konkrsa. Dziękować pipa, że przyjechać. Szkoda, że sama być bo za mało pipa być dla tyla ork ale mieć nadzieja, że za JEDEN rok więcej pipa mieć stracha i uważać na swoja czacha. Dziękować Toitoi, że nie zjeść moja... Dziękować Grom za zwrotka o rokusy. Dziękować Tar-Ło, że być i MACZA, że ciąć! Na koniec Grog dziekować oczywista Orczy Łobus za dobra Tarło i za pokazać pokazać. Ja jeszcze nie myć i tak zostać do Toporiada. Dziekować Prozac za: "Prozac tylko, żebyś jutro wstał o 7 i mnie odwiózł do Rawy bo o 11 muszę być w Łodzi" kilka godzin później(rano). W namiocie rozlega się głos Prozaca "Tęcza, wstawaj jest 8", "Mhm...[brak kultury] co?! Jak to 8?!" Prozac odwieść, Grog dziękować. Jeszcze raz dziekować za konwenta. Za JEDEN rok też pokazać pokazać... Dziekować MOJA STARA!!! TAR-ŁO!!!TAR-ŁO!!!TAR-ŁO!!! MACZAAAAAAAAA!!! Przyjechać na konwent. Iść myć stopy swoja antylopa. Pokazać...pokazać... *** Było naprawde zajebiście moi drodzy!!! Vivat(niedobry napój z biedronki)Toporiada!!!! P.S. Mam [brak kultury]... Phishy - Pn sie 10, 2009 6:54 pm " />Na początek będę marudzić - za duży teren! Za dużo ludzi Pewnie z połowy nie poznałam. Cieszy mnie, że drugi raz miałam okazję nawiedzić Toporiadę. Cieszy mnie, że znów zobaczyłam te same twarze, że ruszyło na konwent swe leniwe dupska tylu allserończyków. Co by nie mówić, dzięki temu serwerowi poznałam szacowne towarzystwo Toporów (i przyległości). Cieszy mnie, że byłam na pierwszej sesji Atharii, Daszka i Sevalda (tyr! tyr! tyr!). Będę miło wspominać ognisko, gdzie z rąk mi jedli (nie byle co - dziczyznę, którą wspominał Smok), rozczulające wspominki ze Smokiem "jak to poznaliśmy swoje połówki", picie miodu, Lożę Szyderców (Ness - brzuch mnie bolał przez ciebie!), wiedźmy na kanadyjce wcinające kiełbachę ("teraz ty masz okres, trzymaj"). Rozbroił mnie LARP - chcąc nie chcąc trzeba było w nim uczestniczyć - luby mój chciał z łuku postrzelać, to musiałam tę cholerę skrybę szukać! Znalazłam, zbałamuciłam, zadłużyłam się u karczmarza, ale Sidian postrzelał! I chcieli mnie gwałcić! (czy ktoś jeszcze wątpi w pojemność moich płuc? ). No a to przeszukiwanie - Karen: po nocach będzie mi się śniło A imć Mochocki na koniec jeszcze w łeb mi dał Uwaga organizacyjna na przyszły rok: opisy sesji i prelekcji miesiąc wcześniej, limit słów, albo molestujemy Margara, żeby było więcej stron Nie będę więcej siedzieć do 3 w nocy w tygodniu! Uściski i ucałowania. Phishy Mardock - Pn sie 10, 2009 8:11 pm " />Tarło 2009. Miejsce-Świetne,aczkolwiek za duże.Brakowało Placu,częstszych spotkań z ludźmi na ścieżkach i ogólnie.Z drugiej strony świetny klimat,super miejsce na Orczy Obus,Pilica,drzewa,las,Przemek.Bezkonfliktowi właściciele dodający smaczku Program-Nie zapoznałem się z nim mocno,gdyż głownie orkowałem,ale te na których byłem przyniosły mi ogrom zabawy [Kraszan dostarczył Orkusom powoda do chwała,dziękować.Moja dziękować tera Ziemek za tolerowanie orkus,i luźne podejście.Bananowi za rozchorować się.To być zemsta za za mało liczba pytań za 6 punktów. Prozacowi że doprowadzić mnie na skraj wymiota(po cholera moja gryźć ta wątroba).Emilce i Tysi za to,że kazały mi rysować(i Zawiszy za zaciągnięcie mnie tam)].Jankosiowi i Ślimakowi,za autokompromitację naszego grona. Ludzie-Tacy jacy być powinni.Świetni. Tera moja dziękować i pozdrawiać i robić wazelina jak która zasłużyć. Orczy Obus,że byliśmy,za tarło,beke i za to,że dzięki nasza pojawiać się na Toporiada,moja myśleć tak,nowa tradycja obozów. Thorstenowi za bycie elfią pipą,za znoszenie szyderstw,szyszek,itd.Ty pokazać,że być elfia pipa z Orcza jaja. Ekipie z Piotrkowa za Ditrojd.Za rok spodziewam się kontynuacji Michałowi Mochockiemu za robienie tarło z Orczy Obus,za pomoc Thorstenowi,dzięki której zaistniał mini larp,i za całokształt przede wszystkim,tyś być Orczy przyjaciel.Nie muszę chyba pisać,że dla Ali oraz Avril za nasze potoporiadowe tarło w Orczym również Smokowi Bogdan już dziękować,ale moja też podziękować.Za bycie fajnym,przyjaznym gościem,i że zapewnić nasza szaman nietykalność Bogdanowi,że ze mną pił. Organizatorom-Tu szczególnie k8.Nabiegałeś się,doceniam to Ludziom którzy wkręcili się w Orcze rozrywki,pokazywali podeszwy,robili pompki,przysiady,a szczególnie parze która zjadła pokrzywę Ekipie sklepikowej,ona,wie już za co Kupującym za dowcipy i wszystko inne. Wszystkim Goblinom za wiele fajnych akcji i,że ich lubię.No i,że mieć sojusza Dziki beż,za wszystkie wymiany szyderstw. Ekipie znad rzeki za dobre tarło. Panu co pokazać dupa też. Gasinowi i Dominikowi za zepsucie mi głowy muzyką i za to,że właśnie ćwiczę granie Dominikowi jeszcze za to ,że móc z nim wygrać czelendża,i za ogół No i na końcu Suji,za to,że dać orkom powód do zemsta... Tarło 2009 dało radę! Tar! Ło! Ślimak - Pn sie 10, 2009 8:29 pm " />Ave Szatan gospodarzu! Jako, że w tym roku, na Toporiadzie robiłem w pieluchach oraz byłem członkiem gangu wózkowego, mogę rzucić kilka słów od osoby, będącej poniekąd z boku. Panie i Panowie - stworzyliśmy, a raczej mimo wszystko stworzyliście, ze względu na mój mizerny tegoroczny wkład, w pełni profesjonalny konwent. Nic to, że zasoby ludzkie w stosunku do programu niewielkie, nic to, że obsuwy czasowe, wszak to nasza tradycja. Atrakcje (które dane mi było zobaczyć) na wysokim poziomie, obsługa wbrew utyskiwaniu Jankosia na wysokim poziomie i biorąc pod uwagę okoliczności (znacznie więcej do ogarnięcia niż w Głuchowie) zdaje się, że organizatorzy bardziej się sprężyli (mimo iż może nie było tego widać). Wielkie brawa dla wszystkich organizatorów - sprawdziliście się na medal. Koordynatorzy jak co roku - wybuchowa mieszanka tytanicznej pracy i odrobiny nieodpowiedzialności - czyli pełna profeska Wielki szacunek dla reszty Toporów - każdy dał coś od siebie. Nie wydaje się wam, że trochę oschle? Cóż dla mnie tak właśnie było. Trochę w tym przedsięwzięciu, jak na nasze niewielkie możliwości wielkim, zaginął duch. To byłą najmniej Toporowa z dotychczasowych Toporiad. Dużo nas brakowało, dużo z nas rozlazło się po terenie, dużo poginęło w gąszczu prelekcji i konkursów. Summa summarum brakowało, nie tylko mnie, poczucia wspólnoty oraz tego uczucia, że "RPG to coś naprawdę wyjątkowego, jakby świątecznego". Nie twierdzę, że tegoroczna Toporiada była zła, co to to nie - była bardzo dobra. Chciałbym zwrócić jednak uwagę na fakt, że aktualnie stoimy na rozstajach, i musimy wybrać, gdzie chcemy iść dalej. Kilka luźnych obserwacji dotyczących tego co dane mi było obejrzeć: Nie wiedzieć czemu najlepiej przygotowany LARP w historii Toporiady wypadł podobnie do najgorzej przygotowanego LARPa w historii Toporiady - wnioski do wyciągnięcia. Konkurs Monastyrowy - SMOK! Po prostu zdejmuję czapkę z głowy i chylę czoła. Tym bardziej czułem się niesamowicie dumny, że Kraszan skopał rzyć tak zacnej personie Rozpoczęcie - ja się wzruszyłem nieco, szczególnie gdy zobaczyłem Sąsiada jako Benka po raz wtóry - piękna spinająca cztery lata klamra i otwarte pytanie - co dalej? Tatarski konkurs dla mądrych inaczej - co najmniej tak dobry jak rok temu jeśli nie lepszy - Paker (a przepraszam Pakera nie było, ale świetny debiut), szacun dla Suji, a zwycięzcom wieczna chwała, byli genialni. Jagu nareszcie pokazał na co go stać, postawa Wojtasa raczej nie była zaskoczeniem więc kadził mu nie będę Orczy obus - jednym zdaniem - w tym roku był lepszy. Rocznicowy konwent jak dla mnie nieco nostalgiczny. Zza każdego rogu wychylały się zamykające się klamry. Zobaczymy co przyszłość przyniesie, jednak cokolwiek by to nie było już teraz mówię: dziękuję Wam wszystkim, co do jednego, za wspaniałe pięć lat realizacji mojego marzenia. Do zobaczenia za rok P.S. Najmocniej przepraszam Sadama, za nie umieszczenie go w prelekcji - miał być duży epizod, a przez to, że pisałem późno w nocy i zawieruszyła się kartka z Twoimi dokonaniami wyszła straszna dupa. Nawet nie wiesz jak mi przykro. Alicja - Pn sie 10, 2009 8:55 pm " />Czołem! Krótko : te 3(4?)dni to maaaaaaało. Dzięki Orgom za Toporiade Dzięki Orkom za Totem-Potem Dzięki Wszystkim za przybycie P.S. Uwaga! Pomysł dla orczego obozu:przeróbcie pismo GALA na orczą wersję GAŁA MMochocki - Pn sie 10, 2009 9:36 pm " />Witajcie! Jak i rok temu, tak i teraz wracam zachwycony. Z dłuższymi podziękowaniami i wrażeniami zaofiaruję się jutro, bośmy z familią dopiero dziś popołudniem dotarli do domu i teraz główna rzecz - wyspać się. Ostatnimi dniami nie było czasu. Na Toporiadzie sen to zły nałóg, z którym pragniesz zerwać. Kilka słów wszakże rzeknę o koncepcji GALA -> GAŁA , którą tu rzuciła moja Panna Córka. W podróży powrotnej jakaś reklama radiowa szumnie wołała "Magazyn GALA poleca..." - a że myśmy dopiero co żegnali się z orczym obozem, to inaczej być nie mogło: słyszysz "gala" - myślisz "gała". I wyobraziliśmy sobie orkowy codziennik (albo co-nocnik) toporiadowy będący parodią eleganckiej http://www.gala.pl , z Córką Wodza na okładce i plotkami obozowymi w środku. Co Orkusy na to? Trzeba by nad tym popracować-popracować, ale że ork umieć tak pracować, to wie każdy kto oglądał Totem Potem. Weźcie tedy sobie GAŁĘ do banku pomysłów na nową Toporiadę, a jak zechcecie, to i ja ręki przyłożę. Avril - Pn sie 10, 2009 9:40 pm " />Dołączę się i podziękuję wszystkim uczestnikom, a w szczególności organizatorom, za te dni relaksu tak doskonałego, że aż mi się daty poprzestawiały Drodzy orgowie - chcieliście zrobić duży konwent, tradycyjny acz niepozbawiony wyjątkowej atmosfery, i udało się Wam to w 100%. Pokazaliście, że jak chcecie, to możecie, a co. Pewne obsuwy zrozumiałe są same przez się i nie zaszkodziły odbiorowi całości. Jednakże głosy krytyczne pojawiły się już w niektórych postach powyżej i powiem tak, cóż, obawiam się, że może zachodzić prawdopodobieństwo, że we pewnym stopniu przyjąć należy, iż zgadzam się z niektórymi z nich (vide wpis Ślimaka). Ponieważ jesteście jacy jesteście, czyli cudowni, zwarci i gotowi na wszystko, wierzę głęboko i ufam, że dacie radę także i za rok, i że za rok porzucicie błędy i wypaczenia. Co nas nie zabija, to nas wzmacnia - i tak będzie z Toporiadą, oby wiecznie żyła i nie stała się nigdy Snujkonem czy Zdechkonem czy Ględzęozadziemarynikonem. Jeszcze raz dziękuję - wszystkim, a zwłaszcza orgom (za ciepełko i tradycyjne już dopieszczanie jedzonkiem), orkom (za Totem-Potem, za całokształt, za kiełbaski i za porażający prądem deserek dla niegrzecznych dzieci), moim dzielnym graczom (...byliście zbyt dobrze wychowani, aby powiedzieć, że już najwyższa pora dać na luz i spać, prawda? ), oraz Ślimakom za udostępnianie Ślimaczka celem zachwycania się. Jeśli kogo pominęłam, to jeno ze znużenia daleką drogą na Kujawy. Jak się dojdę do się, może napiszę jaką dłuższą coś. Dzięki - pozdrawiam - polecam się na przyszłość (konkurs jakiś? coś zgrywnego? sesje?). Wiedźma(Gobliny) - Pn sie 10, 2009 10:26 pm " />Wrażenie jedyne, niepowtarzalne... miło było oderwać się od zwykłego życia i żyć tylko Konwentem.. Dziękuję zatem Wszystkim Organizatorom, Gościom i uczestnikom!! Epilog poniedziałek 18.00 wreszcie idę do lekarza - Ostry Dyżur - po odstaniu swojego w 4 różnych kolejkach o godz 21.00 wychodzę ze Szpitala - Złamanie głowy kości promieniowej - ale bez gipsu - 10 dni na chuście, później do kontroli.. i pytanie - czy gdybym znała koniec przygody, pojechałabym na Toporiadę? - Oczywiście!!Tak!! Tarkis - Pn sie 10, 2009 11:31 pm " />Zaczne moze od lekkiego opitolenia Cravena - myslales, ze nie zorientujemy sie ze zwalasz na nas wine, za swoje umilowanie do foteli? Przez grzecznosc nie bede mowil, kogo najbardziej ciagnelo do naszej miejscowki "na rozstoju domkow":) A teraz juz o Toporiadzie: O Toporiadzie slyszalem juz od jakiegos czasu, lecz dopiero w tym roku udalo mi sie na wybrac- i zaluje ze nie zdecydowalem sie na to wczesniej. Forma konwentu terenowego, przyjacielskiego i na luzie zdecydowanie mi odpowiada Niestety kilka rzeczy, o ktorych wspomniano juz wczesniej (brak miejsca centralnego, olbrzymi teren, duzo osob i... nasza rewelacyjna miejscowka) nie pozwolilo mi poznac wiekszej ilosci czlonkow Toporow. A szkoda, bo te osoby, ktore poznalismy i obserwowalismy byly przesympatyczne (w tym miejscu podziekowania naleza sie szczegolnie Asi za grzeski, rozmowy i zyczenia powrotu do zdrowia, oraz Karen za wyganianie nas z miejscowki ) i jak na tak duza spolecznosc rewelacyjnie zgrane i lubiace swoje towarzystwo - co szczegolnie dobrze bylo widac na oficjalnym rozpoczeciu i zakonczeniu. Zdecydowanie wybiore sie na kolejna Toporiade i moze tym razem, juz nieco obeznany (przynajmniej z widzenia) z Toporami, uda mi sie nieco bardziej pointegrowac. Wielkie gratulacje dla Orgow i byle tak dalej PS. Nie przejmujcie sie sanitariatami - momentami dostarczaly naszej ekipie "kupe" zabawy (w tym miejscu przepraszam zlodziejke, ktora przez pomylke wzialem za gornika ) PPS. Niestety nie pomne teraz imienia naszego sasiada, ktory zaoferowal sie kupic mi fajki, za co naleza mu sie ogromne podziekowania. Ogromne dzieki savarian - Wt sie 11, 2009 7:02 am " />Pisanie jako enta osoba z rzędu ma to do siebie, że wszystko już zostało powiedziane. Toporiada mi się podobała i uważam ją za udaną, choć jak większość zauważyła to, tamto i owamto zmienić należy. Zgodzić się muszę z wypowiedzią Sleema (O zgrozo) a konkretnie jej środkową częścią. I apeluję nie zapominajcie nigdy o Duszy tego konwentu, bo jest ważniejsza od punktualności, zagęszczenia punktów programu i liczby uczestników. Inaczej... jesteście końmi Aby nie powtarzać więcej po innych pojadę teraz prywatą. Jako pierwsze wielkie Thx dla was chłopaki i dziewoje za kolejną Toporiadę; to wydarzenie to coś więcej niż konwent (dla mnie) Thx dla moich graczy; nie było ani Zwierzoludzi, ani kultystów ale ogórki i smalec były... :p Thx dla Sidiana za kolejną "paconcom" sesję. Thx dla Karen, Wojborka, Nemka, Faraia, Haruka i koleżanki, której imienia nie pamiętam niestety. (to chyba wszyscy choć tam się tyle działo, że mogę nie pamiętać) Tak gram tylko raz w roku... od trzech lat i niech tak będzie póki będą Toporiady. Thx dla Drwiciela za MERPa. Chętnie zagram u Ciebie jeszcze kiedyś. Thx dla obsługi sklepiku (nalewaka) Na koniec moje osobiste Thx dla K8. Chłopaku mimo wszystko dałeś rade... widziałem twoje zaangażowanie, doceniam... Jeśli o czymś/kimś zapomniałem sorki. Pamiętajcie "Jeść Kotki"!!! Chyba, że jesteście końmi... Urban Ninja - Wt sie 11, 2009 8:39 am " /> "> Jeśli o czymś/kimś zapomniałem sorki. O mnie zapomniałeś ale spoko...w końcu jesteś koniem... Ketotifen - Wt sie 11, 2009 8:56 am " />Witam bardzo serdecznie wszystkich RPGomaniaków !!! Po raz drugi miałem przyjemność fotografować Wasze święto. I po raz drugi jestem zachwycony !!!! Toporiada upłynęła niesamowitej atmosferze,pomimo że nie jestem graczem czułem się bardzo dobrze w waszym towarzystwie. Uważam, że organizacja była doskonała a jakiekolwiek opóźnienia chyba nie mają znaczenia. Jestem w trakcie przygotowania fotek Wszystkie przekażę Jankosiowi Tymczasem kilka zamieściłem w mojej galerii internetowej. http://www.garnek.pl/miles Gorąco wszystkich pozdrawiam !!!!!!!!!!!! Skner - Wt sie 11, 2009 11:17 am " />wrarzenia...hmm.. durzo praca praca, malo sen i za krotko móc ja być bo tylko 2,5 dnia czwartek od 8 do 15 zworzenie z Tar-Dafi-Ło mrocznym rydwanem wszystkiego co orcze i wyłonione z Mrocznego TarŁo 15-17 od zipowywanie obosu LARP.. łazić łazić łazić i nie wiedziec co własciwie robić.... przyniesc niewolnik do obosa i zjeść..... to chłopaki sie cieszyć..... potym zrobic mała zasracka i być kupa smiechu... potem czekac czekac i wstydzis sie ja za corka wojownik co litowc sie nad snotlinki i pokurcze... (dobrze ze ja sprzedac ona do pipa za szyszki... teraz on sie wstydzić) jak my juz czekać ZA DLUGO to przyjsc do nas ludzie i gadac, gadać za durzo gadać... mnie rozbolec łep od te gadanie wiec przypierdzielic z topora i zabic wszystkie i zapytac sie szaman co ja myslec o tym co one gadac... potem przyjsc czlowkiek w biala koszula i ucieszyc ze my zabic tamte ludz... pokazac znak chaos dlategho my go nie zabic, powiedziec ze my zjesc te co zabic i jka przyjsc rano do wioska to tam byc durzo mieso... i prawde gadac... my wpasc palic, gwalcic, zabijac i sie cieszyc z to bo to dobre mieso byc dla ork... potem my swietowac durzo i miec gosc z czapa chaos Błagzen... pozdrowienia od Boghdana dla Teodora.... jak gośc pujsc to wychędorzyc my z chłopaki wszyskie baby orcze po kolei i pujsc spac do legowisko, bo nie miec juz sila na tarlo ani na totem-potem ani na gała... piątek wstać rano i obudzic prezes i dac mu durzo woda i potem łazic po cały teren do 14-15 jako Bóg Smesów Hermes i przekazywac wiadomosci do inni i mowic gdzie kto byc, jak ktos kogos szukać, nosic jakies głupoty i zrobic hektary kilometrów....potem musies sie zdrzmnąc bo karzdy mi pokazać-pokazać za co ja dziekować..... jak ja wstac i zebrac wszystkie baby i ork boyz to zrobic wielkie Tarło, bo ktos wydupcyć i zbrzuchacić mi moja corka jak ja łazić...... być kupa śmichu bo okazać sie ze być to ten co potem Bogdan iśc do jego rydwan do bagaznik i zrobic mu tam kupa sesje po godzinie wyszedłem sie odlać i znaleśc ja taka Wiedżma co bić sie z drzewo i szyszki i lerzeć na mech bo bolec ja reka i nie moc chodzic ona przez to... jak juz jej wytlumaczyc ze reka nie potrzebna zeby chodzic to pujsc z ona do ogrów zeby dac jej alkacet..... potem jak wracac to jeszcze byc problem z węrze co prąd nosic do namioty jak juz naprawic to.... to isc do obosa przyjmowac godnie goscie i nacierac je totem-potemem. sobota do południa Tarło w obosie a potem higiena w piasku, mące, popiole, i arbusie.... powinno wystarczyc mi na rok.. po tej higienie byłem gotowy aby pojechac na głupie wesele i juz mnie nie było na TARŁO 09 tak wyglondała moja TOPO w tym roku... za durzo nie uświadczyłem... ale jestem dumny i szczesliwy z tego co zrobiliśmy... mimio wszystko czegoś mi brakowało... a brakowało mi tego czegos przez za durzy teren i brak centrum.. choc to pierwsze chyba nie było taka przeszkodą a najwiekszy problem to brak centrum... dlatego jako kontynuator zapomnianej i beszczeszczonej tradycji "TOPO bez mydła" byłbym za porąbaniem tych prychniców i napalenie z nich wielkiego ogniska. Wiem ze toporiada stała sie w tym roku PRO,naprawde taka UBER PRO i mimo wszystko nie utraciła tego klimatu rodzinności i przyjacielskości choć faktem jest ze nieco przybladł. Całokształt imo wyszedł i tak prawie doskonale... terenu nie mozna bedzie zmniejszyc jesli topo ma dalej sie rozrastac... ale wyrazny punkt centralny to jest do poprawy na przyszly rok. z tego miejsca chciałbym podziekować wszyskim uczestnikom za przybycie i świetną zabawę, Toporom za to że znów nam sie udało... Mrocznym ze jesteśmy tak mroczni ze az zieloni TaaaaAAAAAAAAAAAAAaaRrrrrrrrRRRRrr-ŁOOOOOOOOooooooooooo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1!!!!!!!!!!!!!!!! Galtan - Wt sie 11, 2009 11:56 am " />HAHA, za ro orki miec nowy wojownik w oboza, dobra wojownik zawitać u orka. Sonic - Wt sie 11, 2009 12:11 pm " />Ochłonęłam więc mogę napisać parę słów. Oczywiście jeśli chodzi o minusy tegorocznej toporiady to zbyt duży teren, co było już wspomniane w wielu wcześniejszych postach. Przeszkadzało to w integracji uczestników. Niestety nie mogliśmy wszystkiego przewidzieć. Żałuję, że podczas tych paru dni spędzonych w doborowym towarzystwie nie zdążyłam poznać wielu osób. Hmm a wystarczyło zając się nalewaniem piwa w sklepikuJ Chciałam podziękować głównym organizatorom. Tu wspomnę szczególnie o K8, który dał z siebie naprawdę dużo. Następne podziękowania kieruję do: Państwa Mochockich za pożegnanie się ze mną choć brałam udział w bitwie na jedzenie. Panu Witoldowi Jabłońskiemu ca ciekawą rozmowę. Uczestnikom konkursu zombi, wszyscy byliście wiarygodni. Jurorka do dupy:) Jankosiowi, Sąsiadowi, Mniejszemu Złu za chrzest. Aci, Ziomkowi, Badi i Mafefce za to, że wyszliśmy z karczmy:) Orkusom za całe TAR-ŁO!! Radzie wyrzutów sumienia za brak wyrzutów sumienia. I iemu, który mnie zbrzuchacic:) A teraz tym którzy wytrwali do końca końców: Badi, Mati, Dafi, Bączek, Owen, Rijel, Dżu-Dżu, Mardock, Ziomek, Kryka, za ostatni wieczór i ostatni poranek duże DZIĘKUJĘ! Aćka - Wt sie 11, 2009 2:15 pm " />Ja chciałam podziękować Jankosiowi, Mniejszemu Złu i Sąsiadowi za mini larpa, bardzo mi się podobało i jeżeli w przyszłym roku będziecie coś takiego robić dla nowo wstępujących to chętnie pomogę:) wszystkim którzy pomagali mi w sklepiku, a szczególnie tym którzy robili to z własne woli;) Orkusom za obus, Totem-Potem, Tar-ło! i... kupę Wodza! Alicji, Avril i Michałowi Mochockim za pomysł na Gałę:)(właśnie stałam się jej redaktorem naczelnym:) K8 za to, że przeszedł na topo ponad 1000km:D i Michałowi Wojteckiemu za to, że za rok przyjedzie na Topo Ruda - Wt sie 11, 2009 2:38 pm " />Pan kwiat,hahaha Sąsiad - Wt sie 11, 2009 4:20 pm " />Wrażenia z Toporiady, czyż nie? No to "let's rock": Czwartek LARP â koordynator: Sąsiad âźSzkoda, że tegoroczny LARP był gorzej przygotowany niż rok temu" â cytat znamienitego gościa tegorocznego konwentu. Próbując ocenić organizację, przebieg i poziom tej âźsesji na żywoâ natrafiam na nieprzekraczalną barierę przyczyn i skutków, które uniemożliwiają mi jednoznaczne określenie, czemu nie wyszło tak, jak zakładałem. Powodów z pewnością było sporo, niektóre z nich poruszę, pozostałe przemilczę, gdyż nie chcę i nie powinienem omawiać ich publicznie, zostawiam je na ewentualne spotkanie organizatorów, gdzie poddamy wszystko dokładnej analizie. Poświęciłem dużo czasu, by przygotować Larpa, zadbać o interesującą intrygę, rekwizyty i atrakcje poboczne. Zaprosiłem do sekcji najlepszych prowadzących, jakich miałem do dyspozycji. Odbyły się spotkania, na których dyskutowaliśmy nad kształtem przygotowywanego wydarzenia, redagowaliśmy scenariusz i wprowadzaliśmy niezbędne poprawki. Zostały wybrane lokacje terenowe. Projekt został w końcu dopracowany i zaakceptowany. Wydawało się, że dobrze się przygotowaliśmy i przewidzieliśmy wszystkie ewentualności. Był to, i nie sądzę, by któryś z członków ekipy miał co do tego inne zdanie, najdłużej omawiany i najlepiej przygotowany LARP Toporiadowy biorąc pod uwagę, że zamysłem było urzeczywistnienie idei LARP-a klasycznego. I mimo wszystko nie wyszedł tak, jak tego oczekiwałem. Złożyło się na to kilka czynników, w tym: 1. Zbyt mała liczba Mistrzów Gry w stosunku do liczby uczestników i rozmiarów terenu. 2. Niedoinformowanie uczestników o zasadach obowiązujących podczas rozgrywki. Okazało się, że umieszczenie reguł na Forum i w gazetce Larpowej nie wystarcza. 3. Brak stałej obecności co najmniej jednego prowadzącego w centrum, na głównym placu, co było wynikiem zachwiania proporcji wymienionej w punkcie pierwszym. 4. Niedostateczne przygotowanie miasteczka (brak tła do rozgrywki, wykorzystany był w zasadzie tylko jeden namiot, w którym znajdowała się karczma). Przyczyn było dużo więcej i większość z nich przenika się i nierozerwalnie wiąże z już wypisanymi, ale one absolutnie nie mogą zostać ujawnione. To są wewnętrzne sprawy organizatorów i prowadzących. Plusami były niewątpliwie gry festynowe (tutaj moje głębokie ukłony dla Nemrona i Littleâa, którzy ze swych ról wywiązali się świetnie), dobrze funkcjonująca karczma przy placu (wielkie dzięki dla Ślimaka) oraz wycieczki poza miasto do konkretnych lokacji (niestety z powodu niedostatecznych zasobów ludzkich po stronie MG oraz zupełnie niespodziewanych wydarzeń wykorzystaliśmy tylko 2! z 5 miejsc terenowych). Z uwagi na konieczność przesiadywania w karczmie przebieg LARP-a znam w większości z późniejszych przekazów MG i graczy, dlatego też poniższe słowa proszę odbierać jako subiektywne i selektywne: chcę pogratulować tym, którzy byli najbliżej końcowego sukcesu związanego ze zdobyciem kart, a właściwie osiągnęli go, tyle że finał przybrał zupełnie inną formę niż zamierzona. Dziękuję zwłaszcza drużynie Elzy Lammermoore (w tym Amelce, Rodzynkowi, Ani H.), jak również Ilime, której (głównie dzięki zwinnym palcom) udało się w końcu skompletować Damę Kameliową, a także wszystkim pozostałym, którzy dzielnie i konsekwentnie podążali po nici głównego wątku. Nie jestem ani trochę zaskoczony, że to panie stanowiły awangardę uczestników gry. Dziewczyny, wspaniale sobie poczynałyście. Gratuluję też: - Straży Miejskiej, dobrze zorganizowanej ekipie, która jednak z uwagi na panujący chaos nie mogła wykorzystać swojego potencjału - orszakowi hrabiego Thalberga, zwłaszcza za to, że przeżyli - orkom dobrej i beztroskiej zabawy - wszystkim pozostałym, którzy wytrwali do końca. Osobne dzięki dla Zawiszy, obserwowanie twojej ucieczki przed strażnikami było bezcenne. Mojemu ZESPOŁOWI MG, który wychodził ze skóry, by to wszystko nie przerodziło w niekontrolowane zamieszanie, co niestety nie do końca się udało. Tegoroczny LARP-a był dla mnie, jako że pierwszy raz koordynowałem takie wydarzenie, nowym i niestety dość gorzkim doświadczeniem. Pewne wnioski da się jednak wyciągnąć dopiero po fakcie. Z kolei na niektóre rzeczy nie ma się wpływu. LARP-a oceniam na trzy z plusem. Jak jego koordynator biorę na siebie pełną i wyłączną odpowiedzialność za wrażenia, jakich dostarczył i za jego poziom. Uczestnikom, którzy o LARP-ie mają negatywne zdanie przyznaję słuszność. Jest też wiele opinii pozytywnych, co cieszy i nieco osłabia moralnego kaca, który ciąży mi od czwartku, co nie znaczy, że było dobrze. Mogło być znacznie, znacznie lepiej. Być może chciałem za dużo. Być może LARP był zbyt rozbudowany w stosunku do naszych fizycznych możliwości i po prostu nie udało nam się tego ogarnąć. A może wszystko po trochu. Piątek Otwarcie w reżyserii Mniejszego Zua Koniec końców wyszło na to, że było to otwarcie zorganizowane przez samych Tatarów, które oficjalnie w programie nie było nazwane występem Tatarów. Rok temu daliśmy czadu. Mocno. Tak mocno, że więcej na razie nie byliśmy w stanie. Ten fakt oraz pierwszy jubileusz Toporiady sprawił, że tegoroczne otwarcie miało być zwrotem o 180 stopni w stosunku do naszych wcześniejszych dokonań, sentymentalną podróżą wstecz. Pozytywne akcenty zaplanowane w drugiej części przedstawienia miały tylko podkreślać ten dysonans. Niektórzy jednak spodziewali się najwidoczniej kontynuacji z ubiegłych lat, farsy i absurdu, toteż nie udało się wytworzyć takiej atmosfery, jaką sobie zakładaliśmy. Powtórzyć trzeba: na pewne rzeczy nie ma się wpływu. Otwarcie oceniam jako udane, choć dane mi było odbierać je tylko audialnie, przez większość bowiem czasu ukrywałem się w namiocie przygotowując do ostatniego w âźkarierzeâ wystąpienia parodiującego głowę pewnego państwa. Kwestię organizacji otwarć z moim udziałem uważam za zamkniętą. Były to niezapomniane cztery lata i cztery różne występy, z których jako Tatar zawsze będę dumny. Finito, over, double kill. Sesja PC Na pewno jedna z fajniejszych, jakie prowadziłem na Toporiadzie. Pierwsza, do której się tak rzetelnie przygotowałem. Dziękuję tym, którzy odwiedzili mnie, zwłaszcza, że dwie osoby uczyniły to ponownie. Pozdrowienia dla Shili, Vilritha(?) â chyba dobrze?, mhm... Basitara, że użyję imienia sesyjnego oraz Maga (mam nadzieję, że zdołałem choć trochę wykreować klimat, jaki moim zdaniem powinno mieć Poza Czasem â powodzenia w tworzeniu własnych opowieści w Tir Na Danu). Dobrze się bawiłem, środek sesji był kapitalny pod względem humoru, warto pamiętać Magu, że PC posiada potencjał również w tym obszarze. Aha, i przepraszam za patetyczne uśmiercenie was w finale. Sobota Głupota z klasą Kontynuacja konkursu z ubiegłego roku na nieco zmienionych zasadach, chociaż w gruncie rzeczy skończyło się na tym samym, czyli fantastycznych wygłupach i sporej dawce dobrego aktorstwa. Spiritusem movensem tego punktu programu był Podczah i z zadania wywiązał się znakomicie, m.in. wykonując jeszcze przed rozpoczęciem tytaniczną pracę naganiania uczestników. Dziękuję wszystkim, zwłaszcza Aćce, Shili, Pakerowi, Suji i Ślimakowi, który znowu przegrał z nepotyzmem, symonią i korupcją. Gratuluję każdemu odwagi i umiejętności â zaklinam się, że nie zdołałbym tak fajnie odgrywać postaci, której rys otrzymałbym pięć minut wcześniej na małej kartce. Komisja dała radę, do siebie mam tylko niewielkie zastrzeżenie, że powinienem być bardziej aktywny, lecz nie starczyło weny, siły i wcześniejszego przygotowania. Wielkie gratulacje i podziw dla zwycięzców, Prozaca i Yagu â to był prawdziwy show. Sesja Starcraft Z przyczyn technicznych nie zrealizowaliśmy z Podczahem pomysłu wspólnej sesji, ograniczyłem się do grania u niego. Sesja fajna, dynamiczna, w dobrym składzie. Pic w namiocie niewiarygodny. Na zakończeniu nie byłem, zmęczenie wzięło górę. Dziękuję odrębnie: 1) Aćce za przyczynienie się do powstania kolejnej legendy o mnie (wygrałem konkurs!) 2) Drwicielowi, Suji i koledze z Ostrowca za rozmowy sobotniobardzowczesnoranne. Jak napisał Sleem, Toporiada znalazła się na rozstaju i należy zastanowić się nad jej przyszłością. Jej formuła zmieniła się na przestrzeni lat, co w tym roku unaoczniło się najbardziej. Ludziom się podoba, mnie generalnie również, ale zaczyna brakować magii, poczucia więzi i tej małomiasteczkowej, wyjątkowo mi bliskiej hermetyczności. Zawsze twierdziłem, że Toporiada nie jest moim konwentem, to materializacja idei grupy ludzi, z którą utrzymuję kontakty, którą lubię, i której zawsze będę starał się pomóc w miarę możliwości. Mimo, że w tym roku byłem jednym z organizatorów ta Toporiada nie była moim konwentem bardziej niż kiedykolwiek. Dużo się zmieniło. Resztę przemyśleń i uwag zostawiam na inne okazje. To nie miejsce na to. Man of the convent: K8. Ten człowiek zrobił podczas zlotu więcej niż ktokolwiek inny. Trzy dni katorżniczego [brak kultury]. To się pamiętać będzie. Z duszpasterskim pozdrowieniem Benek Skałojeb Ojciec Dyrektor - Wt sie 11, 2009 4:42 pm " />Dziękuję wszystkim organizatorom, a przede wszystkim K8, który zapierdzielał. Wszystkim z Toporów i grup sprzymierzonych jak i gości. Dzięki za dobrą sesję, pokazaliście klasę panowie - oby więcej takich graczy, naładowanych chęcią do gry. Dzięki wszystkim "przygłupom" pokazaliście głupotę z klasą, a właśnie dziewczyny ta łapówka to była do agencji modelek , ale wydało się i musiałem was zdyskwalifikować . Dzięki ma wspaniała Tatarska ekipo, obyśmy po śmierć wspólnymi siłami patologię rozsiewali. LARP - powiem krótko, za mało mistrzów gry i kilka niedociągnięć, ale mi się i tak podobało. Organizacja ok, niesynchronizowanie czasu programu z planami nikomu chyba nie przeszkadzało, mnie nie. Faktyczny brak wyraźnego i formalnego punktu konwentu, wniosek na kolejną edycję. Tu będę szczery i wredny, więc wylewam żółć. Nie podobało mi się to, że w piątek ponad połowa uczestników Toporiady nie uczestniczyła w sesjach! Do tej pory na topo zawsze brakowało mistrzów, a teraz?! Pomijam to, że zostało mi picie piwa tego wieczoru . Ten konwent zawsze różnił się od tych w szkołach, a teraz miałem wrażenie, że "szkolny" konwent przeniósł się do lasu, czyli przyjedźmy popatrzeć na kilka prelekcji a wieczorem pijmy (nie mówię, że wszyscy, ale większość). Uważam, że konwent to przede wszystkim sesje RPG a cała reszta to tylko dodatek. Są plusy i minusy, jednak to było wspaniałe przeżycie Mardock - Wt sie 11, 2009 4:54 pm " />Michałku ale na siłę ludzi nie zaciągniesz.Ja grałem jedną sesję,tylko dlatego ,że Mg mnie poprosił.Chciałem zobaczyć jak wygląda życie na topo kiedy się nie gra. Faktycznie brakowało Mg oraz uczestnicy otrzymywali sprzeczne informacje od Mg. Mag - Wt sie 11, 2009 6:07 pm " /> ">Sesja PC Na pewno jedna z fajniejszych, jakie prowadziłem na Toporiadzie. Pierwsza, do której się tak rzetelnie przygotowałem. Dziękuję tym, którzy odwiedzili mnie, zwłaszcza, że dwie osoby uczyniły to ponownie. Pozdrowienia dla Shili, Vilritha(?) â chyba dobrze?, mhm... Basitara, że użyję imienia sesyjnego oraz Maga (mam nadzieję, że zdołałem choć trochę wykreować klimat, jaki moim zdaniem powinno mieć Poza Czasem â powodzenia w tworzeniu własnych opowieści w Tir Na Danu). Dobrze się bawiłem, środek sesji był kapitalny pod względem humoru, warto pamiętać Magu, że PC posiada potencjał również w tym obszarze. Aha, i przepraszam za patetyczne uśmiercenie was w finale. Po pierwsze: popełniłem samobójstwo , po drugie jak najbardziej uważam, że PC ma potencjał humorystyczny, no i klimat sesji bardzo mi się podobał, po prostu otoczenie (namiot oświetlony świecami) nie do końca pasował do upalnego lata, ale zarówno przy scenie z ognikami i przy scenie finałowej było wręcz idealnie... A żeby nie było totalnego offtopa to ja jeszcze chciałbym przeprosić wszystkich tych, z którymi powinienem się był pożegnać, a tego nie uczyniłem. Niestety w niedzielę miałem umówioną sesję na 15 i chciałem być w domu ok. 11 i musiałem lecieć na wariata do autobusu... W przyszłym roku zostaję na niedzielę... Bączek - Wt sie 11, 2009 7:44 pm " />To i ja dopiszę parę słów, skoro uzupełniłam już nieco snu i strawy . Przede wszystkim pragnę podziękować mojej wspaniałej sekcji II (czyli Hunterowi, HotShotowi, Gerberowi, Rudej, Amelce, Phishy, Drwicielowi, Tysi, Mafefce, Sarence, Suji )za wspaniałą współpracę !! Cieszę się, że nie było między nami spięć , że każdy angażował się w to, co robił, a na Toporiadzie stawiał się na dyżury . Wiewka, zostałaś nieformalnym członkiem tej sekcji - dziękuję za pomoc przy akredytacji !! Podziękowania gorące kieruję również do MG i graczy, z którymi miałam przyjemność grać. Piątkowa sesja u Nurglinga (w składzie: Cichy, Sadi i 2 Samurajów, z których jeden był moim osobistym,nieposłusznym ochroniarzem ,a drugi dzielnym wojownikiem, który niestety stanął po niewłaściwej stronie i ratował honor rytuałem seppuku ) oraz sobotnia sesja u Anheliusa ( w składzie: Badi, Galtan, Krzychu) były tymi sesjami, które poprzez bardzo dobrze wykreowany świat, wprowadzony klimat i spójną grę graczy pozwoliły mi swobodnie odgrywać swoją postać . Bez Was nie dostałabym wyróżnienia . Myślę, że więcej rozdrabniać się nie będę, poprzednicy napisali dostatecznie dużo. Jako jeden z organizatorów serdecznie podziękuje za miłe słowa kierowane w naszą stronę Na pewno w przyszłym roku dołożymy wszelkich starań, by konwent stał się jeszcze lepszy Cieszę się, że miałam możliwość: - zawarcia wielu ciekawych znajomości, które (mam nadzieję) zostaną podtrzymane - skosztowania kotletów do hamburgerów przysmażonych na orczej maczecie nad ogniskiem - poprawienia kondycji przy rekreacyjnym bieganiu wokół ogniska w sobotni poranek - bycia świadkiem kolejnej, poważnej kompromitacji Sąsiada - uczestniczenia w ceremonii przyjęcia sympatycznego stworzonka o imieniu Przemo do Orczego Obozu - zaznania chwil relaksu przy niedzielnym ognisku - obserwowania ekshibicjonistycznych zapędów Mrocznych w Pilicy (yyy... wróc ... nie cieszyć! nie cieszyć! ) itd. ... Nie sposób jest wymienić wszystkiego. Trudno było wrócić do szarej rzeczywistości. Chyba nawet nie udało mi się całkowicie tego uczynić.. VIVAT TOPORIADA Brox - Wt sie 11, 2009 9:28 pm " />Wrażenia z Toporiady? Wspaniałe! Bardzo się cieszę, że pojechałem i wielkie podziękowania dla Hotshota za wkręcenie w imprezę! Jako, że byłem pierwszy raz na Toporiadzie, ciężko mi jest porównać z poprzednimi edycjami, opiszę więc bez żadnych odniesień:P Pierwsza rzecz, która mnie bardzo mile zaskoczyła to podejście do nowych takich jak ja... Myślałem, że będę musiał się jakoś wkupić w łaski konwentowiczów, ale jak się okazało zostałem przyjęty bardzo ciepło i dosyć szybko wkręciłem się w klimat. Poczułem się jakbym wrócił do domu. Po prostu jakby starzy przyjaciele, tylko trzeba było się przedstawić. Druga bardzo ważna dla mnie rzecz to duuuży wybór prelekcji, konkursów itd. Zarówno poryte konkursy, jak i poważne prelekcje mocno zapadły mi w pamięć, były niezwykłym przeżyciem, które powtórzyłbym jeszcze wiele razy. Dłuugo by jeszcze wymieniać tego co mi się podobało, ale muszę też ponarzekać, niestety. Przede wszystkim źle rozplanowany był cały konwent. Ognisko, sklepik, domek organizatorów powinny być w centrum, a obozy dookoła. Przejście z orczego do sklepiku zajmowało sporo czasu, a nigdy nie wiedziałem, kto siedzi przy ognisku. Kolejna sprawa to organizacja... niestety zmiany, przesuwanie planu itd. nie powinny mieć miejsca, chyba, że dzieje się jeszcze więcej i jeszcze dłużej. Nic jednak na to nie poradzimy i tak będzie zawsze... Teraz przejdę do podziękowań, tak więc: Wielkie dzięki dla Hotshota, za wkręcenie na Toporiadę (mogłeś szybciej mówić ) i za przepyszny orczy wywar! Kolejne podziękowania dla Huntera za miejsce w namiocie. Dziękować wypada także wspaniałym mistrzom gry: Gerberowi i Tęczy, a także osobom, z którymi grałem. Wielkie dzięki wszystkim orkusom, za przyjęcie do obozu i spaczenie umysłu. Oczywiście swoje zasłużyli także ludzie ze sklepiku, którym także należą się dziękczynne słowa. Dzięki Artutowi za LARP'a "Galeony Wojny" i prelekcję, podczas której ciężko było mi złapać oddech. Dzięki Thorstenowi za bycie pipą i dawanie mi powodów do śmiechu (chyba nie tylko mi zresztą...) Jeżeli o kimś zapomniałem, to opierdzielać, bo mam słabą pamięć. Do zobaczenia za rok, tym razem lepiej się przygotuję daf - Wt sie 11, 2009 11:24 pm " />Doczytanie do tego momentu podziękowań zajęło mi trochę czasu i zważając na wszystkich czytających krótko ujmę co mnie urzekło. Niesamowite poświęcenie i wkład k8 chyba przy każdej możliwej sprawie dotyczącej Topo. Zaimponowałeś mi najbardziej z organizatorów, chociaż wcale nie umniejszam zasług pozostałych orgów którzy też spisali się na medal. Moim zielonym braciom i siostrom za bycie najlepszymi orkami jakich widziałem na konwencie, charówe przy przygotowaniach do Obozu i jeszcze pani Uli za to że jako jedna z niewielu doceniła naszą pracę. Ekipie z sesji u Sekreta za naprawdę świetną zabawę. Mam nadzieje że Piotrków, Warszawa i Rawskie tarło będzie miało jeszcze okazję razem przymelanżować i zagrać coś porządnego! Wielkie dzięki tym którzy wzięli udział w orczych konkurencjach, a w szczególności Suji za bycie przyszłym orczym tatą Ekipie z Ditroid, za mistrzowski obóz, konkretne pomysły , perfekcyjną realizację, miejmy nadzieje że podtrzymacie tradycję w przyszłym orku yyy znaczysie roku. Wpadajcie do Rawy to się razem napijemy Elfiej Pipie vel Thorstenowi za znoszenie naszych obelg, kręcenie bek z Bogdanem, szyszkami i wszystkim innym. Nie sądziłem że to kiedyś przyznam elfowi, ale naprawdę dobra robota, oby tak dalej! Goblinom za przybicie z nami sztamy w czasie odbicia Bogdana i w ogóle za zielonoskórość. Sorry Wiedźma że Cię zabiłem w walce z długouszymi wiewiórkami, ale Ork nie patrzeć kto stać dookoła i czasem targnąć nie potrzebnie. Karen i Kraszanowi, za zajebisty konkurs, pachy zrywać, wypas wam wyszło. Smokowi, z którym nie miałem przyjemności porozmawiać, jednak widziałem pana skille GMowe będąc gapiem. Mistrzostwo świata, chylę czoło. I jeszcze tylko dzięki Izie za Tarło, Badi za Tarło, Lu za Tarło, Twojej Starej za Mega Tarło, Sońce za pokazanie całej prawdy o swoich cyckach i Michałowi Mochockiemu za wytrwanie z nami do końca i kotlety z maczety! Vivat Maczeta! Vivat TAR-ŁO!! Vivat Toporiada!!! Rijel - Śr sie 12, 2009 4:30 pm " />Przyjechałem w poniedziałek o 16. O 16:01 chciałem wracać. Ale że perspektywa wieczoru w towarzystwie, barwnych, prawda, gospodarzy Fryszerki nie była zachęcająca, zakończyło się na małym spotkaniu w Aneczce. W Aneczce gdzie wystarczyło tylko powiedzieć znajomym ryjkom "cześć" i znaczyło to więcej niż wielogodzinna rozmowa z kimś Toporiady pozbawionym... Ludzie! Kochom Wos! ARTUT - Śr sie 12, 2009 7:06 pm " />Nie chcę wyjść na nadętego bufona i weterana, który pozjadał wszystkie rozumy, ale co mi tam... ludzie... nie znacie się Toporiada 2009 była ABSOLUTNIE najlepszym konwentem na jakim byłem, a wierzcie mi, że na wielu bywałem. Na masie z nich bawiłem się rewelacyjnie, bo nawet gdy organizatorzy i uczestnicy starali się za wszelką cenę wszystko spieprzyć to wystarczyło kilku znajomych (znanych wcześniej i poznanych dopiero co) by być zadowolonym. Wiele konwentów wspominałem i wspominam bardzo miło, ale jeszcze nigdy nie było mi tak bardzo żal, że muszę wracać do domu. Nie wspomnę o tym, że od trzech dni przeglądam ciągle fotki, wspominam Toporiadę i żal mi się robi, że nie mogę tam wrócić. Jeszcze nikomu nie udało się i nie uda się stworzyć konwentu idealnego. Ale Toporiada 2009 jest idealnym wzorem do stworzenia właśnie takiej imprezy. Kłaniam się nisko raz jeszcze przed absolutnie wszystkimi, którzy tam byli bo oczywiście oprócz niewątpliwych zasług organizatorów imprezy i twórców programu to wkład ogromny wnieśli w tą zajebistość wszyscy uczestnicy. Cholera... jak to szkoda, że ten konwent się już skończył... Jesteście ZAJEBIŚCI :* P.S. Pisząc te słowa byłem zupełnie trzeźwy. Teraz upiję się z żalu, że Topo już się skończyła... Galtan - Śr sie 12, 2009 8:17 pm " />Diekuję Kasiu a pozdrowienia, mam nadzieję że nie zapomniesz krasnoluda wynoszącego rubiny miską z komnaty do sarkofagu, hehe za rok mam nadzieje znów razem zagramy. |